Ostatnią maseczką w moim tryptyku jest SISLEY Botanical Mask with Linden Blossom.
Maska przeznaczona do każdego rodzaju skóry ale w szczególności dla skór suchych i wrażliwych.
W składzie znajdziemy wyciąg z kwiatu lipy, który ma działanie wygładzające, zmiękczające, ściągające i zamykające pory, łagodzi podrażnienia a nawet usuwa przebarwienia.
Maska ma zwartą konsystencję, jest kremowa ale nie tłusta, konsystencją przypomina maść leczniczą.
Po nałożeniu na twarz pozostawia białawą powłokę, którą po 15-20 minutach trzeba obficie zmyć wodą i twarz przetrzeć tonikiem. To nie jest ten rodzaj maski, który się wchłonie i można pozostawić ją na noc.
Zapach jest przyjemny, delikatny, ... uspokajający.
Maska należy do moich ulubionych, obok trzech wspomnianych w poprzednich wpisach (TU i TU).
Koi i redukuje przekrwienie skóry, łagodzi podrażnienia, ładnie odświeża i wygładza skórę, nadaje blasku.
Należy ją stosować 1-2 razy w tygodniu i wówczas efekty są naprawdę widoczne. Nie jest to więc natychmiastowy, spektakularny rezultat ale jeśli włączy się tę maskę do stałej pielęgnacji to na pewno szybko da się go zauważyć.
SISLEY Botanical Mask with Linden Blossom nie jest więc tak "aktywna", jak wspomniana niedawno Black Rose ale w równie skuteczny sposób spełnia obietnicę daną przez producenta.
Może najlepszą rekomendacją będzie fakt, że używała jej również moja mama, która latami zmagała się trądzikiem różowatym. To był jeden z niewielu nieleczniczych produktów, które mogła stosować.
Cena 60ml- 369zł
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
krzykla
Mój blog - moja pasja
Wyświetl mój pełny profil
Formularz kontaktowy
Translate this blog
Piszę o
AA
(5)
Alterna
(1)
Armani
(3)
Artdeco
(1)
Avène
(1)
Bare Minerals
(1)
Bath and Body Works
(10)
Becca
(2)
Benefit
(9)
Biotherm
(1)
Bobbi Brown
(7)
Bremenn Research Labs
(1)
Calvin Klein
(1)
caudalie
(2)
Chanel
(30)
Chantecaille
(1)
Charlotte Tilbury
(1)
clarins
(9)
Clinique
(5)
Collistar
(1)
Cuccio
(1)
Deborah Lippmann
(1)
Decleor
(1)
Desigual
(1)
Diego dalla Palma
(2)
Dior
(35)
Douglas
(5)
dr.Brandt
(1)
Eisenberg
(14)
Essie
(15)
Estee Lauder
(4)
Filorga
(1)
Foreo
(2)
Furla
(2)
Givenchy
(12)
GlamGlow
(2)
Guerlain
(23)
Helena Rubinstein
(1)
Hermes
(1)
Hourglass
(1)
I Coloniali
(2)
I Love...Cosmetics
(1)
Illamasqua
(3)
Ilua
(4)
Inglot
(7)
Jo Malone
(1)
Kevyn Aucoin
(2)
KIKO
(9)
Kobo
(2)
Korres
(1)
L'occitane
(7)
L'Oreal
(2)
La Mer
(1)
Lancome
(6)
Laura Mercier
(6)
Lierac
(5)
Lush
(4)
Mac
(75)
Marc Jacobs
(5)
Marionnaud
(1)
Masaki
(1)
MicroCell 200
(1)
Morgan Taylor
(1)
MUFE
(2)
NARS
(2)
Nubar
(1)
nuxe
(5)
Oceanic
(4)
OPI
(8)
Organique
(2)
Pandora
(5)
Sally Hansen
(1)
Sensai Kanebo
(4)
Sephora
(6)
Shellac
(2)
Shiseido
(12)
Sisley
(8)
Sleek
(4)
T.LeClerc
(3)
TBS
(2)
Too Faced
(1)
Trollbeads
(5)
Urban Decay
(3)
Van Cleef Arpels
(2)
Vichy
(1)
Weleda
(1)
wywiad
(3)
Yonelle
(1)
Yves Rocher
(6)
Yves Saint Laurent
(3)
Zoya
(3)
Szukaj na blogu
Odwiedzin już
Archiwum bloga
-
►
2015
(34)
- ► października (1)
-
▼
2014
(106)
- ► października (9)
-
▼
września
(10)
- Sephora Trend Report - edycja jesień 2014
- Beach Tint Shimmer Soufflé BECCA
- SISLEY Botanical Mask with Linden Blossom, sagi o ...
