sobota, 29 czerwca 2013

MAC Royal Sunset z All About Orange

Róż MAC Royal Sunset pochodzi z niedostępnej niestety u nas kolekcji All About Orange.


Jest opisywany jako "soft cool peach" - ciepły delikatny róż z domieszką koralu o satynowym wykończeniu.

Satynowe róże MAC dobrze się blendują, dają ładny efekt na twarzy a ich intensywność można stopniować - wszystkie te atuty mamy również w różu Royal Sunset.
Przyznam, że o ile niektóre produkty z limitek marki czasem pozostawiaja nieco do życzenia, o tyle nigdy nie zawiodłam się na żadnym różu. Posiadam właściwie w większości limitowane ale nie widzę żadnej różnicy w jakości, trwałości, efekcie na policzku w porównaniu do tych ze stałe oferty.


Royal Sunset na policzku jest intensywniejszy niż na swatchu na dłoni i przy nałożeniu większej ilości daje tzw. glow, który jest jednak delikatny. Różem nie można zrobić sobie krzywdy w postaci placków, nie ryzykujemy również efektu "świnki". Idealny ciepły kolor na lato :)

"słocz" dla Ani :)


Macie swój ulubiony róż na lato?





Czytaj dalej ...

czwartek, 27 czerwca 2013

Spotkanie z Panią Dorotą Soszyńską



W poniedziałek miałam okazję uczestniczyć w spotkaniu jakie zorganizowała marka AA z bloggerkami.

W spotkaniu wzięła udział właścicielka firmy Oceanic, dystrybutora marki AA Pani Dorota Soszyńska.

Post będzie właściwie nie tyle o marce, którą chyba zna każda Polka co o osobowości kosmetycznej.

Panią Dorotę Soszyńską miałam okazję spotkać już trzeci raz ale dopiero od tego ostatniego, trzeciego razu, właśnie w ten poniedziałek, zaczęłam ją postrzegać nie jako postać znaną z mediów ale właśnie jako osobowość.
 

Pani Soszyńska spotkanie z bloggerkami zaczęła od przedstawienia siebie, swojego życiorysu i kariery zawodowej.
To, co mnie zaskoczyło, to fakt, że skończyła Akademię Muzyczną w Gdańsku w klasie fortepianu. Jak sama przyznaje, do czasu skończenia studiów, kosmetyki nie znajdowały się w kręgu jej szczególnych zainteresowań. Dopiero kiedy poznała swego przyszłego męża i jego ojca – znanego przedsiębiorcę, chemika, właściciela fabryki olejków eterycznych  w Maroku zaczęła się jej, aktualnie już 30-letnia przygoda z kosmetykami.

O marce AA Pani Dorota mówi jak o swoim dziecku - autentycznie iskrzą i śmieją jej się oczy, gdy opowiada o nowych liniach, o unikalnym, nie tylko na polskim rynku kosmetycznym, pomyśle na stworzenie prawdziwie ekologicznych kosmetyków, o budowaniu linii kosmetycznych od podstawowych produktów pielęgnacyjnych dostępnych właściwie w każdym kanale dystrybucji, poprzez kosmetyki profesjonalne, gabinetowe a kończąc na produktach o właściwościach leczniczych.
Z każdego słowa, ruchu tej filigranowej kobiety bije pasja, zaangażowanie, niesamowita siła i żywiołowość. 

W firmie Oceanic Pani Dorota zajmuje się reklamą i marketingiem i jak sama mówi, studia muzyczne, wielogodzinne ćwiczenia na instrumencie nauczyły ją systematyczności i pracowitości. Muzyka klasyczna jest wbrew pozorom bardzo „poukładana”. 

Skąd pomysł na zorganizowanie spotkania z bloggerkami? Otóż Pani Soszyńska sama bloguje. Z komputerem zaprzyjaźniła się całkiem niedawno ale od razu świat blogerski ją wciągnął. Może, jak sama przyznaje, bez skrępowania dać w sieci upust swojej drugiej po kosmetykach wielkiej pasji, a mianowicie fotografowaniu, czyta blogi i wielu kibicuje. 


To, co dla mnie było cenne i godne uwagi w czasie i po spotkaniu, to bardzo pozytywny odbiór znanej osoby. 

