czwartek, 5 lipca 2012

"Panie premierze jak żyć...?"

Post prawie bez słów :(

1 funt szterling = 5,28 PLN
średnia pensja w PL ok. 4000 PLN (kto tyle zarabia ręka w górę)
średnia pensja w UK ok. 2180 GBP (11000 PLN)

źródło: demotywatory.pl
PL: cena regularna 229 PLN, cena na wyprzedaży 165 PLN

UK: cena regularna 32,50 GBP, cena z wyprzedaży 16,25 GBP

zdjęcie dokumentujące można znaleźc TU 

Wiem, to nie chleb lecz błahostka a mimo to ... :(



140 komentarzy:

  1. Nie raz zadawalam sobie to pytanie buszujac rok temu po wyprzedazach w Szkocji... zarabiajac tamtejsze pieniazki ceny wydawaly mi sie niesamowicie smieszne i osiagalne. nie to co w Sephorze w Polsce...

    OdpowiedzUsuń
  2. po moich studiach z moim wyksztalceniem pedagogicznym to moge pomarzyc o tej sredniej pensji. Naprawde.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja również przybijam piątkę... Za rok będę nauczycielem z wykształcenia i co? Bezrobocie. Dlatego, jeśli nic się nie zmieni (a raczej się nie zmieni), to za rok muszę się przebranżowić. Tylko ile można? A gdzie czas i pieniądze na założenie własnej rodziny? Kupno mieszkania nie na kredyt, którego a) nawet mi nie udzielą b) jeśli udzielą to będę go spłacać do 60. Głosowałam na tego... powiedzmy: pana ze zdjęcia... I więcej tego błędu nie popełnię.

      Usuń
    2. Nauczyciele chyba wszędzie nędznie zarabiają :(

      Usuń
    3. Voila - http://nauczyciel24.pl/pl/forum/15-szkolna-codzienno/8-odp-pensja-nauczyciela-w-polsce-i-na-wiecie.html

      Usuń
    4. To ja też przybijam piątkę :) jestem pedagogiem, wprawdzie tylko na papierze, ale kto wie... :)

      Usuń
    5. We Francji nauczyciel to urzędnik państwowy, a wszystkie państwowe posady są ogromnie szanowane i cenione z uwagi na stabilność pracy...

      Usuń
    6. Pytanie tylko ile ten nauczyciel godzin w tygodniu pracuje.. Ma wolne wszystkie weekendy, święta i wakacje.. i jeszcze daje korki na lewo. Nie siedzi w korporacji od rana do wieczora więc...
      Może jest to średnio miłe, ale takie są w sumie realia...jakbyście pracowały po 40h w tygodniu to i zarobki były by inne..

      Nie mam do Was pretensji oczywiście, bo to nie prowadzi do niczego. Chory jest system niestety...

      Usuń
    7. tez przybijam - dzieki reformie jakosc uslug prawnikow nieprzyzwoicie spadnie, masakra jest ogolem ;/

      Usuń
    8. To chyba razem na tym bezrobociu siedzieć będziemy. No, i blogi pisać. :D

      Usuń
    9. Katesse- Przepraszam ale nie masz zielonego pojęcia na czym polega praca nauczyciela. Mówię o takim, który szanuje swój zawód i przykłada się do swojej pracy oczywiście. A ile godzin pracujesz wydajnie, na pełnych obrotach w tej korporacji???Wybacz, ale ostatnio był nawet artykuł w prasie o tym jak się "wydajnie" pracuje w korpo (papierosek 4x w ciągu 8 godz.x 15min, poranna kawa przed rozpoczęciem pracy, facebook, prywatne maile itp, itd). Nie chce generalizowac ale Ty też tego nie rób, bo ja w pracy mam w ciągu dnia w sumie 30 minut na toaletę i kanapkę w biegu. W czasie półtora godzinnych zajęc nie ma mowy, żebym nawet na chwilę "odpłynęła". A te półtorej godziny to występ, swoisty show, który najpierw przynajmniej 2 godziny muszę przygotowac w domu, żeby zajęcia trzymały poziom. Nikt nie płaci mi za sprawdzanie tony wypracowań, testów, kartkówek. Kiedy to robię? Otóż wtedy kiedy pracownicy korporacji odpoczywają czyli w sobotę i niedzielę kosztem moich dzieci i rodziny. Po 10 latach pracy, na stanowisku wykładowcy nie zarabiam średniej krajowej więc nie mów mi proszę, że mam współczuc komuś kto "siedzi" w korporacji 40 godzin bo on właśnie "siedzi". I naprawdę wiem co mówię, bo sama w korpo pracowałam.

      Usuń
    10. Popieram... Praca nauczyciela/wykładowcy to nie jest tak lajcik jak się komuś może wydawać...

      Usuń
  3. Na tego człowieka&co. to w ogóle brak słów. Nawet jeśli już się znajdą się jakieś słowa - po prostu ich szkoda.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie ja....ale musze go znosić ;/ jak miliony innych ;/

      Usuń
    2. ludzie wybierali mniejsze zło

      Usuń
    3. Ja też nie.

      Ten rząd jest wyjątkowo beznadziejny.
      Jest Tak beznadziejny, że aż śmiem powątpiewać w uczciwość wyborów.

      Usuń
  4. Aż mi się smutno teraz zrobiło, chociaż na Guerlaina nigdy chrapki nie miałam. Ale jak widzę jaki ułamek wypłaty angielskiej a polskiej stanowi taki zakup, to się słabo robi.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja jak sobie policze ile angielka pracuje na swojego G a ile polka to mnie az skreca!

