Essie Neon collection 2013 wpadła w moje ręce podczas niedawnego pobytu w Niemczech.
Kolekcja składa się z 6 lakierów, z których 4 kupiłam.
Kolorki faktycznie są neonowe, żeby nie powiedzieć dosadniej ;)
Na pierwszy ogień poszedł, już w Niemczech, żywy, ostry kobalt Bouncer, it's me - nieco na przekór sobie, ponieważ to kompletnie nie mój kolor, nie noszę niebieskości na paznokciach, ale ostatecznie czego się nie robi dla Essie :)
Kupując te lakiery nie miałam żadnej wiedzy o ich trwałości i wykończeniu, które mnie zaskoczyło. Otóż neonkowe essiaki są to półmaty (jak niedawno pouczyła mnie Sauria ;), czyli po mojemu coś między galaretką a woskiem.
Czy któraś z Was, będąc dzieckiem, podczas odwiedzania grobów we Wszystkich Świętych wsadzała może paluchy w roztopiony wosk w zniczach? Wiem, dziwne pytanie, ale wykończenie Essie Neon przypomina mi właśnie taki zasychający wosk na paznokciach z czasów dzieciństwa ;)
Bouncer wymaga dwóch warstw, ciężko schnie a jeśli chcemy zachować woskowy efekt nie możemy sobie niestety pomóc żadnym przyspieszaczem schnięcia :/ Jednak, gdy już w końcu wyschnie trzyma się na pazurkach bez odprysków i otarć ok.4 dni, czyli jak standardowo u mnie essiaki. Na fotce powyżej widzicie Bouncer w jego naturalnej woskowej postaci i pociągnięty SV. Według mnie kolor nabiera tzw. sznytu po nałożeniu top coatu natomiast niestety staję się wtedy bardziej prześwitujący a 3 warstwy dyskwalifikują dla mnie każdy lakier. Można próbować nakładać go na białą bazę - płytka się ujednolici i nie będzie zapewne widać prześwitów.
Podoba się Wam? Wolicie Bouncer w formie woskowej czy błyszczącej?
Macie ochotę obejrzeć jeszcze jakiś neonek z tej kolekcji?
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
krzykla
Mój blog - moja pasja
Wyświetl mój pełny profil
Formularz kontaktowy
Translate this blog
Piszę o
AA
(5)
Alterna
(1)
Armani
(3)
Artdeco
(1)
Avène
(1)
Bare Minerals
(1)
Bath and Body Works
(10)
Becca
(2)
Benefit
(9)
Biotherm
(1)
Bobbi Brown
(7)
Bremenn Research Labs
(1)
Calvin Klein
(1)
caudalie
(2)
Chanel
(30)
Chantecaille
(1)
Charlotte Tilbury
(1)
clarins
(9)
Clinique
(5)
Collistar
(1)
Cuccio
(1)
Deborah Lippmann
(1)
Decleor
(1)
Desigual
(1)
Diego dalla Palma
(2)
Dior
(35)
Douglas
(5)
dr.Brandt
(1)
Eisenberg
(14)
Essie
(15)
Estee Lauder
(4)
Filorga
(1)
Foreo
(2)
Furla
(2)
Givenchy
(12)
GlamGlow
(2)
Guerlain
(23)
Helena Rubinstein
(1)
Hermes
(1)
Hourglass
(1)
I Coloniali
(2)
I Love...Cosmetics
(1)
Illamasqua
(3)
Ilua
(4)
Inglot
(7)
Jo Malone
(1)
Kevyn Aucoin
(2)
KIKO
(9)
Kobo
(2)
Korres
(1)
L'occitane
(7)
L'Oreal
(2)
La Mer
(1)
Lancome
(6)
Laura Mercier
(6)
Lierac
(5)
Lush
(4)
Mac
(75)
Marc Jacobs
(5)
Marionnaud
(1)
Masaki
(1)
MicroCell 200
(1)
Morgan Taylor
(1)
MUFE
(2)
NARS
(2)
Nubar
(1)
nuxe
(5)
Oceanic
(4)
OPI
(8)
Organique
(2)
Pandora
(5)
Sally Hansen
(1)
Sensai Kanebo
(4)
Sephora
(6)
Shellac
(2)
Shiseido
(12)
Sisley
(8)
Sleek
(4)
T.LeClerc
(3)
TBS
(2)
Too Faced
(1)
Trollbeads
(5)
Urban Decay
(3)
Van Cleef Arpels
(2)
Vichy
(1)
Weleda
(1)
wywiad
(3)
Yonelle
(1)
Yves Rocher
(6)
Yves Saint Laurent
(3)
Zoya
(3)
Szukaj na blogu
Odwiedzin już
Archiwum bloga
-
►
2015
(34)
- ► października (1)
-
►
2014
(106)
- ► października (9)
-
▼
2013
(112)
-
▼
czerwca
(14)
- MAC Royal Sunset z All About Orange
- Spotkanie z Panią Dorotą Soszyńską
- MAC Tropical Taboo collection - zapowiedź
- Ombre-crème Ultra Longue Tenue Yves Rocher w akcji
- Letnie nowości od Yves Rocher
- Guerlain 3 bazy pod podkład
- Cienie z Core Color Benefit "w akcji"
- Clarins Splendours Poudre Soleil Visage
- Benefit Core Color - kilka produktów.
