Ci , którzy choć czasami czytają moje wpisy dotyczące pielęgnacji wiedzą, że mam suchą, wrażliwą skórę, skłonną do zaczerwienień i podrażnień. Oczyszczanie takiej skóry nie jest łatwe bo musi być bardzo delikatne. Z tego też powodu wszelkie urządzenia służące do tego celu zazwyczaj bardzo kusiły ale nie odważyłam się na ich zastosowanie. Tak było do momentu, gdy na rynku pojawiła się nowa szczoteczka soniczna marki FOREO – LUNA™. Co prawda mój rytuał oczyszczania skóry się sprawdza od dłuższego czasu ale nowości kuszą, poza tym po coś jest się blogerką kosmetyczną ostatecznie ;)
Tajemnicą LUNY™ są pulsacje T-Sonic™, które są przenoszone na skórę za pomocą delikatnych silikonowych wypustek szczoteczki. To połączenie ma zapewniać skuteczne i bardziej delikatne oczyszczanie porów, skóry z brudu, makijażu i sebum.
Te dwa aspekty – pulsacje i silikonowe wypustki bardzo mnie zaintrygowały.
Posiadam LUNĘ™ mini, czyli do zastosowania m.in. w podróży.
UŻYTKOWANIESilikon zastosowany w urządzeniu jest pozbawiony ftalanów i BPA, jest przebadany klinicznie, antybakteryjny, hypoalergiczny, łatwy do utrzymania w czystości, delikatny, bardzo miękki w dotyku i może być stosowany z wszystkimi zwykłymi płynami do demakijażu, żelami i piankami prócz takich, które zawierają silikon, krzem lub granulki peelignujące.
Ta higiena użytkowania jest przekonująca. Zawsze miałam niejasne wrażenie, że z innych szczoteczek tego typu nie do końca da się usunąć brud i resztki produktu kosmetycznego.
Szczoteczka nie wymaga wymiany końcówek, po pierwsze ze względu na wspomniany materiał, z którego jest wykonana a po drugie ma dwie strony nadające się do oczyszczania różnych rodzajów skóry. Jedna posiada drobne i grubsze wypustki i jest dedykowana do oczyszczania skóry wrażliwej i normalnej a druga ma grubsze wypustki rozstawione szerzej i jest przeznaczona do cery mieszanej.
Te dwa aspekty – pulsacje i silikonowe wypustki bardzo mnie zaintrygowały.
Posiadam LUNĘ™ mini, czyli do zastosowania m.in. w podróży.
UŻYTKOWANIESilikon zastosowany w urządzeniu jest pozbawiony ftalanów i BPA, jest przebadany klinicznie, antybakteryjny, hypoalergiczny, łatwy do utrzymania w czystości, delikatny, bardzo miękki w dotyku i może być stosowany z wszystkimi zwykłymi płynami do demakijażu, żelami i piankami prócz takich, które zawierają silikon, krzem lub granulki peelignujące.
Ta higiena użytkowania jest przekonująca. Zawsze miałam niejasne wrażenie, że z innych szczoteczek tego typu nie do końca da się usunąć brud i resztki produktu kosmetycznego.
Szczoteczka nie wymaga wymiany końcówek, po pierwsze ze względu na wspomniany materiał, z którego jest wykonana a po drugie ma dwie strony nadające się do oczyszczania różnych rodzajów skóry. Jedna posiada drobne i grubsze wypustki i jest dedykowana do oczyszczania skóry wrażliwej i normalnej a druga ma grubsze wypustki rozstawione szerzej i jest przeznaczona do cery mieszanej.
LUNA mini jest bardzo wygodna w obsłudze. Mieści się w dłoni, można jej użyć pod prysznicem, czy w kąpieli. Ładuje się ją ok. godziny i to wystarcza na 300 zastosowań. Dodatkowo można ją stosować w kąpieli czy pod prysznicem. Po użycia wystarczy przepłukać czystą wodą. Ideał, gdy wieczorem padam z nóg ;)
Szczoteczkę należy skierować pionowo do skóry. Jest pozbawiona obrotów więc nie ma możliwości uszkodzenia skóry, nawet gdy za mocno się ją przystawi do twarzy. Moja LUNA mini ma 2 prędkości.
JAK STOSOWAĆ?
