piątek, 11 listopada 2011

Cienie Film Maquillage swatche i recenzja – zdobycze z targów cz.1


Na początku października byłam na targach kosmetycznych w Warszawie (foto relacja TU) i kupiłam „parę” rzeczy.
Dzisiaj przyszedł czas na bliższe pokazanie Wam moich zdobyczy a więc oto 1 część swatchy, recenzji i zdjęć.
Na pierwszy ogień idą cienie prasowane Film Maquillage włoskiej firmy La Phitoderm Magic 70 sprowadzane do Polski przez Italian Beauty


Jak pewnie wiecie mam lekkiego fioła na punkcie cieni do powiek dlatego, gdy na YT zobaczyłam dość dawno temu recenzję i swatche cieni Cinema Maquillage (u agibil1) zakochałam się w nich i bardzo chciałam je  „dopaść” . Udało mi się dopiero w tym roku na targach kosmetycznych. Od czasu recenzji na YT cienie zdążyły zmienić nazwę z Cinema Maquillage na Film Maquillage ale nic poza nazwą na szczęście nie uległo zmianie.
Cienie są dość duże, sporo większe od standardowego rozmiaru wkładów typu Inglot, Kobo czy Mac, w związku z tym albo trzeba kupić paletkę przeznaczoną właśnie na nie albo jakąś pustą typu Glambox. O ile pamiętam są 3 rozmiary paletek  na 4, 10 i 15 cieni. Ja kupiłam taką na 10 cieni za 25zł. Wkład kosztował na targach 10 zł więc uważam, że bardzo przyzwoicie. Firma ma w swojej ofercie 54 kolory tych cieni w matowym, perłowym, satynowym i brokatowym wykończeniu.


Ja zdecydowałam się na odcienie niebieskiego i fioletu oraz na zielenie. Jak na razie jestem nimi zauroczona. 


 


Cienie są świetnie napigmentowane, mają piękne, głębokie kolory, są drobno zmielone, jakby kremowe więc dobrze się rozprowadzają. Na bazie trzymają się w nienaruszonym stanie ok. 6 godzin, potem nieco blakną ale nie rolują się, nie zbierają w załamaniach i nie osypują przy aplikacji.


 


Nie przypadła mi natomiast do gustu paletka. Nie jest magnetyczna, otwory na cienie wycięte są w twardej gąbce i trzeba się natrudzić, żeby wcisnąć każdy wkład w ten otwór co niestety kończy się czasem uszkodzeniem cienia.  


Z kupionych przeze mnie 7 cieni najbardziej podobają mi się 36 i 50 oraz zielenie. A wam?

15 komentarzy:

  1. Dawno temu bylam zakochana w cieniach IB ale pozniej mi przeszlo;) chociaz z sentymentu skusilabym sie na zielenie, ktorych wtedy nie nosilam;)

    OdpowiedzUsuń
  2. zielenie są rewelacyjne :)takie moje kolory :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Dla mnie najfajniejsze zielenie :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja też mam fioła na punkcie cieni, więc podzielam Twoją ekscytację ;)). Piękne te zielenie są!!

    OdpowiedzUsuń
  5. zielenie cudne, za niebieskim po prostu nie przepadam z założenia :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Wow! Ale super :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie znam tych cieni, ale numerek 52 wydaje mi się być piękny :)

    OdpowiedzUsuń
  8. @Bella@ - są dostępne właściwie tylko na targach :(

    OdpowiedzUsuń
  9. Bardzo przypadł mi do gustu nr 36 i 52 ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Przepiękne cienie! Najbardziej podobają mi się zielenie ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. jak dla mnie najbardziej nr 50 i 52, przepiekne :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Cześć :)
    Trafiłam na Twojego bloga przypadkiem, poszukując własnie tych cieni :)
    Czy możesz mi na priv odpisać, gdzie można je kupić stacjonalnie (lub gdzie Ty kupujesz i za ile?)
    Byłabym bardzo wdzięczna gdyz poszukuje ich od dawna mam kilka ale niestety w moim mieście już niedostępne ani na allegro i jakoś tak ciężko je dostać...a mam na nie chęć :)

    OdpowiedzUsuń

Jestem wdzięczna za wszystkie komentarze, nawet te negatywne. Proszę jednak aby były one kulturalne. W przeciwnym razie zastrzegam sobie prawo do ich usunięcia.

Blog template designed by SandDBlast