- Essie Saturday Disco Fever - Kolejny neonek :)
- Wyniki MACowego konkursu
- Neonowy kobalt od Essie - Essie Neon collection 2013
- Żele do twarzy, czyli higiena dla leniuchów
- Wyniki "oddania" bronzera Guerlain
-
▼
czerwca
(14)
-
►
2012
(215)
- ► października (16)
Najciekawsze
Obserwatorzy
Blog template designed by SandDBlast
ślicznotek, jaki wyrazisty!
OdpowiedzUsuńZaiste neonkowy ;)
Usuńśliczny i chyba z SV jak dla mnie fajniejszy :)
OdpowiedzUsuńJa chyba wolę woskowy ;)
UsuńChyba wolę ten półmat :) Ja nie wsadzałam paluchów do zniczy, ale patyki owszem - i robiłam woskowe kulki na nich :D
OdpowiedzUsuńO, tego patentu z kulkami nie przerabiałam ale może nadrobię ;)
UsuńNiestety z tymi zakrywanymi zniczami nie ma żadnej zabawy. Do tego najlepsze były "sztormiaki", bo można było moczyć patyk w wosku bez kontaktu z ogniem, który wszystko topił ;)))
Usuńkolorek piekny! mi bardzej sie podoba woskowe wykonczenie, oczywiscie! ja chcem wszytskie zobaczyc`;)
OdpowiedzUsuńMówisz i masz :)
Usuńsupcio:)
UsuńSaturday disco fever wygląda superowo.
OdpowiedzUsuńWoskowe wykończenie? Coś nowego dla mnie :)
No kurcze, nie wiem jak je określić bo to nie do końca półmat. Poza tym półmat mi się kojarzy przyziemnie z lakierem na podłodze :(
UsuńHm. To będe musiała wymacać :)
UsuńJest prześliczny! Jak Ci się znudzi daj znać, pewnie odkupię. ;)
OdpowiedzUsuńBędę pamiętać ale na razie nie zanosi się na to, żebym się pozbyła ;)
UsuńDługo nie potrafiłam przekonać się do niebieskości na paznokciach, ale pewnego dnia dałam im szansę i przepadłam:) W związku z tym Bouncer przypadł mi do gustu. Wg mnie lepiej pozostać przy półmatowym wykończeniu, ponieważ prześwity odbierają urok zaprezentowanemu kobaltowi.
OdpowiedzUsuńPopieram :)
UsuńZupełnie nie mój kolorek:P ale czekam na pokaz innych:) ten boom boom w szczegolnosci:)
OdpowiedzUsuńBędzie.
UsuńJa bym chętnie bottle zobaczyła. Wykończenie jest ciekawe, też skojarzyło mi się z zasychającą parafiną. Ostatnio lubie niebieskości jak i "krzyklowe" rudzaiki z brązem :D
OdpowiedzUsuńEj mała, jakie znowu rudziaki z brązem? ;)
Usuńja zamówiłam sobie bottle service i żałuję trochę,ze boom boom nie wzięłam.
OdpowiedzUsuńJa wzięłam to co było. Fiolet mnie kusi jeszcze.
UsuńMi się podoba w wersji woskowej, takiego lakieru jeszcze nie widziałam :)
OdpowiedzUsuńSama nie wiem... chyba sporo firm ma w ofercie takie półmatowe wykończenie.
UsuńWole na wysoki polysk, ale i tak rozowy najladniejszy
OdpowiedzUsuńJakoś mnie róż ostatnio nie kręci za bardzo. Chyba z rozpędu kupiłam ;)
Usuńnazwy to mają bombowe ;)
OdpowiedzUsuńOd dawna podejrzewam, że te nazwy wymyślają ci sami ludzie, którzy stworzyli Teletubisie, czyli pod wpływem... ;)
Usuńhahahaha :))) no chyba tak, ale niektore nazwy naprawde sa fajne - gra slow w jezyku angielskim:)
Usuńoh! woskowy jest uroczy :)
OdpowiedzUsuńfaktycznie troszkę transparentny mimo dwóch warstw..
jestem strasznie ciekawa jak bardzo woskowe będą pozostałe kolory z tej kolekcji :)
Nie wszystkie są jednak aż tak woskowe :)
UsuńWiesz że nie pamiętam? :) Wstyd mi się przyznać ale mogę skojarzyć skrótu. :))
OdpowiedzUsuńPandora Polska Fanpage :)
UsuńPiękne to woskowe wykończenie! Ale czy nie robi się błyszczące po jakimś czasie? Tak mi się działo z matowymi lakierami.
