Pokazywanie postów oznaczonych etykietą KIKO. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą KIKO. Pokaż wszystkie posty

piątek, 7 grudnia 2012

KIKO Water Eyeshadow + oko w i bez makijażu



Od razu na wstępnie powiem, ze Kiko Water Eyeshadow to po MACu moje ulubione cienie. Są świetnie napigmentowane, mają dużą gamę kolorów, bo aż 32 odcienie (KLIK), bardzo przyjemną, miękką, nieosypującą się konsystencję no i bardzo dobrze się trzymają na oku. 
Moja kolekcja tej wersji cieni KIKO jest malusieńka ale na pewno się powiększy przy najbliższej okazji, czyli już w styczniu, kiedy to napadam na Londyn ;) .


KIKO Water Eyeshadow nakładam pędzlem na bazę, jak i inne cienie, lub na mokro, gdy chcę uzyskać bardziej „wieczorowy” efekt. W obu przypadkach nakładanie, blendowanie to bajka a trwałość również bez zarzutu. Producent zaleca stosowanie gąbeczki do aplikacji, której nie trawię więc się nie stosuję (taki buntownik ze mnie) ale pędzle dają sobie świetnie radę.

Jedyna rzecz na którą trzeba zwrócić uwagę kupując, to to, że KIKO Water Eyeshadow nie mają identycznego wykończenia więc wybór przez Internet, na ślepo, może okazać się trudny.

na sucho

na bazie
227 – Light Taupe, to jaśniutki fiołkowo-lawendowy kolor o satynowym wykończeniu. Porównałabym do mieszanki Velux Pearl i Satin z MACa.

228 – Taupe, ciemny wrzosowo-lawendowo-szary kolor o satynowym wykończeniu, porównanie j.w. Przepiękny. Jestem w nim zakochana. W zależności od sposobu aplikacji przybiera jeden z trzech wymienionych odcieni. Prawdziwe cudeńko.

207 –Sepia, to faktycznie sepia, czyli czarno-brązowy kolorek nieco wpadający w zieleń o wykończeniu satynowym, porównanie j.w. Również przepiękny odcień. Pasuje do szarości, fioletu ale i zieleni właśnie.

206 – Pearly Caffee, brąz z wyraźnie widocznymi  drobinkami, który porównałabym do Double Sparkle Inglota. Wykończenie, które lubię najmniej w polskiej firmie tu też nie zachwyca. 

na mokro
Opakowanie jest bardzo solidne i praktyczne. Przyznam, że poniższy malunek oka wykonałam na szybko, między obiadem a spacerem z synem korzystając z… lusterka w opakowaniu cieni KIKO. Wiem, że zdjęcia makijażu powinny być bardzo dopracowane ale te wstawiam niejako specjalnie aby pokazać Wam po pierwsze jak fatalnie wygląda oko sauté (przynajmniej moje) a po drugie, że można wykonać całkiem przyzwoity malunek na oku w polowych warunkach, korzystając z lusterka dołączonego do opakowania.

Użyłam: 227, 228, 207 na MAC PP Painterly, tusz Pyton HR
ale śmiesznie to wygląda ;)
efekt końcowy
  Znacie te cienie KIKO? Zawsze malujecie oczy, czy zdarza się Wam wyjśc do ludzi bez makijażu?
Czytaj dalej ...

środa, 5 września 2012

Wyniki ankiety KrzyklOBOPu jak w każdy poniedziałek (!) ;) + KIKO dla mnie i dla Was

Ufff, ogarnęłam nieco początek roku szkolnego (jesteśmy w pierwszej klasie) oraz inne sprawy w realu i wracam do Was z zaległym podsumowaniem ostatniej ankiety KrzykOBOPu, w której odpowiadałyście na pytanie o stosowanie Photoshopa na blogach kosmetycznych. Możemy się umówic, ze dzisiaj jest poniedziałek? Możemy :)


W badaniu wzięło udział 36 osób (muszę wymyślec jakieś ciekawsze pytania bo reprezentatywna próba mi się niebezpiecznie zmniejsza ;).

