poniedziałek, 3 czerwca 2013

Żele do twarzy, czyli higiena dla leniuchów

Recenzowane produkty AA i YR otrzymałam od testów.

Żele do twarzy to błogosławieństwo dla takich leniuchów jak ja. Wieloetapowy demakijaż jest nie dla mnie. Po zastosowaniu żelu przemywam twarz jeszcze tylko odrobiną toniku, oczy płynem micelarnym, potem kremy i już. Zazwyczaj wieczorem jestem tak zmęczona (obowiązki domowo-zawodowe a i internet pożera czas), że na samą myśl o kilkuminutowym rytuale zużywania wielu płatków do demakijażu jest mi źle. Poza tym dla mnie woda to podstawa. Nie wyobrażam sobie nie umyć twarzy wodą.

Jak wiadomo istnieją przynajmniej trzy rodzaje żeli w zależności od rodzaju skóry. Moja jest sucha, wrażliwa, skłonna do powstawania naczynek, zaczerwienień. Przedstawię Wam więc moje ulubione żele głównie do takiej właśnie cery. Nie nie, nie będą to wcale kosmetyki z wyższej półki bo akurat na demakijaż nie wydaję zbyt dużo pieniędzy.


Pierwszy z nich to Normaderm Vichy. Akurat nie jest to chyba najszczęśliwszy wybór do suchej skóry ale zaraz wyjaśnię dlaczego mimo to go używam. Według producenta „usuwa zanieczyszczenia i nadmiar sebum. Dogłębnie odblokowuje pory, jest hypoalergiczny. Testowany na skórze wrażliwej. Wskazany jest do zaskórników, rozszerzonych porów, ma niwelować błyszczenie, zaczerwienienia, zapobiegać nawracającym niedoskonałościom”.
Wszyscy chyba znają ten „Domestos” do twarzy. Tak, tak Domestos, bo na moją suchą skórę działa jak ten popularny środek czystości.  Wcale nie brzmi to jednak w moich ustach pejoratywnie. Lubię czuć skórę na twarzy wygładzoną, wyczyszczoną jakbym zdarła z niej całodzienny brud. Nie ściąga, nie podrażnia (chyba, że uprzemy się i zastosujemy go też na powieki), zmywa wszystko bez wyjątku i po jego zastosowaniu twarz jest jak nowa. Nie jestem jednak w stanie stosować go codziennie bo jednak obawiam się, ze mogę pewnego pięknego dnia zastać w lustrze Nicolasa Cage’a ;).


Odświeżający żel do mycia twarzy Hydra Vegetal Yves Rocher przeznaczony jest do higieny cery odwodnionej. Zawiera sok z klonu z Kanady, który ma właściwości zatrzymujące wodę w skórze oraz wodę z hamamelisu o właściwościach łagodzących.

Ten żel to autentyczny żel tzn. ma właśnie żelową konsystencję, żelową ale nie glutowatą, co często z taką konsystencją się kojarzy. Niestety dość szybko się zużywa mimo, że nie potrzeba dużej ilości produktu by umyć twarz.

Produkt bardzo przyjemnie pachnie, świeżo, nie maże się na twarzy, nie pieni się ale dobrze oczyszcza i pozostawia skórę przyjemną w dotyku, nie ściąga, nie wysusza, nie pozostawia wrażenia niedomytej twarzy, jest bardzo delikatny więc jak najbardziej nadaje się do cery odwodnionej i wrażliwej. Dobrze radzi sobie ze zmywaniem makijażu, oczywiście nie oczu, bo do tego używam innego produktu, poza tym producent odradza stosowanie go do demakijażu oczu.

Aksamitny żel do mycia twarzy Nutritive Vegetal YR przeznaczony jest do cery suchej. Zawiera koncentrat z jesionu, który pobudza produkcję lipidów, wodę z hamamelisu bio, wyciąg z aphloïi (krzew z Madagaskaru o właściwościach ochronnych). Nie zawiera składników pochodzenia zwierzęcego, parabenów, olejów mineralnych, barwników.

