W ostatni piątek tj. 18 maja byłam na drugich już w mojej
krótkiej karierze MAComaniaczki warsztatach makijażowych z cyklu MAC Technique.
Tym razem wybrałam opcję ukierunkowaną na twarz czyli pielęgnację i makijaż. O
warsztatach z makijażu oka możecie poczytać
TU.
Tym razem warsztaty odbyły się na specjalnie zbudowanej
platformie-scenie w CH Galeria Mokotów w Warszawie. Wahałam się kilka dni czy w ogóle wziąć w
nich udział, ponieważ trudno było w salonie uzyskać informację o sposobie ich
organizacji a pomysł warsztatów na podium w otoczeniu tłumu kupujących
przyjęłam z pewną dozą nieufności. Koniec końców, ponieważ uzależnienie wygrało
wykupiłam voucher i powędrowałam na
warsztaty.
Tak, jak się obawiałam siedziałyśmy (7 uczestniczek) na
scenie, która nie była jakoś specjalnie osłonięta ale zapewne MAC miał w tym
swój interes – po prostu promocja marki. Co prawda stanowiska do makijażu były
ustawione tyłem do otoczenia ale i tak nie czułam się zbyt komfortowo
zwłaszcza, że scena znajdowała się na głównym
„placu” na parterze a z galerii na piętrach gapie przystawali i
przyglądali się nam. No cóż, ja niby z racji zawodu specjalnie wstydliwa nie
jestem, bo od wielu lat „występuję” przed różnymi grupami studenckimi i nie
jest to bynajmniej taniec na rurze (he, he, he) mimo to czułam się jednak
nieswojo. Nikt chyba nie lubi pokazywać się tak zupełnie sauté czyli bez
makijażu obcym ludziom. Na szczęście przeżyłam a poza tym czego to ja bym dla
Was moje kochane czytelniczki nie zrobiła, żeby móc zaprezentować rzetelne sprawozdanie z wydarzenia.
Przy każdym stanowisku makijażowym leżał mały segregator
na notatki ( o dość oryginalnym charakterze), zawierający firmowy ołówek i
face charts. Każde stanowisko wyposażone było, jak podczas pierwszych
warsztatów, w lusterko, zestaw pędzli MAC oraz pojemniczki na próbki.
Makijaż według MAC, zaprezentowany na modelce, zaczynamy i
kończymy spryskaniem twarzy preparatem o nazwie Fix+. Jest to nawilżająca
mgiełka, która odświeża ale i utrwala
makijaż. Następnie nakładamy serum Prep+Prime. Serum zawiera czerwone algi i
kofeinę, nadaje się do każdego rodzaju skóry. Później krem np. żel-krem
Mineralize Charged Water Moisture Gel. Podobno bardzo lekki krem, ultra
nawilżający, nadający skórze miękki rozjaśniony wygląd. Kolejny produkt to krem
pod oczy Fast Response Eye zawierający kofeinę, która neutralizuje m.in.
opuchliznę oraz ekstrakt z jabłka
optycznie rozjaśniający cienie. W prezentowanym makijażu zaproponowano również jedno
z najmłodszych dzieci MAC - podkład Matchmaster. Jest to podkład teoretycznie
do każdego rodzaju skóry, średnio kryjący, dający satynowo-matowe wykończenie.
Kolejnym wykorzystanym produktem był korektor Pro Longwear dający matowy efekt
od średniego do mocnego krycia. Następnie wizażystka użyła sypkiego,
transparentnego, pudru wykończeniowego Prep+Prime Finishing Powder. Zawiera on
mączkę kukurydzianą, daje efekt satynowej, gładkiej skóry, jest niewidoczny na
twarzy, utrwala makijaż. Występuje również w wersji prasowanej. W roli brązera
wizażystka użyła Mineralize Skinfinish Natural
w odcieniu Medium Deep. Jest to produkt stosowany zarówno jako
rozświetlacz, puder wykończeniowy na całą twarz lub właśnie do delikatnego
wykonturowania jako brązer. Na koniec oczywiście róż również mineralny. Jak
wspomniałam na początku opisu wszystko zostało utrwalone mgiełką Fix+. Cały
look został dopełniony oczywiście makijażem oka.
Po prezentacji na modelce nastąpiła część
praktyczna czyli samodzielne wykonanie w/w makijażu twarzy pod okiem wizażysty.
Przypadał jeden wizażysta na 2-3 osoby. Ze mną i dwiema innymi dziewczynami
pracował Adam. Oczywiście zaprezentowany look i produkty użyte były tylko
przykładowe i dopiero Adam, po krótkiej analizie skóry każdej z nas, dobierał odpowiednie według niego produkty.
