Trzęsienie czasu to tytuł powieści Kurta Vonneguta, która opowiada o cofnięciu się wszystkiego o 10 lat. To także nazwa serum przeciwstarzeniowego marki ILUA.
W składzie znajdziemy skrupulatnie dobrane olejki: z opuncji figowej tzw. naturalny botoks, patagońskiej róży, oleju buriti, sacha inchi zawierający witaminy A i E, baobabu redukujący drobne linie i zapobiegający przebarwieniom, śliwki, która uelastycznia i nawilża oraz ekstraktu CO2 z wanilii płaskolistnej działający silnie antyoksydacyjnie.
Serum ma stymulować proces naturalnego powstawania kolagenu i regenerować komórki skóry, wygładzać, odżywiać i wypełniać głębokie zmarszczki.
Przeznaczone jest do każdego rodzaju skóry, w szczególności dla skóry dojrzałej i pozbawionej witalności.
Czytaj dalej ...
Tak jak w powieści Vonneguta serum ma cofać skutki starzenia się skóry niwelując zmarszczki.
W składzie znajdziemy skrupulatnie dobrane olejki: z opuncji figowej tzw. naturalny botoks, patagońskiej róży, oleju buriti, sacha inchi zawierający witaminy A i E, baobabu redukujący drobne linie i zapobiegający przebarwieniom, śliwki, która uelastycznia i nawilża oraz ekstraktu CO2 z wanilii płaskolistnej działający silnie antyoksydacyjnie.
Serum ma stymulować proces naturalnego powstawania kolagenu i regenerować komórki skóry, wygładzać, odżywiać i wypełniać głębokie zmarszczki.
Przeznaczone jest do każdego rodzaju skóry, w szczególności dla skóry dojrzałej i pozbawionej witalności.
Produkt przeznaczony jest do codziennego stosowania, na oczyszczoną i osuszoną skórę twarzy i szyi. Należy nanieść kilka kropli serum (4-5) i delikatnie, kolistymi ruchami wmasować w skórę.
Produkt trzeba przechowywać w lodówce a jego okres przydatności wynosi 6 miesięcy.
Produkt trzeba przechowywać w lodówce a jego okres przydatności wynosi 6 miesięcy.
Jak wszystkie kosmetyki ILUA serum znajduje się w buteleczce ze szkła Miron, które gwarantuje świeżość i ochronę składników. Zapach przypomina nieco marcepan ale nie jest intensywny.
Buteleczka wyposażona jest w pipetkę, co gwarantuje higieniczność i precyzję aplikacji. Poza tym ten sposób nakładania jest także ekonomiczny, dlatego 30gr kosmetyku wystarcza na wyznaczone 6 miesięcy a nawet dłużej. Jeśli przeciągniemy nieco ten termin to myślę, że nasza skóra nie ucierpi szczególnie. Produkt dzięki przechowywaniu w lodówce nie jest narażony na wahania temperatury a co za tym idzie jest długo świeży.
Trzęsienie czasu nie ma typowej konsystencji serum jaką znam z innych marek. Jest to olejek. Kiedyś używałam podobnego produktu z Decleora ale nie miał działania serum.
Czy widzę zatem jakąś różnicę między olejkiem do twarzy a serum ILUA?
Ta różnica to działanie przciwstarzeniowe. Nie wierzę co prawda w redukcję głębokich zmarszczek ale stosując kosmetyk od 3 miesięcy zauważyłam, że moje wielokrotnie skażone myślą czoło jest gładsze ;) Przekładając z "mojego" języka na ludzki chodzi o to, że tzw. lwia zmarszczka oraz poziome bruzdy na czole są mniej widoczne. Drobne linie mimiczne także są wygładzone.
Serum jest bardzo delikatne więc nawet jeśli nałożymy je pod oczy nie podrażni. Dla mnie to bardzo istotne, bo wiele kosmetyków pod oczy mi nie służy.
Serum okazało się także ideałem dla mojej suchej skóry. Oleista konsystencja natłuszcza ale nie przetłuszcza. Na początku stosowania produkt prawie zupełnie się wchłaniał po kilku minutach. Teraz pozostaje na skórze więc nakładam mniej - 2-3 krople i taka ilość z powodzeniem wystarcza na całą twarz. Fakt, że kosmetyk nie wchłania się zupełnie moja skóra bardzo docenia. Po prostu chłonie go powoli więc rano nie wymaga natychmiastowego nawilżenia.
Serum wraz z kremem na noc ILUA, o którym pisałam TU stanowi bardzo zgrany duet i jeśli efekty będą nadal takie, jak dotychczas, to długo nie będę szukała innej pielęgnacji. Wierzcie mi, że dla takiego suchara jak ja niełatwo jest znaleźć ideał :/
Dzisiaj, po ponad 3 latach blogowania mogę powiedzieć, że było warto poszukiwać, testować, chociażby dlatego, żeby odkryć tę markę, czego i Wam życzę :)