Właściwie wszyscy jesteśmy zgodni co do tego, że blog kosmetyczny stoi zdjęciami i "obrabiane" czy nie muszą byc przede wszystkim wyraźne i estetyczne.

80,6% z Was jest zdecydowanie za "przeróbkami" zdjęc kosmetyków typu dodawanie napisów, grafiki, przycięcie, powiększenie, zmniejszanie. Te same osoby są natomiast przeciwne ingerencji w makijaż polegającej na udoskonalaniu go. Większośc z nas nie jest profesjonalistami, nie dysponujemy studiem fotograficzny, odpowiednim oświetleniem więc programy typu PS są nieodzowne aby zdjęcie nadawało się do publikacji na blogu. Aparat zazwyczaj przekłamuje kolory więc jesteśmy za wszelką grą światło-cienia, zmianą nasycenia kolorów tak aby zdjęcie jak najbardziej oddawało rzeczywistośc. Pojawia się jednak małe niebezpieczeństwo. Nasz wzrok może spłatac na figla, ponieważ to jak widzimy siebie w lustrze różni się od tego jak widzimy zdjęcie makijażu na monitorze. Może jednak czasami lepiej zostawic te przekłamane nieco kolory niż przesadzic w druga stronę?
Nikt z ankietowanych nie akceptuje "malowania" w PS ale takich makijaży według Was nie ma na blogach. Nie akceptujemy również wygładzania zmarszczek, tworzenia idealnego efektu. Usunięcie niedoskonałości czy niespodzianek w stylu pryszczy, trądzika, zalanych lakierem skórek, włosków jest jak najbardziej wskazane jeśli nie był to zamierzony przez autora cel (np. efekt działania nieszczęsnej odżywki Eveline 8w1 wymagał pokazania zniszczonych paznokci).
19,4% z Was akceptuje wszelkie zmiany w makijażu i dowolną zabawę z Photoshopem.

Już w najbliższy poniedziałek kolejne pytanie KrzyklOBOPu. Bądźcie czujne :)

*******************

Aby nie było suchostatystycznie, zwłaszcza, że Aliss obchodzi dzisiaj urodzinki ;) mam dla Was obiecane swatche paletki cieni KIKO oraz niespodziankę :)

Paletka Colour Seduction 01 Sumptuous Mocha pochodzi z jesiennej kolekcji KIKO Lavish Oriental aktualnie dostępnej on line i stacjonarnie.
Przyznam, ze w opakowaniu kolory nie zachwyciły mnie szczególnie natomiast swatche i próby naoczne jak najbardziej.


Wszystkie 4 cienie z tej palety są bardzo dobrze napigmentowane, właściwie nie ma różnicy czy stosujemy je na bazie czy nie. Na bazie zyskują po prostu szlachetności, są bardziej... eleganckie :)

bez bazy

na bazie
Mamy tu 4 kolory o nieco różnym wykończeniu. Pierwszy od lewej (Waszej) to ciepły, nieco wpadający w czerwień brąz, któremu zdecydowanie bliżej do matu niż do innego wykończenia, drugi brąz to coś pomiędzy matem a perłą z delikatną drobinką, trzeci złoto-brzoskwiniowy - perłowy i last but not least ;) jasny beżo-perłowy również o perłowym wykończeniu. Nie jest to jednak "chamska" perła a pięknie mieniąca się w słońcu, z tych szlachetnych ;)

Cienie bardzo dobrze się nakładają, nie osypują się, są trwałe, nie rolują się i nie znikają. Czego chcieć
więcej? :)

A jeśli chcecie więcej to voilà. Mam dla Was dwie paletki KIKO. Jedna nówka sztuka z aktualnej kolekcji jesiennej 02 Sensuous Burgundy druga zeswatchowana, opisana TU, z letniej kolekcji Blooming Origami 04 Flattering Berry.

Sensuous Burgundy
Flattering Berry
Chętne proszę o pozostawienie pod postem komentarza wraz z wyborem paletki oraz śmieszną, krótką anegdotą, dowcipem na dowolny, dozwolony do lat 15 temat ;)
Czekam do piątku 7.09 a nie 7.06

:)


Czytaj dalej ...

