Czerwona szminka :) Lubię a nawet kocham. Z wiekiem coraz bardziej bo, nieco paradoksalnie, powiększa moje wąskie usta, świetnie odwraca uwagę od niezbyt udanych makijaży oczu i ... nietrudno jest mi dobrać odpowiednią kolorystycznie konturówkę. Wymaga trochę pracy by nadać ustom odpowiedni kształt a zęby muszą być ładne, nie mówiąc o tym że dobrze by miały śnieżo-biały odcień ;) Moje nie są niestety ani ładne ani szczególnie białe ale miłość do czerwonej szminki jest silniejsza niż rozsądek ;) Staram się nie uśmiechać za często, czy zbyt szeroko, co nie jest głupim pomysłem w przypadku czerwonej szminki - poważny wygląd dodaje mi tajemniczości - tak sobie mówię przynajmniej ;)
Mam sporo czerwonych szminek ale wciąż je kolekcjonuję.
Tak oto w moich zbiorach znalazł się zestaw RED CARPET marki LIPSTICK QUEEN.
LIPSTICK QUEEN to marka założona przez Poppy King, Australijkę i moją rówieśniczkę (coś jest na rzeczy ;). Na początku lat 90-tych, kiedy w USA lansowano takie marki jak MAC i Bobbi Brown, Poppy nie miała w Australii dostępu do szminek w kolorach jakie chciała nosić, czyli matowej, głębokiej czerwieni, brązu. Róż i koral były nie dla niej. Dlatego w wieku 18 lat założyła własną firmę, która początkowo nosiła nazwę Poppy i pod którą wypuściła pierwszy zestaw 7 szminek, które nazwała jak 7 grzechów głównych. Chwytliwe ;)
RED CARPET ukazał się jako zestaw 3 kultowych czerwieni marki w listopadzie 2014 roku.
Na osobną uwagę zasługuje opakowanie - karton pokryty czerwonym welurem. Kto powiedział, że nigdy nie znajdziesz się na czerwonym dywanie? ;)
W skład zestawu wchodzą:
- Red Sinner ( w czarnym matowym opakowaniu) to intensywna czerwień o matowym wykończeniu,
- Saint Red (w złotym matowym opakowaniu), czerwień nieco transparentna, wpadająca w pomarańcz o błyszczącym, landrynkowym efekcie,
- Red Metal ( w srebrnym opakowaniu) to chłodny odcień czerwieni, metalicznie błyszczący mnóstwem granatowych i złotych mikro-drobinek.
Trwałość? Bardzo dobra, do kilku godzin bez nadmiernego jedzenia i picia oczywiście a Red Sinner jest wręcz nie do zdarcia. Komfort? Nie odczuwam specjalnego nawilżenia ale też żadna z wyżej wymienionych nie powoduje przesuszenia, nie rozmazuje się, nie znika niespodziewanie.
Nie to jednak sprawia, że jest to według mnie zestaw idealny...
Dlaczego jest?
Jeśli boisz się czerwonych ust możesz zacząć od delikatnej, mimo koloru, Saint Red. Jeśli jesteś bardziej odważna i nosiłaś już czerwień na ustach, nałóż Red Sinner. Red Metal nada Twojemu wyglądowi pazura, którego być może nie masz a o którym zawsze marzyłaś. Jedno jest pewne, z czerwienią LIPSTICK QUEEN
na ustach przestaniesz być grzeczną dziewczynką, matką, żoną a staniesz
się gwiazdą na Czerwonym Dywanie. Ja czasem tego potrzebuję niekoniecznie tylko i wyłącznie na tzw. "wyjścia". A Ty?
*Red Carpet był do kupienia za £22 na spaceNK. Jest też do dostania w Galilu ale dużo drożej ;)
tylko jedna mi się podoba, pierwsza na Twych ustach :) I lubię mocne kolory na ustach! tak! :)
OdpowiedzUsuńDobrze Ci w nich ;)
UsuńPierwszy raz widzę tą firmę na oczy;)!Kazdy z tych odcieni czerwieni mogłabym kochać tak samo mocno ;)
OdpowiedzUsuńLipstick Queen to szminki warte grzechu ale te czerwienie są wyjątkowe :)
UsuńPierwsza i druga fajne, trzecia mi się nie podoba. Ponieważ ja mam dużo naturalnego pazura, to już czerwień mi niepotrzebna ;) Chociaż ta 1 czy 2 takie dosyć subtelne są, muszę w końcu coś wypróbować tej marki a w Galilu za tydzień przeceny, więc może, może.