Żel ma gęstszą konsystencję niż Hydra Végétal ale jest trudniejszy w obsłudze, ponieważ niestety z tubki wydobywa się zbyt duża ilość produktu a potrzeba go naprawdę bardzo niewiele, w przeciwnym razie nie da się go rozprowadzić na twarzy i w konsekwencji umyć jej. Gdy jednak opanujemy już tę trudną sztukę nałożenia go na buzię myje lepiej niż Hydra Végétal i inaczej niż Vichy. Mam wrażenie autentycznie nawilżonej skóry po spłukaniu go wodą.



Last but not least, produkt AA z linii Technologia wieku Ultra Nawilżenie Aksamitny Żel do mycia twarzy. Zawiera kwas hialuronowy i naturalną betainę, które chronią skórę przed przesuszaniem, pozostawiając ją nawilżoną i gładką, ekstrakt z alg Durvillea antartica, które wzmacniają efekt nawilżenia i chronią skórę przed działaniem szkodliwych czynników środowiska, alantoinę zmniejszającą zaczerwienienia.

Jest to obok Nutritive Végétal YR mój ulubiony żel do mycia twarzy. Jest bardzo delikatny, dobrze usuwa resztki makijażu i zanieczyszczenia. Nie powoduje uczucia wysuszenia, może nie nawilża jakoś specjalnie ale nie oszukujmy się to żel do oczyszczania a nie krem. Mimo to po umyciu twarzy tym produktem nie czuję natychmiastowej potrzeby nałożenia kremu, nie ma żadnego pieczenia, ściągnięcia. Twarz jest gładka i miła w dotyku. Kosmetyk ma przyjemną, kremowo-żelową konsystencję i jest bardzo wydajny.


AA chyba zmieniła jego formułę, bo naczytałam się w internecie wielu niepochlebnych opinii, które absolutnie się w moim przypadku nie sprawdziły - bardzo skuteczny kosmetyk w bardzo rozsądnej cenie.


A jak u Was z porannym i wieczornym oczyszczaniem twarzy? Czego używacie?




75 komentarzy:

  1. Mój hit to pianka od Erisa a ostatnio pianka od Biodermy. A z żeli bardzo lubię te pachnące z Avonu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Avon mnie uczula strasznie ale pachnie ładnie :)

      Usuń
  2. Ja też jestem leniem, ale ostatnio nieco zmieniłam rozkład dnia. Gruntowne oczyszczanie twarzy przeprowadzam ok. 18-19. Potem oddaję się domowym obowiązkom i drobnym przyjemnościom. Przed pójściem spać sięgam po kolagenowy żel do mycia twarzy Colway, następnie aplikuję ekoampułkę nr 1 z Pat&Rub. Wieczorny rytuał wieńczy krem z Eco Cosmetics;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podziwiam. Ja rano mam czas tylko na umycie wodą i żelem a wieczorem to już w ogóle ledwo do łóżka się dowlekam ;)

      Usuń
  3. Ja tym Vichy myje nawet oczy. Makijaz schodzi idealnie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie okropnie piekły oczy jak raz spróbowałam więc "domestosem" myję tylko twarz ;)

      Usuń
  4. A mnie się właśnie nie chce myć twarzy żelem i wodą, szybciej mi idzie z wacikami i micelem :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Domi u mnie tez ten uklad ostatnio rządzi ;)

      Usuń
    2. Nie wmówicie mi, że zabawa z płatkami do demakijażu jest krótsza niż umycie mordki żelem i wodą :P

      Usuń
    3. No kurcze jakoś tak u mnie wychodzi, że szybciej mi z micelem i wacikami :P

      Usuń
    4. Jak dobrze, ze nie jestem osamotniona :) ja nie lubie sie babrac w wodzie, ta woda sciekajaca po lokciach :P bleeee

      Usuń
  5. Ja oczyszczam twarz produktami z Clarinsa, Teraz mam delikatnie pieniący się żel z wyciągiem z bawełny i mi służy. :) Lubię też piankę Decubalową i żel z AA, choć ten zazwyczaj - okazjonalnie jak jestem w Polsce :) Poźniej idzie koniecznie płyn micelarny. Teraz mam micelar z L'oreala i sobie chwalę.Mimo, że jestem leniem i czasem już na śpiąco się zmywam to staram się utrzymać regularność :)

    Buziaki ogromne.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tymi 3 krokami z Clarinsa? Nie służyły mi ale mają sporo zwolenników.