środa, 29 sierpnia 2012

KIKO Alluring Print multicolour bronzer

KIKO Alluring Print mulicolour bronzer pochodzi z jesiennej kolekcji firmy Lavish Oriental.


Kosmetyk znajduje się w eleganckim plastikowym opakowaniu z lusterkiem w dopasowanym kolorystyczne welurowym etui.


Jest to dwufunkcyjny produkt według mnie - różo-bronzer.


Bronzer stosujemy tradycyjnie do wykonturowania twarzy a dzięki jego dwóm odcieniom możemy uzyskać mniej lub bardziej intensywny efekt. Róż natomiast nada dodatkowo efekt zdrowego, dziewczęcego wyglądu.
Pigmentacja jest dobra a konsystencja kremowa, produkt nie pyli się przy nakładaniu i dobrze "przyczepia się" do podkładu :) Nie ma również problemu z nabraniem go na pędzel a aplikacja jest łatwa.

Efekt jaki uzyskałam przypadł mi do gustu. Jest delikatny, ledwo widoczny a jednak buzia jest jakby muśnięta słońcem, kości policzkowe są podkreślone, róż ma przyjemny odcień.


Jednym słowem kolejny dobry produkt KIKO, do którego zniechęcic może jednak nieco cena (13,90 euro).
Czytaj dalej ...

sobota, 25 sierpnia 2012

Nowości z KIKO

Dzisiaj chcę Wam przedstawic kolejne produkty KIKO, które wzbogaciły mój dosyc pokaźny już zbiór.



Palety cieni, różo-bronzer, lakier i eyeliner pochodzą z najnowszej jesiennej kolekcji Lavish Oriental natomiast pojedyncze Water Eyeshadow są kolejną edycją cieni, które cieszyły się powodzeniem jakiś czas temu.

Jedna z widocznych na zdjęciu paletek cieni będzie dla Was :)



Dajcie znac, który z produktów chcecie obejrzec z bliska w pierwszej kolejności.


Ciekawa jestem kiedy, któryś z polskich dystrybutorów kosmetyków ocknie się i sprowadzi w końcu firmę do Polski. KIKO to moim zdaniem świetna jakoś w przystępnej cenie. 

Za pomoc w zakupach serdecznie dziękuję Claudine  i Gosi :*


Czytaj dalej ...

piątek, 13 lipca 2012

Duochromek od KIKO

KIKO Duo-Chrome Nail Lacquer o wdzięcznej nazwie Aureus Pomegranate to lakier w kolorze granatu z mikroskopijnym złotym pyłkiem mającym zapewniac duochromalny efekt.

Uwielbiam duochromy w każdej postaci (cienie, lakiery) a ten na stronie KIKO wyglądał ciekawie. O ile w butelce prezentuje się ładnie o tyle na paznokciu ten efekt duochromu już zanika moim zdaniem :( . Niestety wygląda dośc tandetnie :(


Jakośc jest w porządku. Do pełnego krycia wystarczą dwie warstwy, przy aplikacji nie zostawia smug co zdarza się przy tego typu formule (vide NUBAR). Aureus Pomegranate wytrzymuje na paznokciach do 4 dni bez startych końcówek. Nie odpryskuje nie matowieje. Wszystko byłoby więc pięknie gdyby nie ten kolor - zupełnie nietrafiony :(


Czytaj dalej ...

czwartek, 28 czerwca 2012

KIKO Blooming Origami in Flattering Berry

Paletka KIKO Blooming Origami pochodzi z wiosennej kolekcji firmy z Bergamo. Jako że bardzo polubiłam produkty KIKO tym razem skusiłam się m.in. na cienie.


W kolekcji jest dostępnych 6 paletek w różnych zestawieniach kolorystycznych. Mój wybór, tylko na podstawie swatchy w internecie, padł na nr 04 Flattering Berry.


