Uwaga, dzisiaj się pomądrzę ;)
Dbamy o skórę twarzy, stóp, włosy a czasami zapominamy o naszej wizytówce, czyli dłoniach. Dla mnie dłonie, ręce mogą sporo powiedzieć o człowieku.
W dziedzinie mi bliskiej, czyli socjolingwistyce ręce odgrywają istotną rolę jako element komunikacji niewerbalnej. Znamy chyba wszyscy rolę postawy, gestów w biznesie, negocjacjach.
Dbamy o skórę twarzy, stóp, włosy a czasami zapominamy o naszej wizytówce, czyli dłoniach. Dla mnie dłonie, ręce mogą sporo powiedzieć o człowieku.
W dziedzinie mi bliskiej, czyli socjolingwistyce ręce odgrywają istotną rolę jako element komunikacji niewerbalnej. Znamy chyba wszyscy rolę postawy, gestów w biznesie, negocjacjach.
O ile na nasze gesty wrodzone czy nabyte nie mamy wpływu o tyle na wygląd dłoni już tak a czasami ich stan, choć to brzmi niewiarygodnie i naciąganie, może zaważyć na wielu aspektach naszego życia np. na pracy czy kontaktach towarzyskich. Znam przypadki, gdy pracodawca sugerował się podczas rekrutacji m.in. wyglądem dłoni i wcale nie chodziło o pracę w gabinecie kosmetycznym ;)
Dłonie często mówią nam o wieku osoby. To na nich pojawiają się zazwyczaj pierwsze plamy pigmentacyjne czy zmarszczki.
W dłoniach znajdują się zakończenia nerwów i delikatny masaż może pomóc odprężyć całe ciało. Masaż dłoni ma podobne zalety jak masaż stóp, czyli poprawia krążenie krwi, przywraca skórze elastyczność, przyspiesza jej regenerację, rozluźnia mięśnie, łagodzi napięcia i stres.
Ale w sumie nie o tym chciałam...
Dłonie często mówią nam o wieku osoby. To na nich pojawiają się zazwyczaj pierwsze plamy pigmentacyjne czy zmarszczki.
W dłoniach znajdują się zakończenia nerwów i delikatny masaż może pomóc odprężyć całe ciało. Masaż dłoni ma podobne zalety jak masaż stóp, czyli poprawia krążenie krwi, przywraca skórze elastyczność, przyspiesza jej regenerację, rozluźnia mięśnie, łagodzi napięcia i stres.
Ale w sumie nie o tym chciałam...
Nawet jeśli w innych częściach ciała mamy skórę mieszaną czy tłustą skóra dłoni bardzo często bywa sucha z wiadomych względów (warunki atmosferyczne, prace domowe itp.). Aby ją nawilżyć można zaaplikować jakiś nietłusty krem na wierzch dłoni a następnie rozprowadzić wierzchem drugiej delikatnie masując. Ważne jest nawilżenie właśnie wierzchu dłoni, gdzie skóra jest najdelikatniejsza. Wewnętrzna cześć nie wymaga aż takich zabiegów ale jeśli jest przesuszona to czemu nie – kto nam zabroni się nawilżyć po korek? ;)
Domowe produkty do dłoni? Ja najbardziej lubię mieszaninę olejku ze słodkich migdałów, cytryny i miodu.
Oszczędzam też moje dłonie i prace domowe wykonuję zazwyczaj w gumowych rękawiczkach. Nie jest to rewelacyjne rozwiązanie zwłaszcza, gdy ma się w perspektywie generalne porządki dlatego wybieram rękawiczki z bawełnianą wyściółką – skóra dłoni nie cierpi wówczas tak bardzo.
Kremy do rąk porozstawiane są w wielu miejscach mojego domu, w łazienkach, w kuchni, na szafce nocnej. Zawsze mam jakiś miniaturowy w terebce, w szafce w pracy. Mogę więc śmiało powiedzieć, że krem do rąk to najczęściej używany przeze mnie kosmetyk. Użyłam ich dotąd sporo. Moje ulubione opisałam na blogu ale o ile do wielu produktów do twarzy, włosów, ciała wracam, o tyle kremy do rąk lubię testować. Wciąż coś nowego mnie skusi a to konsystencją, a to zapachem, a to obietnicą producenta.