Pani Dorota jest osobowością na polskim rynku kosmetycznym ale jest przy tym po prostu przemiłą, bezpretensjonalną, bezpośrednią, otwartą kobietą. To budujące, że tacy ludzie działają w polskiej branży kosmetycznej i rozpowszechniają polskie marki na świecie. Na ostatnich targach Cosmoprof w Bolonii, na konferencji prasowej AA, zagraniczni dziennikarze zgodnie stwierdzili, że napis MADE IN POLAND na kosmetykach równa się jakość.


Czytaj dalej ...

wtorek, 25 czerwca 2013

MAC Tropical Taboo collection - zapowiedź

W lipcu MAC będzie kusił nas rytmami samby pod postacią tętniącej lśniącymi kolorami kolekcji Tropical Taboo.

Kolekcja będzie dostępna w salonach od lipca i będzie zawierała w głównej mierze mineralne kosmetyki kolorowe oraz niektóre kultowe produkty ze stałej oferty.



Mineralize Rich Lipstick
Lady At Play - chłodna mandarynka
Luxe Naturale - jasny kremowy beż
Midnight Mambo -  intensywny fiolet
Divine Choice - zimny krem z róży
 Glamour Era - ciepły brąz
Cena 106 zł

Mineralize Eye Shadow
Bossa Blue - Niebieski z domieszką brązowej perły (frost)
Carribean - perłowo różana czerwień (frost)
Cha-Cha-Cha - granatowa zieleń (frost)
Dare to Bare - lekki krem ze złota perłą (frost)
Time to Tango -lawenda z domieszką srebra (frost)
Tropical - niebiesko-srebrny z domieszką purpury (frost)
Cena 96 zł

 Mineralize Skinfinish
Lush - blady żurawinowy róż z perłą
Rio - Brąz z dodatkiem różowej perły
Adored - koral z beżowa perłą
Gold deposit - miękki złoty brąz
Soft and Gentle - złocisty brzoskwiniowy brąz
Cena 115 zł

Mineralize blush
Exotic Ember - pomarańcz z domieszką perłowego brązu (frost)
Simmer - spalona róża z brzoskwinią z dodatkiem złota (frost)
Sweet Samba - ciemny róż z perłą (frost)
Cena 100 zł


 Cremesheen Glass
Calypso Beat - blada brzoskwinia
Forever Isle - jasna, koralowa czerwień
Japanese spring - brudny róż
Narcissus - bakłażan
Cena 90 zł
 

Lip pencil
Ablaze - jasna morela
Have to Have It - ciepły beż
Heroine - świetlista purpura
Hip 'n' Happy - brudny róż
Cena 64 zł


Khol Power Eye Pencil
Feline - głęboka czerń
Orpheus - czerń z domieszką perły
Cena 74 zł


Zoom Lash
Zoomblack - głęboka czerń
Cena 75 zł 


Brush
159 Duo Fibre Blush Cena 170 zł
187 Duo Fibre Face Cena 215 zł
287 Duo Fibre Eye Shadow Cena 145 zł


Jeśli nie miałyście dotychczas żadnego produktu MAC to zdecydowanie musicie nabyć Mineralize Skinfinish w kolorze Soft and Gentle, błyszczyk Narcissus i którąś szminkę.
Ja na pewno skuszę się na cienie i róże :)


Czytaj dalej ...

niedziela, 23 czerwca 2013

Ombre-crème Ultra Longue Tenue Yves Rocher w akcji

Recenzowane produkty otrzymałam od marki Yves Rocher

W poście poniżej pisałam o cieniach Yves Rocher w nowej wodoodpornej formule - Ombre-crème Ultra Longue Tenue. 

Dzisiaj zapraszam do obejrzenia makijażu wykonanego w/w i do poczytania moich spostrzeżeń.

Posiadam 3 kolory tych cieni, z których dwa wykorzystałam w makijażu.


01 Nude to  kremowo-beżowy kolor o metalicznym wykończeniu, 07 Bronze to zgniła zieleń wpadająca w brąz.


Cienie znajdują się w 7ml flakonikach i przypominają błyszczyk, ponieważ do nakładania służy załączony aplikator. Przy wyjmowaniu obsadka aplikatora brudzi się.


