środa, 4 czerwca 2014

Słów kilka o dłoniach i mój ostatni faworyt Fresh Fig Laury Mercier

Uwaga, dzisiaj się pomądrzę ;)

Dbamy o skórę twarzy, stóp, włosy a czasami zapominamy o naszej wizytówce, czyli dłoniach. Dla mnie dłonie, ręce mogą sporo powiedzieć o człowieku.

W dziedzinie mi bliskiej, czyli socjolingwistyce ręce odgrywają istotną rolę jako element komunikacji niewerbalnej. Znamy chyba wszyscy rolę postawy, gestów w biznesie, negocjacjach. 
O ile na nasze gesty wrodzone czy nabyte nie mamy wpływu o tyle na wygląd dłoni już tak a czasami ich stan, choć to brzmi niewiarygodnie i naciąganie, może zaważyć na wielu aspektach naszego życia np. na pracy czy kontaktach towarzyskich. Znam przypadki, gdy pracodawca sugerował się podczas rekrutacji m.in. wyglądem dłoni i wcale nie chodziło o pracę w gabinecie kosmetycznym ;)
Dłonie często mówią nam o wieku osoby. To na nich pojawiają się zazwyczaj pierwsze plamy pigmentacyjne czy zmarszczki.

W dłoniach znajdują się zakończenia nerwów i delikatny masaż może pomóc odprężyć całe ciało. Masaż dłoni ma podobne zalety jak masaż stóp, czyli poprawia krążenie krwi, przywraca skórze elastyczność, przyspiesza jej regenerację, rozluźnia mięśnie, łagodzi napięcia i stres.

Ale w sumie nie o tym chciałam...
Nawet jeśli w innych częściach ciała mamy skórę mieszaną czy tłustą skóra dłoni bardzo często bywa sucha z wiadomych względów (warunki atmosferyczne, prace domowe itp.). Aby ją nawilżyć można zaaplikować jakiś nietłusty krem na wierzch dłoni a następnie rozprowadzić wierzchem drugiej delikatnie masując. Ważne jest nawilżenie właśnie wierzchu dłoni, gdzie skóra jest najdelikatniejsza. Wewnętrzna cześć nie wymaga aż takich zabiegów ale jeśli jest przesuszona to czemu nie – kto nam zabroni się nawilżyć po korek? ;)
Domowe produkty do dłoni? Ja najbardziej lubię mieszaninę olejku ze słodkich migdałów, cytryny i miodu.
Oszczędzam też moje dłonie i prace domowe wykonuję zazwyczaj  w gumowych rękawiczkach. Nie jest to rewelacyjne rozwiązanie zwłaszcza, gdy ma się w perspektywie generalne porządki dlatego wybieram rękawiczki z bawełnianą wyściółką – skóra dłoni nie cierpi wówczas tak bardzo.

Kremy do rąk porozstawiane są w wielu miejscach mojego domu, w łazienkach, w kuchni, na szafce nocnej. Zawsze mam jakiś miniaturowy w terebce, w szafce w pracy. Mogę więc śmiało powiedzieć, że krem do rąk to najczęściej używany przeze mnie kosmetyk. Użyłam ich dotąd sporo. Moje ulubione opisałam na blogu ale o ile do wielu produktów do twarzy, włosów, ciała wracam, o tyle kremy do rąk lubię testować. Wciąż coś nowego mnie skusi a to konsystencją, a to zapachem, a to obietnicą producenta.
Ostatnim moim ulubieńcem jest krem Laury Mercier Fresh Fig. Produkty do pielęgnacji ciała polecała kiedyś u siebie Irenka, a ponieważ ufam jej wyczuciu kosmetycznemu postanowiłam wypróbować jak tylko marka weszła do Polski. Nie żałuję :)


Krem ma ładną, prostą i elegancką tubkę, która mimo 50g pojemności z łatwością mieści się w torebce, chociaż to pewnie zależy od torebki ;) To, co jest dodatkowym atutem opakowania to jego poręczność. Krem bowiem ma w nakrętce otwór, przez która wydobywa się zawartość. Można więc z powodzeniem sięgnąć po niego do torebki i nałożyć nawet jedną ręką.