Ostatnim moim ulubieńcem jest krem Laury Mercier Fresh Fig. Produkty do pielęgnacji ciała polecała kiedyś u siebie Irenka, a ponieważ ufam jej wyczuciu kosmetycznemu postanowiłam wypróbować jak tylko marka weszła do Polski. Nie żałuję :)
Krem ma ładną, prostą i elegancką tubkę, która mimo 50g pojemności z łatwością mieści się w torebce, chociaż to pewnie zależy od torebki ;) To, co jest dodatkowym atutem opakowania to jego poręczność. Krem bowiem ma w nakrętce otwór, przez która wydobywa się zawartość. Można więc z powodzeniem sięgnąć po niego do torebki i nałożyć nawet jedną ręką.
To co wyróżnia ten krem, jak i pozostałe produkty pielęgnacyjne Laury Mercier to niewątpliwie niespotykana kompozycja zapachowa. W kremie Fresh Fig mamy do czynienia ze słodką wonią świeżej figi w połączeniu z soczystą brzoskwinią i zmysłowym Ylang Ylang. Krem dobrze nawilża, nie pozostawia tłustej warstwy, skóra w dotyku jest aksamitna a zapach mimo, że dość intensywny nie jest duszący a raczej otulający.
Macie swoich dłoniowych faworytów?
Tubka wygląda ślicznie ;> U mnie w sumie kremy do rąk mam li tylko Ziajowe i Tołpowe i to od dawna, najlepiej mi służą i już nie szukam dalej.
OdpowiedzUsuńSzczęściara :)
UsuńOstatnio miałam okazję kupić perfumy tej marki o tym własnie zapachu za nie całe sto złotych i nie wzięłam, teraz żałuję... :/
OdpowiedzUsuńPokusiłaś tym zapachem :)
Pachnie cudnie.
UsuńWygląda ciekawie i pachnie pięknie, aż tu czuję ten zapaszek. :)
OdpowiedzUsuńWierzę. Ja też czasami wyobrażam sobie zapachy :)
Usuńja czekam na ten pistacjowy, może w końcu się doczekam:)
OdpowiedzUsuńuwielbiam socjolingwistykę, ale bliżej mi trochę do psycholingwistyki
No proszę. Koleżanka po fachu :)
UsuńNie wiesz tego ale ja o dłonie dbam nawet bardziej niż reszta ciała ( nie mówię o twarzy). Kremuję sto razy dziennie i mam krem wszędzie gdzie się da upchnąć:) Latem smaruje filtrem 50 bo sie boję plam a niestety mam już dwie od trzymania rąk na wózku dziecięcym:)
OdpowiedzUsuńUlubieńca nie mam bo ciągle kupuje nowe ale.lubię Kamill. Rozczarował mnie ten francuski o trudnej nazwie na L i beznadziejnym koreczku:) Twojego rarytaska nie próbowałam bo skupiłam się na baldamach:)
Dłonie i szyja: to zdradza wiek kobiety;)
Balsamach a nie baldamach:)
UsuńL'Occitane? Który?
UsuńPiwoniowy:) nic nie nawilżał:(
UsuńJa mam kilka miniaturek od nich i są ok :)
UsuńJestem przekonana, że u mnie najczęsciej używanym kosmetykiem jest również krem do rąk. Po prostu nie wyobrażam sobie nie mieć nawilżonej skóry dłoni, bo mam ochotę wszystkich zamordować. Poza tym nigdy nie miałam ładnej skory rąk. Nawet bardzo zadbana, w moim przypadku nie jest ładna. Czesto dostaję wysypki, egzemę i rózne inne świństewka, dlatego tym bardziej muszę o nie dbać. Bo z drugiej strony, gdybym nie dbała to zwyczajnie straszyłabym ludzi.
OdpowiedzUsuńOpakowanie tego kremu wyjątkowo mi się podoba. U mnie jak do tej pory najlepiej działały dwa dośc tanie kremy - Isana z mocznikiem 5% (ale już nie 5,5%) albo krem do twarzy Emolium do cery atopowej i suchej.
Na pewno konsultowalas z dermatologiem i coś zalecił więc nie będę się wymądrzac. Domowe kuracje jakieś stosujesz? Naturalne produkty? Może trzeba od srodka zadziałać.
UsuńCiekawa jestem tych kremów, Marti też je zachwala :)
OdpowiedzUsuńU mnie świetnie sprawują się kremy PAT&RUB i wersja z olejek konopnym Hemp Hand Protector z TBS. Mam tez zamiar wypróbować kremy The Secret Soap Store z shea.
Olejek tbs lubię bardzo mimo zapachu a p&r muszę w koncu poznać lepiej.
