piątek, 21 października 2011

Essence LE Urban Messages swatche i recenzja

Kolejna porcja limitowanek jakie otrzymałam ostatnio od mojego "dealera" z Niemiec. Tym razem przedstawiam Wam Essence Urban Messages. Kolekcja chyba nie dotrze do Polski więc zamówiłam ją w Niemczech :)
Jak i przy poprzednich prezentowanych przeze mnie limitowankach Essence i Catrice tak i teraz nie wszystkie elementy UM do mnie dotarły. Okazuje się, że w Niemczech Essence i Catrice są równie popularne co u nas.
A oto i moje nabytki:



Na początek to co mnie bardzo pozytywnie zaskoczyło a mianowicie kredowe cienie. Dostępne są cztery kolory, ja zdobyłam trzy: 01skyscraper,03 nightline i 04 street styler.

Od lewej: 03, 04 i 01
Jestem nimi pozytywnie zaskoczona. Jako tradycjonalistka nie lubię "udziwnień" a niewątpliwie kredowe cienie są takim "dziwolągiem", mimo to spisują się nadspodziewanie dobrze. Mają dobrą pigmentację, dobrze się rozprowadzają na bazie, nie osypują się przy nakładaniu. Jedyny minus to to, że trochę za bardzo sie błyszczą jak na mój gust.
Kolejny element tej kolekcji to 5 lakierów. Posiadam 4 : 01 street styler, 02 skyscraper, 03 it peace, 04 nightline. Lakierami jestem nieco rozczarowana zarówno jeśli chodzi o krycie (potrzeba 3 warstw) jak i kolory w rzeczywistości - są dośc mocno opalizujące.

Od lewej: 01, 02, 03,04
dośc mocno się błyszczą :(
Ostatni mój nabytek w tej LE to dwie pomadki. Wielkie rozczarowanie:
- słabe krycie mimo nazwy "lipstick for an intense colour effect",
- zapach i wygląd gumki do ścierania ołówka (taki chemiczno-owocowy),
- bardzo trudne wykręcanie z opakowania.



Zaletą całej kolekcji tak jak w przypadku NATventURista jest miejsce produkcji (lakiery we Francji, pomadki w Szwajcarii, cienie weWłoszech) i oczywiście cena - za wszystkie zakupione produkty zapłaciłam ok.18 Euro.

Wpadło Wam coś w oko?
Pytam, bo częśc z produktów z 3 kolekcji Essence i Catrice znajdzie się niedługo w rozdaniu :)

16 komentarzy:

  1. Hmm, tym razem jakoś nic mnie nie kusi. To znaczy spróbowałabym kredowych cieni, ale jakoś nie wpadł mi w oko żaden kolor.

    OdpowiedzUsuń
  2. Cienie w kredzie mają piękne kolory.

    OdpowiedzUsuń
  3. Piękne kolory tych cieni (szczególnie odcień granatu) i ciekawa jest ich konsystencja. Pierwszy raz spotykam się z taką.

    OdpowiedzUsuń
  4. lakiery i cienie mi się podobają :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo podobają mi się cienie w kredzie, szkoda, że nie dotarły do Polski :(

    OdpowiedzUsuń
  6. cień skyscraper jest kosmicznie piękny

    OdpowiedzUsuń
  7. Ta limitka essence jakoś do mnie nie trafia. W sumie to dobrze, bo więcej pieniędzy zostanie w moim portfelu :)
    A co do zmywania lakieru p2 z topperem Esence - ja nie miałam z tym problemu. Obecnie używam zmywacza do paznokci z Lidla i on wszystko szybko i dokładnie rozpuścił :)
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Na szczęście chyba nic mi się jakoś szczególnie nie podoba :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Mi się podoba ten koralowy lakier. Strasznie żałuję, że nie ma tej limitki u nas, tak samo jak Natventuristy.

    OdpowiedzUsuń
  10. Ty to masz fajnie z tym dostawcą ;)) Te cienie w kredzie wydają mi się ciekawym gadżetem!

    OdpowiedzUsuń
  11. Uffff, tym razem nie czuje sie pokuszona;)))

    OdpowiedzUsuń
  12. Szkoda, że u nas jej nie ma. Mam ochotę na kredowe cienie. :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Kredowe cienie... hmmm muszę się chyba skontaktować z rodzinką w Niemczech ...:P

    Pozdrawiam:)
    http://littlepixy24.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

Jestem wdzięczna za wszystkie komentarze, nawet te negatywne. Proszę jednak aby były one kulturalne. W przeciwnym razie zastrzegam sobie prawo do ich usunięcia.

Blog template designed by SandDBlast