Produkt ma zwartą, kremową konsystencję, dobrze się rozprowadza. Początkowo obawiałam się jak przebiegnie nałożenie cienia aplikatorem na powiekę ale gąbeczka aplikatora jest na tyle miękka i "naddająca się", że z łatwością sunie on po powiece i aplikuje produkt tam gdzie chcemy i w ilości jakiej chcemy. 
Na swatchu na dłoni cienie wyglądały na dość intensywne ale na powiece można stopniować efekt i nawet rozcierać je przy pomocy pędzelka co uczyniłam.


Producent zapewnia, że cienie są odporne na upały, gwarantuje trwałość do 12 godzin. Miałam je wczoraj  na powiekach przez 9 godzin i przyznam, że zdały egzamin. Jest to prawdopodobnie zasługa
formuły, która jest lekka ale po nałożeniu na powiekę po chwili "przylepia się" do niej. Nie ma wówczas mowy o dokonaniu jakichkolwiek poprawek - autentyczna druga skóra :) Przez te wspomniane 9 godzin cienie nie zrolowały się, nie zblakły, nie powędrowały po twarzy, nie zwarzyły się mimo upału.


Podsumowując, to dobry produkt w przyzwoitej cenie. 
Nie jestem miłośniczką kosmetyków kolorowych w kremie ale Ombre-crème Ultra Longue Tenue spełnia oczekiwania. Pozostaje kwestia metalicznego efektu na powiece ale ona jest kwestią gustu - ja powoli się przekonuje do takiego wykończenia zwłaszcza, że Dior szykuje na jesień 2 paletki metalicznych cieni a Chanel wprowadza kremowe róże. Yves Rocher wyprzedza trendy jesienne :)

Co sądzicie? Skusicie się?
Czytaj dalej ...

piątek, 21 czerwca 2013

Letnie nowości od Yves Rocher

Yves Rocher wprowadza do sprzedaży nową formułę cieni - Ombre-crème Ultra Longue Tenue, czyli wodoodporne cienie do powiek w kremie o trwałości do 12 godzin. 
Producent zapewnia, że makijaż wykonany tymi cieniami wytrzyma upał i jest odporny na wodę. Kremowa konsystencja ma zapewniać komfort nawet w upalne dni.

Cienie zawierają wyciąg z kasztanowca indyjskiego o właściwościach rozświetlających, wyciąg z soi,wodę z bławatka i wosk carnauba zapobiegający wysuszaniu skóry, nie zawierają parabenów.

W proponowanej gamie 9 kolorów, od nude do intensywnej śliwki, każdy znajdzie coś dla siebie.



Cienie zamknięte są w 7ml flakonikach i wyglądają nieco jak błyszczyk, ponieważ nakłada się je przy pomocy aplikatora. Cena - 39zł.

Jutro zdam Wam relację z ich użycia :)



W letniej kolekcji Yves Rocher znajdziecie także Szampon – żel pod  prysznic (200 ml - 8,90 zł) i Wodę toaletową Retropical (75 ml - 125 zł) - zapach świeży, kwiatowy, owocowy (cytrusy, akord świeżych tropikalnych owoców).
Sam flakon w tropikalnych kolorach przykuwa uwagę i warto rozważyć zakup, jeśli zapach przypadnie Wam do gustu bo to edycja limitowana
Twórcą zapachu jest Juliette Karagueuzoglou, która stworzyła także Eau des Jardins dla Clarins i Signorinę dla Salvatore Ferragamo.




Czytaj dalej ...

czwartek, 20 czerwca 2013

Guerlain 3 bazy pod podkład



Dzisiaj rzecz o bazach pod makijaż marki Guerlain.


Wszystkie 3 produkty zamknięte są w pięknych, szklanych opakowaniach. Widać przez nie kolorowe kuleczki, takie mini-meteorytki i złote płatki. Wszystkie trzy mają delikatną, żelową konsystencje, przy czym L’Or jest bardziej płynna. Można je z powodzeniem stosować nawet latem, ponieważ ich lekka formuła nie obciąża skóry twarzy, nie daje wrażenia maski.

Meteorites Perles Base Anti-Terne Light-Diffusing Perfecting Primer to baza znajdująca się w stałej ofercie marki.

