poniedziałek, 30 lipca 2012

Otwórz lodówkę a tam... MACzki :)

Jak Blogger długi i szeroki dziewczyny prezentują ostatnio swoje zbiory MACzkowe więc ja też wpiszę się w ten nurt. A co? Otwórz lodówkę a tam MACzki :)

Będą cienie :) Pojedyncze tzw. refill pans czyli wkłady do paletek. W MAC możemy kupic paletki na 4 i 15 cieni.

Cienie MAC występują w 8 wykończeniach:
1. MATTE - matowe (odkrywcze tłumaczenie prawda?), dośc trudne w aplikacji dla debiutantów, ale mimo, że do nich należę kocham to wykończenie wielce i codziennie lepiej mi wychodzi ich nakładanie. Ocena 4/5
Moje cienie matte: Rule, Espresso, Bottle Green (PRO) 
2. MATTE2- matowe, nieco lepiej napigmentowane niż matte, bardziej kremowe więc łatwiejsze w aplikacji. Ocena 4/5
Moje cienie matte2: Copperplate, Tete-A-Tint.
3. FROST - dają efekt "szronu" na oku, świetliste, intensywne w kolorystyce, kremowe, łatwe do nakładania, MAC ma ich najwięcej w swoim asortymencie. Ocena 5/5
Moje cienie frost: Naked Lunch, Goldmine, Cranberry, Steamy, Parfait Amour, Deep Truth, Nocturnelle, Amber Lights, Satin Taupe, Vex, Patina, Electra, Bio Green (PRO)
4. SATIN - zbliżone do matów jeśli chodzi o efekt na oku ale z jedwabistą, satynową poświatą, pięknie odbijają światło pod różnym kątem, przyjemne w aplikacji. Efekt podobny do Frost ale subtelniej opalizują. Ocena 4/5
Moje cienie satin: Orb, Shroom, Shale, Juxt, Club, Concrete
5. LUSTRE - dośc ciężkie w aplikacji, z drobinkami mniej lub bardziej zmielonymi, drobinki są wyraźnie widoczne, intensywnośc koloru czasami pozostawia do życzenia więc najlepiej nakładac na kolorową bazę np. na Paint Pota. Ocena 2/5
Moje cienie lustre: Honesty, Swimming
6. VELVET - mylące ;), ponieważ są inne w opakowaniu niż na oku, czasami jest to pozytywne a czasami negatywne rozczarowanie, trzeba sporej ilości by uzyskac odpowiedni efekt, do nakładania warstwami. Ocena 3/5
Moje cienie velvet: Vanilla, Sketch, Contrast, Mulch
7, 8. VELUX I VELUX PEARL -  podobne, Velux Pearl są bardziej perłowe, metaliczne, kremowe a Velux matowe, pudrowe. Dają dośc intensywny efekt. Łatwe w aplikacji, blendowaniu, niestety mało ich w ofercie MAC. Ocena 5/5
Moje cienie Velux: Samoa Silk, Brown Down
Moje cienie Velux Pearl: Woodwinked, Antiqued, Twinks, Henna (LE)

A oto jak się prezentują:

niefirmowa paletka

firmowa paletka
Swatche bez bazy

 
 
 

Wśród cieni MAC znajdziemy również tzw. duochromy czyli cienie kameleony, które mają w sobie kilka kolorów, zmieniają barwę w zależności od bazy, od oświetlenia. MAC nie posiada jednak oficjalnej listy tych cieni, poza tym Macomaniaczki spierają się często co do tego, które cienie są duochromami.
Moja prywatna lista po poszukiwaniach w sieci wygląda następująco: Club, Parfait Amour, Vex, Contrast, Vapour, Tilt, Vellum, Expensive Pink, Hush, Beautiful Iris, Stars N'Rockets.

MAC posiada również w swojej ofercie tzw. produkty PRO czyli dla profesjonalistów, dostępne w sklepach PRO. Produkty i listę sklepów znajdziecie u Krystyny :) czyli TU

Do moich ulubionych cieni należą: Satin Taupe, Vex, Patina, Rule, Orb, Samoa Silk, Brown Down, Woodwinked, Twinks, Copperplate.

Jeśli macie ochotę na ciąg dalszy, to mogę jeszcze pokazac moje quady (poczwórne paletki cieni) z limitowanych kolekcji ;)

I jak oceniacie mój zbiór? Jestem z niego bardzo dumna. Jak na początkującą MAComaniaczką jest dobrze :)

Czytaj dalej ...

niedziela, 29 lipca 2012

Czy wiesz jak to robić masz? ;)


Od kilku dni chodzi za mną temat tego posta i zastanawiałam się czy jest sens go pisać. Chodzi o to jak nakładać krem na twarz, szyję pod oczy. Wydaje mi się, że to banalnie prosta i ewidentna czynność. Wczoraj jednak poprosiłam moją kuzynkę (w moim wieku) „świadomą kosmetycznie” kobietę, żeby pokazała mi jak to robi. Okazało się, że aplikację wykonuje źle.