      Usuń
    2. "Tam" każda właściwie kobieta może pozwolic sobie na luksus w postaci wysokopółkowego kosmetyku, markowej torebki, okularów czy butów.

      Usuń
  5. ja mieszkając w Niemczech miałam palpitacje widząc tamtejsze ceny i mając w głowie zarobki, a jak sobie pomyślałam o UK to już całkiem...

    OdpowiedzUsuń
  6. Powiem Ci, że jak mi mowili "w uk żyje sie lepiej" to nie wierzyłam. Pukałam sie w głowe i mówiłam - super, zarabiacie wiecej ale pewnie wszystko wiecej kosztuje. Od pół roku mieszkam w Walii. Nie pracuje regularnie, pracuje tylko mój partner 3razy w tygodniu. Z takiej pensji i stypendium szkolnego można życ na naprawde wysokim poziomie. Wiem, że nie musze martwic sie o chleb. Jest mi rzykro jak patrze na to, co dzieje sie w Polsce, bo dzieje sie coraz gorzej. Ja chce tam wrócic, mam rodzine, przyjaciół, tu mam tylko szkołe, niemniej boje sie wracac do ojczyzny. Nie chce sie bac, że nie bedzie mnie stac na jedzenie,opłaty czy utrzymanie dziecka, które kiedys chciałabym miec. Boje sie tego, że w Polsce bedzie tylko gorzej. Cieżko mi patrzec na to co tam sie dzieje, ciezko mi słuchac jak moja mama płacze, bo straciła prace, bo zabrali zasiłek, bo jajka podrożały. Najbardziej zaszokowała mnie różnica w stypendiach szkolnych w UK, bo studiując w Polsce miałam wybór - dostaje stypendium (700zł) i studiuje dziennie, albo ide do pracy (za ok 800zł) i studiuje zaocznie płacąc za studia. Tu na rok dostaje 7tys funtów w 4 ratach! Za samo to, że chce sie uczyc. Nie musze sie płaszczyc w dziekanacie i prosic o psie pieniądze, które wystarczą ledwo na opłaceie mieszkania a na jedzenie już nie. Nie wiem czemu to napisałam, ale czuje sie lżej, że mogłam sie wyżalic.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Skad ja to znam, tez studiowalam w UK. Dla chcacych sie uczyc i tych, co maja odpowiednie wyniki mozliwosci sa niesamowite

      Usuń
    2. Ja bez super wyników (mój angielski jest bardzo słaby, wyjeżdzałam z zerową znajomością) mam cool. Tu mam darmowe kursy jezykowe (angielski i walijski), w PL za taki przywilej obcokrajowcy muszą płacic. Łzy mam w oczach jak patrze na to, jak jeden kretyn z drugim niszczą społeczeństwo. Inaczej tego nie nazwe.

      Usuń
    3. Strasznie to przykre ale myślę o wysłanie moich pociech za granicę na studia :(

      Usuń
    4. Zrób to, bo to idealny pomysł. Nie zastanawiaj sie nawet

      Usuń
    5. Będe się bardzo powaznie zastanawiac nad zrobieniem drugiego stopnia studiów za granicą... Mimo ze bardzo lubie swoja uczelnię, wiem ze za granicą dali by mi o wiele większe możlwości!

      Usuń
    6. ja żałuję, że sama się nie wysłałam... już pod koniec studiów zaczęłam pracować (w swoim zawodzie, co w pl graniczyło z cudem) za granicą i na pewno byłoby mi łatwiej z zagranicznym papierem, znajomościami i obyciem z językiem..

      Usuń
    7. Do it!:)
      Naprawde, mam skonczone 2 kierunki, jeden w PL drugi w UK i coz.... roznica w podjsciu, nauce itd jest KOLOSALNA

      Usuń
    8. tak to prawda, ceny w UK śmiesznie wygladają przy tamtejszych zarobkach, ale sa i minusy zycia zagranica, no i niekażdy zarabia taka kasę ale mimo wszystko jest duzo latwiej, no i socjal inny.Jak ktos zaradny ma power i nie boi sie pracy będzie miał z górki.

      Usuń
  7. Szczeze? Malo znam osob w PL ktore tyle zarabiaja.

    Chociaz pociesze cie, ze we Wloszech nie jest lepiej, w porownianiu do cen.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gosiu, wiem, że UK to specyficzny członek UE. Włochy jak i Polska to niestety ubodzy bracia :(

      Usuń
    2. Może w Warszawie tak wyglada średnia. W mojej rodzinnej mieścinie średnia to może połowa z tego :(

      Usuń
  8. Mnie szlag trafil gdy dowiedzialam sie ze w Anglii Touche Eclat kosztuje 25 funtow (u nas 179zł)

    OdpowiedzUsuń
  9. Moja znajoma mieszkająca w Niemczech biega na wyprzedaże do Gucciego, a u nas w Polsce ledwo kogo stać na Zarę

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zara to u nas szyk :(

      Usuń
    2. szczerze nigdy nic w zarze nie kupiłam

      Usuń
    3. no, Zara jest przez większość uznawana za luksus, skanują torebki w przymierzalni i co nie tylko, a za granicą ciuchy poprzewalane jak u nas w szmateksach ;)

      Usuń
    4. ja mieszkając w Polsce mogłam sobie pozwolic na hm, new yorker, od biedy orsay po przecenach.

