Nigdy nie miałam problemu z łamliwością, rozdwajaniem, pofałdowaną płytką aż do nieszczęsnej przygody z manicurem Schellac. Nie twierdzę, że jest to zła metoda - mnie nie posłużyła i od dłuższego czasu walczę o zdrowy wygląd moich paznokci.
Próbowałam już wielu produktów, kosmetyków, naturalnych metod, witamin, suplementów. Nie stroniłam nawet od wyklętego formaldehydu w dużej ilości - nic, zero efektów.
Półtora miesiąca temu postanowiłam wypróbować ostatni produkt przed udaniem się do dermatologa a mianowicie MicroCell 2000. Podczas kuracji postanowiłam też powalczyć z jedynym problemem jaki mam prócz stanu paznokci a mianowicie potwornie twardymi, zarastającymi w mgnieniu oka skórkami. Są do tego stopnia trudne do opanowania, że zazwyczaj oddaję je w ręce manicurzystki - sama, w domu nie potrafię ich ogarnąć mówiąc kolokwialnie.
udział biorą: Instatnt Cuticle Remover SH, MicroCelll 200 oraz mistrz drugiego planu ;) |
MicroCell 2000 ma kilka odsłon, moja to nieco mętna substancja w przezroczystej butelce z morskim napisem Nail Repair. Odżywka (?) znana już w blogsferze więc nie będę się rozpisywać na tema składu i działania. Zawiera 2% formaldehydu. Ma wzmacniać i chronić przed pękaniem końcówek i czynić je wytrzymałymi na uderzenia. Należy ją stosować przez 2-3 tygodnie nakładając przez dwa dni, trzeciego zmyć obie warstwy. Po tym czasie należy kontynuować kurację aplikując raz w tygodniu jako podkład pod lakier. Trzeba też natłuścić naskórek przed użyciem.
Jak napisałam wyżej stosowałam uparcie i wytrwale przez 3 tygodnie. Po dwóch miałam chwilę zwątpienia bo paznokcie nadal rozdwajały się nawet pod MicroCell. Pisałam nawet o tym w komentarzu u Marti. W trzecim tygodniu nastąpił przełom - paznokcie przestały pękać, rozdwajać się, nie kruszyły się od uderzeń. Przez kolejny tydzień stosowałam jako bazę, malowałam paznokcie i tez było wszystko w porządku. Od tygodnie nie używam już MicroCell, ponieważ chcę sprawdzić czy moje paznokcie nie uzależniły się od formaldehydu i czy efekt nie jest przejściowy. Wszelkie takie wynalazki typu odżywek od paznokci, rzęs, na porost włosów działają wtedy gdy je stosujesz a jak przestajesz problem pojawia się na nowo nawet ze zdwojoną siłą. Zobaczymy jak będzie z MicroCell. Na razie jestem dobrej myśli a moje paznokcie wyglądają tak (na wierzchu baza pod lakier SV):
Jak widać nawet skórki udało mi się jako tako okiełznać a to dzięki drugiemu produktowi, który jako jedyny do tej pory poradził sobie z nimi. Mowa o Instant Cuticle Remover Sally Hansen. Produkt również znany w blogsferze i raczej ceniony. Ma on żelową konsystencję, należy zostawić go na opornych skórkach na 15 sekund i po tym czasie odsunąć je przy pomocy patyczka a następnie dobrze umyć ręce. Na wyjątkowo opornych, twardych skórkach można pozostawić produkt przez 1 minutę.
Jednym słowem nadal nie jest idealnie i nie spodziewam się takich paznokci jak u Niecierpka czy Marti czy Make Up Holics ale z pustego i Salomon... wiadomo ;) Nie jest jednak źle.
Co sądzicie? Macie swoje metody na doprowadzenie paznokci do eleganckiego stanu w domowym zaciszu czy raczej oddajecie się w ręce manicurzystek?
Żegna Was mistrz drugiego planu ;) |
Mistrz drugiego planu boski:D
OdpowiedzUsuńNie może być poważnie cały czas. Wakacje :)
Usuńuwielbiam obydwa produkty , które przedstawiasz :)
OdpowiedzUsuńMicro Cell czyni cuda, ale ja stosuje co drugi dzień , nie nakładając jednej warstwy na druga,zmywam i nakładam świeżą :) jedyne co , to jak się zapomnę albo z lenistwa nie chce mi się natłuścić skórek to mega przesuszają mi się .