Jeśli więc temat jest Ci znany nie czytaj moich wypocin, idź na spacer lub poobijaj się na Facebooku (he, he, he) a jeśli nie - zapraszam. 

Na wstępie precyzuję, że pokazana przeze mnie poniżej metoda jest odtwórcza tzn. znalazłam ją kiedyś w ulotce do kremu. Od tego czasu stosuję jako codzienny zabieg pielęgnacyjny.  

Opierając się na podstawowej belferskiej zasadzie „nie pokazuj błędów, bo zapamiętają właśnie je” przejdę od razu do prawidłowego sposobu aplikacji kremów. 

Przed aplikacją dobrze jest „przygotować” twarz czyli wykonać krótki masaż w celu pobudzenia skóry do pracy tzn. do przyjęcia kosmetyku. 

MASAŻ
Uwaga – rys. poglądowy nr1 wykonany przeze mnie co widać.

Delikatnie „szczypiemy” twarz zgodnie z ruchem strzałek zataczając niewielkie okręgi.

Rys. poglądowy nr 2 też mój (zdolniacha jestem a co :)

Delikatnie „ściskamy” brew między kciukiem a palcem wskazującym

APLIKACJA

Rys. poglądowy nr 3 also mój

Aplikację wykonujemy zgodnie ze strzałkami wklepując delikatnie kosmetyk w skórę. Na czole wmasowujemy krem tworząc jakby wachlarz. W szyję i dekolt krem wmasowujemy.

Rys. poglądowy nr 4 – aplikacja kremu pod oczy

Nanosimy krem wokół górnej powieki wyciągając brwi delikatnie w górę, zaczynamy w pobliżu wewnętrznego kącika w kierunku czoła a następnie zataczamy koło na dolnej powiece niezbyt blisko spojówki (powoduje to podrażnienia) mniej więcej tam gdzie wyczuwamy zakończenie kości. Na dolnej powiece wykonujemy wklepywanie metodą palcówki na fortepianie.

Kremu na noc nie powinnyśmy aplikować bezpośrednio przed snem, ponieważ na bank wetrzemy go w poduszkę a z poduszki prosta droga do oka i do podrażnienia. Wiem coś o tym bo sama ten błąd popełniam często niestety.

Ilość ma znaczenie. Wystarczy porcja wielkości orzecha laskowego aby nakremować całą twarz + półtora orzecha na szyję. Pod oczy wystarczy nanieść zaledwie kilka kropek lub prawie przezroczysty pasek dołączoną często szpatułką.

I jak? Banały prawda?
  

Czytaj dalej ...

sobota, 28 lipca 2012

Sezon ogórkowy trwa czyli kolejny lakier :)

Moją letnią niekwestionowaną królową wśród kolorów jest Sally Hansen Back To The Fuchsia. Niestety jedynie jesli chodzi o kolor, ponieważ ma dramatycznie cienki pędzelek, jest potwornym rzadziochem i trzeba 3 warstw do pełnego krycia. Kolor natomiast jest cudownie letni, iskrzący i radosny :)


Przyznam, że to moje pierwsze spotkanie z lakierami SH. Zastanawiam się, czy wszystkie mają podobne wady. Trwałośc jest bez zarzutu - 5 dni z utwardzaczem tylko ta konsystencja ... :(
Czytaj dalej ...

piątek, 27 lipca 2012

Yyyyy, zerżnęłam nieco... sorki ;)

Niedawno przeczytałam u Domi post o odpowiedniku lakieru OPI z holenderskiej kolekcji firmy. Kolorek pokazany przez Domi tak mnie zaintrygował, że postanowiłam poszukac oryginału (który to oryginał? ;)
I oto mam. Przed Państwem Dutch 'Ya Just Love OPI?








Kolor jest wyjątkowy - fiolet z zatopionym miedziano-złoto-brązowym pyłkiem, wykończenie kremowe. Niestety do pełnego krycia potrzeba 3 warstw :( co powinno zdyskwalifikowac lakier ale... kolor oraz trwałośc ratuje sytuację. OPI po raz kolejny mnie nie zawiodło - wytrzymuje 5 dnie w nienaruszonym stanie BEZ utwardzacza (!) 

P.S. Jak mi która napisze pod spodem, że OPI jest średnie to osobiście przyjadę i sprawdzę na jej pazurkach. No! (jak mawiał Dyzma) ;)

Miłego oglądania Igrzysk :)
Czytaj dalej ...