      Usuń
  10. No i tak jest ze sporą większością rzeczy. Tak samo ciuchy- u nas np trampki Converse noszą tylko burżuje, a w UK są to buty dla wszystkich, tanie jak barszcz. Wystarczy wyjechać za naszą zachodnią granicę i zacząć zarabiać niemiecką pensję, by odczuć różnicę. W Polsce po prostu jest ciężko, no jest kurde ciężko.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Coraz ciężej myślę :(

      Usuń
    2. Trampki C to idealny przykład. Tak jak i Nike. Tu mam 3 pary, za każdą płaciłam ok 20f. 100 zł! Kto w Polsce kupi Najki z nowej kolekcji za stówke?!

      Usuń
    3. Mysle ze znakomitym przykładem beda tez produkty Apple. Jednym z kilku powodow dla ktorych sa mniej popularne w naszym kraju jest własnie ich cena w stosunku do zarobków... Dla nas MacBook to czesto burzujstwo.

      Usuń
  11. Dlatego własnie podjęliśmy decyzję o wyjeździe do UK.
    Młodzi już nie jesteśmy i młodsi nie będziemy a ciągle nie możemy wyjść na prostą.
    Nie ma pracy, mimo, że chcę pracować.
    A tam nareszcie poczuję, że pracuję na siebie, że nie wypruwam sobie żył za marne 900zł..
    Zostawiamy tu wszystko i jest nam z tym ciężko, ale.. nie możemy inaczej.
    Oby tylko tęsknota nas nie złamała..

    No, to się wyzewnętrzniłam ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szkoda, szkoda...ostatni gasi światło :(

      Usuń
    2. wcale nie dziwie sie ze taka decyzje podjeliscie. tesknota jest napewno ale kiedy ma sie obok siebie kogos bliskiego zawsze jest inaczej. ja mam w UK meza, wspanialego synka i drugiego dzidziusia w drodze :) musze myslec o nich i ich przyszlosci, dlatego nie wiem czy kiedykolwiek bedzie mi dane wrocic do PL...

      Usuń
  12. jestem ciekawa kto w Pl zarabia 4 tysiaczki,fakt faktem ze za granica latwiej kupic "luksusowe" kosmetyki niz w Pl

    OdpowiedzUsuń
  13. W sumie z drugiej strony w UK mało kto zarabia 2000. Kwoty są zawyżone, aczkolwiek w przypadku PL są zawyżone podwójnie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiem jak jest gdzie indziej ale na terenie Kent kadra kierownicza z doktoratem + średnim stażem w zawodzie 8/10 lat ma ok.3000 tys. funtów na rękę.
      Znajomi pracują w Londynie na samodzielnych stanowiskach , odpowiadają za grupy badawcze- oboje z doktoratem na koncie i 10 letnim stażem, w ich przypadku to jest ok. 4 tys. funtów na rękę ale pełna dyspozycyjność plus regularnie w rozjazdach.

      Dużo zależy od sektora.

      Usuń
    2. no właśnie

      w usługach raczej się tyle nie zarabia :( (mówię o szarakach, jak ja)

      Usuń
    3. Simply ale wiesz, i tak w UK wolę iść do pracy np. w usługach i mimo wszystko żyć spokojnie niż zarzynać się w PL za beznadziejną stawkę, mieć ogromną odpowiedzialność i ciągły stres. Jak patrzę z perspektywy czasu to żaluję, że nie wybrałam innego kierunku.

      Usuń
  14. jak sie nie ma co sie lubi, to sie lubi co sie ma :) Na tematy 'polityczne' to ja sie nie wypowiem - bo szkoda czasu - chociaż mnie korci- ale NIE :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja chyba innego bloga powinnam prowadzic bo mnie korci za bardzo ale dzieci mam a nie wiadomo do czego aktualne władze są zdolne ;)

      Usuń
    2. Pisz:) nie zawsze musi być tematycznie. Lubię różnorodną tematykę.

      Usuń
  15. w Polsce dużo osób zarabia 4000, ale nie na czysto :] to jest pewnie pełna pensja tego kto dostaje 2500 zł na rękę.:/
    szkoda gadać.. bo po co się dołować
    ale ceny kosmetyków bolą mnie szczególnie, bo to moja działka. :<

    OdpowiedzUsuń
  16. no to ja podniose reke w gore...jednak mimo to wcale nie zyje sie tak kolorowo ;]

    OdpowiedzUsuń
  17. w Irlandii duzo lepiej nie jest.. widziałam gdzieś (chyba na Fejsie u kogoś) spis średnich zarobków i Irlandia miała coś koło 4 tys. ojro.. taaa, ciekawe gdzie, ciekawe jak? ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Martuś, ale czy Ty robiąc w PL to co robisz w IRL mogłabyś pozwolic sobie na tę przepiękną oranżową torebkę? ;)

      Usuń
    2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    3. na pewno nie :/ dlatego jestem tutaj właśnie.. :(

      Usuń
  18. Właśnie z tego powodu mam połowę rodziny za granicą... Moja mama mieszka i pracuje w Anglii w Cornwall, tygodniowo pensji dostaje około 300-400 funtów + zasiłek na mojego brata około 70f na tydzień. W Polsce jest masakra.. Ostatnio kupiła na wyprzedaży perfumy Escady za 19,99f 50ml, co w w Sephorze zakupiłam je niedawno za 230zł o ile dobrze pamiętam. Trafiła też na wyprzedaż w TBS, gdzie większość masełek do ciała kosztowała 3 funty a żele funta :| Jednak najbardziej mnie dziwi fakt iż w pundlandach są dostępne lakiery Sally Hansen z serii Diamond, gdzie w Sephorze za ten sam lakier zapłacimy 39zł! Tam są całkowicie inne standardy, nie ma nawet co porównywać... :(

    OdpowiedzUsuń
  19. Nawet nie chcę się denerwować;) ale dorzucę jedno ze swojej strony, weź pod uwagę że opłaty za mieszkania też są dość wysokie- oczywiście wszystko zależy od tego jaka dzielnica i jaki rodzaj mieszkania/domu.

