Tak, tak, mam niskie ciśnienie i jest mi tu w Londynie wciąż zimno. Chodzę w puchówce i czapie podczas gdy Londyńczycy latają w płaszczykach podszytych wiatrem i mokasynkach na bosych stopach :)
Mam też niskie ciśnienie na kosmetyki i pojawiające się tu powoli wiosenne nowości. Jest już wiosenna kolekcja Guerlain, Givenchy, Diora i Lancome a ja co? A ja to :)
Pozdrawiam Was z rozświetlonego o tej porze Londynu. Jutro jednak pojadę do KIKO i Lusha ;)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
krzykla
Mój blog - moja pasja
Wyświetl mój pełny profil
Formularz kontaktowy
Translate this blog
Piszę o
AA
(5)
Alterna
(1)
Armani
(3)
Artdeco
(1)
Avène
(1)
Bare Minerals
(1)
Bath and Body Works
(10)
Becca
(2)
Benefit
(9)
Biotherm
(1)
Bobbi Brown
(7)
Bremenn Research Labs
(1)
Calvin Klein
(1)
caudalie
(2)
Chanel
(30)
Chantecaille
(1)
Charlotte Tilbury
(1)
clarins
(9)
Clinique
(5)
Collistar
(1)
Cuccio
(1)
Deborah Lippmann
(1)
Decleor
(1)
Desigual
(1)
Diego dalla Palma
(2)
Dior
(35)
Douglas
(5)
dr.Brandt
(1)
Eisenberg
(14)
Essie
(15)
Estee Lauder
(4)
Filorga
(1)
Foreo
(2)
Furla
(2)
Givenchy
(12)
GlamGlow
(2)
Guerlain
(23)
Helena Rubinstein
(1)
Hermes
(1)
Hourglass
(1)
I Coloniali
(2)
I Love...Cosmetics
(1)
Illamasqua
(3)
Ilua
(4)
Inglot
(7)
Jo Malone
(1)
Kevyn Aucoin
(2)
KIKO
(9)
Kobo
(2)
Korres
(1)
L'occitane
(7)
L'Oreal
(2)
La Mer
(1)
Lancome
(6)
Laura Mercier
(6)
Lierac
(5)
Lush
(4)
Mac
(75)
Marc Jacobs
(5)
Marionnaud
(1)
Masaki
(1)
MicroCell 200
(1)
Morgan Taylor
(1)
MUFE
(2)
NARS
(2)
Nubar
(1)
nuxe
(5)
Oceanic
(4)
OPI
(8)
Organique
(2)
Pandora
(5)
Sally Hansen
(1)
Sensai Kanebo
(4)
Sephora
(6)
Shellac
(2)
Shiseido
(12)
Sisley
(8)
Sleek
(4)
T.LeClerc
(3)
TBS
(2)
Too Faced
(1)
Trollbeads
(5)
Urban Decay
(3)
Van Cleef Arpels
(2)
Vichy
(1)
Weleda
(1)
wywiad
(3)
Yonelle
(1)
Yves Rocher
(6)
Yves Saint Laurent
(3)
Zoya
(3)
Szukaj na blogu
Odwiedzin już
Archiwum bloga
-
►
2015
(34)
- ► października (1)
-
►
2014
(106)
- ► października (9)
-
▼
2013
(112)
-
▼
stycznia
(14)
- MAC lakier Triumphant Strength collection 2013
- MAC Poised Muted blush Strength collection 2013
- Na dobry sen ;)
- Trollbeads Spring collection 2013
- Guerlain Maxi Lash Cils d'Enfer
- Illamasqua Naked Rose Blush
- Trollbeads - oryginalna biżuteria modułowa
- Po nowości tylko na duty free ;)
- Mam niskie ciśnienie
- Kilka dni z marką - karnawałowa propozycja od Bath...
- Wyprzedażowa zdobycz - Armani Eyes To Kill Silk Ey...
- Kilka dni z marką Bath&Body Works - Pillow mist
- Kilka dni z marką - legendarny już zapach Bath&Bod...
- Kilka dni z marką Bath&Body Works - Midnight Pomeg...
-
▼
stycznia
(14)
-
►
2012
(215)
- ► października (16)
Najciekawsze
Obserwatorzy
Blog template designed by SandDBlast
Zazdroszcze! Ja dopiero sie wybieram do Londynu za 2 miesiace..
OdpowiedzUsuńOj widze ze mam duze tyly w blogosferze, taki ze mnie kujon ostatnio ze przeoczylam wyjazd Krzykli do Londynu! udanego zwiedzania i zakupow :*
OdpowiedzUsuńNie chwaliłam się tym jakoś szczególnie. Niedługo wracam :)
UsuńKrajobraz przedwiosenny, a u mnie śnieg leży :) Jestem bardzo ciekawa, co kupisz w Lushu :)
OdpowiedzUsuńDla siebie maski a dla "zamawiających" sporo innych rzeczy także.
Usuńaj ale Ci dobrze...
OdpowiedzUsuńKochana :) miłego czasu w Londynie ! Szkoda, że jesteś tak daleko :( bo chętnie wyciągnęłabym Cię na kawkę.
OdpowiedzUsuńBuziak
Też ogromnie żałuję :*
UsuńO, ja się wybieram za kilka dni do Londynu i proszę bozię o ładną pogodę...
