Dzisiejsza recenzja nie jest kosmetyczna, ale postanowiłam Wam ją zaproponować z dwóch powodów. Po pierwsze produkt, którego dotyczy należy do kosmetycznej firmy a po drugie poprawia moje samopoczucie tak skutecznie, jak ulubione kosmetyki. Mowa o mgiełce do pościeli Pillow Mist. Bath&Body Works posiada kilka zapachów tych mgiełek w linii Aromatherapy. Ja wybrałam lawendę i rumianek.
Lawenda jest cenioną rośliną w aromaterapii. Jej zapach uspokaja, koi nerwy, pomaga przy migrenowych bólach głowy, ułatwia zasypianie. Rumianek również ma działanie uspokajające, wyciszające, łagodzi bóle głowy.
Oczywiście najskuteczniejszymi metodami w aromaterapii są inhalacje, kąpiele i masaże ale moje objawy na szczęście nie są na tyle nasilone, żebym musiała podejść do tematu metodycznie. Po prostu czasem z przemęczenia, przytłoczenia obowiązkami dnia codziennego mam kłopoty z zaśnięciem. Rano wczesne pobudki, wieczorem trudności z zasypianiem i prosta droga do błędnego koła. Muszę przyznać, że mgiełka Pillow Mist przyszła mi z pomocą. Pięknie pachnie, delikatnie, jak herbatka rumiankowa , jak woń lawendy jaką rozsiewa prowansalska poduszeczka wypełniona świeżo zebranymi ziarenkami. Wystarczy zaledwie odrobina, kilka rozpyleń na poduszkę, oczywiście w pewnej odległości (nie chcemy się przecież odurzyć), aby po prostu spokojnie zasnąć.
Nigdy nie wierzyłam specjalnie w moc olejków eterycznych ale Pillow Mist sprawdza się i autentycznie pomaga w zasypianiu. Produkt jest bardzo wydajny i mimo stosunkowo niewielkiej pojemności wystarczy na pewno na bardzo długo.
Poj. - 156ml
Cena - 39zł
ale wymyślili :) a może jak z bliska psikniesz i się odurzysz, to szybciej zaśniesz? :D hyhy
OdpowiedzUsuńA jak potem rano się nie obudzę? ;)
Usuńmąż Cię obudzi :D hyhy
UsuńMam problem z zasypianiem, muszę skusić na jakiś spray z lawendą.
OdpowiedzUsuńPomaga tez kąpiel z kilkoma kropelkami olejku.
Usuńjak ja lawendy nie lubie :P
OdpowiedzUsuńA ja uwielbiam. Hoduję w ogrodzie.
Usuńna szczęście przytulenie głowy do poduszki powoduje u mnie błyskawiczne zaśnięcie ;)
OdpowiedzUsuńjedyne co może mi przeszkodzić, to niekontrolowany potok myśli :D
ale dobrze, że są takie psikacze, bo w sumie kropelkować sobie lawendę na poduszkę, to rzeczywiście może być za mocne...
Ja czasem padam ale czasem jestem tak zmęczona, że aż nie mogę zasnąc.
Usuńech, to znaczy, że jeszcze nie doświadczyłam prawdziwego zmęczenia...
Usuńja jestem w stanie zasnąć wszędzie. ziewam od godziny 15.
no ale wstaję codziennie prawie o 5.30..
Ma coś w sobie roślinka ;)
OdpowiedzUsuńLata świetlne temu Avon miał w swojej ofercie taki spray- uwielbiałam go. Chętnie wypróbuję ten od Bath&Body bo miewam problemy z zasypianiem.
OdpowiedzUsuńO, miałam bardzo podobny produkt i potwierdzam- działa:)
OdpowiedzUsuńW dzisiejszych czasach, kiedy człowiek jest w ciągłym pędzie, co go męczy, takie produkty są pomocne.
