1 września weszło do sprzedaży aż 5 kolekcji: Studio Sculpt, Artificially Wild, A Novel Romance, The Simpsons i kolejna odsłona Viva Glam.
O ile mi wiadomo, kolekcje nie są niestety jeszcze dostępne online więc przedstawię Wam kilka produktów aby, być może, ułatwić zakup.
Jako różo maniaczka nie mogłam przejść obojętnie obok tego produktu, zwłaszcza, że dwa z proponowanych w kolekcjach róży są w moich kolorach.
Mowa o Pink Cult z kolekcji Artificially Wild i Fun Ending z A Novel Romance. Pierwszy jest powtórką z 2012 z kolekcji Jeanius i jest to chłodny róż o matowym wykończeniu a drugi jasna brzoskwinia wykończeniu satynowym.
Oba są niesamowicie kremowe, tak, że po przejechaniu palcem zostaje na powierzchni ślad. Bardzo dobrze się nakładają, efekt można budować a trwałość jest zadowalająca (do 6 godzin). Pink Cult daje świeży, młodzieńczy efekt na twarzy i nie jest płaski mimo matowego wykończenia. Czuję, że będzie to jeden z moich ulubieńców tej jesieni.
Fun Ending natomiast ma lekki satynowy shimmer, choć blisko mu do matu. To piękny, ciepły kolor, który jest jednak na tyle delikatny, że może być stosowany na różnych odcieniach skóry, moim zdaniem.
Kolejne produkty pochodzące z kolekcji A Novel Romance to coś, na co czekałam, a mianowicie kredki Fluidline Eye Pencil. Bardzo poręczna i trwała wersja popularnych słoiczkowych fluidlinów. Dostępnych jest tylko kilka kolorów w tej kolekcji ale mam nadzieję, że MAC będzie kontynuował pomysł.
Spośród 7 dostępnych kolorów wybrałam Water Willow (metaliczną zieleń) i Metropolis (metaliczny grafit).
Kredkowe fluidliny wchodzą do stałej oferty więc nie musicie rzucać się na nie, gdy sprzedaż online się zacznie ;)
W kolekcji A Novel Romance moją uwagę zwróciły również produkty do ust: szminka Good Kisser (matowa fuksja) i błyszczyk Reckless Desire (lawenda z mikro drobinkami). Ostatnio takie drobinkowe lawendowo-różowe kolory przyciągają moją uwagę. Podobne wykończenia i kolory mam już z Chanel i Diora (TU i TU). Lip glass Reckless Desire jest bardziej wyrazisty na ustach niż wspomniane błyszczyki Chanel i Diora.
Na pożegnanie lata usta "ubieram" w wyraziste kolory, dlatego właśnie wybór padł na Good Kisser i Red Blazer (malinowa czerwień) z The Simpsons.
Reckless Desire |
Red Blazer |
MAC Fluidline Eye Pencil Metropolis
MAC Fluidline Eye Pencil Water Willow
MAC Matte Lipstick Good Kisser
MAC Lipglass Reckless Desire
MAC Lipglass Red Blazer
MAC Powder blush Fun Ending (satin)
MAC Powder blush Pink Cult (matte)
W każdej ze wspomnianych kolekcji każdy na pewno znajdzie coś dla siebie. Są uniwersalne, różnorodne i świetne jakościowo z jednym małym wyjątkiem. Otóż róż z kolekcji The Simpsons, ten dostępny stacjonarnie, czyli Pink Sprinkles był kompletnie niewidoczny, wręcz transparentny. Namęczyliśmy się nieco z wizażystą z MACa by uzyskać kolor. Mam jednak nadzieję, że może był to jakiś wadliwy tester :)
Co sądzicie o w/w produktach? Będziecie polować online?
Błyszczyki mi się najbardziej podobają i ciekawi mnie zielona kredka :)
OdpowiedzUsuńJest sporo ciekawych rzeczy :)
Usuńpereleczki, podoba mi sie pomadka good kisser:) Ja musze swoja w koncu wyprobowac a fluidline jest boski <3
OdpowiedzUsuńCienie pokazuj ;)
UsuńMarzy mi się pomadka z MACa :)
OdpowiedzUsuńJakaś konkretna?
UsuńJa codziennie klikam na stronę MACa i już mam dość tego czekania:) Na liście mam szminkę Yield to love, ten lawendowy błyszczyk i róż Animal Instinct. Miałam ochotę na ten błyszczyk Red Blazer i cień, które Paula polecała, ale już za dużo tego:)
OdpowiedzUsuńWkurzające to jest - fakt :/
UsuńGood kisser i Red Blazer w sam raz dla mnie
OdpowiedzUsuńSzaleją z tymi limitkami :) Mi akurat nic nie wpadło w oko, poza tym wolę wybierać kosmetyki ze stałej kolekcji.
OdpowiedzUsuńI racja :)
UsuńBardzo podoba mi soe water willow :) osobiscie uwielbiam takie kolory. Co do polowania to hym hym... walcze ze soba by nie zakupic czworeczki cieni :))
OdpowiedzUsuńBuziam!
