Dzisiaj rzecz o bazach pod makijaż marki Guerlain.
Wszystkie 3 produkty zamknięte są w pięknych,
szklanych opakowaniach. Widać przez nie kolorowe kuleczki, takie
mini-meteorytki i złote płatki. Wszystkie trzy mają delikatną, żelową
konsystencje, przy czym L’Or jest bardziej płynna. Można je z powodzeniem
stosować nawet latem, ponieważ ich lekka formuła nie obciąża skóry twarzy, nie
daje wrażenia maski.
Według producenta baza
ma „rozświetlać, rozpraszać promienie słoneczne i korygować . Perły
zawieszone w chłodnym, czystym żelu nadają cerze naturalny, zdrowy wygląd.
Chłonne pudry zawarte w perłach pochłaniają nadmiar sebum, zaś silikonowe
polimery maskują niedoskonałości i ujednolicają”.
Bazę stosuje od 2 lat. Daje bardzo delikatne
rozświetlenie, efekt na buzi jest
aksamitny, dobrze przedłuża trwałość podkładów niezależnie od firmy.
Nadaje się do cer suchych i mieszanych, chociaż wydaje mi się, że ze względu na efekt bardzo delikatnego
rozświetlenia sprawdziłaby się także na cerze tłustej, ponieważ jakkolwiek
paradoksalnie to zabrzmi baza również matuje.
Kosmetyk nie wysusza, nie ściąga, nie zapycha mnie, ma
piękny, silny zapach tak dobrze znany miłośnikom Meteorytów.
Konsystencja bazy jest dość zwarta, dobrze się
rozprowadza, jak serum, dobrze przywiera do twarzy a podkład dobrze „przykleja się” do niej.
Météorites Perles Base Eclat Les Ors pochodzi z aktualnej letniej limitowanej kolekcji Les Ors.
Baza zawiera 3 złoto-brązowe odcienie perełek. Najciemniejsze
mają podkreślić naturalny odcień opalonej cery, złoto-różowe i jasno-złote dodają blasku
a najjaśniejsze rozświetlają. Tak, jak
jej siostra w wersji standardowej ma żelową, dość zwartą konsystencję, dobrze się rozprowadza i daje
matowy efekt z jednoczesnym rozświetleniem.
Bazę testuję kilka dni więc trudno o rzetelną recenzję
ale pierwsze wrażenia nieco mnie rozczarowały do produktu. Jestem wielką
miłośniczką marki a szczególnie Meteorytów i przyznam, że spodziewałam się
wyjątkowego, limitowanego kosmetyku.
Efekt jaki daje baza jest trudno porównywalny z L’Or czy
Light, ponieważ produkt nie daje tak ładnego rozświetlenia jak one a raczej
brokatowe wykończenie, które co prawda po nałożeniu podkładu znika ale wówczas
znika też i blask.
Nie napiszę na razie nic więcej, ponieważ w skrytości
ducha liczę, że gdy moja buzia nabierze letniej opalenizny baza spełni dane
obietnice i będzie jedno wielkie WOW ;)
L’Or
Radiance Concentrate With Pure Gold Make - Up Base
Według producenta „L’Or to pierwsza baza z pigmentami z
24-karatowego złota. Cząsteczki złota rozjaśniają i ożywiają, wygładzają
zmarszczki i przywracają skórze jej młodzieńczy blask.”
Opisywałam ją TU ale przypomnę w skrócie najważniejsze
jej zalety według mnie.
To zupełnie inny produkt niż dwa przedstawione wyżej,
ponieważ oprócz zalet czysto makijażowych (przedłużenie trwałości podkładu,
piękne rozświetlenie dzięki wiórkom złota, które wtapiają się w skórę,
wygładzenie buzi) ma autentyczne właściwości pielęgnacyjne – świetnie nawilża.
To zdecydowanie moja ulubiona baza pod makijaż.
Ma lekko wodnistą konsystencję dzięki czemu jest bardzo
wydajna. Jedna pompka wielkości zielonego groszku wystarczy na równomierne
rozprowadzenie po całej twarzy.
Zgadnij która jest która? ;) |
Stosujecie bazy pod makijaż?
Miałam spore próbki złotej i meteorkowej bazy i niestety u mnie (cera mieszana) szybko spływał cały makijaż. Cera się świeciła jak latarnia. Niestety nie dla mnie ale zapach i opakowanie przepiękne.
OdpowiedzUsuńMoze sie nareszcie skusze na jedna z nich...zawsze obok nich chodze i chodze
OdpowiedzUsuńCzas, przechodząc, wrzucić do koszyka ;)
Usuńuwielbiam wszystkie trzy :D
OdpowiedzUsuńMnie na razie Les Ors nie powaliła ale liczę, że się to zmieni.
Usuńna pewno :)
UsuńStosuje jedynie gdy na prawde potrzebuje długotrwałego makijażu. Na codzien zwykle nie mam czasu bawic sie w pelen makijaz. Mam Lancome liquid sun czy jakos tak i sprawdza się fajnie. Guerlain nie mialam okazji testowac :) choc do meterow sie zabieram juz od 2 lat conajmniej ^^, a teraz jeszcze mam lekarski ban na makijaz na conajmniej 2 -3 tygodnie. Buziak!
