czwartek, 24 stycznia 2013

Guerlain Maxi Lash Cils d'Enfer

Maxi Lash Cils d’Enfer Guerlain pochodzi z wiosennej kolekcji marki. Mascarę promuje nieco diaboliczne zdjęcie Natalii Vodianowej bardzo zachęcające do posiadania Rzęs Rodem z Piekła (Cils d’Enfer). Mascara występuje w dwóch kolorach czarnym i fioletowym.




Cils d'Enfer zamknięty jest w złotej, kanciastej, niedużej tubce. Szczoteczka jest gęsta, tradycyjna na pierwszy rzut oka ale jak zapewnia producent włókna są ułożone na krzyż, aby starannie rozdzielać rzęsy i rozprowadzać bogatą formułę. Bardzo łatwo się nią operuje.



Według mnie tusz widocznie wydłuża rzęsy, nie skleja, pogrubia, można stopniować intensywność spojrzenia (od naturalnego, delikatnego efektu do tzw. firan), nie obciąża przy tym rzęs, pozostają miękkie i elastyczne. Konsystencja jest idealna, ani zbyt rzadka ani zbyt gęsta, nie osiada przy wyjmowaniu i wkładaniu na brzegach opakowania. Czy daje efekt Piekielnych Rzęs? Moje są słabeuszami więc z pustego i Salomon nie naleje ale efekt zadowolił mnie od pierwszej aplikacji. Z każdym kolejnym nałożeniem jest lepiej. Tusz nie zmienił konsystencji, nie kruszy się, nie tworzy grudek, nawet lepiej „oblepia” rzęsy od nasady po sam cieniutki koniec ;)

Oko z tuszem i bez :)
 

Czy wart jej swojej ceny (144zł)? Ja kupiłam na lotnisku w Londynie za 95zł. O ile w przypadku Meteorytów z tej samej kolekcji cena regularna pewnie skutecznie by mnie odstraszyła o tyle w przypadku Cils d’Enfer nie wahałabym się. Nowy tusz Guerlain ma szanse skutecznie wyprzeć ostatnio ulubionego Pytona HR.



49 komentarzy:

  1. Masz jakieś porównanie tej mascary z Noir G w trumience?

    OdpowiedzUsuń
  2. opakowanie jest tak cudowne ,że mogłabym go mieć właśnie dla samego opakowania hehe :P ale to nie o to chodzi. Nie dałabym tyle kasy za tusz.. chyba ,że w totka bym wygrała :)

    OdpowiedzUsuń
  3. JEstem fanką luksusowych tuszy do rzęś między innymi dla ich opakowań! Zakochałam się w tym! Efekt niezły! Muszę popatrzeć na nią z bliska!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja używam tylko mascar wysokopółkowych. Po prostu nie ufam składom drogeryjnych marek a nie zamierzam ryzykować podrażnieniem oczu czy wypadnięciem rzęs.

      Usuń
  4. Efekt całkiem fajny, ale wolałabym wydać tą kasę na ulubionego Lancome albo na spróbowanie pytona :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja jestem ciekawa nowości ale jeśli masz swojego ulubieńca to trzymaj się go dopóki nie wycofają ;)

      Usuń
  5. Ładnie wygląda na rzęsach i opakowanie ma śliczne:)

    OdpowiedzUsuń
  6. O tak, tak efelt bardzo mi sie podoba!Justyna czy bedziesz w sb? wezmiesz kulki wiosenne do obmacania prosze prosze!?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że dotrę a jak dotrę to wezmę :)

      Usuń
    2. te kulki mi się podobaja ale są takie wielkieeeee hehe

      Usuń
  7. Bardzo naturalny efekt, ale porównanie przed i po imponujące :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nawet, o dziwo, wyszło nieźle na zdjęciach ;)

      Usuń
  8. piękne opakowanie, ale efekt nie powala, cena z kosmosu

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A która mascara powala? Ja takiej nie znam przynajmniej.

      Usuń
  9. Faktycznie po zestawieniu efektu przed i po widać że tusz działa imponująco!

    OdpowiedzUsuń
  10. Rożnica działa na wzbudzenie we mnie chęci posiadania tego tuszu. Bardzo jestem ciekawa, jak u mnie się sprawdzi:)

    OdpowiedzUsuń
  11. może nie na temat, ale akurat poczytałamm u Obsession o korektorze i powiedz jak Ci się sprawdza ten z Heleny Rubinstein bo wiem że kupowałaś jakiś czas temu?

    OdpowiedzUsuń
  12. Odkąd w blogsferze pojawiły się pierwsze zapowiedzi, zapragnęłam tego tuszu i to baaardzo :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Piękny efekt, muszę przetestować.