    Życie w ogólnym rozrachunku do tanich nie należy ALE spokojnie można kupić dom i np. spłacać raty ( choć akurat w Naszym przypadku zostało to załatwione za gotówkę co w PL jest abstrakcją!) czy wynająć mieszkanie i żyć normalnie z jednej pensji. Jeżeli pracują dwie osoby to jest naprawdę nieźle i np. kobieta spokojnie może sobie pozwolić na niepełny wymiar czasu pracy. Co przy warunkach w Polsce jest mało osiągalne :(
    Żyje się lżej, można naprawdę cieszyć się życiem nie patrząc tylko czy starczy od pierwszego do pierwszego.

    Uczelnia w Canterbury zrobiła na mnie niesamowite wrażenie, nie tylko pod katem wizualnym - ale prezentuje się jak kurort:D ale także pod kątem wyposażenia. SZOK!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mój szwagier jest zwykłym robotnikiem w AUDI w Niemczech i stac go na dom, utrzymanie żony i dwójki dzieci, coroczne wakacje na Majorce :(

      Usuń
    2. No to mnie zaskoczyłaś bo też mieszkam w Niemczech i widze jak ludziom coraz trudniej związać koniec z końcem.

      Usuń
    3. I to jest smutne zarazem. Dlatego, że kiedy inwestujesz w siebie, idziesz do przodu a rzeczywistość Polsce ściąga Cię w dół... Podjęcie decyzji przyszło o wyjeździe przyszło dość łatwo w moim przypadku ale to też głównie zasługa Mojej Męskiej Połówki:)
      Nie zarzekam się, że nie wrócimy do Polski- bo trudno takie rzeczy przewidzieć ale na dzień dzisiejszy czuje się w UK tak dobrze, że nie chcę wracać. Rozłąka z najbliższymi jest sporą ceną ale zawsze jest coś za coś. Nie ma nic za darmo.

      Usuń
    4. ludzie w pl się kształcą specjalizują habilitują i za przeproszeniem g&wno z tego mają, za granicą za takie wykształcenie to by w rękę całowali......to głupota polskiego rządu mieć takiewykztałcone społeczeństwo,które nakręca gospodarki obcych krajów.

      Usuń
    5. najgorzej że za granicą wszyscy myślą, że u nas się mniej zarabia ale za to NA PEWNO WSZYSTKO TAŃSZE. Dopóki im się nie przytoczy np. ceny mieszkania (o kosmetykach nawet nei wspomnę ;), która nagle wychodzi taka sama..

      Usuń
    6. Monica, spoleczensto odbiera sukcesywnie młodym możliwosci rozwoju i nauki poddwyższając ceny za studiowanie, odbierając bądź zmniejszajac stypendia i wymyślając coraz to gorsze wymagania, żeby na uczelnie przyjąc.

      Usuń
  20. to jeden z powodow, dla ktorych ja wciaz nie zjechalam z UK do PL. Moja rodzinna kiedys namawiala nas by wracac a teraz widzac co sie dzieje doradza pozostac zagranica...

    OdpowiedzUsuń
  21. Oj smutne to bardzo...w naszym kraju żyje się coraz gorzej, coraz więcej ludzi jest bez pracy :( Pisałam już gdzieś, że zdarza się, że przychodzą do mnie panie i widząc szminkę za 16zł pytają czy nie ma tańszych :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no ja takich osób w okół siebie mam wiele i szczerze mnie to nie dziwi....;/

      Usuń
  22. Lepiej wygląda zestawienie Polski z Grecją... którą mamy wspomagać XD

    OdpowiedzUsuń
  23. powiem tak, ja tych 2180 GBP nawet w dwa miesiące nie zarabiam

    OdpowiedzUsuń
  24. ehh.....

    jak zobaczylam ile dostane na okresie probnym w pracy to stwierdzilam,że wolę iść skladać ciuszki w galerii, miliard razy mniejsza odpowiedzialność...jak nie dostane podwyzki po okresie probnym bd szukac cos innego....wiesz ile dodatku ma pielegniarka za magistra? okolo 50 zl - jezeli wogole dostanie, bo tonie wymog. A wiesz ile za specjalizacje? 100 - 200 zl /bruto/. smiech na sali.....specjalizacje robi się od roku do dwoch, chodzi sie na zajecia zdaje si eogromnie trudny egzamin z Warszawie, posiweca sie czas pieniadze i dostanie sie ze 100 do wyplaty - ale to teznie jest wymóg, bo jak dyrektor powie, że nie ma to nie ma i już....nie wpsomnę jakie są pensje pielegniarek....a jaki zakres obowiążków iwedzy umiejetności. Po miesiącu pracy spokojnie stwierdzam,iż pielęgniarstwo to o wiele cięższy zawod i odpowiedzialniejszy niż lekarza. A oni laury zbierają za wszystko a ciebie mają za nic ;/ ale mnie to wkur***.Jak kocham Polske tak też czasami jej nienawidzę....Tu nie chodzi o walkę w życiu w luksusie, nie nie..tu jest walka o normalne życie ;/ szczerze moja mama nawet nie wie o istnieniu takich kosmetykow ona wogole sobie nic nie kupuje tylko ja jej ciagle daję, bo po prostu nie stać jej bo ciągle coś, bo ciągle te rachunki i drogie życie....ona nawet nie myśli o takich rzeczach. daję sobie dwa lata jeszze w pl....o ile wytrzymam tutaj te lata.....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja tak samo daje kosmetyki mojej mamie bo zwyczajnie nas nie stac na kupowanie ekskluzywnych, markowych rzeczy. Przyznam, ze nigdy nawet w rekach nie mialam kosmetykow takich marek jak Lancome, YSL, Dior itp, no chyba ze perfumy, ale takie kupuje dopiero od niedawna od kiedy mam wlasna kase i zwyczajnie mnie stac. Na codzien jednak zadowalam sie Essence, My Secret, Catrice itp, a jak widze kosmetyki kolezanki z Kanady to plakac mi sie chce tak bardzo chcialabym miec podobne ;(