Według producenta baza ma „rozświetlać, rozpraszać promienie słoneczne i korygować . Perły zawieszone w chłodnym, czystym żelu nadają cerze naturalny, zdrowy wygląd. Chłonne pudry zawarte w perłach pochłaniają nadmiar sebum, zaś silikonowe polimery maskują niedoskonałości i ujednolicają”.

Bazę stosuje od 2 lat. Daje bardzo delikatne rozświetlenie, efekt na buzi jest aksamitny, dobrze przedłuża trwałość podkładów niezależnie od firmy. Nadaje się do cer suchych i mieszanych, chociaż wydaje mi się, że ze  względu na efekt bardzo delikatnego rozświetlenia sprawdziłaby się także na cerze tłustej, ponieważ jakkolwiek paradoksalnie to zabrzmi baza również matuje.

Kosmetyk nie wysusza, nie ściąga, nie zapycha mnie, ma piękny, silny zapach tak dobrze znany miłośnikom Meteorytów.

Konsystencja bazy jest dość zwarta, dobrze się rozprowadza, jak serum, dobrze przywiera do twarzy a podkład dobrze „przykleja się” do niej.

Météorites Perles Base Eclat Les Ors pochodzi z aktualnej letniej limitowanej kolekcji Les Ors. 

Baza zawiera 3 złoto-brązowe odcienie perełek. Najciemniejsze mają podkreślić naturalny odcień opalonej cery, złoto-różowe i jasno-złote dodają blasku a najjaśniejsze rozświetlają.  Tak, jak jej siostra w wersji standardowej ma żelową, dość zwartą  konsystencję, dobrze się rozprowadza i daje matowy efekt z jednoczesnym rozświetleniem.

Bazę testuję kilka dni więc trudno o rzetelną recenzję ale pierwsze wrażenia nieco mnie rozczarowały do produktu. Jestem wielką miłośniczką marki a szczególnie Meteorytów i przyznam, że spodziewałam się wyjątkowego, limitowanego kosmetyku.

Efekt jaki daje baza jest trudno porównywalny z L’Or czy Light, ponieważ produkt nie daje tak ładnego rozświetlenia jak one a raczej brokatowe wykończenie, które co prawda po nałożeniu podkładu znika ale wówczas znika też i blask.

Nie napiszę na razie nic więcej, ponieważ w skrytości ducha liczę, że gdy moja buzia nabierze letniej opalenizny baza spełni dane obietnice i będzie jedno wielkie WOW ;)

L’Or Radiance Concentrate With Pure Gold Make - Up Base
Według producenta „L’Or to pierwsza baza z pigmentami z 24-karatowego złota. Cząsteczki złota rozjaśniają i ożywiają, wygładzają zmarszczki i przywracają skórze jej młodzieńczy blask.”

Opisywałam ją TU ale przypomnę w skrócie najważniejsze jej zalety według mnie.

To zupełnie inny produkt niż dwa przedstawione wyżej, ponieważ oprócz zalet czysto makijażowych (przedłużenie trwałości podkładu, piękne rozświetlenie dzięki wiórkom złota, które wtapiają się w skórę, wygładzenie buzi) ma autentyczne właściwości pielęgnacyjne – świetnie nawilża. To zdecydowanie moja ulubiona baza pod makijaż.

Ma lekko wodnistą konsystencję dzięki czemu jest bardzo wydajna. Jedna pompka wielkości zielonego groszku wystarczy na równomierne rozprowadzenie po całej twarzy. 

Zgadnij która jest która? ;)

Stosujecie bazy pod makijaż?

Czytaj dalej ...

sobota, 15 czerwca 2013

Cienie z Core Color Benefit "w akcji"

Recenzowane produkty otrzymałam od marki Benefit.

Cienie z kolekcji Core Color Benefit prezentowałam Wam całkiem niedawno TU.
Dzisiaj przyszedł czas na makijaż.