OdpowiedzUsuńJak ban minie to koniecznie wypróbuj którąś z w/w :)
UsuńNapewno wypróbuję jak będzie szansa. :*
UsuńPrawdę mówiąc rzadko je stosuję, ale gdybym stosowała, to najchetniej skusiłabym sie na trzecią - wygląda niesamowicie :)
OdpowiedzUsuńL'Or to wyjątkowy produkt.
UsuńWszystkie wyglądają absolutnie przepięknie. Szkoda, że najnowszy nabytek nie sprawdza się tak dobrze jak reszta, ale może jeszcze ją rozgryziesz :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję :)
Usuńłał. wspaniale je opisałaś
OdpowiedzUsuńmam ochotę na pierwszą i na trzecią
Dobry wybór :)
Usuńod niedawna mam swoją pierwszą bazę. te wyglądają cudownie.
OdpowiedzUsuńJaką?
Usuńmam nadzieję kiedyś wypróbować :>
OdpowiedzUsuńKoniecznie, zwłaszcza, że każda cera znajdzie coś dla siebie moim zdaniem.
UsuńKupiłam Les Ors i rozczarował mnie fakt, że niczym nie różni się od wersji klasycznej aczkolwiek podoba mi się ich działanie.
OdpowiedzUsuńMialam wszystkie lacznie z Guerlain White i Wcale nie jest zblizona do glownego primera :)widac ze co cera to inna wizja dzialania ba to nawet inny efekt.Ja generalnie lubie rozgraniczac blask a swiecenie czy np rozproszenie swiatla niczym satyna.
UsuńWedług mnie też nie jest ppdobna ani do Light, ani do l'Or. Na mojej twarzy nie bardzo w ogóle ją widać :/
UsuńZ White mam tylko podkład, baza mnie nie przekonała :P Za to nosiłam obie bazy jednocześnie, tzn. dzieląc twarz, by zobaczyć efekt oraz przekonać się jak widzi je otoczenie. No i co? Zachowują się identycznie, ale zanim kupię kolejną to wieki miną. Starczy to, co mam :)
UsuńHexiu ale White jest duzo tlustsza w konsystencji nawet i odzywieniu buzi:)
UsuńPaula, trudno jest mi powiedzieć, czy faktycznie tę tłustość odczułam ale w przypadku tych omawianych tutaj wykończenie jest niesamowicie satynowe, szybko stapiają się ze skórą tworząc wspaniały woal ♥ To mi się szalenie podoba, przy White nie odczułam tego komfortu.
UsuńNa pewno mamy zupełnie inne cery i stąd takie różnice bo Ty lubisz Golda a on dla mnie na teraz jest za ciężki. No i jeszcze kolor, za ciemny :/ a to był/jest ten najjaśniejszy 02.
Tej bazy jeszcze nie miałam choć korci mnie 2 i 3, oglądałam je w sephorze. :) Kolejność jest taka sama jak na zdjęciach powyżej. ;)
OdpowiedzUsuńMnie standardowa nie porwala, a wręcz przeciwnie nikłe właściwości przedluzajaće, ale także efekt matu,który był widoczny u innych u mnie nie wystąpił. Lubię natomiast pure gold, ale skończyła mi sie :(
OdpowiedzUsuńTo trzeba uzupełnić brak ;)
UsuńWszystkie pięknie się prezentują:) Ja jednak nie używam baz.
OdpowiedzUsuńJa w codziennym makijażu też nie ale gdy zależy mi na jego trwałości i nienagannym wyglądzie wówczas sięgam po te bazy.
Usuńmam nadzieję, ze kiedyś będzie mi dane spróbować tych cudeniek...a przynajmniej jednej z nich ;)
OdpowiedzUsuńMożna się uzależnić :)
UsuńZle dobrane bazy sa zrodlem rozczarowan wg. Mnie to pierwsza podstawowa baza glownie sprawdzi sie u mieszanych i tlustych niz suchych, a zlota jako bardziej obfita i esencjonalna do dojrzalych suchawych, ja co dolimitki L'or mam inne zdanie nie widze tam brokatu i generalnie mnie rozsaiwtla super:)A na jaki krem uzywasz?
OdpowiedzUsuńDior Hydra Life.
UsuńU mnie Light się sprawdza ale fakt, że L'Or lepiej.
L'or to geniusz:)
UsuńJa miałam wersję ze złotem, ale u mnie nie do końca się sprawdziła. Owszem - rozświetlała, wykazywała też właściwości nawilżające, ale nie przedłużała trwałości makijażu - a z tą myślą ją w końcu kupowałam. Może to rzeczywiście kwestia nieodpowiedniego jej doboru do rodzaju mojej cery, dlatego nie psioczę na nią jakoś specjalnie ;)
OdpowiedzUsuńMoże wersja podstawowa by Ci podeszła.