To co wyróżnia ten krem, jak i pozostałe produkty pielęgnacyjne Laury Mercier to niewątpliwie niespotykana kompozycja zapachowa. W kremie Fresh Fig mamy do czynienia ze słodką wonią świeżej figi w połączeniu z soczystą brzoskwinią i zmysłowym Ylang Ylang. Krem dobrze nawilża, nie pozostawia tłustej warstwy, skóra w dotyku jest aksamitna a zapach mimo, że dość intensywny nie jest duszący a raczej otulający.

Macie swoich dłoniowych faworytów?

67 komentarzy:

  1. Tubka wygląda ślicznie ;> U mnie w sumie kremy do rąk mam li tylko Ziajowe i Tołpowe i to od dawna, najlepiej mi służą i już nie szukam dalej.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ostatnio miałam okazję kupić perfumy tej marki o tym własnie zapachu za nie całe sto złotych i nie wzięłam, teraz żałuję... :/
    Pokusiłaś tym zapachem :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Wygląda ciekawie i pachnie pięknie, aż tu czuję ten zapaszek. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wierzę. Ja też czasami wyobrażam sobie zapachy :)

      Usuń
  4. ja czekam na ten pistacjowy, może w końcu się doczekam:)

    uwielbiam socjolingwistykę, ale bliżej mi trochę do psycholingwistyki

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie wiesz tego ale ja o dłonie dbam nawet bardziej niż reszta ciała ( nie mówię o twarzy). Kremuję sto razy dziennie i mam krem wszędzie gdzie się da upchnąć:) Latem smaruje filtrem 50 bo sie boję plam a niestety mam już dwie od trzymania rąk na wózku dziecięcym:)
    Ulubieńca nie mam bo ciągle kupuje nowe ale.lubię Kamill. Rozczarował mnie ten francuski o trudnej nazwie na L i beznadziejnym koreczku:) Twojego rarytaska nie próbowałam bo skupiłam się na baldamach:)
    Dłonie i szyja: to zdradza wiek kobiety;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Jestem przekonana, że u mnie najczęsciej używanym kosmetykiem jest również krem do rąk. Po prostu nie wyobrażam sobie nie mieć nawilżonej skóry dłoni, bo mam ochotę wszystkich zamordować. Poza tym nigdy nie miałam ładnej skory rąk. Nawet bardzo zadbana, w moim przypadku nie jest ładna. Czesto dostaję wysypki, egzemę i rózne inne świństewka, dlatego tym bardziej muszę o nie dbać. Bo z drugiej strony, gdybym nie dbała to zwyczajnie straszyłabym ludzi.

    Opakowanie tego kremu wyjątkowo mi się podoba. U mnie jak do tej pory najlepiej działały dwa dośc tanie kremy - Isana z mocznikiem 5% (ale już nie 5,5%) albo krem do twarzy Emolium do cery atopowej i suchej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na pewno konsultowalas z dermatologiem i coś zalecił więc nie będę się wymądrzac. Domowe kuracje jakieś stosujesz? Naturalne produkty? Może trzeba od srodka zadziałać.

      Usuń
  7. Ciekawa jestem tych kremów, Marti też je zachwala :)
    U mnie świetnie sprawują się kremy PAT&RUB i wersja z olejek konopnym Hemp Hand Protector z TBS. Mam tez zamiar wypróbować kremy The Secret Soap Store z shea.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Olejek tbs lubię bardzo mimo zapachu a p&r muszę w koncu poznać lepiej.

      Usuń
  8. Nie znam tego kremu ale według mnie świetnie się prezentuje :).
    Ja wcieram krem w moje łapki kilka razy dziennie a i tak im mało :D.

