Jakiś czas temu na blogu Angel wygrałam krem na dzień mojej ulubionej ostatnio polskiej marki selektywnej ILUA.
Krem na dzień o nazwie Piękność dnia nawiązuje do słynnego klasyka kina „Belle de Jour” Luisa Buñuela.
O marce pisałam już kilka razy. Jestem wciąż i nieustająco zachwycona działaniem i formą podania wszystkiego, co do tej pory miałam okazję przetestować.
Piękność dnia to kolejny produkt Ilua, który polubiłam choć moją skórę zadowolił w mniejszym stopniu niż krem na noc i serum.
Na wstępnie kilka słów na temat kompozycji. W składzie Piękności dnia znajdziemy m.in.:
- wyciągi z cytryńca chińskiego, zawierającego witaminę C i E, flawonoidy, prowitaminę A
- roślinny kwas poliglutaminowy, czyli "roślinny kolagen" zatrzymujący w skórze czterokrotnie więcej wody niż kwas hialuronowy,
- olej Monoi, wytwarzany z kwiatów gardenii tahitańskiej, posiadający właściwości nawilżające, wygładzające i zmiękczające skórę,
- olej z nasion baobabu będący źródłem nienasyconych kwasów tłuszczowych o właściwościach przeciwutleniających, zmiękczających, redukujących zmarszczki i pobudzających regenerację komórek skóry,
- olej z orzechów Maruli łagodzący podrażnienia, eliminujący przebarwienia i będący skutecznym antyoksydantem.
Krem ma żółty kolor dojrzewającej pomarańczy i podobnie do niej pachnie ale jest to na tyle delikatny cytrusowy zapach, że nie drażni. Konsystencja przypomina zwarty mus, który w kontakcie z ciepłem skóry staje się bardzo plastyczny i przyjemnie rozprowadza się na twarzy.
Krem, jak wszystkie produkty ILUA należy przechowywać w lodówce i jego przydatność to 2,5 miesiąca. Jest znacznie wydajniejszy - nie udało mi się go zużyć w wyznaczonym terminie, przeciągnęłam go trochę ale nie zadziałało to szkodliwie na moją skórę.
Co do działania, to podstawową zaletą Piękności dnia jest nawilżenie, a nawet lekkie natłuszczenie co jest dla mojej suchej skóry kluczowe. Krem, mimo że dobrze się wchłania, pozostawia na skórze delikatny film, który jednak przynosi raczej ukojenie niż uczucie „obcej powłoki”.
Od dłuższego czasu stosuję kosmetyki pielęgnacyjne tej marki i widzę ich wspólne działanie na moją skórę. Zarówno kremy jak i serum sprawiły, że jest ona w dużo lepszej kondycji, bardziej jędrna, elastyczna, jaśniejsza a nawet wydaje się młodsza ;) Żaden krem nie usunie oznak czasu ale kremy ILUA na pewno je ukrywają sprawiając, że twarz promienieje a tym samym zmarszczki mniej przykuwają uwagę.
Dodatkową zaletą tego kremu jest możliwość stosowania pod oczy.
Wszystko to razem sprawia, że stosunek wydajności i skuteczności do ceny jest bardzo dobry.
Na blogu Angel także znajdziecie recenzję tego kremu (TU).
Czytaj dalej ...
Krem na dzień o nazwie Piękność dnia nawiązuje do słynnego klasyka kina „Belle de Jour” Luisa Buñuela.
O marce pisałam już kilka razy. Jestem wciąż i nieustająco zachwycona działaniem i formą podania wszystkiego, co do tej pory miałam okazję przetestować.
Piękność dnia to kolejny produkt Ilua, który polubiłam choć moją skórę zadowolił w mniejszym stopniu niż krem na noc i serum.
Na wstępnie kilka słów na temat kompozycji. W składzie Piękności dnia znajdziemy m.in.:
- wyciągi z cytryńca chińskiego, zawierającego witaminę C i E, flawonoidy, prowitaminę A
- roślinny kwas poliglutaminowy, czyli "roślinny kolagen" zatrzymujący w skórze czterokrotnie więcej wody niż kwas hialuronowy,
- olej Monoi, wytwarzany z kwiatów gardenii tahitańskiej, posiadający właściwości nawilżające, wygładzające i zmiękczające skórę,
- olej z nasion baobabu będący źródłem nienasyconych kwasów tłuszczowych o właściwościach przeciwutleniających, zmiękczających, redukujących zmarszczki i pobudzających regenerację komórek skóry,
- olej z orzechów Maruli łagodzący podrażnienia, eliminujący przebarwienia i będący skutecznym antyoksydantem.
Krem ma żółty kolor dojrzewającej pomarańczy i podobnie do niej pachnie ale jest to na tyle delikatny cytrusowy zapach, że nie drażni. Konsystencja przypomina zwarty mus, który w kontakcie z ciepłem skóry staje się bardzo plastyczny i przyjemnie rozprowadza się na twarzy.
Krem, jak wszystkie produkty ILUA należy przechowywać w lodówce i jego przydatność to 2,5 miesiąca. Jest znacznie wydajniejszy - nie udało mi się go zużyć w wyznaczonym terminie, przeciągnęłam go trochę ale nie zadziałało to szkodliwie na moją skórę.
Co do działania, to podstawową zaletą Piękności dnia jest nawilżenie, a nawet lekkie natłuszczenie co jest dla mojej suchej skóry kluczowe. Krem, mimo że dobrze się wchłania, pozostawia na skórze delikatny film, który jednak przynosi raczej ukojenie niż uczucie „obcej powłoki”.
Od dłuższego czasu stosuję kosmetyki pielęgnacyjne tej marki i widzę ich wspólne działanie na moją skórę. Zarówno kremy jak i serum sprawiły, że jest ona w dużo lepszej kondycji, bardziej jędrna, elastyczna, jaśniejsza a nawet wydaje się młodsza ;) Żaden krem nie usunie oznak czasu ale kremy ILUA na pewno je ukrywają sprawiając, że twarz promienieje a tym samym zmarszczki mniej przykuwają uwagę.
Dodatkową zaletą tego kremu jest możliwość stosowania pod oczy.
Wszystko to razem sprawia, że stosunek wydajności i skuteczności do ceny jest bardzo dobry.
Na blogu Angel także znajdziecie recenzję tego kremu (TU).