Preparat do skórek SH już nie wyobrażam sobie go nie mieć:D, mój maż nawet zaczął go używać;DDD, doprowadził moje skórki stanu poprawnego, do ideału jeszcze im brakuje ale nie męczę się z nimi tak bardzo jak kiedyś :D
No widzisz, a nic nie pisałaś o nich :P
Usuńa pisałam Kochana , pisałam :D gdzieś Ci umknęło :) jak masz chęć :
Usuńhttp://czarnaines.blogspot.com/2013/04/pielegnacja-pazurkow-nowosci.html
Zaraz poczytam, musiałam przeoczyć :)
Usuń:)
UsuńMi ciocia przywiozła MicroCell z Niemiec i dała mi, ponieważ wiedziała, że mam bardzo słabe paznokcie. Od tej pory gdy używam tego produktu, moje paznokcie są w dobrej kondycji i nie uzależniły się formaldehydu. I stosuje go tylko gdy potrzebuje, ponieważ u mnie efekt nie jest "na zawsze" ale paznokcie naprawdę się skondycjonowały :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNo nie strasz, ze efekt jest przejściowy :(
UsuńŁadne masz paznokcie. :) Raczej sama wszystko robię, nie zawsze stać na kosmetyczkę a ja szczególnie muszę wybierać między czymś a czymś. ;) Trzymam kciuki za udaną kurację. ;)
OdpowiedzUsuńJest to wydatek dlatego ja mam zazwyczaj mocno zapuszczone :/
UsuńJa chodzę (a właściwie chodziłam) regularnie do manikiurzystki: za 18 zł (takie są ceny na prowincji:) miałam ładnie zrobione paznokcie z jakimś delikatnym lakierem. Niestety, od urodzenia dziecka jest mi nie po drodze a powinnam pójść bo takie regularne wizyty pozwalały mi utrzymać ładny wygląd paznokci - przyznaję się do skubania skórek (z nerwów, z nudów...) - a takich "zrobionych" było mi żal niszczyć. Do tego widzę, że brakuje mi witamin...
OdpowiedzUsuńJa też zżeram skórki z nerwów :/
UsuńW Wwie mani to najmniej 45 zł :(
Pieknie Justys! Teraz juz bedzie z gorki :) ja juz Micro nie uzywam od ponad 2 czy nawet 3 mies, a pazury nadal mocne i rosna jak szalone :)
OdpowiedzUsuńMiszcz drugiego planu *.*
Jak nie będzie takiego działania u mnie to Cię znajdę ;)
Usuńtiru riru :P
Usuńa stosowałaś może odżywkę Delia Cosmetics, Coral z żeń szenia? Jak dla mnie ideał wzmacnia paznokcie:)
OdpowiedzUsuńNie znam. Muszę poszukać.
UsuńZe sie pobawie slowami - mistrzyni 'przednia' :) Ja tez mialam problem z paznokciami ale sie poddalam... niczym nie umialam ich doprowadzic do porzadku wiec poszlam i walnelam sobie zele, teraz sa slabe ale przynajmniej przykryte ładnie :P (i dodam tylko, nie jestem dumna z tej decyzji ale oh well.. :P)
OdpowiedzUsuńFajna prawda?
UsuńMam jeszcze kilku takich mistrzów z zanadrzu ;)
ie zrobiłabym już sobie nigdy więcej ani hybrydy ani żelu :
Złota odżywka Sally Hansen jest dobra (utwardza, faktycznie, ale trzeba uważać, bo wersja amerykańska - główie a Allegro - ma dużo 'syficznych' składników, warto jak już brać europejską), lubię też Herome (Extra Strong bodajże) a z tańszych całkiem całkiem jest Eveline 8 w 1, pewnie ich próbowałaś, ale jeśli nie to warto wziąć pod lupę:)
OdpowiedzUsuńTen specyfik na skórki by mi się chyba przydał. Nie mam może bardzo twardych, ale za to takie jakieś nieregularne. Sprawdzę, gdzie to można kupić;)
W Rossmanie i innych drogeriach na pewno.
UsuńJa z moimi paznokciami także nie mogę dojść do ładu od lat. Suplementacja nie przynosi skutków. Swego czasu działał NailTek, później jednak bardziej niszczył niż naprawiał. Teraz jednak, po 2 tygodniach laby i nic nie robienia wróciły one do ładnej formy i długości. Wreszcie byłam je w stanie zapuścić. Stosowałam odżywkę Seche Vite Rebuild i Recondition plus mocny top coat.
