poniedziałek, 9 lutego 2015

CHANEL Rêverie Parisienne, czyli ostatnia część wiosennych łupów :)

Dziś ostatni wpis z cyklu "odjęło mi rozum" ;)

Wśród wiosennych propozycji na uwagę oczywiście zasługuje kolekcja CHANEL. "Oczywiście" jest tu dobrym słowem, ponieważ CHANEL to jedna z lepiej sprzedających się marek, wymarzona i kultowa. Czy taka jest jej wiosenna kolekcja? Przekonajmy się :)


Moją uwagę w kolekcji przykuły powyższe produkty. Jestem szminko- i różo-maniaczką więc nikogo nie zdziwią chyba aż dwa róże i 3 produkty do ust.

Jardin de Chanel Blush Camélia Rosé, czyli róż z wytłoczonymi płatkami kamelii to niewątpliwa gwiazda kolekcji Rêverie Parisienne. 

 

Róż jest małym dziełem sztuki, idealnie dopracowanym pod względem estetyki jak i konsystencji. W dodatku pięknie pachnie :)
Praktyczny aspekt również nie pozostaje w tyle (jednak to tylko kosmetyk ;). Róż dobrze się nakłada na pędzel i dobrze rozprowadza na policzku. Kolor nie jest szczytem francuskiego kunsztu ale jest ładny i daje dość typowy dla róży Chanel delikatny, dziewczęcy efekt.

Drugim różem w kolekcji jest Joues Contraste Angélique. To ciepły różowo-brzoskwiniowy kolor, który będzie idealny wiosną ale także latem przy opalonej twarzy. Kocham róże Chanel w tej formie więc nie mogłam przejść obok niego obojętnie, mimo, że podobnych odcieni ma kilka nie tylko z Chanel. 

Angélique i zblendowany Camélia Rosé
Wśród kilku dostępnych w kolekcji produktów do ust moją uwagę zwróciły tym razem nie ulubione pod względem formuły Rouge Coco Shine a Rouge Allure i Rouge Allure Velvet

 
Rouge Allure Insaisissable wbrew nazwie jest całkiem konkretnym do uchwycenie kolorem ;) To żywy koral dający satynowo-połyskujące wykończenie. Bardzo dobrze przylega do ust, nie wychodzi poza ich obręb i trzyma się do 6 godzin bez nadmiernego jedzenia i picia. Jej zwarta konsystencja powoduje lekkie przesuszenie ust. Rouge Allure Velvet La Pétillante jest to różowo-koralowa czerwień dająca aksamitno-matowe wykończenie. Nie wysusza ust jak koleżanka.

La Pétillante i Insaisissable

Lèvres Scintillantes Glossimer w kolorze Crazy Fuchsia to małe szaleństwo z mojej strony. Nie wyglądam dobrze w intensywnych fuksjowych barwach ani na twarzy ani w ubraniu ale nic nie poradzę na to, że je uwielbiam.



Crazy Fuchsia to faktycznie szalony kolor - intensywny, błyszczący, na szczęście niezbyt krzykliwy. To chyba jeden z najlepiej napigmentowanych błyszczyków Chanel. Nadaje ustom jeszcze większej głębi i wielowymiarowego efektu niż pozostałe Lèvres Scintillantes.


Ostatnim produktem, na który się skusiłam w tej kolekcji są wypiekane cienie Les 4 Ombres Tissé Fantaisie. Dość niespodziewanie to właśnie tę czwórkę wybrałam mimo, że jej kolorystyka średnio do mnie pasuje. Jest tam jednak jeden cień, który absolutnie mnie urzekł. Mowa o oliwkowo-szaro-brązowo-srebrnym kolorze, który w połączeniu z pozostałymi z tej palety nadaje naprawdę pięknego efektu wiosennego, świeżego, jasnego oka.


Dyskusyjna zazwyczaj pigmentacja palet Les 4 Ombres jest w tej kolekcji bardzo dobrze dopracowana. Warto więc sprawdzić na własnej skórze :)





57 komentarzy:

  1. Róże cudowne, ja ostatnio skusilam się na In Love i jestem nim zachwycona :D Pomadki nie w moich kolorkach niestety :P

    OdpowiedzUsuń
  2. Błyszczyk będzie mój :) Uwielbiam takie kolory. Oby tylko w rzeczywistości mi się spodobał, bo już kilka rozczarowań w realu przeżyłam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zdam :) Ze standardowej jest podobny kolor, tylko nie taki iskrzący, ostatnio zastanawiałam się nad nim.

      Usuń
  3. zdecydowanie produkty do ust rządzą i najbardziej mi się podobają :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Jakie śliczności :) Ten błyszczyk chcę i obie pomadki! :))

    OdpowiedzUsuń
  5. wszystko cudne <3 taka wiosnę to ja rozumiem

    OdpowiedzUsuń
  6. Justyś, wszyscy mnie tak kuszą tym różem, że jak go gdzieś znajdę, to chyba go przygarnę :-)
    Piękne malowidła do ust, choć nie moje kolory :-)
    Zachwycam się także cieniami - prawdziwe mistrzostwo :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Róż prócz tłoczenia nie jest wart tej ceny ;)

      Usuń
  7. na róż byłam bardzo "napalona" wręcz, ale na żywo obejrzałam i jeszcze wielkość i sobie darowałam
    za to podoba mi się pomadka la romanesque i tak koło niej chodzę i zastanawiam się czy mi nie przesuszy ust (są kosmicznie delikatne) :)) błyszczyk bardzo mi się pdooba

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda. Mały jest :/
      Myślę, że tak zaraz jej nie wykupią. Poza tym nie wiem, czy ona przypadkiem nie wchodzi na stałe. Petillante jest limitowana.

