Opakowanie tradycyjnie dla produktów ze stałej oferty Chanel jest klasyczne, eleganckie i bezpretensjonalne. Wewnątrz znajduje się gąbeczka, która nie jest najszczęśliwszym z punktu widzenia higieny rozwiązaniem ale jest dość trwała i idealnie sprawdza się w użytku w ciągu dnia, gdy nie mamy pod ręką pędzla.
Przedstawione opakowanie jet moim drugim a gąbeczka nie wytrwała do końca pierwszego ale też może za często ją "prałam" (trzeba czy nie? ).
To jest ten rodzaj produktu, który jest wygodny w obsłudze i przyjazny dla użytkownika :) Pamiętam, że moja mama używała tylko takich pudrów, podkładów, które miały gąbeczki, nie wymagały pędzli, jakiś wymyślnych jajek itp. ;) Dawały radę, bo mama w moich oczach i chyba nie tylko, zawsze wyglądała nieskazitelnie. Taki produkt masz zawsze pod ręką, w pracy, w podróży. Jednym słowem wygoda.
Jak napisałam wyżej puder daje naturalne, matowe wykończenie makijażu. Słowo "naturalne" jest tu istotne. Jesli macie tendecję do silnego błyszczenia się po jakimś czasie, skórę mieszaną w kierunku tłustej lub tłustą to nie jest produkt dla Was. Nie da rady ale też chyba nie o to tu chodzi. Istotne jest tu także słowo "translucent" bo chyba to jest klucz do produktu. Używając Poudre Universelle w kompakcie nie otrzymacie mocnego zmatowienia bo jest to transparentny mat. Moje dośwadczenie z róznymi produktami matującymi, zazwyczaj sypkimi jest takie, że każdy z nich ma jednak "jakiś" kolor, czego niekoniecznie poszukuję. Ten "kolor" nałożony kilka razy w ciagu dnia był zazwyczaj na tyle intensywny, że mieszał się koniec końców z podkładem i nie wyglądało to estetycznie :/ Taki efekt tworzył u mnie m.in.sypki brat prezentowanego kosmetyku.
Poudre Universelle w kompakcie występuje w kilku kolorach, które są... niewidoczne na twarzy ale dopasowują się do karnacji użytkownika. Ponadto jego zaletą jest to, że nie podkresla suchych skórek, nie zmienia kolorów podkładów natomiast nałożony zaraz na podkład wyrównuje i ujednolica całość makijażu.
Obiecany przez CHANEL mat to raczej satynowa gładkość niż autentyczne i długotrwałe zmatowienie. Ja mam suchą skórę ale, gdy nałożę treściwy podkład moja twarz zaczyna się świecić i mnie akurat Poudre Universelle przychodzi z pomocą.
Wygląda kusząco:)
OdpowiedzUsuńChanelowe pudry bardzo lubié i one mnie nigdy nie zawiodly :)
OdpowiedzUsuńMnie w sumie sypany universelle też nie zawodzi ale jednak wolę kompakt.
UsuńUwielbiam:) Ale powaznie wersja sypka tegoz samego nie odpowiadała Ci? Ja prawdę powiedziawszy wolę transparentne i sypkie ale wiadomo w domowym zaciszu mozna takie nakladac do pracy juz niekoniecznie:P
OdpowiedzUsuńNie bardzo właśnie. Jakby za ciężka :/
UsuńMam Les , o którym Sroczka pisała i to jeden z najlepszych jakie mialam okazję używać :D tego nie znam, ale chętnie na niego spojrzę jutro jak będę w perfumerii :) moja mama też długo używała dołączonych gąbeczek, dopiero córcia mądralińska nazamawiała Jej pędzli i używa ,ale ciężko Jej było się przestawić;)
OdpowiedzUsuńChodzę koło Les Beiges już dość długo ale mając ten nie bardzo widzę sens zakupu, natomist kusi mnie wiosenna limitka p.universelle.
Usuńon jest zupelnie inny, moim zdaniem nijak sie ma do Poudre universelle:P
UsuńBardzo go lubię, ale wersja sypka też należy do moich faworytów:)
OdpowiedzUsuńJest fajna ale ja z sypańców mam swojego ulubieńca w postaci Poudre Dermophile T.Leclerca.
UsuńPuder, który subtelnie poprawia naszą urodę, brzmi zachęcająco:) Nie przepadam za gąbeczkami, ale wiem, że niektóre osoby korzystają wyłącznie z tego typu rozwiązań i są zadowolone. Od kilku lat pozostaję wierna pędzlom. Z gąbeczkami trzeba uważać. Z jednej strony stanowią potencjalne siedlisko drobnoustrojów, z drugiej niewprawna ręka może zrobić sobie plamy:)
OdpowiedzUsuńRacja. Fakt, że nie ryzykowałabym nałożenia gąbeczką podkładu ale puder w kamieniu, zwłaszcza ten, nakłada się idealnie :)
UsuńBrzmi fajnie. I kolejny produkt opisalas w przepiekny sposob. Bardzo to kusi, ale ja juz mam puderek z Guerlain, a i tak go nie uzywam za bardzo, bo wole do wykonczenia stosowac bronzery. Fajnie, ze jestes z niego zadowolona :-D :-D
OdpowiedzUsuńI dzisiaj kupiłam kolejny. Tym razem z limitki :/
UsuńNo wlasnie widzialam :P niech Ci rowniez dobrze sluzy, tylko oby nie za dobrze, bo co zrobisz jak sie skonczy :-P :***
UsuńTo potrwa ale fakt, że jestvto wada limitek - kiedyś się kończą.
UsuńMam taki róż z Maca z limitki właśnie i ponieważ jest mój ulubieniec będę płakać ;)
to chyba jakiś feler z tą gąbką - u mnie też się rozpadała po pierwszym myciu
OdpowiedzUsuńNie jest to największe osiągniecie technologi kosmetycznej ;)
Usuńfajnie go opisyłaś, mogłabym się z nim zaprzyjaźnić, ale mam tyyyle pudrów, że chyba kolejny do kolekcji nie jest mi potrzebny (chyba :P).. ale będę o nim pamiętać :)
OdpowiedzUsuńTo "chyba" mi się podoba ;)
UsuńSkusiłam się na ten puder. Ładnie wygląda na twarzy ale niestety uczula mnie.
OdpowiedzUsuń