Najpierw oczywiście trzeba usunąć makijaż, potem nałożyć piankę lub żel bezpośrednio na szczoteczkę lub na zwilżoną wodą twarz, następnie uruchomić urządzenie i przejść do oczyszczania. Producent zaleca rozpocząć od policzków przesuwając szczoteczką od dołu do góry, następnie przejść do czoła, nosa i okolicy pod oczami. Każdą partię twarzy oczyszczamy ok. 15 sekund. Zresztą szczoteczka jest małą mądralą i ma wbudowany timer, który poprowadzi nas przez cały proces oczyszczania. W sumie trwa to minutę. Nawet gdybyśmy zasnęły z urządzeniem w dłoni albo nagle musiały sprintem rzucić się do płaczącego we śnie dziecka nie ma obawy - szczoteczka wyłączy się sam po 3 minutach ;)
Najpierw oczywiście trzeba usunąć makijaż, potem nałożyć piankę lub żel bezpośrednio na szczoteczkę lub na zwilżoną wodą twarz, następnie uruchomić urządzenie i przejść do oczyszczania. Producent zaleca rozpocząć od policzków przesuwając szczoteczką od dołu do góry, następnie przejść do czoła, nosa i okolicy pod oczami. Każdą partię twarzy oczyszczamy ok. 15 sekund. Zresztą szczoteczka jest małą mądralą i ma wbudowany timer, który poprowadzi nas przez cały proces oczyszczania. W sumie trwa to minutę. Nawet gdybyśmy zasnęły z urządzeniem w dłoni albo nagle musiały sprintem rzucić się do płaczącego we śnie dziecka nie ma obawy - szczoteczka wyłączy się sam po 3 minutach ;)
Jednym słowem wygoda.
WRAŻENIA
Szczoteczki używam ponad miesiąc, wieczorem. Niezbyt długo ale wiem już, że zostanie moją przyjaciółką ;)
Przez pierwszy tydzień używałam jej co drugi dzień z ostrożności, ponieważ jednak nie zauważyłam żadnego podrażnienia włączyłam ją do codziennego rytuału oczyszczania i muszę przyznać, że jestem pod wrażeniem.
Wydaje mi się, że moja skóra jest czystsza niż przy myciu dłońmi co widzę chociażby po zmniejszeniu widoczności porów.
Miałam ostatnio problem z przesuszonym czołem. Odkąd używam LUNY stan skóry w tym miejscu bardzo się poprawił. Wnioskuję więc, że skóra w tym miejscu jest lepiej doczyszczona co pozwala na lepszą penetrację kosmetyków pielęgnacyjnych.
LUNA mini nie ma funkcji masażu anti-aging, którą znajdziecie w wersji podstawowej szczoteczki ale mimo to mam odczucie jakby ten masaż był wykonywany każdego wieczoru. Skóra jest bardziej napięta, jaśniejsza i zdecydowanie gładsza w dotyku.
Od listopada tego roku szczoteczki Luna™ można kupić w sieci perfumerii Douglas. Mamy do wyboru LUNĘ, LUNĘ mini i LUNĘ for MEN.
Używacie jakiegoś urządzenia do oczyszczania twarzy?
Ja mam na nia ochote, ale kurcze nie widzialam jej w Douglasie:/
OdpowiedzUsuńOnline są :)
UsuńNo wlasnie widze:) ale jakos msc temu jeszcze nie bylo;)
Usuńzadnych szczotek nie używam póki co ;-)
OdpowiedzUsuńNo wiesz?! Jak tak można! :D
UsuńChyba jednak bardziej przemawia do mnie Clarisonic. Ta wydaje się taka mało poręczna...
OdpowiedzUsuńNie wiem jak jest z dużą ale mini jest mniejsza od dłoni więc jest wygodna. Oczyszczenie okolic nosa i pod oczami jest mniej wygodne ale można opanować optymalną pozycję urządzenia :)
UsuńWygląda mega ciekawie :D
OdpowiedzUsuńMnie też skusił jej wygląd :)
UsuńMiałam sobie sprawić Clarsonic na święta, ale właśnie się zastanawiam jak będzie z dokładnym dezynfekowaniem szczoteczki, bo nie chce nabawić się jakiejś fali niedoskonałości i właśnie dlatego bym w tym wypadku kierowała się w stronę luny, ale już sama nie wiem :(
OdpowiedzUsuńNie wiem jak czyści się Clarisonic ale jeśli jakimś specjalnym płynem to tu Luna wygrywa. Zobaczymy jak ten silikon będzie się zachowywał po riku, czy dłużej ale jakoś i tak jego trwałość bardziej mnie przekonuje niż innych.
Usuń*roku ;)
UsuńMam Clarisonic i mogę Wam powiedzieć, że z czyszczeniem tej głowicy to jest prosta sprawa - ja po myciu buzi myję ją wodą z mydłem do rąk i tyle, raz na tydzień odkręcam samą szczotkę i myję "dogłębniej", ale to tyle. Tak samo to pic na wodę, że te głowice trzeba wymieniać co 6 miesięcy, używam moją już 9, wciąż jest dobra, to czemu miałabym kupić nową? I nic mojej skórze złego się nie dzieje, nie mam wysypu krost, nie mam podrażnień. Skóra jest super oczyszczona.
UsuńClarisonica żadnym płynem się nie czyści, tylko zwyczajnie wodą z mydłem, można sobie tam ewentualnie tą głowicę odkręcić i wyparzyć, ale ja nigdy tego nie zrobiłam i żyję, więc chyba aż tak konieczne to nie jest:)))
Fajnie, ze się u Ciebie sprawdza :)
UsuńCiekawy produkt, fajne kolorki. Ale czy mi to potrzebne?