      Usuń
    2. Moja mama nigdy sie nie malowała. Ma łzy w oczach, jak przywoże jej krem za 10f. Bo dla niej 50 zł to dużo. Bardzo dużo. Ja za najwyższe marzenie miałam kiedys paletki sleek. Chciałam jedną. Mam 10. Moja mama marzyła o perfumach. Ale takich prawdziwych, a nie za 15 zł z bazarku czy katalogu Oriflame. I je dostała. Bo tu nie odczuwam kupienia czegos drogiego.

      Usuń
  25. a ja jednak myślę że słowa "jak żyć?" w kontekście kosmetyków są troche nietrafione... szczególnie drogich jak szlak dla przecietnego człowieka kosmetyków Guerlain;/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Drogich w Polsce. Nie ukrywajmy - porównanie cen markowych kosmetyków jest po prostu śmieszne, bo w Pl to są marki nie z tej ziemi, a w Uk to po prostu lepsza liga.

      Usuń
    2. MuStories - To miała byc parafraza szerszego zjawiska, sądziłam, ze będzie zrozumiana ....

      Usuń
  26. a myślałam że tylko ja mam takie odczucia ,
    też chce stąd wyjechać - w tym kraju panuje niewolnictwo - gdzie większa społeczeństwa to żebracy

    OdpowiedzUsuń
  27. zresztą nawet patrząc na blogi widać że większość osób kupuje tanie kosmetyki, lakiery za 2 - 3 zł robią furorę , kremy Ziaji max 10 zł, szampony Barwy 3 zł - to tylko przykłady ,
    tanie buty od których można się nabawić chorób kręgosłupa i mnóstwo innych rzeczy ,
    na pewno gdyby ktoś miał wybór nie kupował by tego badziewia
    a córka premiera na blogu pokazuje zwyczajne życie studentki - nie wiem komu oczy chce zamydlić ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że córki premiera nie ma co mieszać w politykę :/

      Usuń
    2. Make life easier. Z tysiącami na koncie, markowymi ciuchami o których przecietna dziewczyna może śnic...

      Usuń
    3. Domi, nie da się nie mieszac, bo Ona z faktu, ze tata jest politykiem czerpie takie korzyści jakich inna studentka w jej wieku nie.

      Usuń
    4. Krzykla ma racje. Bardzo rzadkow chodze na bloga KAsi Tusk,ale jak wejdę to mnie gotuje. Ciągle zdjęcia z nad morza lub innych wycieczek, ciuszki, dodatki...make life easier brzmi co najmniej śmiesznie.

      Usuń
    5. Mnie blog KAsi T. denerwuje od dawna.
      Nie nie zazdroszcze, nie ma czego.
      Ale jestem wkurzona tym, ze wmawia sie nam nieprawde: dziewczyna nie kupuje z wyprzedazy, nie pisze sama bloga i traktuje fatalnie swoich czytelnikow.
      Ten jej blog to sama autpromocja.

      Usuń
    6. Mnie tez blog Kasi T bardzo denerwuje. Jest mi przykro,ze mimo iz pracuję uczciwie nie mogę prowadzic takiego zycia. Te ciagłe wyjazdy, przesiadywania w kniajpce o 10 rano,nieustanne kupowanie nowych ciuchów zeby wypić Latte. To ma być normalne, przeciętne, zwykłe zycie? Ona w ogóle nie odpisuje na komentarze czytelników, ma ich w nosie. A najgorsze,że jeszcze na tym niezłą kasę wyciaga.

      Usuń
  28. Kiedyś mąż zarabiał połowę tego, co obecnie, ja tyle co teraz (budżetówka więc bez opcji na podwyżki) i jakoś dawaliśmy radę?!? A teraz życie tak podrożało, że mimo, że kasy więcej mamy do dyspozycji to coraz wyższe opłaty i wydatki na jedzenie, ciuchy dla bąbla itp. sprawiają, że wcale nie jest lepiej :/ Jak nie było kasy na dyrdymały i szaleństwa tak nie ma :/
    Źle się dzieje w Polsce, oj źle ... Bez szans na normalne życie bez ciągłego przeliczania stanu konta ;/
    Gdzie tu myśleć o kolejnym dziecku?? Nawet jak bym chciała, to niestety mnie na to nie stac, więc niech się Ci na górze nie dziwią, że ludzie 'nie chcą' mieć dzieci ...