Oto i "w akcji" następujące cienie:
- kremowe Bikini-Tini i My Two Cents

 

Benefit reklamuje swoje kremowe cienie jako niefałdujące się i jest to prawdą. My Two Cents to połyskująca miedź wpadająca w złoto. Cień dobrze się rozprowadza pędzelkiem, co nie jest ewidentne w przypadku kremowych cieni, na powiece daje taki sam kolor jak na swatchu na dłoni więc nie ryzykujemy rozczarowania. Trwałość jest zadowalająca - cień nie znika w ciągu dnia, nie traci swej intensywności. Bikini-Tini lepiej wygląda na swatchu na dłoni niż na powiece - jest tak delikatny, że trzeba nałożyć sporą ilość by był widoczny. Według Benefitu to ostrygowy róż, według mnie po prostu ecru ze złotawą poświatą.
To co przypadło mi do gustu w Creaseless cream shadow to ich efekt na powiece - nie podkreślają niedoskonałości, nierówności, zmarszczek, czyli tego co z wiekiem pojawia się niestety :/

Longwear powder shadow (Pudrowe cienie do powiek o przedłużonej trwałości) to drugi rodzaj cienie dostępny w kolekcji Core Color. Mam dwa z 12 dostępnych: Raincheck? (przydymiony amethyst) i Pause for Applause (delikatny lila). 



Na oku prezentują się następująco: 



Oba mają mięciuteńką, wręcz kremową konsystencję, dobrze się aplikują, rozcierają ale jeśli chodzi o efekt to nie oczekujmy od nich intensywnego fioletowego smoky. Są to bardzo przyjemne dzienniaki, idealne dla osób, które obawiają się fioletu na powiece - dlikatny, elegancji efekt nie rzuca się w oczy a ładnie podkreśla kolor tęczówki.

Co sądzicie?



Czytaj dalej ...

środa, 12 czerwca 2013

Clarins Splendours Poudre Soleil Visage

Bronzer Clarins Splendours Poudre Soleil Visage pochodzi z aktualnej, letniej kolekcji marki o nazwie Splendours.

Cała kolekcja przenosi nas do epoki cywilizacji prekolumijskich, jest przepełniona słońcem i światłem.

Poudre Soleil Visage to prawdziwy majstersztyk makijażowego designu. Wytłoczenia na opakowaniu jak i na powierzchni bronzera przywołują na myśl azteckie czy inkaskie motywy.



Bronzer daje letni, ciepły efekt na buzi z niewielkim, złotawym połyskiem, który jest raczej bliższy muśnięciu słońcem niż złotym pigmentem. Kolor jaki uzyskujemy na twarzy również jest przyjemny - nie ma w sobie odcieni miedzi, żółci czy brudnego brązu.



Summa summarum - bardzo przyjemny produkt na lato, nadający bladej skórze opalonego wyglądu a skórze opalonej - słonecznego rozświetlenia, nie mówiąc o samym, bardzo efektownym wyglądzie kosmetyku.


Co sądzicie o takich produktach na lato?


Czytaj dalej ...

wtorek, 11 czerwca 2013

Benefit Core Color - kilka produktów.



Przyciągające uwagę opakowania nowej kolekcji Benefit Core Color są zainspirowane artdekowską stylistyką mostu Golden Gate symbolu San Francisco, miasta z którego wywodzi się marka Benefit.


W skład kolekcji weszło 12 Longwear powder shadow Pudrowych cieni do powiek o przedłużonej trwałości. Wybrałam dwa kolory: Raincheck? (przydymiony amethyst) i Pause for Applause (delikatny lila).



Znajdziemy tu też 10 Creaseless cream shadow „Niefałdujących się” cieni do powiek w kremie do aplikacji solo lub w duecie z cieniami w pudrze. Wybrałam kolory My two cents (połyskująca miedź) i Bikini-Tini (ostrygowy róż).
Cienie faktycznie nie rolują się, nie należą może do najbardziej intensywnych ale dają ładny, delikatny efekt na powiece i co ważne przy dojrzałej skórze w tym miejscu - nie podkreślają zmarszczek i niedoskonałości.



Do ust mamy 6 Ultra plush lip gloss Aksamitnych błyszczyków do  ust. Dostępne w odcieniach od przeźroczystego kryształu, po płomienną różę, zawierając kwas hialuronowy. Wybrałam Poutrageous! (jasny różo-koral). 
Błyszczyk daje przyjemne uczucie na ustach i nie wysusza.
 

W kolekcji pojawią się jeszcze we wrześniu wygładzająco-nawilżające szminki o 3 poziomach krycia.
Znacie cienie i błyszczyki/pomadki Benefit? Jakie produkty tej marki najbardziej cenicie?


Czytaj dalej ...
Blog template designed by SandDBlast