Nie dlatego, że dostaje się je ze współpracy, choć wspomniane akurat z niej pochodzą, ale z zupełnie innego powodu ;)
Oba kremy, które chcę dzisiaj opisać Krem na Dzień SPF50 oraz Pełna Pielęgnacja Odżywcza marki EISENBERG PARIS wchodzą w skład linii PURE WHITE. Linii, która ma zapewnić odzyskanie jasnej i idealnej cery dzięki skutecznej ochronie przed promieniami UV i właściwej pielęgnacji korygującej procesy pigmentacji skóry. Nad tym innowacyjnym rozwiązaniem EISENBERG pracował wiele lat. PURE WHITE jest połączeniem odkryć biotechnologicznych z nadzwyczaj skutecznymi naturalnymi składnikami aktywnymi.
Crème de Jour SPF50 EISENBERG jest produktem dobrze nawilżającym. Dzięki połączeniu skutecznych filtrów przeciwsłonecznych najnowszej generacji i Witaminy E, która wzmacnia ich właściwości, chroni i działa antyoksydacyjnie. Wyciąg z kwiatów Stokrotki Pospolitej i Witamina C zapobiegają powstawaniu brązowych plam i pozwalają uzyskać jednolitą i rozświetloną cerę. Bardzo dobrze sprawdza się pod makijaż, ponieważ jego konsystencja jest lekka. Nie zawiera perfum ani barwników, choć ja wyczuwam delikatny cytrusowy zapach charakterystyczny dla większości produktów marki.
Duży plus za opakowanie, również typowe dla wielu produktów marki, zwłaszcza kremów – bardzo higieniczne typy airless.
Krem jest wydajny dzięki lekkiej konsystencji. Mimo, że nakładam go także na szyję i dekolt nie widzę zastraszającego ubytku. Stosunek wydajności do ceny jest więc zadowalający.
Soin Nourrissant Intégral, czyli Pełna Pielęgnacja Odżywcza jest to krem na noc z tej samej linii PURE WHITE. Jego głównym zadaniem jest regeneracja i rozjaśnienie.
Moja sucha skóra bardzo go polubiła po urlopie, podczas którego była wystawiona na bardzo różne działania – promienie słoneczne, chłód wieczorów, morska bryza. Krem idealnie ją wyciszył.
Tu także znajduje się Witamina E, która zapewnia skuteczne działanie antyoksydacyjne i nawilżające, oraz wyciąg z kwiatów Stokrotki Pospolitej i Witamina C, które pozwalają odzyskać rozświetloną i jednolitą cerę.
Po aplikacji czuć delikatną powłoczkę na skórze ale nie jest to odczucie nieprzyjemne a raczej odświeżające i łagodzące.
Linię PURE WHITE posiadam praktycznie w całości, dzięki uprzejmości marki jak i mojego pracodawcy ;) i po dłuższym czasie stosowania kilku kosmetyków faktycznie widzę obiecywane efekty. Skóra jest jaśniejsza, wypoczęta, drobne linie są mniej widoczne, przebarwienia nie były moją zmorą, jak co roku po lecie.
Tak, stosowanie kosmetyków jednej marki, zwłaszcza selektywnej nie jest lekkie dla portfela ale jeśli są efekty to wydaje mi się, że warto zainwestować. Mam wrażenie, że to trochę jak z kupowaniem oryginalnych części do samochodu, czy markowego zegarka – wszystko pasuje i współdziała.
Co sądzicie?
Crème de jour SPF50 Airless 50 ml – 409 zł
Soin Nourrissant Intégral słoik 50 ml – 569 zł
Zgadzam się z Tobą w całej rozciągłości, ale żeby kupić za jednym podejściem całą linię jest to nie lada wydatek. Dla mnie Eisenberg to za wysokie progi, ale gdyby nie to na pewno bym zainwestowała w te kosmetyki. :)
OdpowiedzUsuńA innych używasz jakoś "liniowo" ?
Usuńrównież się z Tobą zgadzam, tak samo jak powinno się używać szamponu i odżywki z jednej serii:)
OdpowiedzUsuńja akurat w mojej pielęgnacji mam produkty różnych firm, ale staram się, żeby uzupełniały się składnikami:)
To prawda. Coraz bardziej zwracam na to uwagę.