UsuńNie znam tego kremu ale według mnie świetnie się prezentuje :).
OdpowiedzUsuńJa wcieram krem w moje łapki kilka razy dziennie a i tak im mało :D.
To tak jak moim ;)
UsuńJa zawsze zapominam o kremie. Dopiero jak zaczęłam pracować kontaktowo przy makeup-ach, stosować masakryczna ilość antybakteryjnych żeli do dłoni zauwazyłam jak skóra potrzebuje dobrego nawilżenia. Moim ulubieńcem jest ostatnio krem z Burt's Bees oraz TBS'a :) tego z Laury nie znam , ale zapowiada się milutko po twoim opisie.
OdpowiedzUsuńPięknie pachnie i robi to powinien :)
UsuńNie znam go, ale to opakowanie tak ładnie sie prezentuje, że chętnie wypróbuję ten krem :)
OdpowiedzUsuńPolecam. Może przypadnie Ci do gustu :)
UsuńSposob na niewiarygodnie gładkie i perfekcyjnie nawilżone dłonie to zestaw "Satin Hends" Mary Kay. Jak nazwa wskazuje (z której sie początkowo śmiałam) dłonie są naprawde satynowe w chwilę.
OdpowiedzUsuńPierwszy etap: zmiekczajacy skórę krem z woskiem pszczelim i wazeliną,
na to 2 etap: brzoskwiniowy peeling złuszczajaco wygładzajacy
i 3 etap: krem nawilzajacy o niesamowicie lekkiej konsystencji.
Musisz spróbować.
Brzmi zachęcająco.
UsuńRękawiczki z bawełnianą warstwą to podstawa, od innych dostaję wysypki.A jeśli chodzi o kremy, to o jakiegoś czasu zachwycam się kremami Crabtree & Evelyn, mają przecudowne zapachy (np. irys, konwalia, Summer Hill pachnący jak kwitnący groszek...), cudne retro opakowania, przyzwoite składy i świetnie nawilżają, szybko się wchłaniają. Nie wiem, jak jest z ich dostępnością w Polsce, ale jeśli gdzieś trafisz - koniecznie spróbuj :)
OdpowiedzUsuńMuszę poszukać zatem.
UsuńPrezentuje się świetnie.
OdpowiedzUsuńJest bardzo dobry i wydajny.
UsuńMuszę przyznać, że wspaniałe go przedstawilas i mam na niego wielką ochotę :)
OdpowiedzUsuńNo to biegusiem do perfumerii :)
UsuńJa odkrylam dla siebie wlasnie balsam do ciala (wczoraj odslona na blogu) i jestem pod wrazeniem. Teraz mam chec na peeling i moze cos do kapieli...przepadlam;)
OdpowiedzUsuńNie dziwię się ;) Ja mam problem ze zużyciem produktów do kąpieli - nie używam po prostu, to samo z balsamami do ciała :/ Peelingów używam rzadko ze względu na suchą skórę, chociaż takie drobnoziarniste są ok :)
UsuńZaraz poczytam u Ciebie :)
Już na sam widok tubeczki, kosmetyk wydaje się ekskluzywny. Ja jestem typową kremiarą, mam je wszędzie jak Ty. Mój mąż łapie się za głowę kiedy coś szuka w mojej torebce i widzi tam krem do rąk. No ale ja lubię nawilżenie nawet poza domem ;-) Co do ceny, to faktycznie jak pisze Irenka , boli ale skoro dziewczyny polecacie, to czemu nie - rozejrzę się za nim :-)
OdpowiedzUsuńJest to krem tzw. selektywny ale jeśli chodzi o kremy do rąk to miewałam i mam bardzo różne - te drogeryjne także i sobie chwalę niektóre :)
UsuńU mnie to samo . W aucie ,w kuchni, łazience , sypialni, w torbie .... wszędzie kremy nałapkowe :D
OdpowiedzUsuńCo do ulubieńców. Mam dwa typy kremów, tak generalnie. Mocno odżywcze , tłuste na noc i takie ,które szybko się wchłaniają . Nie przywiązuje się jakoś szczególnie do marek . Mogę natomiast polecić kremy z P&R , Mythos , The Secret Soap Store :)
Loccitane też ma świetne kremiszcza ,ale sorry ...ceny to oni mają z lekka porypane .