Usuńmam problemy z zasypaniem, dzieki za ten post, przypomnialas mi ze mialam kupic taka mgielke i balsam. Myslalam o tej z wanilia i lawenda
OdpowiedzUsuńW ogóle linia Aromatherapy B&BW jest warta grzechu ;)
UsuńFajnie,nie miałam takiego produktu,ale przydałby mi się
OdpowiedzUsuńWarto spróbowac. To nie lek a może pomoże.
UsuńKurczę :D Ciekawa sprawa z tym sprayem
OdpowiedzUsuńNie spotkałam dotąd nigdzie czegoś podobnego.
Usuńszkoda, że nie lubię lawendy :D
OdpowiedzUsuńJest inny zapach: eukaliptus i mięta.
UsuńJa zasypiam na kamieniu , albo jak to ostatnio usłyszałam szybciej niż rozpuszczenie aspiryny ;) ale produkt ciekawy :) podejrzewam, że roztacza miły zapach w pokoju :)
OdpowiedzUsuńZazdroszczę, ja w Twoim wieku tez tak zasypiałam ;)
UsuńProblemów z zasypianiem nie mam, ostatnio zasypiam na siedzącą. Gorzej ze wstawaniem :)
OdpowiedzUsuńPięknie pachnie masło z tej linii zapachowej.
Fakt. W ogóle jakoś ostatnio bliska mi jest aromaterapia.
Usuńto coś dla mnie, lawenda działa na mnie bardzo uspokajająco i rzeczywiście ułatwia zasypianie:)
OdpowiedzUsuńMam żel pod prysznic rumianek i lawenda od BBW. Ma bardzo delikatny zapach, długo utrzymuje się na skórze (trochę mi działa na nerwy, ale dla wielbicielek lawendy byłby idealny) Nie zauważyłam cudów, ot zwykły żel lawendowy..
OdpowiedzUsuńOstatnio dolewam go mojemu dziecięciu do kąpeili i obserwuję jego działanie. Dziecię jest wyciszone, spokojne i zasypia nieznacznie szybciej..
Kilka kropel nie zaszkodzi ale w ogóle to uważałabym ze stosowaniem u dzieci. Jednak na większości produktów B&BW jest ostrzeżenie, że nie dla dzieci :/
UsuńTaki produkt znalazłby u mnie zastosowanie. Zazwyczaj nie mam problemów z zasypianiem, ale przed stresującym dniem trudno jest mi zmrużyć oko, więc taka uspokajająca woń mogłaby mi pomóc. Poza tym lubię lawendę, zwłaszcza tę w wydaniu naturalnych olejków eterycznych:)
OdpowiedzUsuńJa kocham lawendę. Hoduję ją w ogrodzie i zawsze zbieram ziarenka do woreczków, które później wkładam do szuflad z bielizną czy pościelą.
UsuńPrzydałby mi się taki specyfik na zasypianie. Tym bardziej, że lubię zapach lawendy.
OdpowiedzUsuńJa mam mgiełkę o zapachu miodu i mleka :) nie jest to mgła z BBW a z Debenhamsa i ją uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńOgólnie Bath and Body Works strasznie mnie kusi :) no cóż, może kiedyś
Muszę wąchnąc tę z Debenhamsa.
UsuńNormalnie chyba nie zwróciłabym uwagi na ten produkt, ale bardzo mnie nim zainteresowałaś. Również miewam problemy z zaśnięciem, jak przegapię moją "śpiącą" godzinę (która zwykle jest zbyt wcześnie), to później siedzę do 2-3, a później chodzę jak zombie i śpię po powrocie do domu, a potem oczywiście nie mogę zasnąć o ludzkiej porze... Może taka mgiełka coś tam mi pomoże z zaśnięciem :)
OdpowiedzUsuńMoje dzieci tak mają ;) Jak nie pójdą spac o konkretnej godzinie to potem jest rzeźba do Bóg ie której :/
UsuńCiekawy produkt. Jeśli miałby faktycznie przyspieszyć moje zasypianie to jestem zdecydowana go kupić. Nie przepadam za lawendą, ale może znalazłabym inny wariant dla siebie.
OdpowiedzUsuń