    OdpowiedzUsuń
  14. Piękne opakowanie, sama przyjemność używać :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie da się ukryć, że Guerlain zazwyczaj cieszy oko :)

      Usuń
  15. tusz sie pieknie prezentuje, ale moim zdaniem efekt daje marny, zwazywszy na cene... Uwielbiam maskary, mam w roznych przedzialach cenowych i absolutnie nie odstrasza mnie cena, bo bylabym w stanie tyle wydac na tusz z racji tego, ze mam na ich punkcie obsesje, ale ten efekt w ogole do mnie nie przemawia... moze na zywo prezentuje sie lepiej. Ale najwazniejsze, ze Ciebie zadowala. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na zywo wygląda pięknie. Ja też mam sporo mascar, sporo testowałam ale tylko z marek selektywnych i ten uważam za świetny. Nie łudzę sie, że jakikolwiek tusz daje powalający efekt. Ja przynajmniej takiego nie spotkałam.

      Usuń
    2. dużo zależy od rzęs, mi było ciężko znalezc dobry tusz, kiedy miałam je krótkie i rzadkie. po revitalashu jestem bardzo zadowolona z ich naturalnego wyglądu, więc teraz wiele maskar daje powalające efekty... polecam max factor masterpiece max lub eveline volume celebration (ale on juz po miesiacu sie nie nadaje do uzytku, bo bardzo sie kruszy i zasycha) ;)
      lancome hypnose doll eyes tez daje bardzo ladne efekty.

      Usuń
    3. Z zasady nie używam drogeryjnych marek a już Eveline zupełnie odpada. Doll Eyes to też jeden z moich ulbieńców. Revitalash u mnie nie zagrzał niestety miejsca - okropnie podrażniał.

      Usuń
    4. ja uwielbialam Lancome Fatal..na poczatku ten grzebyk mi problem sprawial ale jak go opanowalam to bylo bosko..co z tego ze opanowalam skoro wycofali :/
      tu efekt mnie nie przekonuje, nie za takie pieniadze;) wole bardziej widoczne efekty:)

      Usuń
    5. Candy Killer, ja też wolę bardziej widoczne ;P ale ja to aż czasem przesadnie i nie wygląda to naturalnie. Tyle że ja to uwielbiam :D

      Krzykla, u mnie Revitalash za 1 razem (chodzi mi o 1 tubkę) wcale mnie nie podrażniał. ostatnio powróciłam do niego po ponad pół roku i ta 2 tubka rzeczywiście podrażniała i mnie. Ale przemęczyłam się tydzień i już wszystko jest w porządku, a rzęsy pięknie znowu rosną :)

      Usuń
    6. Candy, u mnie to jest właśnie widoczny efekt, bez Photoshopa rzecz jasna ;)

      Usuń
  16. świetne opakowanie, ale taki efekt można otrzymać wieloma tańszymi maskarami ;)

    OdpowiedzUsuń
  17. Czaiłam się na niego, ale chyba pozostanę przy EFC (niedawno przyszło kolejne opakowanie).
    Swoją drogą opakowanie ma piękne ten Guerlek:)

    OdpowiedzUsuń
  18. Ladnie podkresla rzeski, ale zanim bede w stanie lekka raczka wydac tyle na tusz to troszke minie. W pelni zadowala mnie 2000 Calorie :)
    buziaki!

    OdpowiedzUsuń
  19. No i go zachcialam :) ale nie za 144 zl :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na szczęście czeka Cię droga powrotna i duty free ;)

      Usuń
  20. co tam jeszcze kupiłaś ciekawego??

    OdpowiedzUsuń
  21. ja na razie jestem zakochana w Pytonku :) kupiłam niedawno kolejne opakowanie i na razie nie będę szukać nowego tuszu ;)

    OdpowiedzUsuń
  22. Efekt ładny, choć póki co gustuje w tańszych maskarach :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Szczerze powiedziawszy nie skusiłabym się. Cena moim zdaniem za droga, opakowanie owszem ma śliczne ale efekt uzyskuje lepszy po Wibo (a cena ok 9 zł).
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wibo za 9zł??? Chyba bym się bała, ze mi rzęsy odpadną ;)

      Usuń
  24. Ja natomiast skusisłam się wczoraj na wypróbowanie jej na swoich rzęsach i własnie rozgoryczył mnie:/ Kocham Guerlain, ale zarówno u mnie jak i koleżanki, nie wiem czemu, skleił rzęsy na amen:/Ani trochę nie wydłużył.
    Dziwne, bo szczota extra, zapach tuszu powala. Cenowo to i tak jak na G. taniej, choć wolalabym kupić za 22 funty a nie 145 zl:)
    U Ciebie pieknie wygląda, u mnie ... szkoda gadac:/
    Mam Noir G i chyba lepszy efekt daje

    OdpowiedzUsuń
  25. Lubię tę firmę, ale efekt przy tym produkcie akurat mi nie imponuje. Za takie pieniądze, spodziewałabym się lepszego podkreślenia rzęs.

    OdpowiedzUsuń
  26. Dla samego opakowania chciałabym go mieć:)

    OdpowiedzUsuń

Jestem wdzięczna za wszystkie komentarze, nawet te negatywne. Proszę jednak aby były one kulturalne. W przeciwnym razie zastrzegam sobie prawo do ich usunięcia.

Blog template designed by SandDBlast