      Usuń
    2. Nie :) ja stosuję jedynie żel do buzi Doux Nettoyant Moussant a l'Amande de Coton fajnie mnie znormalizował . Nie lubię gdy producent narzuca kroki bo zwykle się do nich nie stosuje. :) tak samo jak nie przepadalam za 1, 2, 3 z Clinique :)

      Usuń
  6. Myślałam, że tylko ja jestem takim leniuchem :) Jeszcze twarz to bym mogła myć micelem, ale oczy i maskarę muszę najpierw rozpuścić wodą, bo zwyczajnie mnie szlag trafia, jak sięgam po n-ty płatek, a tam ciągle czarno. Zawsze się zastanawiałam jak dziewczyny to robią.

    U mnie też jak dotąd żele z AA się sprawdzają. Ale tego akurat nie miałam. W ogóle AA chyba trochę pozmieniało składy, bo opinię mieli uczulających, a wiem, że np. moją mamę czy teściowa nie uczulają, a wiele innych marek tak. Po Twoim poście wpisuję wszystkie żele na listę do wytestowania.

    Aktualnie używam pianki Caudalie. Jest przyjemna, ale wysusza :/ W kolejce czeka AA skóra atopowa :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Muszę wypróbować jakąś piankę. Może właśnie tę Caudalie bo lubię firmę i do tej pory wszystko mi służyło.

      Usuń
    2. To moje pierwsze spotkanie z tą firmą. Dostałam trochę próbek i poza pianką aktualnie testuję krem pod oczy, szampon i balsam. A przede mną jeszcze krem i krem pod oczy Premier Cru :)
      A pianka jest bardzo przyjemna, nie znika jak to niektóre potrafią, gdy się je nałoży na twarz i dobrze oczyszcza.

      Usuń
    3. Ja bardzo lubię ich micela.

      Usuń
  7. mi odpowiada pianka rival de loop z rossmana:) ale ostatnio odkryłam żel o naturalnym składzie kupiony na helfy - owocowa eksplozja i bardzo go polubiłam, na pewno kupię ponownie przy następnym zamówieniu:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Też lubię żele do twarzy z Yves Rocher! Ale najpierw bawię się jeszcze w okładanie płatkami :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja rano sięgam tylko po żel lub piankę, natomiast wieczorem najpierw zmywam makijaż oczu płynem micelarnym, a drugą stroną wacika z resztkami płynu przemywam twarz, po czym sięgam po żel. Jeśli używam BB kremu, to zmywam twarz dwufazówką, a później jeszcze żelem. Dalej standardowo (rano i wieczorem) tonik, krem pod oczy i krem :)

    Ja tam nawet lubię ten swój rytuał :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie tych wacików idzie jakaś straszna ilość :/

      Usuń
  10. z twojej drużyny znam jedynie żel vichy i był całkiem niezły. teraz używam żelu tołpy, ale najbardziej lubię mydło aleppo :) ja na oczyszczanie potrafię wydać więcej, bo przy tłustej cerze jest to ważny element codziennej pielęgnacji :)
    pozdrawiam, A

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przyznam się bez bicia, że używam też mydła od czasu do czasu i to najzwyklejszego pod słońcem.

      Usuń
  11. Ja mam żel micelarny z Biedronki i bardzo go sobie chwalę. Mam też piankę Rival de Loop, ale nie powala na kolana. Używam ich jak nie chce mi się inaczej zmywać makijażu ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Ja mam dokładnie tak samo - nie wyobrażam sobie oczuszczania twarzy bez wody :-)
    U mnie najpierw mleczko Toleriane La Roche Posay, później żel do mycia twarzy (obecnie z firmy Frei), a potem tonik, krem ;-)

    OdpowiedzUsuń
  13. ja nie potrafie juz bez takiego myjaka do twarzy :) po demakijazu oczu plynem micelarnym, domywam sie jakims myjakiem, moim ulubiencem jest zel-krem HR i Shiseido, jak lubisz takie uczucie mega doczyszczonej skory to polecam Shiseido, skora robi sie az taka"tepa", ale super doczyszcza:), i ja nie wyobrazam sobie mycia buzi bez wody:) potem tonik i pielegnacja:):) zaciekawily mnie te produkty YR, nie znam ich;(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Vichy też daje właśnie takie uczucie tępej skóry - dobrze to ujęłaś :)
      Pisałaś o tym produkcie Shiseido?

