Kilka z Was wyraziło wówczas chęć obejrzenia go na oku a więc proszę bardzo.
Pigment dobrze się nakłada i blenduje pędzlem. Trwałość na oku jest przyzwoita ale ja i tak zawsze wszystkie cienie nakładam na bazę w postaci Paint pota MACa Painterly więc trudno mi ocenić jak się będzie spisywał na gołej powiece.
Na powyższych zdjęciach połączyłam go z jednym z moich ulubionych pigmentów MAC Pink Opal.
Zdjęcia nie są "obrabiane" w żadnym programie więc odzwierciedlają autentyczny kolor obu pigmentów.
Ostatnio używałam sporo pigmentów i mam kilka spostrzeżeń ich dotyczących. Otóż wydaje mi się, że pigmenty mają lekką przewagę nad cieniami prasowanymi po pierwsze dlatego, że dają intensywniejszy efekt na oku, po drugie są bardziej wydajne, po trzecie mają zazwyczaj ciekawsze kolory (odcienie), po czwarte nie wymagają wcale bardzo dużych umiejętności makijażowych (!) a po piąte ... można się nimi podzielić, ponieważ pojemności są tak duże, że starczyłoby na obdzielenie połowy blogsfery :)
Do zdecydowanych minusów (to dla Tych, którzy zarzucają mi, że nigdy nie widzę w niczym słabych stron ;) zaliczyć można osypywanie i pewną nieporęczność stosowania.
Rzadko kiedy decyduję się na pigmenty. Co bym nie robiła zawsze obsypują się w czasie aplikacji...
OdpowiedzUsuńmam to samo. Czy na mokro czy na sucho, trzeba potem czyścić przestrzeń pod okiem. Więc jak używam pigmentu to najpierw makijaż oka a na końcu podkład i korektor :)
Usuńnigdy nie używałam pigmentów, ale ten wygląda bardzo dobrze ;)
OdpowiedzUsuńJa wciąż boję się pigmentów.
OdpowiedzUsuńJa też jestem dosyć nieufna, boję się że sobie całe policzki zasypie i trzeba będzie się malować od nowa...
Usuńnie miałam:)
OdpowiedzUsuńJa niedawno kupiłam pigment z Essence i jest fajny, ale chyba jednak pigmenty nie są dla mnie, upapram się zawsze wszędzie ;)
OdpowiedzUsuńRobię podejścia do mojego nowego (pierwszego w życiu) pigmentu Vanilla i nie wiem jak go sobie zaaplikować - czy solo, czy może z czymś jeszcze....
OdpowiedzUsuńMACowa Vanilla? Można sam, moim zdaniem, albo jako rozświetlenie wewnętrznego kącika lub łuku brwiowego jeśli ktoś może i lubi go rozświetlać :)
UsuńNawet ładnie się prezentuje. ;)
OdpowiedzUsuńJA jeszcze się nie zdecydowałam na pigmenty.
Najbardziej ze wszystkiego lubię pigmenty, z nimi można poszaleć ale i całkiem na spokojnie wyczarować zwykły makijaż :) A ten fiolet mnie zainteresił :)
OdpowiedzUsuńJa jeszcze żadnego pigmentu nie miałam, ale te Inglotowskie chciałabym kiedyś wypróbować z ciekawości:)
OdpowiedzUsuńŁadnie. Lubię pigmenty.
OdpowiedzUsuńPrawdę mówiąc nie miałam jeszcze okazji posługiwania się pigmentami, ale ten wygląda ładnie na oku :)
OdpowiedzUsuńMi w sobotę vanilla maca spadla na dywan i polowy sloiczka nie ma:( ale dywan pięknie się świeci
OdpowiedzUsuńSlicznie wydobywa kolor oczu. Bardzo lubie takie kolorki :-)
OdpowiedzUsuńFajnie ta śliwka się prezentuje ,do mojego fioletowego sweterka byłaby idealna :)
OdpowiedzUsuńNie umiem się przemóc i zakupić pigmentu, właśnie przez to osypywanie :( A kolor śliczny, zawsze podobały mi się inglotowe pigmenty, tylko nie mam odwagi ich kupić :)
OdpowiedzUsuńja pigmenty lubię , mi się tak strasznie nie sypią , mam inglotowe i Mac , nakładam płaskim pędzelkiem i dociskam nim do powieki, idzie jak ta lala :D
OdpowiedzUsuńładny ten fiolecik , pasują Ci takie kolorki:)
Muszę przyajkę zrobić na Pink Opal, nie widziałam go chyba:/
Piękny jest:)) Lubię pigmenty, ale bardziej w nietypowych kolorach, takich nie na co dzień.
OdpowiedzUsuńLubie pigmenty <3 Posiadam tylko te od MACa ale ten od Inglota bardzo mi sie podoba :)
OdpowiedzUsuńmuszę odkopać moje pigmenty, narobiłaś mi smaka na nie z powrotem :)
OdpowiedzUsuńOstatnio nabyłam swój pierwszy pigment i nie wiem, jak do niego podejść, aby uzyskać pożądany efekt:) Na razie aplikuję go wzdłuż linii rzęs;)
OdpowiedzUsuńTen fiolet wygląda zachęcająco:) Mam słabość do takich odcieni:)
Dla mnie za duzo roboty z pigmentem, zawsze sie pobrudze juz nie mowiac o wszytskim dookola:)
OdpowiedzUsuńWygląda całkiem, całkiem choc ja Inglota nie lubić:P
OdpowiedzUsuńładny fiolecik :) ale ja nie zdradzę pigmentów MACowych :D
OdpowiedzUsuńKuszą mnie te pigmenty. Tylko zawsze zadaję pytanie po co im (tak samo jak i w MAC) takie duże pojemności. Szkoda że pigmentów nie można by kupowac na gramy ;)
OdpowiedzUsuńimo łatwiej się maluje jednak prasowanymi i z reguły łatwiej osiągnąć większą pigmentację (ale wiadomo, zależy jakie cienie z jakimi pigmentami porównamy). Ja uwielbiam sypańce ale czasami mnie doprowadzają do szewskiej pasji (ale to samo mam np. z prasowanymi matami).
OdpowiedzUsuńJa mam mało pigmentów. Muszę chyba sobie jakieś zamówić na alledrogo, bo kolory rzeczywiście bywają boskie :)
OdpowiedzUsuń