Paletka ma piękny design co jest dla mnie niemniej ważne jak jakośc samego kosmetyku. Jestem estetką :) Cienie zamknięte są w eleganckiej białej kasetce z lusterkiem znajdującej się w białym welurowym etui. Jak na koszt 12 euro (teraz na wyprzedaży połowa tej ceny) to niespotykany luksus i elegancja moim zdaniem.


Zestawienie kolorystyczne paletki jest bardzo udane. Można nią wykonac przynajmniej dwa różne makijaże.


Pigmentacja cieni jest bardzo dobra, konsystencja miałka, kremowa, nic się nie osypuje, wręcz przylega do powieki. Wykończenie określiłabym jako coś pomiędzy matem a perłą. Dobrze rozprowadzają się pędzelkiem ale można też nakładac je pacynką lub dla zintensyfikowania efektu ... palcem :)


Wszystko byłoby pięknie, gdyby nie to, że niestety nie są to zupełnie moje kolory :(. Zawsze bardzo kuszą mnie śliwkowo-jagodowe cienie a potem okazuje się, że wyglądam w nich na zmęczoną i "jakby zupa była za słona".
Macie może jakiś patent jak okiełznac takie barwy na oku? Szkoda mi tej paletki, bo jeśli nie znajdę na nią pomysłu to powędruje w świat :(

Czytaj dalej ...

wtorek, 5 czerwca 2012

Buona Giornata

Po wczorajszym fatalnym wieczorze (siedziałam na szkolnym zebraniu od 17 do 21 !) dzisiaj mam tzw. Buona Giornata i to nie za sprawą cappucino, którego nie trawię ale dzięki kosmetykom MADE IN ITALY lub w których tworzeniu Włosi maczali palce.

Chanelek oczywiście z Włochami niewiele ma wspólnego ale nie mogłam się oprzec :) 

Guerlain Météorites Perles D’Azure by Emilio Pucci kusiły od czasu zapowiedzi wejścia na rynek i skusiły :).
W tej limitowanej, letniej edycji zwanej Terra Azzurra mamy 6 kulek spełniających różne funkcje (!): naprawczą (kulki niebieskie i różowe - mają zniwelowac zaczerwienienia i ukryc zmęczenie), spektakularną ;) (kulki beżowe i miedziane w "wieczorne wyjścia" mają dac efekt rozgrzanej, opalonej skóry), rozświetlającą (kulki w kolorze kości słoniowej i białego złota mają stworzyc efekt promiennej skóry).
Za cenę 219 zł otrzymujemy plus minus 57 kulek (ja tyle otrzymałam) w następującej ilości sztuk:

;)


Ja kocham - nie wiem jak Wy.

Kolejne włoskie dobra nadeszły dzisiaj do mnie pocztą z mojej ukochanej Francji od mojej ukochanej (chciałoby się rzec :) Claudine z bloga glamourlovemakeup w ramach wymianki, którą machnęłyśmy. Jestem molto contenta :)

Czyli sprawdza się stara prawda, że po pochmurnym dniu wychodzi jednak słońce :) lub jak wolicie Always look on the bright side of life...

A jak Wam mija dzień ?


Czytaj dalej ...

piątek, 6 kwietnia 2012

Między mazurkiem a "nóżkami" z drobiu ....

.... przychodzi do mnie listonosz :) i przynosi takie oto cudeńka


Obsession Ty wariacie kochany :) Jak ja Ci się odwdzięczę?
Już wiem, że będę baaardzo lubiła tę pomadkę-nie-pomadkę i co ważniejsze nie czuję żadnej chemii. Wiedziałam jak wyżebrac prawda? :P

Oraz KIKOwa paczucha od Ilovemakeup, która ponosi winę za moje uzależnienie od KIKO swoimi wpisami o lakierach z nowej kolekcji - poczuwasz się ??? :P



Wszystko opiszę w swoim czasie, czyli jak już zjem wszystkie mazurki, nóżki, białe kiełbaski itd, itp.


WESOŁEGO JAJA I MOKREGO DYNGUSA

źródło: soszial.pl

:*

Czytaj dalej ...
Blog template designed by SandDBlast