Zestaw błyszczyków Cocktail Coral Lip Gloss pochodzi ze
świątecznej kolekcji MAC, z części o nazwie Guilty Passion. Składa się, jak sama
nazwa wskazuje, z 4 błyszczyków o różnym wykończeniu.
Cremesheen Glass - mają nieco żelową konsystencję. Nie kleją się. Pachną wanilią,
nie są zbyt nawilżające ale nie o to tu chodzi ;). Wyposażone są w „poduszeczkowy”
aplikator, co lubię.
Kolor Geo Pink określiłabym jako nieco ceglasty róż, z delikatnym
shimmerem a On The Scene to uniwersalny nudziak do dziennego użytku.
Out For Glamour Dazzleglass – to błyszczyk z drobinkami dający
na ustach ładne, niejarmarczne rozświetlenie. Aplikator ma postać pędzelka, co
nie jest według mnie zbyt wygodne ale nakładanie nie jest trudne, bo produkt ma
zwartą, gęstą konsystencję . Dzięki niej błyszczyk nie wylewa się poza kontur ust.
Drobinki sa wyraźnie widoczne ale nie wędrują po twarzy. Zapach jest piękny, słodki,
waniliowy. Kolor Out Of Glamour to cukierkowy róż, błyszczący, iście
świątecznie.
Sublime Shine Dazzleglass creme – mniej drobinkowa wersja
dazzleglass, daje bardziej płaski efekt na ustach, nieco trudniejsza w
nakładaniu przez swą kremowość. Również posiada pędzelek. Kolor Sublime Shine
to coś pomiędzy nudziako-różo-złotkiem. Mimo drobinek daje delikatny, wręcz dziewczęcy
efekt.
Generalnie zestaw jest dość udany. Jednak ja
zdecydowanie wolę bezdrobinkowe wersje błyszczyków MAC o konsystencji Lipglassów.
Geo Pink bardzo mi się podoba, choć drobinki bym z niego wyrzuciła :)
OdpowiedzUsuńMi też, a te z drobinkami tak trochę tandetnie wyglądają.
UsuńDwa pierwsze mi się spodobały :)
OdpowiedzUsuńPiękne blyszczyki, bardzo podoba mi sie ta kolekcja :)
OdpowiedzUsuńBardzo ładne kolorki:) Najbardziej podoba mi się ten ostatni..
OdpowiedzUsuńPierwszy..przepiękny:)
OdpowiedzUsuńdwa moje ulubione wykończenia ;) jestem tak zła, że nie są już dostępne w fioletach we Wrocławiu, że głowa mała
OdpowiedzUsuńSuper ;)
OdpowiedzUsuńKolorek piękny :)
Zapraszam do mnie na sprzedaż / wymiankę - a ja tym czasem już patrze na twoje cuda :)
Geo Pink najlepszy! :)
OdpowiedzUsuńWyglądają bardzo korzystnie na ustach. Ja nie mogę się przekonać do błyszczyków, jestem "pomadkowa" :)
OdpowiedzUsuńTen pierwszy kolor podoba mi się najbardziej :)
OdpowiedzUsuńOn the scene jest śliczny ;)
OdpowiedzUsuńWszystkie kolorki bardzo fajne !:D
OdpowiedzUsuńjak dla mnie bez rewelacji :)
OdpowiedzUsuńkurcze nie rozumiem tych ich wysokich cen :|
Błyszczyki, to ostatnia rzecz na którą jestem w stanie wydać więcej niż 15zł ;)
OdpowiedzUsuńJestem tego samego zdania co poprzedniczka :) Mam pare błyszczyków dochodzących do stówki, ale i tak większość to "kioskowe" nabytki xD
OdpowiedzUsuńmi tez rzadko przypadaja do gustu te drobinkowe wersje
OdpowiedzUsuńta kolekcja jest wspaniała dla oka ! :) osobiście za błyszczykami nie przepadam jednak te wyglądają bardzo sympatycznie :)
OdpowiedzUsuńOn the scene najpiękniejszy :)
OdpowiedzUsuńwszystkie mi sie podobają:)
OdpowiedzUsuńsłodkie opakowanie i ładne kolory^^
OdpowiedzUsuńWszystkie bardzo mi się podobają :) Ale opakowanie jest w tym wszystkim najlepsze :D
OdpowiedzUsuńGeo pink jest super!
OdpowiedzUsuńGeo pink najfajniejszy:)
OdpowiedzUsuńRównież wolę błyszczyki pozbawione drobinek. Moim zdaniem prezentują się bardziej elegancko.
OdpowiedzUsuńGeo Pink zdecydowanie najlepszy.
OdpowiedzUsuńEdycje limitowane w mac sa tak piekne ze nigdy nie moge sie na nie napatrzec.
OdpowiedzUsuńJednak juz dawno temu przestalam za nimi szalec poniewaz zmieniaja sie z predkoscia swiatla a co za tym idzie moj portfel wołał by o pomste do nieba;)
On The Scene chyba podoba mi się najbardziej :)
OdpowiedzUsuńa też jestem fanką bezdrobionkowców.. w naszym wieku już nie wypada aż tak błyszczeć :D ahaha
On The Scene mnie zachwycił! :)
OdpowiedzUsuńJakie słoooodkie :)
OdpowiedzUsuń