UsuńTo i ja się zgodzę ;) świetnie, że o tym wspominasz. Staram się stosować kosmetyki z jednej linii, jest mi o tyle latwiej, że jestem chomikiem i jeśli akurat te produkty są bardzo drogie to leżakują w szafie aż dokupie resztę :)
OdpowiedzUsuńNa szczęście termin przydatności jest dość długi zazwyczaj więc można na spokojnie uzbierać.
UsuńUwazam ze dobrze uzywac calej linii przez pewien okres ale zalezy co:) Serum i krem jak najbardziej bo razem stymuluja skore. Jesli chodzi zas o kremy z filtrem nie jestem do konca przekonana o ich dobroczynnym aspekcie, coraz wiecej badan jest nie do konca jednoznacznych co do stosowania kremow z filtrem, ale to temat rzeka i minie dlugo czasu zanim wszystko sie rozstrzygnie:)
OdpowiedzUsuńNo pewnie, że przez jakiś czas.
UsuńDziedziny związane z produkcją kosmetyków to jednak nie nauki ścisłe i nie ma pewników.
Też tak uważam i że warto zainwestować w swoją urodę i zdrowie skóry. Chętnie sobie przy okazji sprawię tą linię, wiem że daje dobre efekty.:)
OdpowiedzUsuńWarto jej się przyjrzeć :)
UsuńAleż bym chciała... Nigdy nie miałam styczności z tymi produktami.
OdpowiedzUsuńTe akurat są ukierunkowane dość precyzyjnie na konkretny efekt ale ja w ogóle od pewnego czasu hołduję zasadzie stosowania jednej marki lub linii.
UsuńNie znam tej firmy.. pierwszy raz o niej słyszę.
OdpowiedzUsuńPisałam o niej już wielokrotnie ;)
UsuńNie miałam jeszcze niczego tej marki, ale ta linia mocno kusi :-)
OdpowiedzUsuńSprawdza się przy zastosowaniu kilku elementów razem. Jak by było pojedynczo nie wiem.
UsuńW przypadku tych właśnie kosmetyków na pewno ma sens stosowanie produktów z jednej linii, ponieważ mają one za zadanie rozwiązanie jakiegoś konkretnego problemu, czyli w tym przypadku przebarwień.
OdpowiedzUsuńJa myślę, że nie tylko tych. Marka tworząc daną linię ma zazwyczaj jakiś zamysł, szerszy kontekst pielęgnacyjny :) Czasami jest to walka z przebarwieniami, czy zapobieganie im, czasami osiągnięcie satysfakcjonujących efektów anti-age. Zawsze jest jakiś spójny cel.
UsuńJa zawsze "liniowo" uzywam kosmetyki, nie mieszam ich bo to nie dla mnie. Mysle ze wtedy efekt jest lepszy.
OdpowiedzUsuńDojrzałe podejście :)
UsuńTa linia bardzo do mnie przemawia :) Z chęcią bym coś wypróbowała.
OdpowiedzUsuńBardzo ją lubię i jest skuteczna.
UsuńW miarę możliwości warto stosować produkty z tej samej serii, ponieważ w połączeniu z innymi kosmetykami mogą działać słabiej.
OdpowiedzUsuńNawet niepozorny tonik może mieć duży wpływ na efekty kuracji:)
Usuńkosmetyki musza sie uzupełniać i dla tego często kłopoty o pielęgnacja sie ze sobą "gryzie "
OdpowiedzUsuńJa "liniowo" używam Biodermy. Maska i peeling współgrają ze sobą rewelacyjnie.
OdpowiedzUsuńZdecydowanie liniowe używanie kosmetyków daje u mnie najlepsze efekty :) A linię Pure White uwielbiam !
OdpowiedzUsuńMimo, że uważam, że dobrze używać kosmetyków liniowo z racji na ich uzupełnianie się, przyznam się, że sama robię to sporadycznie. Głównie dlatego, że często kupuję produkty przy okazji jakiś promocji i później nijak mi się to ze sobą nie łączy ;)
OdpowiedzUsuńMogę się, jak widzę nie tylko ja, pod tym podpisać :) Też lubię stosować produkty z tej samej linii, bo mam wrażenie, że lepiej się uzupełniają :)
OdpowiedzUsuńChyba jeszcze nigdy nie miałam wszystkich kosmetyków z jednej linii.
OdpowiedzUsuń