Zima już już puka do drzwi a ja wariatka kupuję lekki jak
letni wietrzyk podkład „mineralny” Estee
Lauder Nutritous. Czy jednak faktycznie podkład ten nie nadaje się zupełnie na
zimę?
Według producenta podkład jest beztłuszczowy, absorbuje nadmiar
sebum, nie wysusza skóry, jest delikatny, lekki i dlatego odpowiedni nawet dla
bardzo wrażliwej cery.
Jego formuła zawiera:
- minerały, które chronią i wzmacniają skórę, by zwiększyć jej naturalne
mechanizmy obronne.
- witaminę C i E, które poprawiają ogólną kondycję skóry i nadają jej
promienny wygląd.
- ekstrakt z owocu granatu, znany jako wyjątkowo skuteczny antyutleniacz,
chroniący przed negatywnym działaniem wolnych rodników.
Nie jest to oczywiście produkt w 100% mineralny, ponieważ
aby płynna konsystencja pozostała długo płynna i świeża nie da się oprzeć
jej tylko na minerałach.
wybrałam odcień 1.0 |
Dlaczego zdecydowałam się na lekki podkład zimą?
Z kilku powodów.
1. Nie mam większych problemów ze skórą (nigdy nie miałam
trądzika, nawet młodzieńczego) i nie potrzebuję mocnego krycia.
2. Wszystkie ciężkie, kryjące, matujące podkłady zawsze
czuję na twarzy, i mimo, że to tylko wrażenie wydaje mi się, że mam na sobie
drugą, obcą skórę.
3. W/w podkłady zawsze okropnie wysuszają mi skórę zimą,
kiedy przebywam w ogrzewanych, klimatyzowanych i niewietrzonych pomieszczeniach.
4. Nie przebywam w makijażu na mroźnym powietrzu dłużej
niż zajmuje mi droga z samochodu do pracy i z powrotem – na zimowe spacery
uzbrajam twarz po prostu w mocny krem, dlatego nie mam potrzeby stosowania
podkładu jako ochrony przed wpływem zjawisk atmosferycznych ;)
5. Najchętniej stosowałabym tylko i wyłącznie puder aby
lekko zmatowić twarz, ale z wiekiem moja skóra nabrała nieco przebarwień
i bez podkładu trudno nadać jej jednolity koloryt.
Podkład Estee Lauder spełnił wszystkie moje oczekiwania –
jest lekki, nie czuję go na twarzy, nie wysusza strefy T, nie daje uczucia ściągniętej
skóry, przykrywa przebarwienia, jest dość trwały (wytrzymuje kilka godzin w pracy).
Polecam go młodym dziewczynom, które nie mają
poważniejszych problemów ze skórą a chcą ujednolicić jej kolor i nadać
blasku. Poza tym jest jeszcze bardzo praktyczny aspekt produktu - tubka, którą na pewno wyciśnie się na max. ;)
Znacie ten podkład? Jakie są Wasze typy na zimę?
uzywalam, ale dla mnie za lekki :) ale ja to jestem ofiara bardzo kryjacych podkladow wiec... :)
OdpowiedzUsuńnie znam niestety tego podkładu :( a mój zimowy typ to hmm chyba maxfactor pan stick:)
OdpowiedzUsuńZazdroszczę, że zimą możesz używać lekkiego podkładu. Ja niestety muszę się zaopatrzyć w ciężką artylerię.
OdpowiedzUsuńNie znałam, ale już znam :)
OdpowiedzUsuńObecne stosuję Photoready Revlon na zmianę z Colorstayem.
ja obecnie używam Estee Lauder Double Wear light i też jestem zadowolona ;) w ogóle EL ma dobre podkłady
OdpowiedzUsuńja zimą spróbuję zdenkować podkład Bourjois (BioDetox)
OdpowiedzUsuńwow, może jak nazbieram to wypróbuję ;)
OdpowiedzUsuńfajny jest!
OdpowiedzUsuńzapraszam na konkurs do wygrania 100zł
www.styliowo.blogspot.com
nigdy go nie miałam, ale z chęcią bym wypróbowała :) lubię lekkie podkłady a mocnych nie potrzebuję :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
nie znam tego podkładu, z EL mam tylko Double Weary - normalny i Light.. a sama w sumie nie mam swoich typowo zimowych podkładów, tylko używam to co akurat mi pasuje w danym dniu :)
OdpowiedzUsuń