środa, 25 lipca 2012

Mein Pandora ist fantastisch ;)

Mimo, że to nie niemiecka marka a duńska mam do mojej bransoletki równie ciepłe uczucia jak właściciele Trabantów do swoich "aut" :)


Biżuteria, której ani fenomenu ani tym bardziej cen do końca nie mogę zgłębic, a której uległam i wpadłam w sidła zbieractwa.
Moja "kolekcja" przedstawia się następująco:




 Ulegacie? Jakiego typu biżuterię lubicie?


Czytaj dalej ...

niedziela, 22 lipca 2012

Wyniki rozdania MAC & DIOR :)

Dziękuję wszystkim, którzy zgłosili się do mojego jubileuszowego rozdania. Mam nadzieję, że zostaniecie ze mną nadal i będzie uczestniczyc w "życiu" bloga :)


Bez zbędnego przedłużania uprzejmie informuję, że nagrodę pierwszą czyli skompletowaną przez siebie paletkę 4 cieni MAC otrzyma

tova 1

Nagrodę drugą, czyli jeden z podkładów Dior Diorskin Nude oraz szminkę Dior Les Rouges Or nr 777 otrzyma

smoky evening eyes


Gratuluję serdecznie i już ślę do Was maile :)
Czytaj dalej ...

środa, 18 lipca 2012

To lubię czyli Paint Poty MAC

Jednym z moich ulubionych produktów MAC są Paint Poty czyli słoiczki z farbką :) A tak poważnie PP są to cienie w kremie. Czym się różnią od podobnych produktów z innych firm? Otóż PP nie dają tłustego efektu na powiece, nie rolują się, nie ważą dzięki temu, że po aplikacji zmieniają swoją konsystencję na pudrową. W ogóle tekstura PP jest bardzo ciekawa,zwarta ale mięciutka, gładka, przyjemna w dotyku, kremowa, aksamitna. Na taką konsystencję Francuzi znaleźli świetne określenie - Velouté, coś pomiędzy kremem, jogurtem, masłem i śmietaną :)


Paint Potów w stałej ofercie mamy do wyboru 9: Bare Study, Blackground, Constuctivist, Groundwork, Indianwood, Painterly, Quite Natural, Rubanesque, Soft Ochre. Zdarza się, że MAC wypuszcza inne kolory w kolekcjach limitowanych i te mają wówczas nieco inną konsystencję niż standardowe np.zawierają drobinki (Dangerous Cuvee).

Do czego służą? 
Oprócz zastosowania jako cień świetnie sprawdzają się jako baza pod inne cienie. Podbijają kolory, wydobywają ich intensywnośc, zapewniają trwałośc makijażu do kilkunastu godzin.


Jak ja używam PP? 
Do moich ulubionych należy Painterly, który stosuję głównie jako bazę pod inne cienie. Jest to cielisty kolor, który idealnie stapia się z odcieniem mojej skóry na powiece, przykrywa drobne żyłki, wyrównuje koloryt. Czasami mój makijaż ogranicza się tylko do Painterly, kreski i tuszu. Podobną rolę bazy spełnia Soft Ochre ale ma żółtawy odcień.
Kolejne moje zastosowanie Painterly to ratunek dla przesadzonego lub nieudango makijażu. Kiedy najdzie mnie ochota na eksperymentowanie z kolorami, zwłaszcza intensywnymi, i nałożę zbyt dużo cienia lub nie mogę dobrze zblendowac kolorów Painterly ratuje sytuację - służy do złagodzenia intensywności, roztarcia lub zatarcia granic cieni. Można to przecież zrobic również zwykłym cielistym cieniem prasowanym powiecie. Byc może wprawniejsza ręka jest w stanie - moja nie :(. Natomiast Painterly dzięki swojej kremowej konsystencji świetnie się nadaje właśnie do tego celu przy niewprawnej ręce.

Inne PP, które posiadam stosuję głównie samodzielnie jako cienie. Szybki i prosty makijaż, który utrzyma się cały dzień w nienaruszonym stanie. Do moich ulubieńców należy Nubile, Coral Crepe i Indianwood.

 
Czy PP mają jakieś wady?
Jak widzicie na zdjęciach niektóre oddzieliły się nieco od brzegów słoiczka. Nie wyschły, nie są przestarzałe ale niestety przy częstym otwieraniu tak reagują na kontakt z powietrzem. Ich konsystencja nie zmienia się jednak, nie tracą swoich wlaściwości, trwałości. Wadą jest również ich niesamowita wydajnośc więc nie liczcie na to, że szybko je zużyjecie ;)

A Wy znacie ten produkt MAC? Lubicie, stosujecie kremowe cienie?
Czytaj dalej ...

niedziela, 15 lipca 2012

Walczę o swoje pazurki - Biovax Opti Cure L'Biotica

Po mojej przygodzie z manicurem hybrydowym nie mogę doprowadzic paznokci do przyzwoitego stanu.
Próbowałam już  Eveline 8w1, która nic nie dała, przymierzam się do kuracji Nail Tekiem (Foundation II)

Na urlopie licząc na większa ilośc wolnego czasu postanowiłam wziąc się za swoje pazurki na poważnie.