OdpowiedzUsuńMam gotową odpowiedź na większość pytań a tu nie mogę nic wymyśleć ;)
UsuńJak dotknę to bedę znała odpowiedź, Twoja recenzja i tak wpływa kusząco:)
UsuńInteresujący gadżet, nie powiem :-)
OdpowiedzUsuńJa ciągle jeszcze zachwycam się moim Clarisoniciem ;-)
Mnie Clarisonic kusił ale podejrzewam, na podstawie recenzji, że on nie jest do mojej skóry.
UsuńTeż mam Lunę Mini i po prostu uwielbiam ją! Jest idealna :)
OdpowiedzUsuńOpisywałaś już? Chętnie poczytam inne opinie :)
UsuńMnie przeraża Clarisonic, naczytałam się już o podrażnieniach a ja mam skórę nie dość, że suchą i wrażliwą to jeszcze kapryśną i alergiczną :( Szczoteczki ,,zwykłe" do mycia buzi mnie podrażniają w codziennej pielęgnacji a Luna wydaje się być dla mnie idealnym rozwiązaniem :))
OdpowiedzUsuńJa dlatego nie skusiłam się ostatecznie na Clarisonic. Tu jest wszystko w porządku. mam nadzieję, ze tak będzie dalej :)
UsuńJa mam Clarisonic'a wiec akurat w tym wypadku po drugą szczotkę nie sięgnę. Bardzo jednak podoba mi się design Luny ;)
OdpowiedzUsuńTak myszka :)
UsuńBardzo mnie Luna kusi, choć z Clarisonica jestem na tyle zadowolona, że póki co nie planuję zmiany.
OdpowiedzUsuńMoże Mikołaj przyniesie? :)
Usuńzastanawiam się nad nią od dłuższego czasu :)
OdpowiedzUsuńJest warta grzechu. Co prawda cena nie jest niska i rozumiem, że bez wypróbowania trudno o decyzję ale ostatecznie można ją najwyżej komuś sprezentować :)
UsuńMam Clarisonic i uwielbiam. Końcówkę płuczę i tyle, chyba wystarczy, bo nic złego się nie dzieje ze skórą, a dobrego - dużo. Widać, że jest zdecydowanie lepiej, odkąd jej używam.
OdpowiedzUsuńA jaką masz skórę?
UsuńMieszaną. Są różne końcówki, teraz nawet jakieś jedwabne i jeszcze równie wymyślne. Ta różowa jest bardzo ciekawa, taka futurystyczna :) Dla mnie byłaby za słaba, mam wrażenie, ale gadżecik niezły :D
UsuńMam Clarisconic i bardzo lubię :) ta mi się też podoba :) kolorki cudne !
OdpowiedzUsuńU nas chyba nie wszystkie dostępne z tego co widzę na stronie Douglasa :/
UsuńJa polowałam na Lunę już od dawna, ale ta cena... Pierwszy raz widziałam ją na filmiku nieesia25.
OdpowiedzUsuńUbolewałam, że nie udało mi się jej dorwać na ostatniej promocji online w Douglasie. W międzyczasie poszłam do stacjonarnego Douglasa żeby ją sobie pooglądać. Zdziwiłam się jaka jest mała i że jedynie wibracjami rzekomo tak dogłębnie oczyszcza skórę. Jednak nie ma tego złego , co by na dobre nie wyszło. Moja cierpliwość została nagrodzona ! :) Z okazji Black Friday "kliknęłam' turkusową Lunę Mini - skorzystałam ze zniżki na stronie producenta (-30% + darmowa wysyłka), teraz z niecierpliwością czekam na przesyłkę ;)
Napisz kiedyś jak się sprawuje :)
UsuńNie używałam, ale produkt wygląda zachęcająco. Czasami używam Clarisonica, niestety nie jestem w tym regularna...
OdpowiedzUsuńFaktycznie, żeby ocenić działanie takiej szczotki trzeba być dość sumiennym. Ja dlatego tylko wieczorem używam - rano mam meksyk w domu zazwyczaj ;)
UsuńBosz.... jakie Cudo. Jest bezbłędna!
OdpowiedzUsuńPosiadasz?
UsuńMusze zobaczyc na zywo i pomacac,ale juz mi sie podoba:) Jesli kupie to niebieska z funkcja anti -aging.Jeszcze jakby maz dal sie namowic na luna for men :)
OdpowiedzUsuńFunkcja anti-aging może być hitem.
UsuńJa wciąż wzdycham do Clarsonic'a. Narazie mam szczoteczkę Olay i sprawdza się ona dość dobrze, ale jednak rotacja to coś zupełnie innego niż pulsacja, a w miarę jedzenia rośnie apetyt ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
No tak, ja rotacyjnej nie mogłabym używać :/
UsuńFajny gadżet, ale cena mało zachęcająca ;)
OdpowiedzUsuńBardzo mnie zaciekawiłaś tym produktem! Przyjrzę się jej w perfumerii ;)
OdpowiedzUsuńZewsząd kuszą tą szczotą, i jak tu się oprzeć, oto jet pytanie? :)
OdpowiedzUsuń