OdpowiedzUsuńJest OK - grunt, że nie pada :)
UsuńStęskniłam się za Londynem, pozdrów go ode mnie!:)
OdpowiedzUsuńWyściskam Nelsona ;)
Usuńooo juz widze to szaleństwo w Lush!!!
OdpowiedzUsuńJa tylko maski biorę.
Usuńbo tubulcy na wyspach tak zawsze na przekór.. zimą w japonkach.. latem w emu :P
OdpowiedzUsuńCoś w tym jest ;) Pewnie kwesta przyzwyczajenia.
UsuńHaha! Dobre!
Usuńraczej kwestia głupoty :P
Usuńto sa new trends:) Uwielbiam to:P
UsuńChyba się wypalam kosmetycznie ;)
OdpowiedzUsuńKażdy z nas inaczej odbiera tę samą temperaturę;) Nigdy nie zapomnę widoku mojego kolegi, który zimą rąbał drewno ubrany w podkoszulek z krótkim rękawem. Nic mu po tym nie było. Ja pewnie wylądowałabym w szpitalu z zapaleniem płuc.
OdpowiedzUsuńŻyczę udanych zakupów w Kiko i Lushu:)
Kolega Terminator :)
UsuńAle Ci zazdroszczę wyjazdu:( uwielbiam Londyn!
OdpowiedzUsuńChłonę tą zieleń :))) oj jak bym tam pośmigała :)
OdpowiedzUsuńPolecam :)
Usuńbaw sie dobrze i odzywaj sie z kiko, a w lushu pamietaj o mois:)
OdpowiedzUsuńPamiętam o toi ;)
UsuńLondyn, jak ja uwielbiam to miasto :)
OdpowiedzUsuńPięknie tam jest- z tego co widać na zdjęciach :)
OdpowiedzUsuńHyde Park i Regent Street.
UsuńTez mi wiecznie zimno z powodu niskiego cisnienia... w Anglii chyba nie moglabym mieszkac :P
OdpowiedzUsuńChciałabym mieć już to niskie ciśnienie....
OdpowiedzUsuńBaw się dobrze!
Nadejdzie, nie ma obawy ;)
UsuńNormalnie jestem z Ciebie dumna :) ja tez ostatnio mniej kupuje i nie tylko dlatego ze jestem bez pracy ale tez malo mnie powala na kolana :) to jux trwa tak ze 3 m-ce. Zlapalam sie na tym ze ostatnio kupuje wiecej ciuchow i dodatkow niz kosmetykow. chyba zmienie profil bloga ;)
OdpowiedzUsuńNormalnie jestem z Ciebie dumna :) ja tez ostatnio mniej kupuje i nie tylko dlatego ze jestem bez pracy ale tez malo mnie powala na kolana :) to jux trwa tak ze 3 m-ce. Zlapalam sie na tym ze ostatnio kupuje wiecej ciuchow i dodatkow niz kosmetykow. chyba zmienie profil bloga ;)
OdpowiedzUsuńNie strasz mnie. Zostaniesz szafiarką? :/
UsuńA jak nowe Meteorki?
OdpowiedzUsuńKolorowe ;)
UsuńKoniecznie idź do Selfridges
OdpowiedzUsuńByłam, te same kosmetyki co gdzie indziej :)
UsuńPojechałabym z Tobą do Lusha :) Zżera mnie ciekawość co to za cuda tam produkują, bo jeszcze nie miałam okazji sprawdzić na własnej skórze.
OdpowiedzUsuńCuda z naturalnych, teotetycznie, składników ;) ale mają kilka perełek w ofercie.
Usuńczasami trzeba odpocząć od mazideł :P nie wiem czy będąc w Londynie skupiłabym się na lataniu po sklepach? raczej nie bardzo :]
OdpowiedzUsuńJa już któryś raz tu jestem i wciąż mam co zwiedzać.
UsuńJa tu w sesyjnym oku cyklonu, a ta sobie wyjeżdża, pewnie :D:D. Baw się dobrze :)
OdpowiedzUsuńWybierz się do Camden Town :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam tam czasami jeździć i łazić uliczkami gdzie pełno jest staroci :)
nawet niewiesz jak ja marzę o takim spacerze po Londynie - może kiedys marzenia się spełnią ale w najbliższej przyszłości na to nie liczę ;-)
OdpowiedzUsuńZapraszam na rozdanie: http://www.kosmetyczka-kaslavy.blogspot.com/2013/01/rozdanie-u-kaslavy.html
OdpowiedzUsuńAleż mi tęskno za tą zblazowaną brytyjską aurą :)
OdpowiedzUsuńBędąc w Londynie też na pewno nie skupiałabym się na kosmetykach.
Baw sie dobrze :) I obmacaj koniecznie, które cienie z Kiko warto zakupić :)
OdpowiedzUsuńNowe kolekcje akurat powinny Ci to ciśnienie nieco podnieść ;D
OdpowiedzUsuńZdjęcia ładne i chętnie bym tam wyskoczyła... Też nie mam ciśnienia specjalnego na kosmetyki. Może dlatego, że ogólnie tez mam niskie? ;-)
OdpowiedzUsuńZazdroszczę Londynu! Mam nadzieję, że w tym roku znowu się tam pojawię! Tak by zresztą wypadało, bo tej pory bywałam co trzy lata, które wypadają akurat na ten rok! :) Uwielbiam to miasto i czuję się tam jak w domu! :)
OdpowiedzUsuń