niedziela, 6 stycznia 2013

Kilka dni z marką Bath&Body Works - Pillow mist

Dzisiejsza recenzja nie jest kosmetyczna, ale postanowiłam Wam ją zaproponować z dwóch powodów. Po pierwsze produkt, którego dotyczy należy do kosmetycznej firmy a po drugie poprawia moje samopoczucie tak skutecznie, jak ulubione kosmetyki. Mowa o mgiełce do pościeli Pillow Mist. Bath&Body Works posiada kilka zapachów tych mgiełek w linii Aromatherapy. Ja wybrałam lawendę i rumianek.


Lawenda jest cenioną rośliną w aromaterapii. Jej zapach  uspokaja, koi nerwy, pomaga przy migrenowych bólach głowy,  ułatwia zasypianie. Rumianek również ma działanie uspokajające, wyciszające, łagodzi bóle głowy.

Oczywiście najskuteczniejszymi metodami w aromaterapii są inhalacje, kąpiele i masaże ale moje objawy na szczęście nie są na tyle nasilone, żebym musiała podejść do tematu metodycznie. Po prostu czasem z przemęczenia, przytłoczenia obowiązkami dnia codziennego mam kłopoty z zaśnięciem. Rano wczesne pobudki, wieczorem trudności z zasypianiem i prosta droga do błędnego koła. Muszę przyznać, że mgiełka Pillow Mist przyszła mi z pomocą. Pięknie pachnie, delikatnie, jak herbatka rumiankowa , jak woń lawendy jaką rozsiewa prowansalska poduszeczka wypełniona świeżo zebranymi ziarenkami. Wystarczy zaledwie odrobina, kilka rozpyleń na poduszkę, oczywiście w pewnej odległości  (nie chcemy się przecież odurzyć),  aby po prostu spokojnie zasnąć. 


Nigdy nie wierzyłam specjalnie w moc olejków eterycznych ale Pillow Mist sprawdza się i autentycznie pomaga w zasypianiu. Produkt jest bardzo wydajny i mimo stosunkowo niewielkiej pojemności wystarczy na pewno na bardzo długo.

Poj. - 156ml
Cena - 39zł

37 komentarzy:

  1. ale wymyślili :) a może jak z bliska psikniesz i się odurzysz, to szybciej zaśniesz? :D hyhy

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam problem z zasypianiem, muszę skusić na jakiś spray z lawendą.

    OdpowiedzUsuń
  3. na szczęście przytulenie głowy do poduszki powoduje u mnie błyskawiczne zaśnięcie ;)
    jedyne co może mi przeszkodzić, to niekontrolowany potok myśli :D

    ale dobrze, że są takie psikacze, bo w sumie kropelkować sobie lawendę na poduszkę, to rzeczywiście może być za mocne...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja czasem padam ale czasem jestem tak zmęczona, że aż nie mogę zasnąc.

      Usuń
    2. ech, to znaczy, że jeszcze nie doświadczyłam prawdziwego zmęczenia...
      ja jestem w stanie zasnąć wszędzie. ziewam od godziny 15.
      no ale wstaję codziennie prawie o 5.30..

      Usuń
  4. Ma coś w sobie roślinka ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Lata świetlne temu Avon miał w swojej ofercie taki spray- uwielbiałam go. Chętnie wypróbuję ten od Bath&Body bo miewam problemy z zasypianiem.

    OdpowiedzUsuń
  6. O, miałam bardzo podobny produkt i potwierdzam- działa:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W dzisiejszych czasach, kiedy człowiek jest w ciągłym pędzie, co go męczy, takie produkty są pomocne.

      Usuń
  7. mam problemy z zasypaniem, dzieki za ten post, przypomnialas mi ze mialam kupic taka mgielke i balsam. Myslalam o tej z wanilia i lawenda

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W ogóle linia Aromatherapy B&BW jest warta grzechu ;)

      Usuń
  8. Fajnie,nie miałam takiego produktu,ale przydałby mi się

    OdpowiedzUsuń
  9. Kurczę :D Ciekawa sprawa z tym sprayem

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie spotkałam dotąd nigdzie czegoś podobnego.