W ruch poszło, Biovax Opti Cure L'Biotici.

Jest to serum do paznokci i skórek. Preparat zawiera m.in. naturalne proteiny jedwabiu (nabłyszczenie), keratynę (przeciwdziałanie łamaniu, nawilżenie), wit.B5, A, E, C (przeciwdziałanie rozdwajaniu się płytki), olejek z soi (nawilżenie, ochrona).



Serum ma postac dośc lepkiego, rzadkiego żelu i znajduje się w plastikowej buteleczce z pompką. Za ok. 20zł otrzymujemy 15ml. produktu.



Aplikacja jest wygodna, pompka działa dobrze i po naciśnięciu otrzymujemy w sam raz tyle produktu aby starczyło na wsmarowanie w paznokcie jednej dłoni. Produkt nie wchłania się natychmiast, pozostawia na palcach nieco lepki film.

Stosuję tydzień więc dośc krótko ale działanie jakie zauważyłam to na pewno zmiękczenie, nawilżenie skórek. Moje rosną szybko i są twarde więc z tego działania serum jestem zadowolona. Trudno mi na razie ocenic wpływ na płytkę a w sumie na to najbardziej liczę. Jak na razie zahamowany został proces łuszczenia się płytki więc jestem dobrej myśli. Mam nadzieję, że Opti Cure + 100% masełka karite z L'Occitane + rękawiczki na noc i moje paznokcie wrócą do żywych :) Jeśli nie - "uruchomię" Nail Teka :)


Jakie są wasze sposoby na zdrowe, mocne i lśniące pazurki?
Czytaj dalej ...

sobota, 14 lipca 2012

Gdy na urlopie deszcz budzą się kosmetyczne upiory

Od wczoraj od 14.00 pada non stop :( Mąż zły, dzieci wariują z nudów. Ostatni raz pojechaliśmy na urlop w Polsce.
Okutana w prochowiec, osłonięta parasolem podreptałam z rozpaczy do Rossmanna i zakupiłam dwa produkty, które wzbudziły we mnie diametralnie różne uczucia.

ZACHWYT



Lakier L'Oreal Color Riche nr 504 Insolent Magenta. Cudowny kolor, niesamowicie wygodny szeroki pędzelek, konsystencja taka, że po jednym razie zapewnia pełne krycie. O trwałości nie wypowiem się bo mam go na stopach dopiero od godziny ale nawet gdyby zlazł pod koniec dnia i tak kolor i aplikacja zrekompensują to. Jedyny mankament to cena - za 5ml musimy zapłacic 22 zł. Pojemnośc jak najbardziej mi odpowiada - nigdy nie jestem w stanie wykończyc lakierów o standardowej objętości (15ml?) ale cena jednak za wysoka jak za zwykłego L'Oreala.

NIE ZACHWYT  :)



Zazwyczaj nie zabieram na urlop masełek/balsamów do ciała bo ich pojemności są zbyt obciążające bagaż no i zawsze można kupic na miejscu. Tak też zrobiłam tym razem. Mój wybór na początku urlopu (nie wiedziec czemu) padł na firmę Bielenda masło do ciała z bawełną do skóry suchej, czyli mojej. Nie wiem co to za produkt, ani nie masło (konsystencja rzadka) ani nie balsam (za gęsta). Nie nawilża, wręcz wysusza, ściąga skórę. Jedyny plus to cena ok 20 zł. chyba i data ważności podana na opakowaniu.

I wciąż ten deszcz...buuuu...

Czytaj dalej ...

piątek, 13 lipca 2012

Duochromek od KIKO

KIKO Duo-Chrome Nail Lacquer o wdzięcznej nazwie Aureus Pomegranate to lakier w kolorze granatu z mikroskopijnym złotym pyłkiem mającym zapewniac duochromalny efekt.

Uwielbiam duochromy w każdej postaci (cienie, lakiery) a ten na stronie KIKO wyglądał ciekawie. O ile w butelce prezentuje się ładnie o tyle na paznokciu ten efekt duochromu już zanika moim zdaniem :( . Niestety wygląda dośc tandetnie :(


Jakośc jest w porządku. Do pełnego krycia wystarczą dwie warstwy, przy aplikacji nie zostawia smug co zdarza się przy tego typu formule (vide NUBAR). Aureus Pomegranate wytrzymuje na paznokciach do 4 dni bez startych końcówek. Nie odpryskuje nie matowieje. Wszystko byłoby więc pięknie gdyby nie ten kolor - zupełnie nietrafiony :(


Czytaj dalej ...
Blog template designed by SandDBlast