Ja cienie odpuściłam. Za dużo ich mam. Mogłabym wyposażyć całą walizkę niejednej wizażystce :/
UsuńHihi. Doskonale rozumiem ten problem ^^ ja wlasnie wciaz sie przekonuje ze caly kufer i szuflada to przeciez wystarczająco ^^
UsuńMoi faworyci to kredki. Ale ja to się do polowania na limitki zupełnie nie nadaję.
OdpowiedzUsuńJa też ;) Dlatego mam "swojego" wizażystę w MACu i odkłada mi to co trzeba :)
UsuńKredki i produkty do ust mi się spodobały :)
OdpowiedzUsuńJak i mnie :)
UsuńOstatnio unikam błyszczyków, zakochana jestem w pomadkach.
OdpowiedzUsuńJa wszystkie mazidła do ust lubię.
UsuńKolekcja z Simpsonami jest świetna! Uwielbiam takie kolorowe opakowania ;)
OdpowiedzUsuńTo prawda, choć ja raczej "stonowana" jestem ;)
UsuńKolor szminki sliczny
OdpowiedzUsuńI dobrze się nosi.
UsuńDlaczego ja dopiero teraz trafiłam na Twojego bloga? :D
OdpowiedzUsuńPink Cult będzie mój jesli na żywo będzie wyglądał tak pięknie jak na zdjęciach. Jestem biała jak mąka i chyba będzie pasował taki delikatniak. Fluidline to mój top absolutny muszę wypróbować nową wersję.
No ja nie wiem właśnie! :D
UsuńWitaj i miłej lektury :)
Słodziaśna ta czerwień! A jak róże na policzku? Bo ta brzoskwinka ładniutka!
OdpowiedzUsuńTrwałość jak na MACowe przystało i efekt też zadowalający :)
UsuńPink Cult i błyszczyki ^^ Cudne!
OdpowiedzUsuńTo są autentycznie udane kolekcje :)
UsuńRóże bym przytuliła:)
OdpowiedzUsuńMoże w końcu będą online :/
UsuńPink Cult wisi na mojej liście i miałam nadzieję, że uda mi się go włączyć do kolekcji, ale niestety stan konta ostudził mój zapał i chyba będę musiała obejść się smakiem :/
OdpowiedzUsuń:'( Szkoda bo to naprawdę dobry produkt.
Usuńnie potrzebuję żadnego różu, nie potrzebuję żadnej pomadki, błyszczyka, kredki... kredki <3 może jednak potrzebuję? aaaaa! Nie będę tu zaglądała!
OdpowiedzUsuńNieee no, róż potrzebujesz! :D
UsuńJak byś porównała błyszczyk Reckless Desire i błyszczyk Diora Minauderie? Czy mając Minauderie mozna pokusić sie jeszcze o RD? Czy są bardzo podobne?
OdpowiedzUsuńMinauderie jest bardziej różowy a Reckless Desire bardziej lawendowy.
UsuńBłyszczyk Diora ma drobinki zatopione w różowej bazie a MAC w transparentnej, moim zdaniem. Nie potrzebujesz chyba Reckless jeśli masz Diora ale wszystko zależy od stopnia błyszczykowego zakręcenia ;)
Tu jest porównanie: http://iconosquare.com/p/805685424595787908_1246118959
Dzięki za zdjęcie! :) Hmmm, błyszczykowego fisia mam dosyć mocnego... muszę się zastanowić :D
UsuńRóże i naustne mazidła piękne! A fluidki kocham! :)
OdpowiedzUsuńTe róże takie delikatne, czy mi się tylko wydaje?
OdpowiedzUsuńDelikatne ale widoczne :)
UsuńA to w takim razie sprawa się wyjaśniła-dzięki :)
UsuńPomadka Good Kisser mistrz! ♥ Ma piękny kolor. Dodatkowo myślę, że skuszę się na kilka cieni z kolekcji A Novel Romance :)
OdpowiedzUsuńNie ogarniam :) tych kolekcji oczywiście :) ależ piękne są te fludliny! pomadka i błyszczyki też bardzo mi się podobają ! na ustach ten różowy błyszczyk całuśnie się jawi, ja kocham takie odcienie :)
OdpowiedzUsuńTym razem poszłam w fiolet :)
OdpowiedzUsuńMiałam jeszcze chrapkę na Reckless Desire, bo bardzo ładnie wygląda nałożony na ciemną lub fuksjową pomadkę, ale w ostatniej chwili zrezygnowałam :)
Cienie do powiek z Novel Romance mnie kuszą, ale na razie wirtualnie, do salonu boję się wpaść ;)
OdpowiedzUsuńTe róże mnie kuszą. Nie wiem ile trzeba zarabiać by te (i inne) cudeńka/chciejstwa wypróbować? Jest tego tyle na liście, że chyba ją wyrzucę ;)
OdpowiedzUsuń