sobota, 13 sierpnia 2011

SLEEKomania dopadła i mnie :)

Tak, tak, niestety albo "stety". Nie sądziłam, że poddam się trendowi i zdradzę moje Maczki ale stało się. Może dlatego, że nazwa jest francuska a wszystko co francuskie jest mi bardzo bliskie - "avoir la pêche" tj. czuc się dobrze, pełnym energii - dośc, że kupiłam na All paletkę Paraguaya. Ze wszystkich dostępnych ta najbardziej pasuje kolorystycznie do mojego typu urody,  no może nie w 100%, jak to zwykle bywa z gotowymi zestawami, ale jest najbliżej.
Kupiłam ją jakiś czas temu i moje pierwsze wrażenia były mieszane, jak wtedy gdy widzisz gdy Twoja teściowa spada w przepaśc Twoim nowym samochodem ;) .

1. Bardzo przypadło mi do gustu opakowanie i to tekturowe i paletka. Dobrze się zamyka, jest estetyczna, dośc przyzwoicie wykonana. Brudzi się równie jak ta z Mac więc OK ;)
2. Cienie przykryte są folią, na której znajdują się nazwy każdego z nich. Jest to fajny pomysł, bo można nakleic ją na lusterko (ja nigdy nie korzystam z lusterek w paletkach) i zawsze miec pod ręką ich nazwy.

3. Paletka posiada lusterko, co może byc przydatne np. na wyjeździe, gdy nie mamy ze sobą swojego ulubionego powiększającego, ponieważ jest przytwierdzone do ściany w łazience :)
4. Wielkośc cieni zaskoczyła mnie - "takie maleńkie". Sądziłam, że operowanie w nich pędzlem będzie niewygodne, ale tak nie jest.
5. Próby swatchowe na opuszkach palców i przegubie zachwyciły mnie - super pigmentacja i piękne kolory.

bez bazy
 
z bazą
bez bazy
z bazą
6. Przeraził mnie napis MADE IN CHINA.


Potem było mniej różowo. Cienie osypują się niemiłosiernie, moje dośc wystające kości policzkowe były pokryte barwnym pyłkiem. Nakładają się dośc prosto, ale z blendowaniem jest gorzej - trudno przejśc łagodnie z jednego cienia w drugi a jak już się to uda, robi się jakaś bezbarwna mieszanina i piękne kolory się zatracają. "Nie umiesz się kobieto malowac i tyle" powiedzą fanki Sleeka - cóż, robię to odkąd skończyłam 18 lat a to było dawno temu ;). Poza tym z cieniami np. z Mac nie mam najmniejszego problemu.
Jednym słowem moim zdaniem Sleek wymaga sporo nakładu pracy w wykonanie przyzwoitego makijażu - ja zazwyczaj mam na niego mało czasu i preferuję cienie, które ze mną współpracują. Sleek do nich nie należy niestety. Cienie z mojej paletki absolutnie nie mogą byc stosowane bez bazy - schodzą po godzinie. Sytuację ratuje ma très chère base paupières Guerlain. Z nią przetrwały ostatnio na moich powiekach całe 5 godzin.
Reasumując: przystępna cena lecz średnia jakośc. Kupię pewnie jeszcze Au Naturel z najbliższej kolekcji, bo lubię takie kolory, ale nic poza tym. Szkoda, bo już miałam nadzieję, że zaoszczędzę i wyleczę się z Mac  :) 

11 komentarzy:

  1. widzę, że sleek i baza słabo ze sobą współpracują (jeśli chodzi o wygląd) ;) ja nie zauważyłam przy nich osypywania, ale fakt, ciężko jest je zblendowac ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Do mnie też przemawiają kolory z tej paletki Au Naturel Sleek.
    :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja bardzo lubię cienie sleeka, jednak jeśli mam wybór poiędy nim a inglotem, wybieram zdecydowanie Inglota. I pewnie dlatego nie skusiłam się jeszcze na kolejną paletkę sleek.

    OdpowiedzUsuń
  4. Mi za to Sleek bardzo pasuje:) Ale zgadzam sie, ze niektore kolory maja tendencje do osypywania. Zazdroszcze Ci Paraguayi:D !

    OdpowiedzUsuń
  5. Do mnie tylko Au Naturel przemawia kolorystycznie, bo kiedy nałożę jakiś barwny kolor na oko wyglądam dziwnie, więc mnie Sleekomania nie dopadła i nie posiadam żadnej paletki :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Jakość cieni jest bardzo dobra, są dobrze napigmentowane, ale ten napis z tyłu Made in China przeraża.. i kilka składników,ale nawet w kosmetykach Inglot one są, więc chyba to norma...

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja kilka dni temu zmówiłam jedną paletkę, jestem ciekawa jak się u mnie spisze :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Tez mam ta paletke,fakt osypuja sie,ale nie mam problemu z utrzymaniem ich na powiece.Ale wiadomo kazda z nas jest inna:)
    Pattal miala miec palteke nude w sierpniu,ale niestety poki co jej jeszcze nie ma,trudno poczekam:)
    dziekuje za rade i zapraszam ponownie:)

    P.S swietny blog,obserwuje:)

    OdpowiedzUsuń
  9. ta paletka to moje marzenie wręcz :P kolorki idelane dla mnie, ale obecna cena to masakra ...
    jak ona wchodziła jako LE to nie znałam sleeka niestety i teraz pozostało mi tylko wzdychać :/

    OdpowiedzUsuń
  10. Uuuu....mnie akurat cienie Sleeka bardzo mile zaskoczyly od samego poczatku.Nie siegam po zadne cienie bez bazy wiec wylacznie na niej oceniam jakosc i nie mam zastrzezen.Osypywanie oceniam w normie;)ale dopiero jak zmienilam aplikator:DD

    OdpowiedzUsuń
  11. mnie też przeraził ten napis Made In China :P,ale nie szukam w nich zastępstwa Maczków, bo ich się nie da zastąpić i podchodzę do Sleeka jak do Inglota, Essence, czy Sensique - mogę mieć fajne kolory, których być może użyję raz, czy dwa za żadne pieniądze i to mnie na razie przekonuje :) tylko, że u mnie Sleeki na paintpocie, lub na stay don't stray trzymają się dzielnie cały dzień :/ pozdrawiam ;* p.s. strasznie nieskładna ta wypowiedź :)

    OdpowiedzUsuń

Jestem wdzięczna za wszystkie komentarze, nawet te negatywne. Proszę jednak aby były one kulturalne. W przeciwnym razie zastrzegam sobie prawo do ich usunięcia.

Blog template designed by SandDBlast