Mnie zaproponował następujące:
1. Complete Comfort Cream przeznaczony do
natychmiastowego uspokojenia skóry podrażnionej, wrażliwej, naczynkowej,
okrutnie śmierdzi
2. Mineralize Charged Water Moisture Eye Cream, krem
redukujący cienie i rozświetlający,
3. Prep+Prime Skin Smoother, primer punktowy na bardzo
przesuszone miejsca,
4. Prep+Prime Skin, baza wygładzająca, niwelująca
zaczerwienienia ,
5. podkład sypki mineralny Mineralize SPF 15, podkład,
którym można budować krycie, jak przy innych „tradycyjnych” mineralnych
podkładach sypkich, dobrze przykrywa naczynka,
6. Brow Set w kolorze Beguile, żel do brwi w pięknym
złoto-brązowym kolorze.
Muszę przyznać, że z tych warsztatów wyniosłam
znacznie więcej niż z poprzednich. Dowiedziałam się jak szeroką gamę produktów
do pielęgnacji posiada MAC, nie znam jej prawie w ogóle,właściwie każda skóra znajdzie tu coś dla siebie
począwszy od standardowych produktów a kończąc na pielęgnacji specjalnej jak
np. Skin Smoother.
Produkty, które przypadły mi do gustu i które na pewno wypróbuję przy najbliższej okazji to
krem CCC, mineralny pod oczy, Skin
Smoother (zapowiada się na rewelację), transparentny puder sypki lub prasowany
Prep+Prime oraz korektor Pro Longwear, mgiełka Fix+ jako produkt uniwersalny
(znam, dzięki wymiance z Malowajką)
Z ciekawostek, którymi podzielili się z nami wizażyści
zapamiętam to, że:
- dobrze jest nakładać pielęgnację pędzlami,
ponieważ wykonujemy wówczas przy okazji masaż i produkty lepiej wnikają w
skórę,
- przy matowym wykończeniu podkładu nieodzowne jest
użycie brązera i różu, w przeciwnym razie twarz staje się płaska,
- róż nakładamy zaczynając od przyciśnięcia pędzla do
„jabłuszka” (tej najbardziej wydatnej części kości policzkowej) a następnie
delikatnymi ruchami rozprowadzamy go na zewnątrz, ku górze, w stronę skroni,
- nie konturujemy zbyt wyraźnie brązerem kształtu twarzy,
raczej rozcieramy go zaczynając od nasady kości policzkowej schodząc w dół, nie
wchodzimy na policzek. Tym co zostanie na pędzlu omiatamy owal twarzy,
- do utrwalenia, wykończenia makijażu, czy do poprawek w
ciągu dnia (eliminacja efektu świecenia) lepiej używać pudru transparentnego, ponieważ
pudry kolorowe stosowane do poprawek pod koniec dnia dadzą nam efekt zważonej, wielokolorowej
masy na twarzy,
- filtry nie łączą się ze sobą (to wiedziałam) i nie ma
specjalnego znaczenia czy stosujemy krem z filtrem pod podkład, który też
zawiera jakiś filtr, ponieważ i tak filtr z podkładu, czy innego produktu
„wierzchniego” będzie spełniał swoją rolę a nie to, co pod spodem.
Nie przekonałam się natomiast do podkładów MAC, ponieważ aby
uzyskać efekt jaki osiągam po nałożeniu kremu i Dior Capture Totale w przypadku
kosmetyków MAC musiałabym zastosować przynajmniej 3 inne produkty pielęgnacyjne
zanim nałożyłabym podkład. Nie lubię tak obciążać swojej twarzy i najnormalniej
w świecie nie mam zazwyczaj na to czasu. Nie jestem przekonana np. do Matchmastera dlatego, że
promowany jest jako podkład dla każdego rodzaju skóry a według mnie coś co jest
dla każdego jest dla nikogo.
Ogólnie jednak jestem pozytywnie zaskoczona, dużo bardziej
zadowolona niż z warsztatów poświęconych makijażowi oka więc jeśli macie ochotę
zaprzyjaźnić się z pielęgnacją MAC i nie boicie się publicznego ekshibicjonizmu
to spieszcie na kolejne MAC Technique, które zapewne już niebawem.
Jednak niepotrzebnie Cię odwiodłam Agato od uczestnictwa (widać
skruchę?) ale spróbuję odkupić winę kawą w piątek.