OdpowiedzUsuńNie robi.
UsuńBardzo ciekawy efekt daje na paznokciach, woskowy wygląda ślicznie choć z SV też niczego sobie, na wysoki połysk prezentuje się zupełnie inaczej, czekam na pozostałe kolorki ;)
OdpowiedzUsuńDzięki tobie kupię sobie tego Essiaczka :-)
OdpowiedzUsuńKolor mnie zachwycił! ;-)
Nie wiem czy mam przepraszać, czy gratulować :)
UsuńJa jakoś zraziłam się do neonów Essie po użytkowaniu Lights, który schodził mi płatami z paznokci. Sporo dziewczyn miało ten sam problem i chyba nawet Urbanek miała problem z tą kolekcją neonów. Ale jak widać, może trochę się poprawili, skoro u Ciebie trzyma się 4 dni. A może to kwestia paznokci...
OdpowiedzUsuńJa mam takie paznokcie, że generalnie lakiery się na nich trzymają dość długo.
Usuńładne kolory:)
OdpowiedzUsuńKolor ładny, ale nie dla mnie. A z tym woskiem to coś w tym jest. Do zniczy paluchów nie pchałam, ale do świeczek, a zwłaszcza podgrzewaczy to i do dziś lubię ;)
OdpowiedzUsuńMuszę sobie sprawić podgrzewacz do wosków ;)
UsuńKupiłam sobie do YC, ale teraz nie używam ze względu na malucha. Tęsknię za zapachowymi świecami, eh :)
UsuńPiękne kolory ale faktycznie owskowe wykonczenie hehe:)
OdpowiedzUsuńWiedziałam, że Ci się spodoba :)
UsuńJa jako dziecko wkładałam paluchy do zniczy i maczałam je w wosku :D
OdpowiedzUsuńA kolor bardzo mi się podoba zarówno bez SV jak i z :)
A moje dzieci nie mają takich pomysłów :/
UsuńBoom Boom Room ♥
OdpowiedzUsuńHmmm... no sama zobaczysz...
Usuńja zawsze wkladalam palce do zniczy :P niebieskosci na paznokciach to tez jakby nie moja bajka, ale ten na lato moze byc :) ciekawi mnie ten pomarancz i sotry roz. Czego nie robi sie dla Essie prawda?:)
OdpowiedzUsuńWłaśnie, moja miłość do Essie na nowo odżywa :)
UsuńNiebieski<3
OdpowiedzUsuńten wosk jest kul, a z top coatem już wygląda... zwyczajnie. oczywiście wsadzałam paluchy w znicze, a jakże ;)
OdpowiedzUsuńZ top coatem tak powszednio prawda?
UsuńCałkiem fajny kolorek, a efekt ciekawy ;]
OdpowiedzUsuńKolor całkowicie przepiękny! Uwielbiam niebieskie odcienie na paznokciach. Zdecydowanie bardziej podoba mi się w wersji z top coatem, ale ja już tak mam, że wszystkie maty/woski czy inne wykończenia pękające do mnie nie przemawiają. Lubię jak lakier mimo szalonego koloru wygląda elegancko i nienagannie ;) Ciekawa jestem jakby wygląda na białym lakierze...
OdpowiedzUsuńMusze gdzieś właśnie kupić jakiś biały bo nie mam.
UsuńBoom boom room jest na mojej wishliście zdecydowanie!
OdpowiedzUsuńJakoś mnie nie przekonała jednak :/
Usuńprzekonał ;)
UsuńCzekam na Fever ;D
OdpowiedzUsuńJuż za chwileczkę, już za momencik ;)
Usuńpiękny kolor :)
OdpowiedzUsuńO dziwo też mi się podoba i nawet nieźle się w nim czuję.
Usuńdaje po oczach,fakt :) mnie też Fever wpadł w oko,zatem czekam na pokaz :)
OdpowiedzUsuńOj, Fever to mój kolejny faworyt.
UsuńMnie to wykończenie nie przekonuje, ale sam kolor jest wspaniały:)
OdpowiedzUsuńzdecydowanie bardziej podoba mi sie nablyszczona wersja
OdpowiedzUsuńUuuuu mocny kolor ^^
OdpowiedzUsuńKurczę kolor jest naprawdę fajny i nietypowy, ale to wykończenie... sama nie wiem!
OdpowiedzUsuńprzepiękny kolor i wykończenie ciekawe, rzadko spotykane :)
OdpowiedzUsuńKolor mi się podoba, ale to wykończenie niekoniecznie.
OdpowiedzUsuńRóże, róże, róże na paznokciach kocham ! Jako pierwszy wybrałabym ten wyrazisty :D
OdpowiedzUsuńKolory są świetne, bardzo mi się podobają, ale nie lubię tak intensywnych odcieni u siebie :)
OdpowiedzUsuń