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja zawsze zapominam o kremie. Dopiero jak zaczęłam pracować kontaktowo przy makeup-ach, stosować masakryczna ilość antybakteryjnych żeli do dłoni zauwazyłam jak skóra potrzebuje dobrego nawilżenia. Moim ulubieńcem jest ostatnio krem z Burt's Bees oraz TBS'a :) tego z Laury nie znam , ale zapowiada się milutko po twoim opisie.

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie znam go, ale to opakowanie tak ładnie sie prezentuje, że chętnie wypróbuję ten krem :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Sposob na niewiarygodnie gładkie i perfekcyjnie nawilżone dłonie to zestaw "Satin Hends" Mary Kay. Jak nazwa wskazuje (z której sie początkowo śmiałam) dłonie są naprawde satynowe w chwilę.

    Pierwszy etap: zmiekczajacy skórę krem z woskiem pszczelim i wazeliną,
    na to 2 etap: brzoskwiniowy peeling złuszczajaco wygładzajacy
    i 3 etap: krem nawilzajacy o niesamowicie lekkiej konsystencji.

    Musisz spróbować.

    OdpowiedzUsuń
  12. Rękawiczki z bawełnianą warstwą to podstawa, od innych dostaję wysypki.A jeśli chodzi o kremy, to o jakiegoś czasu zachwycam się kremami Crabtree & Evelyn, mają przecudowne zapachy (np. irys, konwalia, Summer Hill pachnący jak kwitnący groszek...), cudne retro opakowania, przyzwoite składy i świetnie nawilżają, szybko się wchłaniają. Nie wiem, jak jest z ich dostępnością w Polsce, ale jeśli gdzieś trafisz - koniecznie spróbuj :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Muszę przyznać, że wspaniałe go przedstawilas i mam na niego wielką ochotę :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Ja odkrylam dla siebie wlasnie balsam do ciala (wczoraj odslona na blogu) i jestem pod wrazeniem. Teraz mam chec na peeling i moze cos do kapieli...przepadlam;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie dziwię się ;) Ja mam problem ze zużyciem produktów do kąpieli - nie używam po prostu, to samo z balsamami do ciała :/ Peelingów używam rzadko ze względu na suchą skórę, chociaż takie drobnoziarniste są ok :)
      Zaraz poczytam u Ciebie :)

      Usuń
  15. Już na sam widok tubeczki, kosmetyk wydaje się ekskluzywny. Ja jestem typową kremiarą, mam je wszędzie jak Ty. Mój mąż łapie się za głowę kiedy coś szuka w mojej torebce i widzi tam krem do rąk. No ale ja lubię nawilżenie nawet poza domem ;-) Co do ceny, to faktycznie jak pisze Irenka , boli ale skoro dziewczyny polecacie, to czemu nie - rozejrzę się za nim :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest to krem tzw. selektywny ale jeśli chodzi o kremy do rąk to miewałam i mam bardzo różne - te drogeryjne także i sobie chwalę niektóre :)

      Usuń
  16. U mnie to samo . W aucie ,w kuchni, łazience , sypialni, w torbie .... wszędzie kremy nałapkowe :D
    Co do ulubieńców. Mam dwa typy kremów, tak generalnie. Mocno odżywcze , tłuste na noc i takie ,które szybko się wchłaniają . Nie przywiązuje się jakoś szczególnie do marek . Mogę natomiast polecić kremy z P&R , Mythos , The Secret Soap Store :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Loccitane też ma świetne kremiszcza ,ale sorry ...ceny to oni mają z lekka porypane .