    OdpowiedzUsuń
  29. nawet jeśli da się tu żyć to na pewno nie godnie :(
    wycisną z Ciebie wszystkie soki a na finiusz jesteś zawadzającym śmieciem :(
    może na sznurek wystarczy jak już dożyję tych 64 lat grrrr

    OdpowiedzUsuń
  30. No właśnie. A co ma powiedzieć polski doktorant? Niby jesteśmy przyszłością polskiej nauki. A dostajemy stypendium 1200 zł (bo nam podnieśli), które nawet się nie liczy jako dochód, więc zapomnij o wzięciu nawet głupiego laptopa na raty. A i to stypendium dostać nie jest tak łatwo, bo wiele osób pracuje po prostu za darmo. A co dalej? Mając tytuł doktora chciałoby się zostać na uczelni i dalej rozwijać naukowo, ale gdzie tam. Dostanie etatu graniczy z cudem. A w normalnej pracy powiedzą, że masz za wysokie kwalifikacje. I co? Ukrywać 4-5 lat? Nie przyznawać się do doktoratu? Przykro. Realia są takie, że dwoje młodych ludzi chcących założyć rodzinę i żyć samodzielnie (bez rodziców) nie ma szans robić także doktoratu. Mój mąż dlatego z niego zrezygnował. Żebym ja mogła robić. A on pracuje, żeby utrzymać rodzinę.

    Na szczęście coś tam ruszyło w głowach ministerialnych i pojawiło się trochę korzystnych dla nas zmian (oczywiście za sprawą doktorantów, którzy chodzili i błagali i jęczeli). Ale to nadal mało jak na przyszłość polskiej nauki - oby świetlaną.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moi dwaj kuzyni, świetni fizycy wyjechali do USA gdzie prowadzą badania, rozwijają się widzą sens swojej pracy, firmy interesują się ich badaniami, opłacają je. U nas obaj dostali na UW po 1200zł na etacie :(

      Usuń
  31. Pensja 4000 zł? A to ci dopiero. Jak przyjmują za najniższą średnią krajową, to człowiek szaleje ze szczęścia, że pracę ma.

    OdpowiedzUsuń
  32. Ja bym musiała pracować na dwa etaty by taką pensję wyciągnąć:P U mnie w pracy są takie cyrki że za przeszeregowanie do wyższej grupy (wysługa lat, plus wyższe wykształcenie) powinnam mieć zagwarantowaną podwyżkę. Niestety, szpital ma długi, pieniędzy brak to i o podwyżce można zapomnieć. Wszelakie dodatki i premie już dawno mi zabrali:/
    Najlepsze jest to, że zarabiamy grosze a ceny mamy porównywalne do tych jakie są bogatszych krajach UE:PPP Ba, bardzo wiele rzeczy jest u nas droższych!

    OdpowiedzUsuń
  33. te 4000zł to oczywiście kwota brutto czyli ok. 2850 na rękę... niestety nawet to dla większości, zwłaszcza młodych osób w Polsce jest nieosiągalne :(

    Strasznie mnie to boli za każdym razem jak wyjeżdżam za granicę i przeliczam sobie właśnie na co stać przeciętnych ludzi tam mieszkających...

    OdpowiedzUsuń
  34. Mnie najbardziej przygnębia stagnacja. Mam wrażenie, że 10 lat temu widać było, że kraj się zmienia, coś idzie do przodu. Teraz widać jak się cofamy: zapaść kolei, służba zdrowia, którą za chwilę sprywatyzują, brak dróg (wciąż!). I nie ma co mydlić oczu stadionami na Euro. Są, a teraz trzeba będzie je spłacić (łącznie z jednym z najdroższych stołecznym (4xwartość wrocławkiego, który mieści prawie tyle samo widzów). Eeech...

    OdpowiedzUsuń
  35. Mnóstwo moich znajomych i rodziny wyjechało do Szkocji, do Anglii. Kupują domy, mieszkania, jeżdżą na wycieczki do Afryki, Wenecji, gdzie chcę, kiedy chcą. Dla porównania powiem Wam, że mój mąż- mgr administracji, z dodatkowymi kursami, szkoleniami, wieloma uprawnieniami i na prawdę sporym doświadczeniem- od 2 lat tuła się po stażach za 800zł/m-c. I ja się też pytam- jak żyć? Polska to dziwny kraj...

    OdpowiedzUsuń
  36. Tak się zastanawiam co ma premier do róznicy w cenie podkładu...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. np. to, że w Polsce są trzy razy wyższe podatki na te produkty w stosunku np. do cen w USA..

      Usuń
    2. To że zarabiamy mniej, a płacimy więcej :D Tak w skrócie :D

      Usuń
    3. Lidiakrk - Jak nie wiesz to włącz TV, poczytaj gazety.

      Usuń
  37. Wróciłam dzisiaj, przeczytałam wszystkie komentarze i jeszcze większego doła załapałam... :/ Nie rozumiem, dlaczego u nas nie może być po prostu lepiej?

    OdpowiedzUsuń
  38. Zawsze się zastanawiam kto uczciwie zarabia tę średnią. Widząc po komentarzach można się tylko zdołować, dziewczyny po studiach - bez czy z doświadczeniem - taki sam los ;/ Czasami mam ochotę wychrzaniać stąd, mimo, że nie mogę narzekać :/ Ale szkoda, że ten kraj taki popieprzony...

    OdpowiedzUsuń
  39. A ceny ubrań w UK? Też to jest śmiech... nawet w sieciówkach typu zara ceny są bardziej przystępne niż u nas...

    No ale cóż...Ja nie chce tam wyjechać :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ceny sa identyczne ale zarobki wieksze wiec dla nich zaraz jest o wiele tanszym sklepem.

      ja nie moge wyjsc z podziwu patrzac na przeceny w UK...

