sobota, 15 czerwca 2013

Cienie z Core Color Benefit "w akcji"

Recenzowane produkty otrzymałam od marki Benefit.

Cienie z kolekcji Core Color Benefit prezentowałam Wam całkiem niedawno TU.
Dzisiaj przyszedł czas na makijaż.

Oto i "w akcji" następujące cienie:
- kremowe Bikini-Tini i My Two Cents

 

Benefit reklamuje swoje kremowe cienie jako niefałdujące się i jest to prawdą. My Two Cents to połyskująca miedź wpadająca w złoto. Cień dobrze się rozprowadza pędzelkiem, co nie jest ewidentne w przypadku kremowych cieni, na powiece daje taki sam kolor jak na swatchu na dłoni więc nie ryzykujemy rozczarowania. Trwałość jest zadowalająca - cień nie znika w ciągu dnia, nie traci swej intensywności. Bikini-Tini lepiej wygląda na swatchu na dłoni niż na powiece - jest tak delikatny, że trzeba nałożyć sporą ilość by był widoczny. Według Benefitu to ostrygowy róż, według mnie po prostu ecru ze złotawą poświatą.
To co przypadło mi do gustu w Creaseless cream shadow to ich efekt na powiece - nie podkreślają niedoskonałości, nierówności, zmarszczek, czyli tego co z wiekiem pojawia się niestety :/

Longwear powder shadow (Pudrowe cienie do powiek o przedłużonej trwałości) to drugi rodzaj cienie dostępny w kolekcji Core Color. Mam dwa z 12 dostępnych: Raincheck? (przydymiony amethyst) i Pause for Applause (delikatny lila). 



Na oku prezentują się następująco: 



Oba mają mięciuteńką, wręcz kremową konsystencję, dobrze się aplikują, rozcierają ale jeśli chodzi o efekt to nie oczekujmy od nich intensywnego fioletowego smoky. Są to bardzo przyjemne dzienniaki, idealne dla osób, które obawiają się fioletu na powiece - dlikatny, elegancji efekt nie rzuca się w oczy a ładnie podkreśla kolor tęczówki.

Co sądzicie?



41 komentarzy:

  1. Kremowe śliczne :) Bikini-Tini me gusta :)

    OdpowiedzUsuń
  2. nie lubię takiej formy cieni :(
    za blado wg mnie wypadają, ale ja to lubię bardzo intensywne kolory... :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też wole intensywniejsze ale kremowe cienie rzadko takie są.

      Usuń
  3. Marti już kusiła:) a teraz Ty:) no i co chyba muszę się zaopatrzyć w jakiś kolorek i przełamać moją niechęć do kremiaków:) bardzo ladnie sie prezentują i pewnie beda idealnym rozwiazaniem na upalne dni:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Oj te kremowe bardzo mi się podobają, zwłaszcza Bikini:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Kremowe niekoniecznie, nieco za metaliczne jak dla mnie. Za to fiolety zdecydowanie tak :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No trochę się "błyscom" ;)Wiesz, takie metaliki na oku sa ok w pewnym wieku ;)

      Usuń
    2. Do pewnego wieku :P
      Ale poważnie, u ciebie na powiece wyglądają nieźle, bo masz widoczne załamanie powieki. U mnie by nie przeszło, ewentualnie tylko jako niewielka kreska :(

      Usuń
  6. Uwielbiam takie kolorki i cienie. :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Obie wersje wyglądają ciekawie, ale pigmentacja robi większe wrażenie w przypadku cieni kremowych :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ładnie się prezentują :) Buziol

    OdpowiedzUsuń
  9. Ładnie wyglądają, zwłaszcza te pierwsze :)

    OdpowiedzUsuń
  10. dzis mam na oku cien w kremie z tej kolekcji i wytrzymal caly dzien. Jakie ladne zdjecia wychodza ostatnio:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Pudrowe cienie wyglądają zachęcająco:) Uważam, że delikatny fiolet świetnie sprawdza się w dziennym makijażu i współgra z każdym kolorem tęczówki:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie dziwi mnie często ta obawa przed fioletem na oku. Według mnie pasuje do każdego koloru tęczówki jak rzadko który.

      Usuń
  12. Ze wszystkich stron jestem kuszona tymi cieniami ;-)
    Śluczne kolory, bardzo ładnie wyglądają na powiece!

    OdpowiedzUsuń
  13. Bikini-Tini wygląda bardzo ładnie, uwielbiam kremowe cienie do szybkich makijaży :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Trochę blado wyglądają na powiece :)

    OdpowiedzUsuń
  15. te jasniejsze bardzo mi sie podobaja!

    OdpowiedzUsuń
  16. podoba mi się nie mam żadnego cienia tej marki

    OdpowiedzUsuń
  17. bardzo ladne, obydiwe wersje super :) ostatnio malo sie maluje, ale teraz mnie zachecilas:)

    OdpowiedzUsuń
  18. śliczne oczka zmalowałaś *.*

    OdpowiedzUsuń
  19. Ślicznie ;)
    Ostatnio moją mame malowałam i też wyszło fantastycznie :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Śliczności :) Raincheck? skradł moje serce!

    OdpowiedzUsuń
  21. mam dwa cienie z Twoich, teraz testuję kremowe, Bikini Tini używam jako bazę pod inne cienie nawet :)

    OdpowiedzUsuń
  22. W obu kategoriach fajne oczka Ci wyszły :)
    Jednak do mnie bardziej przemawiają te pierwsze. Choć ja pewnie raczej na Benefit i tak się nie pokuszę.

    OdpowiedzUsuń
  23. delikatesy :)
    bardzo ładne - choć jak dla mnie Bikini solo sie nie nadaje, ale wiesz,że ja lubię konkretny makijaż oka :) za to fajnie nim rozświetlam pod łukiem brwiowym :)

    OdpowiedzUsuń
  24. Oglądałam te cienie ostatnio w Sephorze, ah, skuszę się chyba, ale na paletkę, nie na osobne bo cena odstrasza :)

    OdpowiedzUsuń
  25. Podzielam zdanie o tych cieniach, zarówno kremowych jak i prasowanych - są bardzo dobre jakościowo i zarazem zapewniają subtelny makijaż.

    OdpowiedzUsuń
  26. Bikini tini jest w moim typie;)

    OdpowiedzUsuń

Jestem wdzięczna za wszystkie komentarze, nawet te negatywne. Proszę jednak aby były one kulturalne. W przeciwnym razie zastrzegam sobie prawo do ich usunięcia.

Blog template designed by SandDBlast