      Usuń
    2. To tzw. kosmetyki z przesłaniem w rodzaju "zrównoważony handel", "trwały rozwój' więc się cenią ;)

      Usuń
  17. Uwielbiam ten krem! Mam wersję z migdałem i na pewno chcę spróbowac pozostałych! :)
    Tylko nie mam tej dziurki na zakrętce :O Kupowałam w Douglasie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak to bez dziurki???? o.O Dziwne :)

      Usuń
    2. No bez dziurki, az sprawdzilam, bo zwatpilam. Nie ma. Normalna zakretka :O

      Usuń
  18. Laury Mercier pistacjowa mi chodzi po głowie bardzo.Ja również na raz mam kilka kremów porozkładanych po domu, ostatnio dobrze mi służy L'loccitane ten z 20% masłem shea, wiem, że zbiera takie sobie opinie, ale dla jest on bardzo przyjemny, jedyny minus to cena ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niewątpliwie cena jest wysoka jak za krem do rąk ale z drugiej strony, jak starałam się napisać w poście, dłonie i ich pielęgnacja są bardzo ważne - nie warto oszczędzać ;)

      Usuń
    2. Wychodzę z takiego samego założenia, nie warto oszczędzać zarówno pielęgnacji jak i makijażu.Uważam, że lepiej mieć kilka naprawdę dobrych (często droższych) kosmetyków, niż masę "średniaków". :)

      Usuń
  19. Opis zapachu mnie zaintrygował! Czeka mnie wycieczka do Douglasa :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Jak dla mnie kosmetyki tej marki wyróżnia cena ;) Może kiedyś skuszę się na jakiś, ale na razie pozostanę przy ulubionych z Pat&Rub.

    OdpowiedzUsuń
  21. Jeśli faktycznie się szybko wchłania to coś zdecydowanie dla mnie - nie znoszę kremów, które się marzą i marzą i marzą.

    OdpowiedzUsuń
  22. Akurat mocno zapachowych kremów do rąk nie lubię. Dla mnie wystarczy by się dobrze i szybko wchłaniały. Sama używam krem do rąk kilka razy dziennie, ale idealnego jeszcze nie znalazłam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też nie lubię za bardzo intensywnych zapachów a zwłaszcza spożywczych chociaż tu figa w połączeniu z Ylang Ylang jest piękna i ładnie się "ulatnia" :)

      Usuń
  23. Nie mam faworyta, ale kremy do rak kupuje namietnie. Lubie ostatnio Nivea.

    OdpowiedzUsuń
  24. Mmmm cacuszko ;) odkąd Laura jest w naszych Douglasavh jeszcze nie miałam okazji jej namacalnie pooglądać i chyba wreszcie w ten weekend nie wytrzymam i wybiorę sie na małe patrzanko ;) Krem jest naprawde zachęcający, dla mnie dłonie sa ważne bo na co dzień pracuje z ludźmi, którym muszę wiele razy ta rękę podać wiec ze wstydu bym sie chyba spaliła gdyby moje dłonie były zaniedbane ;) Choć niestety w druga stronę to nie działa i czasem łamie procedury mojego pracodawcy bo nie jestem w stanie podać ręki komuś kto ma np brudne paznokcie albo co gorsza całe dłonie... ;/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też w swojej pracy spotkałam się z bardzo profesjonalnym spojrzeniem na dlonie więc wiem, że to nie tylko kwestia naszego własnego komfortu ale i innych.

      Usuń
  25. Na liście! :) A zapach figi zawsze mnie zakreci <3

    OdpowiedzUsuń
  26. Ciekawa jestem jak pachnie chociaż pewnie nie jest ma moją kieszeń :)

    OdpowiedzUsuń
  27. bardzo lubié tá calá kolekcjé Laury :) mialam pistacjé i muszé znowu do niej powrócic :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pistacja też jest na mojej liście. Cieszę się, że te produkty są u nas w końcu.

      Usuń
  28. U mnie prym wiodą balsamy do dłoni z Pat&Rub, lubię też klasyczny z Loccitane. Laure chętnie bym wypróbowała:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobrze, że to nie limitka i nie trzeba lecieć na złamanie karku :)

      Usuń
  29. Ja mam swój ulubiony niebieski Bebeauty z Biedronki :)

    OdpowiedzUsuń

Jestem wdzięczna za wszystkie komentarze, nawet te negatywne. Proszę jednak aby były one kulturalne. W przeciwnym razie zastrzegam sobie prawo do ich usunięcia.

Blog template designed by SandDBlast