      Usuń
    2. przeciez ceny na przecenach u nas i w UK są podobne (mówimy o tych samych sklepach), a dodatkowo większość sklepów online z UK wysyła do Polski

      Usuń
  40. Niestety, w PL trzeba nieźle harować żeby mieć większą pensję. Na zachodzie wychodzi chyba to jakoś łatwiej. I jeszcze w dodatku mając studia, u nas ciężko jest znaleźć pracę. Nie ważne czy ma się dwa fakultety, czy 10... No i chyba większość prac jest po znajomości.

    OdpowiedzUsuń
  41. Coz... aby kupic kosmetyki Chantecaille, ktorymi mnie Krzyklo urzeklas bede musiala albo zostac burzujka, wychodzac bogato za maz, albo zwyczajnie wyjechac za granice na dluzej by moc sobie na nie pozwolic. To jest chore jak bardzo drogie jest zycie w Polsce ;/

    OdpowiedzUsuń
  42. My z mężem też wyjechaliśmy.. od razu po skończeniu studiów.. Czasami się zastanawiam czy dobrze zrobiliśmy, tyle nas omija :( Są dni, kiedy mówię mu: "Wracajmy, mamy gdzie mieszkać, będziemy mniej zarabiać, ale będziemy z rodziną" ale mam też takie dni, kiedy mówię sobie: "Tak, mieszkajmy tu, dobrze nam się żyje, nie musimy liczyć każdego grosza, dzieciom będzie lepiej".. jestem rozdarta, płakać mi się chce, bo tak tęsknię aż serce boli :( moja rodzina też to ciężko znosi. I co robić?? .. Na razie tu zostaniemy, mój mąż ma pracę o której marzył, więc cieszę się jego szczęściem. Zawsze mogło być gorzej. Najważniejsze, że jesteśmy zdrowi.

    A te ceny kosmetyków zastanawiają mnie od kilku lat.. w Polsce to szczyt luksusu a w UK każda kobitka może sobie na nie pozwolić.

    Pozdrawiam z Anglii

    OdpowiedzUsuń
  43. Szkoda jezyka strzepic na to, co sie obecnie w Polsce dzieje. A zewszad ta propaganda,ze Polski sie kryzys nie ima,ze jedno z najwyzszych PKB, w ogole tygrys Europy... Ja jeszcze studiuje,ale jak sobie mysle,ze za rok skoncze studia i czeka mnie szukanie pracy, kiedy wiem, jak wyglada sytuacja i jakie jest nasycenie, to juz mnie w brzuchu sciska.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Propaganda niezła- lepsza niż za komuny. Jak słyszę,że jesteśmy zieloną wyspą i ze u nas nie ma kryzysu to w srodku się gotuję. Często sobie myślę,że miałam cholernego pecha rodząc się tutaj.

      Usuń
  44. To jest przerażające.. Ale Bogu dzięki, że sama się niedługo wyprowadzam do UK..

    OdpowiedzUsuń
  45. Kroją nas jak mogą na kase:/

    OdpowiedzUsuń
  46. Polska ma zajebiście duże podatki na kosmetyki sprowadzane, stąd takie różnice, nie przeskoczymy tego...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale zarobki mogłyby być znacznie wyższe :D
      Wówczas te wyższe podatki na kosmetyki sprowadzone by tak nie bolały ;)

      Usuń
  47. Mimo iz mam duzo mniej niz srednia w UK to i tak moge sobie pozwolic na wieksze zakupy kosmetyczne marek wysokopolkowych. W Polsce niestety ceny przerazaja:(
    Szkoda bo przeciez Polskie kobiety nie sa gorsze i powinny miec takie same szanse kupienia kosmetykow w tak okazyjnych cenach.

    OdpowiedzUsuń
  48. Skąd oni wzięli tą średnia krajową? Na palcach jednej ręki mogę policzyć znajomych, którzy tyle zarabiają :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Średnią krajową "robi" też prezes Orlenu czy dyrektorzy finansowi, którzy mają przeciętnie po 19 000 miesięcznie. Tak to jest ze średnimi. Statystyczny przedstawiciel gatunku homo sapiens (sapiens) ma ilość nóg powyżej średniej.:]

      Usuń
    2. Zgadzam się z Tova :) tzn wystarczyło by Krzykla gdybyś napisała, że minimalna płaca za godzinę w UK wynosi teraz 6,22 (chyba) funta/h czyli ponad 30zł. No. I tyle wystarczy :)

      Usuń
    3. Aliss, płaca minimalna a średnia krajowa to dwa zupełnie różne pojęcia :) W PL wynosi 1500zł brutto :)

      Usuń
    4. No fakt :)
      Taki prezes lub dyrektor sporo zawyża statystyki.
      A jestem ciekawa czy w tych statystykach liczeni są też ludzie z zerowym dochodem, czyli bezrobotni absolwenci?

      Usuń
  49. Cztery tysiące średniej? Mój tato 25 lat pracuje, a średniej nie ma.
    Nie wiem, jakim cudem miałabym się usamodzielnić: wynajmowanie mieszkania pożera praktycznie całą pensję.

    OdpowiedzUsuń
  50. prawda jest taka, że dopóki my nic nie zrobimy to będą Nami tak pomiatać ! to jest skandal, na całym świecie już się z Nas śmieje ! ;/

    OdpowiedzUsuń
  51. Please do not use my pictures without my permission. I would like you to delete the last picture as it belongs to me and not you. Thank you. Anitacska from pleasureflush.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Shame on me. Sorry. However under the photo there was a link to your blog and the information that the photo is yours.