      Usuń
    2. nie , nie pisałam , musze sie zebarac do napisania:) dla mnie rewelka:) o Helenie pisałam, ale chyba jednak S jest lepsiekszy:)

      Usuń
    3. skora "tepa" jest takze po myjaku z Estee Lauder "Perfectly Clean" - bardzo polecam :)

      Usuń
    4. Dzięki. Wypróbuję chociaż mam węża w kieszeni jeśli chodzi o produkty do demakijażu ;)

      Usuń
  14. Ja nie wyobrażam sobie oczyszczania twarzy bez wody - żel + woda to obowiązkowe punkty porannej i wieczornej wizyty w łazience :)
    Najpierw zmywam micelem oczy, a całą resztę pozostawiam żelowi do mycia twarzy. Ostatnio skończyłam Avene Cleanance i teraz stosuję kremożelu łagdzącego z Be Beauty - to już mój 3 Biedronkowy żel do twarzy i jestem nimi pozytywnie zaskoczona :)
    Choć może wypróbuję ten z YR, bo zaciekawiło mnie to odczuwalne nawilżenie skóry po wymyciu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A powiem Ci, że ogromna ilość kobiet nieużywa wody do mycia twarzy. Nie wyobrażam sobie tego ale tak jest.

      Usuń
  15. moim ukochanym produktem do mycia twarzy jest żel z fitomedu.
    nawet cetaphil poszedł w odstawkę

    OdpowiedzUsuń
  16. Mamy taki sam sposob demakijazu... :) tez nie lubie sie bawic w jakies etapy, mleczka i tysiace wacikow.
    Zelem Vichy mylam cale lata, teraz przeszlam na LRP i jest nam razem jeszcze lepiej. Potem przemywam plynem micelarnym biodermy i moja skora jest czysta jak lza...!
    Kiedy nie chc myc twarzy takim jak to okreslilas domestosem to siegam po balsam babydream fur mama, ktorym na co dien myje wlosy :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Ja mam bardzo delikatną i wrażliwą cerę, więc nie używam żeli bo pamiętam jak to kiedyś u mnie wyglądało :( ale może skuszę się na ten z AA- najłatwiej dla mnie dostępny :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podrażniały? Ja też mam wrażliwą skórę ale powyższe nie zrobiły mi krzywdy.

      Usuń
  18. a ja zużywam tylko dwa waciki . Nasączam płynem dwufazowym , przytrzymuje kilka sekund lekko dociśnięte i delikatnie zmywam tusz, kredkę . Bez problemu i bez tarcia złazi zawsze .
    Potem phisiogel i voila .
    Rano używam tylko micela na waciku , nie myję wodą .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Poczułam się w tej chwili jakbym kilo tapety na sobie miała codziennie ;) U mnie na jedno oko idą przynajmniej trzy waciki :/

      Usuń
  19. Ja jak wiesz jestem olejarka, ale czesto tez najpierw myje twarz woda, a dopiero potem olejkiem, albo mleczkiem. Bardzo mnie zainteresowaly te produkty z YR szczegolnie, ze wlasnie dostalam paczke z YR - zdecydowalam sie na zamowienie paru produktow - mozesz o tym przeczytac niedlugo u mnie. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  20. Ja zawsze zaczynam od zmycia makijażu micelem, a potem zabieram się za czyszczenie twarzy. Moja ulubiona trójka to krem z Liz Earle, żel Effaclar z La Roche Posay (moja wersja Domestosa ;)) i żel micelarny z Biedronki. W zależności od pory dnia, samozaparcia, czasu i stosowanych później kosmetyków wybieram któryś z tych kosmetyków. Jak skończy mi się żel biedronkowy to chyba zainwestuję w jakąś piankę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pianki żadnej nie miałam jeszcze. Ciekawe czy by się u mnie sprawdziła...

