W tym roku ESSIE PRO szykuje 2 kolekcje ślubne. Jedna zawiera znane i najbardziej pasujące na tę okazję nudziakowe, klasyczne lakiery, za pomocą których stworzymy wariacje na temat french manicure, druga łączy delikatne, jasne kolory z różem i czerwienią.
Dzisiaj chcę Wam zaprezentować 3 lakiery z tej drugiej kolekcji.
Worth The Wait to jasny beżowo-koralowy kolor z domieszką perły. Lakier pięknie błyszczy w słońcu i będzie się dobrze komponował z każdą kreacją ślubną.
Brides To Be to nudziakowy, delikatny, jasny, karmelowy beż o kremowym wykończeniu.
Brides No Groom to soczysty, nieco landrynkowy róż także o kremowym wykończeniu.
Wszystkie 3 lakiery dobrze się aplikują przy pomocy dość cienkiego pędzelka. Są także bardzo trwałe więc jeśli dodatkowo nałożymy utwardzacz nie ma ryzyka, że coś odpryśnie podczas uroczystości ślubnych. Średnio gęsta konsystencja gwarantuje równe krycie bez prześwitów ale wszystkie 3 lakiery wymagają dwóch warstw do idealnego efektu.
Poza nimi w kolekcji znajdzie się jeszcze delikatny róż Tying The Knottie, lawendowy Hubby For Dessert i czerwono-pomarańczowy Happy Wife Happy Life. Każda panna młoda znajdzie odpowiedni dla siebie :)
Przyznam, że każdy z posiadanych przeze mnie lakierów bardzo przypadł mi do gustu. Buteleczki mają piękne zakrętki z motywem koronki. Aż żal, że emocje ślubne już dawno za mną :).
Jaki kolor widziałybyście na swoich paznokciach w tym wyjątkowym dniu? A może to także już za Wami?
Podczas wizyty w austriackiej Bipie skusiłam się na Hubby For Dessert i Brides No Grooms, ale moje niestety nie mają koronki na nakrętce ;)
OdpowiedzUsuńJak to możliwe? :(
UsuńBrides No Groom cudny!
OdpowiedzUsuńMój ulubieniec to Brides to Be ale ten różyk też fajny :)
UsuńBrides no grooms bardzo ładnie się prezentuje. Szkoda, ze jeszcze u nas nie widziałam tej kolekcji :P bo essie bardzo lubię jako firmę.
OdpowiedzUsuńBuziak
Będzie na pewno. U nas chyba za miesiąc.
UsuńKurcze, żaden mnie nie zachwyca...
OdpowiedzUsuńworth the wait w ogóle mi się nie podoba, może jakby nim nałożyc ze trzy warstwy i uzyskać jakieś krycie, bo w tym stanie prezentuje się jak tani bazarkowy lakier niestety:/ natomiast brides no groom mnie zachwycił!
OdpowiedzUsuńBrides to be jest piękny <3 U mnie ta okoliczność już niestety za mną, ale z chęcią przeżyłabym ją raz jeszcze :)
OdpowiedzUsuńTo mój faworyt.
UsuńPozostają wspomnienia :)
Tak jest, wspomnienia to też piękna sprawa :)
UsuńTylko landrynka ostatnia mnie zachwyca . Ten pierwszy, to taki koszmarek :D
OdpowiedzUsuńOj tam. Trochę się błyszczy ale w realu jest ok ;)
Usuńtez mi sie ten pierwszy w ogole nie podoba mimo, ze jak wiadomo kocham Essiaki :)
UsuńNajbardziej przypadł mi do gustu Brides No Groom . Lubię takie kolory :)
OdpowiedzUsuńStawiam na 'Brides To Be'! Lubię nudziaki :) A tak na marginesie, cudne koronki <3
OdpowiedzUsuńMój ślubny gorset ;)
Usuńwlasnie sie mialam zapytac :)cudne
UsuńTym razem nie moje kolorki buuu :(
OdpowiedzUsuńSuper wstrzeliłaś sie z tą notka w moje potrzeby :)
OdpowiedzUsuńSzukam właśnie takich mało problematycznych kolorów do mani.
I na pewno kupię Worth The Wait i Brides To Be.
Są bardzo uniwersalne :)
UsuńW tym roku minie już 9 lat od momentu ślubu, jak to szybko minęło.. Miałam na sobie wtedy lakier z inglota, który był bardzo zbliżony do mojej sukni w kolorze ecru..Gdybym miała powtórzyć z mężem ślub, to tym razem wybrałabym lakier Essie - Brides no Groom, przepiękny jest <3
OdpowiedzUsuńU nas w grudniu stuknęło 11 :)
UsuńO rany ! Krzyklo mamy podobny staz :-)
UsuńWidzialam cala kolekcje i dwa pierwsze tak sobie,natomiast ten trezci no i pozostale nie pokazane przez Ciebie - bardzo moje :) Slicznie zaprezentowana kolekcja. Jak bralam slub to mialam tzw french manicure.. Dzis wybralabym pewnie jakis lakier Essie
OdpowiedzUsuńBuziaki
Ten różowy jest przepiękny :)
OdpowiedzUsuńten ostatni jest bardzo mój:)
OdpowiedzUsuńCześć
OdpowiedzUsuńNazywam się Klaudia i z chęcią stworze dla Ciebie ślicznego bloga.
Jeśli, więc jesteś zainteresowany czymś takim, proszę napisz do mnie.
O to mój FB https://www.facebook.com/wystrojbloga
Zapewniamy szybką i dobrą prace, okraszoną stałym kontaktem.
Zapraszam serdecznie i przepraszam za SPAM :*
Piękne te kolory, ale ja jeżeli kiedyś stanę na ślubnym kobiercu będę chciała mieć na dłoniach ballet slippers...choć kobieta zmienną jest ;)
OdpowiedzUsuńWorth the wait jest przepiękny. Nareszcie jakieś fajne kolory.
OdpowiedzUsuńostatni najładniejszy :)
OdpowiedzUsuń