      Usuń
  52. Ja to przemilczę, bo nóż się w kieszeni otwiera...

    OdpowiedzUsuń
  53. Ten post odzwierciedla mój nastrój z ostatnich dni. Myslałam,ze tylko ja nie umiem żyć w tej Polsce. Od dłuzszego czasu zastanawiam się nad emigracją. Przed tym faktem powstrzymuje mnie jedynie to,ze nie mam znajomych za granicą. ale cóż- do odwaznych świat należy. W Polsce żyję w ciągłym strachu, nie dość ,że pracuję za marne grosze, to jeszcze drżę o posadę. Czuję się tu jak pies na łańcuchu- dostanę wypłatę , to ide sobie kupiś płaszcz, buty (taki "luksus".) W tym miesiącu były wyprzedaże straciłam trochę więcej, więc na nic mnie już nie stać- na żaden wyjazd. Pracuję uczciwie, mam skonczone trzy fakultety, nie mam dzieci, a na niewiele mnie stać. Denerwuje mnie to,ze rządzący nie widzą problemu w tym,ze tak wielu młodych wyjeżdz, nie patrzą na to w kategoriach tragedii narodowej- dlaczego- bo maja to w nosie.

    OdpowiedzUsuń
  54. po przeczytaniu tych wypowiedzi upewniłam się że ja nie mam omamów i że pensja męża nie topnieje w dziwny sposób ani też to nie jest moja wina że nie umie zarządzać pieniędzmi , niektórzy bardzo mnie skrytykowali dlaczego nie idę do pracy za 900 zł a teraz wiem że nie jestem sama

    OdpowiedzUsuń
  55. A mi w Polsce jest dobrze i chyba nie jest tak źle skoro możemy sobie pozwalać na tak duże wydatki jak kosmetyki Guerlain'a. Ja nie widzę winy Tuska w tym, że Sephora ma u nas wyższe ceny niż w UK.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czytanie ze zrozumieniem się kłania.Właśnie o to chodzi,ze nie mozemy sobie pozwolić na kosmetyki Guerlain'a i w tym jest problem. Za granicą kazdego stać na takie kosmetyki. Mam koleżankę , która pracowała w USA w usługach i stać ją było wówczas na ciuchy Kleina, Armaniego i kosmetyki z wyzszej półki i to nie był dla niej luksus- coś nieosiągalnego- taka normalna rzecz. A czyja to jest wina jak nie m. in Tuska,ze nie ma u nas pracy i normalnej płacy?

      Usuń
  56. trochę to nie tak i to prawda że to nie chleb, rzeczywiście da się dostać kosmetyki z górnej półki na wyprzedazy taniej, albo jakies ciuszki z firm których w PL nie ma (i do PL nie wysyłają), ale rzeczy podstawowe są w UK (nie mówimy o przecenie ostatniego dnia wazności itp) jednak drozej. Ciezko znalezc jest papier toaletowy 9 rolek za mniej niz 3-4 funty (4 rolki w poundlandzie to koszt funta), chleb takze kosztuje jakies 1,5 funta za bochenek, owoce, warzywa, dużo drożej niz u nas, woda, napoje podobnie (najtansza woda w tesco to 44p, w biedronce jakas 1/3 tej ceny) juz nie mówiąc o cenie wynajmu mieszkań/domów, czy cenie własnego kąta. Za tyle za ile w Cabmbridge wynajmujemy pokój, w Warszawie moglibyśmy wynająć spore mieszkanie. Nie wszytsko da sie porównać :) A wiele firm wysyła do PL, podobnie wiele okazji z GB możemy znaleźć na ebay :)

    OdpowiedzUsuń
  57. przeliczanie funtów na złotówki to generalnie bardzo zły pomysł. dużo lepiej to widać i lepiej to obrazuje porównanie wydatków w jednostce monetarnej. powiedzmy, ze w polsce zarabiamy 1500 zł. nie kupisz nigdzie tutaj wody za 44 grosze, ani 4 rolek papieru za złotówkę (no chyba, że taki w którym dalej mozesz przeczytać artykuł w gazecie, z której został zrobiony). perfumy to koszt 200-400 złotych, a i więcej. zarabiając 1500 funtów natomiast, możesz kupić wodę za 44p, 1,5 funta płacisz za chleb, a od ceny perfum spokojnie możesz odłożyć jedno zero. i to chyba o to głównie chodzi.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. zalezy na jakim stanowisku pracujesz, im wyzsze zarobki w Polsce tym mniejsze roznice w UK, np ja na swoim stanowisku mam porownywalną płace w PL i UK, dlatego widze różnice w koszcie zycia :)

      Usuń
  58. Post juz stary, ale jakze aktualny. Gdy mieszkalam w PL mialam dobra prace i zarobki, ale tylko przez ostatnie 4 lata i to chyba dzieki szczesciu.Przez kilka lat po skonczeniu dwoch kierunkow ciulalam jakies grosze niestety... Pamietam ceny w Sephorze lub innych ekskluzywnych drogeriach, ktore o zawrot glowy przyprawialy. Mam wrazenie,ze w Skandynawii ceny kosmetykow selektywnych sa o jakies 40% nizsze w stosunku do zarobkow niz w Polsce. Dlaczego? Nie mam pojecia...

    OdpowiedzUsuń

Jestem wdzięczna za wszystkie komentarze, nawet te negatywne. Proszę jednak aby były one kulturalne. W przeciwnym razie zastrzegam sobie prawo do ich usunięcia.

Blog template designed by SandDBlast