      Usuń
  21. Z tych produktów miałam tylko Vichy ale nie utożsamiam go z Domestosem ;) jak dla mnie był całkiem fajny :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo on jest fajny ale mnie doczyszcza do kości ;)

      Usuń
  22. Też miałam żel z Vichy i miło go wspominam :) Obecnie używam micela z Pat& Rub i Lushowe cudaki mydełko Coalface i czyścików teraz Aqua Marina :)

    OdpowiedzUsuń
  23. zawsze musi byc woda:) Ale wieloetapowy demiakijaż wg japonskich kryteriów tez mnie nie przeraża:P
    Stale kończe i zaczynam płynem micelarnym i żelem czy pianka róznej maści:)Teraz jest MAC i Liz Earle

    OdpowiedzUsuń
  24. Akurat obecnie używam tego żelu z AA , to już moje 3 opakowanie , bardzo dobrze się sprawdza, jestem zadowolona z efektów :)

    OdpowiedzUsuń
  25. Też używam Vichy i jestem zadowolona, mimo że wysuszyć potrafi konkretnie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie nawet nie tylecwysusza co odziera z naskórka ;)

      Usuń
  26. Uwielbiam Normaderm. Dla mojej przetłuszczającej się cery jest wręcz łagodny :D. Zaciekawił mnie ten żel z AA, kręcę się koło niego od jakiegoś czasu, ale wiecznie coś innego wpada mi do koszyka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja kupiłam swoją kolejną tubę na -40% w Rossmannie.

      Usuń
  27. Tych jeszcze nie próbowałam, ale nie wyobrażam sobie pielegnacji bez takich żeli ;D

    OdpowiedzUsuń
  28. też kiedyś używałam żeli... i bardzo ceniłam sobie pielęgnacje wodą, ale niestety teraz nie za często sobie na to pozwalam, bo strasznie źle moja cera zaczęła na wodę reagować ;<

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chlorowana woda z naszych kranów nie jest najfajniejszym rozwiązaniem :/ Ja mam ze studni ale i tak myję w przegotowanej często.

      Usuń
  29. Ja makijaż oczu zmywam płynem micelarnym czy dwufazowym, a resztę żelem/kremem czy czego tam aktualnie używam, ale własnie poszukuję czegoś dobrego i chyba skusze się na ten z aa :)

    OdpowiedzUsuń
  30. Bardzo fajnie czyta mi się Twojego bloga :) Możliwe, że będę wpadać częściej.
    Obserwuje i liczę na rewanż :) http://linka-kattalinka.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  31. Ja również używam żeli. Przeróżnych.

    OdpowiedzUsuń
  32. Ja używam żeli codziennie pod prysznicem, ale tak za bardzo to ich nie lubię. Zdecydowanie wolę micele i toniki do oczyszczania twarzy, a rano używam wód termalnych.

    OdpowiedzUsuń
  33. Mam mieszaną cerę i jestem wierna Vichy, po prostu dla mnie ideał :)

    OdpowiedzUsuń
  34. Ja ostatnio używam żelu Babydream na przemian z mydłem Alepp i tęsknię za "Angels on bare skin". :-)

    OdpowiedzUsuń
  35. Dokadnie taki sam post umieściłam ostatnio u siebie, też nie wyobrażam sobie oczyszczania twarzy bez wody:)

    OdpowiedzUsuń
  36. Tylko i wyłącznie żele, chyba że mam wyjątkowo oporny makijaż, wtedy zaczynam od płynu micelarnego. Ale samo oczyszczanie płynem mi nie wystarcza, a poza tym lubię taplać się w wodzie :).

    OdpowiedzUsuń

Jestem wdzięczna za wszystkie komentarze, nawet te negatywne. Proszę jednak aby były one kulturalne. W przeciwnym razie zastrzegam sobie prawo do ich usunięcia.

Blog template designed by SandDBlast