      Usuń
  10. szkoda, że nie lubię lawendy :D

    OdpowiedzUsuń
  11. Ja zasypiam na kamieniu , albo jak to ostatnio usłyszałam szybciej niż rozpuszczenie aspiryny ;) ale produkt ciekawy :) podejrzewam, że roztacza miły zapach w pokoju :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zazdroszczę, ja w Twoim wieku tez tak zasypiałam ;)

      Usuń
  12. Problemów z zasypianiem nie mam, ostatnio zasypiam na siedzącą. Gorzej ze wstawaniem :)
    Pięknie pachnie masło z tej linii zapachowej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fakt. W ogóle jakoś ostatnio bliska mi jest aromaterapia.

      Usuń
  13. to coś dla mnie, lawenda działa na mnie bardzo uspokajająco i rzeczywiście ułatwia zasypianie:)

    OdpowiedzUsuń
  14. Mam żel pod prysznic rumianek i lawenda od BBW. Ma bardzo delikatny zapach, długo utrzymuje się na skórze (trochę mi działa na nerwy, ale dla wielbicielek lawendy byłby idealny) Nie zauważyłam cudów, ot zwykły żel lawendowy..
    Ostatnio dolewam go mojemu dziecięciu do kąpeili i obserwuję jego działanie. Dziecię jest wyciszone, spokojne i zasypia nieznacznie szybciej..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kilka kropel nie zaszkodzi ale w ogóle to uważałabym ze stosowaniem u dzieci. Jednak na większości produktów B&BW jest ostrzeżenie, że nie dla dzieci :/

      Usuń
  15. Taki produkt znalazłby u mnie zastosowanie. Zazwyczaj nie mam problemów z zasypianiem, ale przed stresującym dniem trudno jest mi zmrużyć oko, więc taka uspokajająca woń mogłaby mi pomóc. Poza tym lubię lawendę, zwłaszcza tę w wydaniu naturalnych olejków eterycznych:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja kocham lawendę. Hoduję ją w ogrodzie i zawsze zbieram ziarenka do woreczków, które później wkładam do szuflad z bielizną czy pościelą.

      Usuń
  16. Przydałby mi się taki specyfik na zasypianie. Tym bardziej, że lubię zapach lawendy.

    OdpowiedzUsuń
  17. Ja mam mgiełkę o zapachu miodu i mleka :) nie jest to mgła z BBW a z Debenhamsa i ją uwielbiam :)
    Ogólnie Bath and Body Works strasznie mnie kusi :) no cóż, może kiedyś

    OdpowiedzUsuń
  18. Normalnie chyba nie zwróciłabym uwagi na ten produkt, ale bardzo mnie nim zainteresowałaś. Również miewam problemy z zaśnięciem, jak przegapię moją "śpiącą" godzinę (która zwykle jest zbyt wcześnie), to później siedzę do 2-3, a później chodzę jak zombie i śpię po powrocie do domu, a potem oczywiście nie mogę zasnąć o ludzkiej porze... Może taka mgiełka coś tam mi pomoże z zaśnięciem :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moje dzieci tak mają ;) Jak nie pójdą spac o konkretnej godzinie to potem jest rzeźba do Bóg ie której :/

      Usuń
  19. Ciekawy produkt. Jeśli miałby faktycznie przyspieszyć moje zasypianie to jestem zdecydowana go kupić. Nie przepadam za lawendą, ale może znalazłabym inny wariant dla siebie.

    OdpowiedzUsuń

Jestem wdzięczna za wszystkie komentarze, nawet te negatywne. Proszę jednak aby były one kulturalne. W przeciwnym razie zastrzegam sobie prawo do ich usunięcia.

Blog template designed by SandDBlast