UsuńJA osobiście ich nie miałam ale są tak piękne , że oko aż się cieszy. Piękna ozdoba toaletki . Ja jeśli używam baz to tych tańszych MAP i Pierre Renee. Są fajne i na mojej mieszanej cerze się sprawdzają.
OdpowiedzUsuńGrunt to znaleźć dobry produkt do swojej cery. Może Les Ors nie dla sucharów :/
UsuńUżywam bazy, ale sporadycznie. Po większości niestety mam następnego dnia przykre niespodzianki i jak na razie sprawdza się u mnie tylko Bioderma Pore Refiner :) Guerlain chętnie bym spróbowała, ale byłoby kiepsko gdyby mnie zapchała ;)
OdpowiedzUsuńMożna wziąć próbkę.
Usuństosuje primer mineralny pod makijaz mineralny i zadnych innych baz nie uzywalam. no oprocz bazy pod cienie.
OdpowiedzUsuńte buteleczki wygladaja jak skarby, az strach uzywac! zeby tych perelek nie popsuc... :)
Minerałki nie dla mnie :(
UsuńBardzo podoba mi się pierwsza :)
OdpowiedzUsuńmialam te ze zlotymi drobinkami. siwetna moim zdaniem :)
OdpowiedzUsuńTo prawda.
UsuńNo to dobrze, ze nie kupilam tej limitowanej... to bylo przeznaczenie, ze jej wtedy nie bylo jak robilam zakupy ale jak juz to kupie ta z regularnej sprzedazy, bo mi sie najbardziej podoba :)
OdpowiedzUsuńNa mieszanej skórze sprawdzi się lepiej niż na mojej suchej.
UsuńZawsze mnie fascynowaly te kuleczki w tych bazach... ;-)
OdpowiedzUsuńSama nie uzywam baz, ale te są tak cudne... :-)
Pierwszy raz ją widzę ;-)
OdpowiedzUsuńKtórą? Są trzy ;)
UsuńJak one pięknie wyglądają! :D
OdpowiedzUsuńFakt :)
Usuńto teraz mam dylemat, moze jednak skusić się na złotą?
OdpowiedzUsuńZależy jaka masz skórę. Ona raczej dla starszych sucharów ;)
Usuńja mam starsza( 35 prawie na karku) i mocno suchą więc jak? nada się?
UsuńZłota :)
UsuńA ja miałam złota i przy tlustej sie swietnie w moim przypadku spisała :) latem raczej nie, ale jesienią i zima nawilzenie na wysokim poziomie :)
UsuńFajny post, rozświetliłaś mi trochę ogólnie sytuacje o tych bazach.
OdpowiedzUsuńPewnie pokusiłabym się na tą z drobinkami złota ale bez próbki się nie obejdzie za drogi produkt :/
Cieszę się, ze rozświetliłam temat baz rozświetlających ;)
UsuńNigdy nie stosowałam bazy pod makijaż. Teraz w ramach testowania mam silikonową. Makijaż lubi mi znikać z nosa, więc mam nadzieję, że to pomoże. A te bazy wyglądają niesamowicie. Z opisu najbardziej mnie przekonuje ta złota, a z wyglądu pierwsza. No nic nie poradzę, że jestem sroka i to opakowanie z tymi perełkami zwyczajnie mnie kusi :D
OdpowiedzUsuńGuerlain zaspokaja srocze potrzeby ;)
UsuńSzkoda tylko, że mój portfel nie ;) ale i na to kiedyś przyjdzie pora.
UsuńNa pewno przyjdzie :)
UsuńG potrafi i rozświetlić i matowić jednocześnie :) Przy 4 na 5 meteorków które mam właśnie tak robi i uwielbiam.
OdpowiedzUsuńPotrafi :)
Usuńwersja klasyczna to chyba ta od lewej:P kusi diabelstwo ale cene ma sporą, jednak z meteorytów jestem bardzo zadowolona i nie oddałabym nikomu
OdpowiedzUsuńL’Or najbardziej mi odpowiadała by, tak mi się wydaje, chociaż Anti-Terne wydaje się równie ciekawa i odpowiednia dla skóry mieszanej.
OdpowiedzUsuńŚwietne są - prezentują się obłędnie!
Miłego dnia ;)
Łatwizna! :P
OdpowiedzUsuńMówisz, że matuje? Mam ochotę na takie cudo, bo u mnie tradycyjne meteorki służą za ozdobę półki. Ale mam pewne obawy, że:
a) zapcha mnie - paczaj skład
b) będę się świecić jak potylica Urtbana
c) skończy jako kolejna ozdoba "toaletki"
No jak potylica Urbana to lepiej i ryzykować ;)
UsuńJa zawsze stosuję bazę pod makijaż :) Nie miałam jeszcze żadnej z powyższych baz. Chyba nadeszła pora to zmienić :)
OdpowiedzUsuńW wolnej chwili zapraszam do mnie na news :*
Jakos nigdy nie stosowalam, ale moze w koncu czas zaczac kupowac bazy :)
OdpowiedzUsuńCiekawe i przydatne recenzje :)
Follow?
Fashionlikealife.blogspot.com