OdpowiedzUsuńCiekawe jak Kellys się sprawdzi?
Jeśli chodzi o Shellac w moim przypadku wyglądał on ładnie przez pierwsze 2-3 dni, później zaczął złazić. Gdy zdjęłam go całkiem zauważyłam, że paznokcie zaczęły się mocniej rozwarstwiać, więc cóż... także wielkie nie nie nie...
U mnie Schellac trzymał się tyle ile powinien ale po zdjęciu była masakra :/
UsuńJuż niedługo przekonasz się, czy Killys zadziała :)
kiepska sprawa z pazurami, muszą odrosnąć, miałam tak po żelowych, które nosiłam przez 3 lata. W ogóle bez sensu, bo wyglądały zupełnie jak moje naturalne, ale utwardzały płytkę i malowanie było trwałe na jakieś 3 tygodnie. Az ryczałam ze złości jak je zdjęłam... Smarowałam oliwką non stop. Musiały odrosnąć i się wzmocnić, dieta i nail tek.
OdpowiedzUsuńPO hybrydzie mam awersję do wszelkich żeli itp. Czemu je nosiłaś?
UsuńAle super mistrz! ;)
OdpowiedzUsuńWspółczuję przygód paznokciowych, ja sama niedawno miałam problem, bo po 2 latach używania Nail Teku II paznokcie przestały na nią działaś... Zaczęłam olejowanie i kurację odżywką Herome Extra Strong i wyszły na szczęście na prostą, choć dalej są dość cienkie. A preparat z Sally hansen to mój must have od długiego czasu już. I na manicure w salonie yłam raz w życiu ;)
U mnie Nail Tek II działał tak samo.
UsuńŻałuję, że przestał, no ale cóż - wszystko co dobre, kiedyś się kończy ;)
UsuńP.S. Przepraszam za literówki wyżej - zmęczona już jestem ;)
Może lepiej, ze przestał bo się przekonałaś, ze niewiele dał na dłuższą metę.
UsuńPóźno już, mnie też się oczy kleją :)
Jakie masz śliczne, białe końcówki.
OdpowiedzUsuńBiałe? Chyba zółte nieco ;)
Usuńznam oba produkty i cenie. paznokcie wygladaja na mocniejsze :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że to nie chwilowy efekt.
Usuńtrzymam kciuki zeby tak nie bylo! ja odstawilam pare tyg temu formaldehyd ( ktory dobrze na mnie dziala ) i tez mam nadzieje ze moje paznokcie nie oslabna
UsuńJa od jutra zaczynam kurację z Eveline :)
OdpowiedzUsuńUważaj na nią. Zbiera skrajne opinie.
UsuńPazurki do moich masz boskie ! Super, że udało Ci się wyjść na prostą :)
OdpowiedzUsuńU mnie był chwilowy przełom i już już było ładnie ale w tym tygodniu odpuściłam i rewolucja w ogrodzie zniweczyła wszystko :(
Też walczę z twardymi skórkami do tego pękają jak nacięte żyletką, koszmar :/
Ja już odpuscilam ogród. Najpierw człowiek nasadzi jak głupi a potem wycina :/
UsuńKiedyś , daaawno temu namiętnie nakładałam na płytkę żel utwardzający .I tak chyba ze 2 lata , regularnie .Podobało mi się , że paznokcie są twarde i odporne , ładnie ozdobione , lakiery i zdobienia na żelu trzymały się bardzo łądnie i długo.Pięknie , ładnie było do czasu . Coś się podziało takiego , że żel się nie trzymał już ,a paznokcie były w opłakanym stanie .
OdpowiedzUsuńObiecałam sobie ,ze kończę raz na zawsze z takimi zabawami .Długo trwał mój bój o powrót do normalnego stanu .
Super , że udało się w końcu odzyskać ładny wygląd :D
i też obżeracz skórek ze mnie ...ech ... ( baranek w ścianę )
A czego używalaś?
UsuńMami, nie barankuj ściany bo szkoda fryzury ;)
Krzyklo-
Usuńnie pamiętam ,czy dobrze pamiętam ( hyhyh) ,ale to była odzywka z firmy brzmiącej cos jak Pinnacle ? albo jakoś podobnie .