UsuńTo tzw. kosmetyki z przesłaniem w rodzaju "zrównoważony handel", "trwały rozwój' więc się cenią ;)
UsuńUwielbiam ten krem! Mam wersję z migdałem i na pewno chcę spróbowac pozostałych! :)
OdpowiedzUsuńTylko nie mam tej dziurki na zakrętce :O Kupowałam w Douglasie :)
Jak to bez dziurki???? o.O Dziwne :)
UsuńNo bez dziurki, az sprawdzilam, bo zwatpilam. Nie ma. Normalna zakretka :O
UsuńLaury Mercier pistacjowa mi chodzi po głowie bardzo.Ja również na raz mam kilka kremów porozkładanych po domu, ostatnio dobrze mi służy L'loccitane ten z 20% masłem shea, wiem, że zbiera takie sobie opinie, ale dla jest on bardzo przyjemny, jedyny minus to cena ;)
OdpowiedzUsuńNiewątpliwie cena jest wysoka jak za krem do rąk ale z drugiej strony, jak starałam się napisać w poście, dłonie i ich pielęgnacja są bardzo ważne - nie warto oszczędzać ;)
UsuńWychodzę z takiego samego założenia, nie warto oszczędzać zarówno pielęgnacji jak i makijażu.Uważam, że lepiej mieć kilka naprawdę dobrych (często droższych) kosmetyków, niż masę "średniaków". :)
UsuńPopieram :)
UsuńOpis zapachu mnie zaintrygował! Czeka mnie wycieczka do Douglasa :)
OdpowiedzUsuńKoniecznie :)
UsuńJak dla mnie kosmetyki tej marki wyróżnia cena ;) Może kiedyś skuszę się na jakiś, ale na razie pozostanę przy ulubionych z Pat&Rub.
OdpowiedzUsuń;)
UsuńJeśli faktycznie się szybko wchłania to coś zdecydowanie dla mnie - nie znoszę kremów, które się marzą i marzą i marzą.
OdpowiedzUsuńJestem z niego zadowolona.
UsuńAkurat mocno zapachowych kremów do rąk nie lubię. Dla mnie wystarczy by się dobrze i szybko wchłaniały. Sama używam krem do rąk kilka razy dziennie, ale idealnego jeszcze nie znalazłam.
OdpowiedzUsuńJa też nie lubię za bardzo intensywnych zapachów a zwłaszcza spożywczych chociaż tu figa w połączeniu z Ylang Ylang jest piękna i ładnie się "ulatnia" :)
UsuńNie mam faworyta, ale kremy do rak kupuje namietnie. Lubie ostatnio Nivea.
OdpowiedzUsuńStara dobra Nivea :) Też lubię :)
Usuńpierwszy raz go widzę ;)
OdpowiedzUsuńMmmm cacuszko ;) odkąd Laura jest w naszych Douglasavh jeszcze nie miałam okazji jej namacalnie pooglądać i chyba wreszcie w ten weekend nie wytrzymam i wybiorę sie na małe patrzanko ;) Krem jest naprawde zachęcający, dla mnie dłonie sa ważne bo na co dzień pracuje z ludźmi, którym muszę wiele razy ta rękę podać wiec ze wstydu bym sie chyba spaliła gdyby moje dłonie były zaniedbane ;) Choć niestety w druga stronę to nie działa i czasem łamie procedury mojego pracodawcy bo nie jestem w stanie podać ręki komuś kto ma np brudne paznokcie albo co gorsza całe dłonie... ;/
OdpowiedzUsuńTeż w swojej pracy spotkałam się z bardzo profesjonalnym spojrzeniem na dlonie więc wiem, że to nie tylko kwestia naszego własnego komfortu ale i innych.
UsuńNa liście! :) A zapach figi zawsze mnie zakreci <3
OdpowiedzUsuńJest ciekawy ;)
UsuńCiekawa jestem jak pachnie chociaż pewnie nie jest ma moją kieszeń :)
OdpowiedzUsuńPowąchanie nic nie kosztuje :)
Usuńbardzo lubié tá calá kolekcjé Laury :) mialam pistacjé i muszé znowu do niej powrócic :)
OdpowiedzUsuńPistacja też jest na mojej liście. Cieszę się, że te produkty są u nas w końcu.
UsuńU mnie prym wiodą balsamy do dłoni z Pat&Rub, lubię też klasyczny z Loccitane. Laure chętnie bym wypróbowała:)
OdpowiedzUsuńDobrze, że to nie limitka i nie trzeba lecieć na złamanie karku :)
UsuńJa mam swój ulubiony niebieski Bebeauty z Biedronki :)
OdpowiedzUsuń