Podczas moich londyńskich zakupów trafiłam na stoisko Illamasqua.
Kilka razy dotychczas oglądałam je w
eleganckim domu towarowym Selfridges ale dopiero tym razem skusiłam się na
zakupy. Może dlatego, że obsługiwał mnie przesympatyczny konsultant rosyjskiego
pochodzenia? :D
Zawsze chciałam wypróbować cienie lub róże tej firmy, ponieważ
lakier już jeden mam a podkład jakoś mnie nie zachwycił. Wybór padł na Naked Rose Blush.
Naked Rose jest to nieco przytłumiony różowy kolor o matowym
wykończeniu, dający dość ciepły efekt na twarzy. Konsystencja jest kremowa,
miękka, nie pudrowa, trzeba strzepnąć z pędzla bo nabiera się sporo produktu. Intensywność
można stopniować ale nawet gdy nieco przesadzimy nie daje on efektu świnki. Trwałość
- do kilku godzin.
Jest to zupełnie inna konsystencja niż moje ulubione
satynowe, czy matowe róże MAC ale podoba mi się. Nie mam jeszcze różu w takim
odcieniu a jest on moim zdaniem dobry na każda porę roku. Jak tu jeszcze wytłumaczyc ten zakup? Wiem - lubię róże :)
po lewej "goły" polik, po prawej "ubrany" w Naked Rose |
no piękny jest :> trzeba mieć jednak na uwadze, że ja nie potrafię być zbyt krytyczna w stosunku do różu :> lubię wszelkie jego wariacje
OdpowiedzUsuńTo zupełnie tak jak ja :d I tez mi się bardzo podoba!
UsuńBardzo ładnie się prezentuje, coś czuję że mi też będzie pasować ;D
OdpowiedzUsuńDo jasnej karnacji jak znalazł.
Usuńnaprawdę śliczny :)
OdpowiedzUsuńWygląda bardzo naturalnie i ładnie ;)
OdpowiedzUsuńja wole bardziej brzoskwiniowe odcienie :)
OdpowiedzUsuńJa lubię i brzoskwinki i róże. Nie przepadam za fioletem czy pomarańczą.
UsuńŁadnie wygląda. Gdzie jest stoisko Illamasqua?
OdpowiedzUsuńOczywiście chodziło mi w Londynie:)
UsuńJa znam to w Selfridges na Oxford str. ale Illamasqua ma swój sklep w Londynie.
UsuńHmm, nigdy jakoś nie zwróciłam uwagi..
UsuńCałkiem ładny kolor.
OdpowiedzUsuńŁadniutki, lubię takie róże :)
OdpowiedzUsuńBardzo ładny, naturalny efekt! Taki uniwersalny kolor różu zawsze warto mieć w swoich zbiorach :)
OdpowiedzUsuńpiękniutki! ahhh :D I jak tu róży nie kochac?!
OdpowiedzUsuńładny kolor, pasuje Ci do buźki i do koloru tęczówki:)
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie odcienie różu:) Sprawiają, że twarz wygląda zdrowo i świeżo. Jednocześnie zmniejsza się prawdopodobieństwo przesadzenia z ilością kosmetyku i uzyskania karykaturalnego efektu. W takich odcieniach czuję się najbezpieczniej i uważam, że idealnie komponują się z moją jasną karnacją:)
OdpowiedzUsuńRóż to ten element makijażu, z którym lepiej nie eksperymentować. Wychodzę z założenia, że tu trzeba okazać zachowawcze podejście.
UsuńPiekny odcien, ale pewnie tez i drogi... jak drogi to oczekiwalabym raczej calodniowej trwalosci, niz tylko kilka godzin :P
OdpowiedzUsuńKosztował ok.100zł.więc jak na górną półkę normalnie a trwałość być może byłaby lepsza, gdybym wciąż nie pocierała poloczków. Mam taki niekontrolowany odruch - rzadko który róż jest w stanie przetrwać ;)
Usuńpoliczków oczywiście :)
UsuńDelikatny,piękny:)
OdpowiedzUsuńzamówiłam go u Marty, mam nadzieję, że się u mnie sprawdzi :)
OdpowiedzUsuńO, to już niedługo będzie u Ciebie ;).
UsuńA czemu Ty nie śpisz o 3 w nocy hę? Młodzież musi się wysypiać :)
Jest chyba najbardziej naturalny ze wszystkich dostępnych w ofercie Illamasqui.
OdpowiedzUsuńświetny jest, miałam nawet przez chwilę na niego chrapkę, ale zdrowy rozsądek wygrał :)
OdpowiedzUsuńPrezentuje się ładnie i świeżo :)
OdpowiedzUsuńJa tam lubię większość róży :) no może oprócz pomarańczowych :)
OdpowiedzUsuńKochana śliczny ten róż :) bardzo ładnie Ci pasuje i widać że pigmentacja też jest niczego sobie :) Oj.. znów kusisz :)
OdpowiedzUsuńBuziaki!
Moj odcien,piekny jest.
OdpowiedzUsuńależ Ci w nim do twarzy!
OdpowiedzUsuńmi też by pewnie pasował... ładny :) naprawdę... ładny... (damn, znów mi się zaczyna muszmieć włączać...grrr).
faktycznie bardzo ładny :)) coś ostatnio z tuszomaniaczki przekształciłam się na różomaniaczkę :))
OdpowiedzUsuńale pieknie wyglada na policzku :)
OdpowiedzUsuńŁadny, subtelny kolor. Lubię takie.
OdpowiedzUsuńPrzepiękny odcień. Ja właśnie czegoś takiego szukam:)
OdpowiedzUsuńmłodzieżowo:)))Podoba mi się!!
OdpowiedzUsuńZaciekawiłaś mnie opisem konsystencji, muszę pomacać przy okazji :)
OdpowiedzUsuńBardzo ładny odcień:) Ciekawe, czy i mnie by pasował, bo bardziej siebie lubię w raczej chłodniejszych barwach na policzkach.
OdpowiedzUsuńUwielbiam Illamasqua!! Zostawiam u nich krocie, przy każdym zamówieniu! I ich makiajże powalają... pod koniec stycznia wypuszczają nową kolekcję, już nie mogę się doczekać!
OdpowiedzUsuń