- Crème de jour SPF50 i Soin Nourrissant Intégral EI...
- Jesienne lakiery Dior 2014
- Charlotte Tilbury
- Dior 30 Montaigne 5 Couleurs Couture colours&effec...
- Wrześniowe MACowe kuszenie - Artificially Wild, A ...
- I Ty możesz mieć idealne brwi, czyli wizyta w Brow...
- Masque Crème à la Rose Noire Sisley - część druga ...
-
►
2012
(215)
- ► października (16)
Najciekawsze
Obserwatorzy
Blog template designed by SandDBlast
Z wyciągiem z kwiatu lipy jeszcze kosmetyków nie miałam. Mam ochotę wypróbować coś z Sisley, ale poczekam na odwiedziny konsultanta marki, bo sama nie wiem od czego mogłabym zacząć.
OdpowiedzUsuńKoniecznie wypróbuj. Ja używam co jakiś czas od kilku lat i bardzo sobie chwalę markę.
UsuńCoś musi być z tą lipą,bo wieki temu nasz Herbapol miał maseczkę z lipy w takiej metalowej tubie jak pasta do zębów:)
OdpowiedzUsuńJest, jest ;)
Usuńja tez pamietam i ten zapach:)
UsuńPierwszy raz widzę, nigdy nie miałam. Prezentuje się ciekawie. Chętnie bym ją kiedyś wypróbowała. :)
OdpowiedzUsuńWarto poprosić o próbkę przy okazji :)
UsuńSisley to świetna marka. Miałam kiedyś kremik pod oczy i był rewelacyjny.
OdpowiedzUsuńOj kremiki pod oczy są mega, zwłaszcza Sisleya :)
UsuńMaski to u mnie tak zaniedbywany kosmetyk, że przestałam je kupować, bo po prostu leżą i się kurzą, bo jestem leniem i nie chce mi się używać:)
OdpowiedzUsuńTe, które trzeba spłukać są faktycznie nieco niewygodne ale jest wiele takich, które można po prostu wklepać. Ja lubię :)
UsuńMnie teraz poza opisywaną już przez Ciebie Black Mask kusi ta z wyciągiem z żywic tropikalnych.
OdpowiedzUsuńKażda ma coś dobroczynnego. Akurat ta z żywić nie dla moje skóry. Ona chyba do tłustych?
UsuńA próbowałaś maskę pod oczy z Sisley ? to najlepsza maseczka pod oczy jaką miałam :)
OdpowiedzUsuńNie, ale kiedyś miałam słynny krem i był świetny. Chyba czas wrócić i sprawdzić jak zadziała na skórze dojrzałej ;)
UsuńSisley to niestety marka poza moim zasięgiem, ale może kiedyś nadejdzie dzień, w którym będę mogła sobie pozwolić na zakup czegoś z ich asortymentu ;)
OdpowiedzUsuńSzkoda, bo to bardzo dobra firma i kosmetyki są skuteczne.
UsuńBrzmi bardzo ciekawie, jednak ja zapachowiec jestem i mnie do Sisleya nie ciagnie. Mialam ich 2 maski, ale maska to produkt którego bardzo zaniedbuje ;D ;D
OdpowiedzUsuńSą nieco "apteczne", zwłaszcza maski ale mnie to nie przeszkadza :)
UsuńJa maski uwielbiam, a Sisleya szczegolnie - nigdy sie na nich nie zawiodlam:) Z czarna roza nawet najwybreedniejszym moim klientkom sie bardzo sprawdzala i przychodzily po jeszcze:)Sisley jest marka warta inwestycji - ma sporo perelek.
OdpowiedzUsuńBardzo cenie sobie maske Sisleya z czarna roza, jednak maska ktora w tej chwili ma (nawilzajaca) jest moim zdaniem bardzo srednia - duzo gorsza niz np Bielenda Pro. Napisze niebawem o tych produktach na blogasku. Zaciekawilas mnie ta tutaj - moze sie nawet skusze :)
OdpowiedzUsuńja jestem uzależniona od maseczek:) w tygodniu robię ich kilka, zgodnie z zaleceniami Lisy Eldridge:)
OdpowiedzUsuńbędę musiała w końcu skusić się na jakieś produkty Sisley:)
Lubię pielęgnację Sisley i jak dotąd na żadnym produkcie tej marki się nie zawiodłam. Z masek mam na razie tylko różaną :)
OdpowiedzUsuńKusi mnie to, że usuwa przebarwienia :)
OdpowiedzUsuńSisley nie znam kompletnie.
OdpowiedzUsuń