      Usuń
    2. chyba właśnie wchodzi :) więc chodzę spokojnie :))

      Usuń
    3. Tylko, żeby dostawa nie zajęła im wieków ;)

      Usuń
  8. Wszystko mi się podoba . No może róż najmniej . Pewnie jestem w mniejszości teraz ;)
    Nie zachwycił mnie na żywo przy macaniu, a i to tłoczenie ... nie w moim stylu kompletnie . Ląduje w tym samym worku, co amorkowe kulasy ;)
    Pomadki za to bajkowe <3
    Po co pisałaś o tym rabacie w D ? Idź do piekła !!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Spoko, w Douglas on line nie ma Chanel ;)

      Usuń
    2. A czego Ty z Bene pragniesz Becia?

      Usuń
    3. No mnie ten roz oprocz faktury to tez jakos najmniej kreci :)

      Usuń
  9. Cienie i blyszczyk bardzo mi sie podobają :) no i to tłoczenie różu wygrywa wszystko ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Odpowiedzi
    1. Im dłużej ich używam tym bardziej mi się podobają :)

      Usuń
  11. Mnie najbardziej podoba się Angélique. Muszę go obejrzeć, bo brakuje mi takiego właśnie odcienia :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Ja się skusiłam tylko na kwiatuszkowy róż :-)

    OdpowiedzUsuń
  13. Podobają mi się pomadeczki :) Na róż czekam kolejną kolekcję.

    OdpowiedzUsuń
  14. Wszystko cudowne, ale najbardziej spodobała mi się pomadka w kolorze koralowym :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie chyba też, choć Angelique jest słodki no i paletka :)

      Usuń
  15. Odpowiedzi
    1. To prawda :) Wiosna to wymagająca pora roku. Marki kosmetyczne starają się wznieść na wyżyny :)

      Usuń
  16. Angelique moja ci ona :)) jest piękna, tak świeżo mi się kojarzy, na wiosnę, na lato. Na teraz zresztą też :))) A, no i jeszcze La romanesque. Też piękna chociaż inaczej, jest moc :)))

    OdpowiedzUsuń
  17. Ten róż widziałam już tysiąc razy... I dzięki temu chcę go tak mocno jak zarobić swój pierwszy milion ;) Ta tekstura zwyczajnie do mnie przemawia!
    Przyznam, że nie posiadam ani jednej rzeczy Chanel i chyba zacznę swoją przygodę od błyszczyka, bo kolory fantastyczne!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie masz NIC z Chanel???? ;) Trzeba to jak najszybciej zmienić. Do 15.02 mam 20% w Sepho. Służę pomocą ;)

      Usuń
    2. Zgrzeszyłam! Przecież mam, najukochańsze perfumy Chanel Chance <3
      Oj nie tym razem, mój remont by się na mnie obraził. Chanelki muszą zaczekać, hyhy :P

      Usuń
  18. Róże przepiękne, choć muszę przyznać, że pod względem koloru Angelique chyba lepiej mi się widzi :)

    OdpowiedzUsuń
  19. La Petillante wyglada ciekawie,poszlam z nastawieniem, ze kupie La Romanesque ale jakos tak mi nie podpasowala..Moze dlatego, ze nerw mnie wzial kiedy zobaczylam rozyk cameliowy,ze taki malutki i slabiutki ,no nie tak go sobie wyobrazalam :((Byly dwa podejscia i chyba milosci nie bedzie!Jezeli juz to chyba predzej Angelique przygarne jest ladny .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przygarniaj - piękny jest :)

      Usuń
    2. No i przygarnelam:).nie wiem po co wsadzalam nos w te kwiatki,ale skonczylo sie tym ,ze Camelia rose lezy na moim stoliku nocnym i pachnie.Jak to mowia?Do trzech razy sztuka?Zapachem mnie zalatwili :)))))

      Usuń
  20. Kupilam dokladnie tydzień temu takie same dwie pomadki. Ach chcialabym sie z Toba spotkac kiedys bo mimo, ze dopiero dziś tu trafiłam czuję bratniosc duszy kosmetycznie :-)

    OdpowiedzUsuń
  21. Mnie jakos srednio ta edycja porwala - to tak z reka na sercu. Podoba mi sie jedna szminka za to :) No i tloczenie na rozu jest przepiekne ! Arcydzielo dla kolekcjonerek !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szminki bardzo udane, Angelique też a Camelia ma cudne tłocznie ale zgodzę się, że nie porywa kolorem :)

      Usuń
  22. Wiesz, nie żebym coś sugerowała, ale ta fuksja to mój kolor. Także tego.... ;)

    OdpowiedzUsuń
  23. Wszystko piekne :) Problem w tym ze mam bardzoo podobne kolorystycznie produktu juz, dlatego na nic sie nie skusilam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ależ ja też mam sporo podobnych ;) Ostatecznie to właśnie w kilku kolorach wygląda się dobrze. Trudno kupować coś, co do nas nie pasuje stąd pewnie podobna kolorystyka wielu produktów w szufladkach każdej z nas :)

      Usuń
  24. piękne i cudowne ! niestety tylko w marzeniach :(

    OdpowiedzUsuń
  25. Kuszący błyszczyk i ten cień oliwkowy cudowny.

    OdpowiedzUsuń

Jestem wdzięczna za wszystkie komentarze, nawet te negatywne. Proszę jednak aby były one kulturalne. W przeciwnym razie zastrzegam sobie prawo do ich usunięcia.

Blog template designed by SandDBlast