Pomęczę wujka googla ;)
UsuńShellac to zlo:) microcell jest bardzo dobry ja jeszcze kocham nail teka.Teraz odkrywam nowosc z retinolem Z SH.Mistrz drugiego planu superrr
OdpowiedzUsuńU mnie NT dawał efekty jak stosowalam, gdy przestawalam problem wracał :/
UsuńCo to za nowość z SH? Pokaż szybko :)
znaczy ja nie wiem czy nowosc ale ja w PL nie widziałam:/ Potestuje pokaze:)
Usuńniebieski SH jest niekwestionowanym mistrzem w usuwaniu skórek i króluje u mnie od kilku juz lat :]
OdpowiedzUsuńJa to wiesz - mało "paznokciowa" jestem. Byle nie były strasznie zapuszczone i pomalowane i to też raczej w konserwatywnych barwach więc pewnie dlatego dopiero teraz trafilam na SH :)
UsuńZawsze byłam ciekawa tego produktu :-)
OdpowiedzUsuńMicroCell czy SH?
UsuńUsuwacz skórek os SH jest genialny :) Dobrze,że Micro Cell pomogła Tobie, oby tak dalej :) Ja po hybrydowym czuję się normalnie, a ostatni nawet sama zdarłam pilnikiem, drapiąc po płytce.... ale co płytka paznokcia to inaczej się zachowuje...
OdpowiedzUsuńMatko, już jak słyszę tylko o samodzielnym zdejmowaniu hybrydy to mi się słabo robi. Dobrze, sobie nie zrobiłaś krzywdy.
UsuńMiałam dwie hybrydy na swoich palcach, ale takiej krzywdy to mi nie wyrządziły. DObrze, zę TWoje paznokcie mają się już lepiej.
OdpowiedzUsuńKażda płytka reaguje inaczej.
UsuńŻel do skórek bardzo lubię a tej odżywki nie miałam i koniecznie muszę spróbować :)
OdpowiedzUsuńJeśli nie masz kłopotów z paznokciami to nie ma potrzeby.
Usuńtwoje paznokcie są w dobrym stanie, moje wyglądaj gorzej :/
OdpowiedzUsuńJest jakiś powód?
UsuńNo proszę :) ładniusie :) a u mnie to od malowania jest tendencja do rozdwajania, tak od czasu do czasu. Kupiłam mega odżywkę orly zobaczymy czy da radę ;)
OdpowiedzUsuńBTW masz ładna płytkę paznokci :)
Ja niestety też nie mogę zbyt często malować.
UsuńDziękuję - przy Twojej moja płytka to raczej płytunia ale coż, strasznie długo obgryzałam pazurki więc i tak wygląda nieźle.
Ja też walczyłam jakiś czas o paznokcie. Dodałabym jeszcze coś ojejowego do pielęgnacji
OdpowiedzUsuńDziękuję. Pomyślę.
UsuńMi pomogła tylko odżywka z Eveline. Od tamtego czasu całkiem dobrze się trzymają :) Takie psikusy na zdjęciach potrafią rozbawić :D W Pierwszej chwili jej nie zauważyłam!
OdpowiedzUsuńJakoś mam negatywne nastawienie do Eveline. Też stosowałam jakiś czas i gdy odstawilam problem powracał. Zobaczymy jak będzie teraz.
UsuńMoje paznokcie ostatnio były okropne, dlatego też jakis czas walczę o ich piekny wygląd :)
OdpowiedzUsuńa czy ten żel Sally Hansen nadałby się do skórek - zadziorków przy wałach paznokciowych? bo ja przy kciukach mam ciągle jakieś zadziory, które sobie sama produkuję i potem czasem robią się ostre i twarde i bolą na tyle, że ciężko je obciąć nożyczkami. co ten żel robi - zmiękcza czy wywołuje efekt bardziej hardkorowy - rozpuszczania?
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem powinien się sprawdzić.
UsuńŻel zmiękcza ale tworzy ze skórki taką... papkę więc w sumie można podciągnąć pod rozpuszczenie.
wybornie, wybornie, skórkowa papka to zdecydowanie coś na moje potrzeby. dziękuję :)
Usuńteż mam ten żel do skórek od Sally Hansen, użyłam go dopiero 2 razy a już go uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńŁadnie, bardzo ładnie !
OdpowiedzUsuńJa odzywek nie stosuję, nie tylko dlatego, że nie muszę :P
Co do skórek, to zainwestuj jeszcze w Burt's Bees, bo naprawdę widzę różnicę :)
Micro Cell jest moim numerem jeden. Pobił w działaniu ukochaną Herome. Za to żelu SH nie mogę zdzierżyć, robi mi masakrę z płytką.
OdpowiedzUsuń