OdpowiedzUsuńDodatkowy pazur mógłby być zabójczy :D
UsuńCiekawe co tam na przecenie dadzą.
piękne, zwłaszcza Red Metal :)
OdpowiedzUsuńi opakowanie - welurek bardzo na plus :) nietypowe, wyróżniające się - na tak
Wiesz, że ja jestem czuła na takie chwyty ;)
Usuńjak to sroczka :) też się przyznaję bez bicia :)
UsuńPiękne te kolory, 1 i 3 mi się podobają, ale kurcze ja jakoś się nie maluję czerwienią - boję się? Nie umiem dobrać koloru? Nie wiem, wolę subtelniejsze, delikatne kolory...
OdpowiedzUsuńCzerwień nie jest łatwa ale warto szukać :)
Usuńej, ładne to to jest :>
OdpowiedzUsuństawiam na bramke numer 1 i 2 :] buziaczek
No ba! ;) Ja tylko ładne wynajduję :D
Usuń18 lat? To dopiero sukces! Środkowa mi się podoba, może dlatego że ma nutkę różu. Nie przepadam za kolorem czerwonym, ale jedną pomadkę mam w zanadrzu, mocno transparentną ;)
OdpowiedzUsuńNiektórzy twierdzą, ze do czerwonej szminki trzeba dorosnąć ale wydaje mi się, że to najzwyczajniej w świecie rzecz gustu ;)
UsuńNa razie przekonałam się do czerwonych paznokci ;)
UsuńMnie sie wydaje, ze czerwona szminka wyglada po prostu bardziej charakternie na starszych dziewczynach ha ha tak sie pocieszam jednym slowem ;) Kiedys nie wyobrazalam sobie czerwieni na ustach
UsuńŚwietne odcienie ;) lubię czerwień, ale niestety mam teraz rzadko okazję ją nosić ;) moja ukochana pochodzi z Diora i zawsze dodaje mi +10 do dobrego humoru i pewności siebie ;)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że to +10 to nie w latach :D
Usuńale piękne kolory, całkowicie moje ;)
OdpowiedzUsuńPewnie dlatego należą do hitów marki - pasują wielu kobietom :)
UsuńDruga i trzecia - piękne <3
OdpowiedzUsuńTo też moje typy, choć początkowo Red Metal mnie przeraziła.
Usuńmnie się red sinner podoba:)
OdpowiedzUsuńW sumie wszystkie są ładne bo każda inna :)
UsuńŁadne Ci w tych czerwieniach!
OdpowiedzUsuńTeż się sobie o dziwo podobam ;)
UsuńDzięki :*
Kazda robi efekt Wooow!
OdpowiedzUsuńNa żywo najbardziej Red Sinner :)
UsuńŚliczne. Mnie się najbardziej podoba 1 :)
OdpowiedzUsuńChyba najdelikatniejsza z całej trójki.
UsuńCała trójka mi się podoba!
OdpowiedzUsuńTak myślałam ;)
UsuńŚrodkowa na ustach..mhmm...cudo:)
OdpowiedzUsuńNa żywo daje czadu :))
UsuńMi najbardziej podoba się środkowa, a jeżeli chodzi o mocne kolory, zdecydowanie bardziej wolę fuksje, a nizeli czerwienie.
OdpowiedzUsuńUwielbiam fuksje u innych. Sama nie wyglądam w nich najkorzystniej co nie znaczy, że nie noszę ;)
UsuńBardzo ładne kolory. Próbuję się przekonać do czerwonych szminek u siebie:) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWarto. Zmieniają niejeden makeup :)
UsuńNoszę czerwienie na ustach praktycznie codziennie, to mój znak rozpoznawczy ;) Też nie mam ani ładnych, ani białych zębów, ale w ogóle mi to nie przeszkadza w noszeniu szminki, nie próbuję powstrzymywać uśmiechu, zwłaszcza że niektóre odcienie nawet optycznie poprawiają biel zębów :)
OdpowiedzUsuńMasz chyba rację, choć te kolory, ktore mam jakoś nie wpływają znacząco na kolor mojego uzębienia ;)
UsuńWidzę nawet na fotce profilowej, że lubisz czerwień :)
Cała trójka prezentuje się przepięknie!
OdpowiedzUsuńIdealne trio ;)
Usuńwszystkie bez wyjątku skradły moje serce, każdą widziałabym na sobie :) masz piekne te usta!
OdpowiedzUsuńUsta pozostawiają baaaardzo wiele do życzenia ale konturówka pomaga ;)
UsuńTa w czarnym opakowaniu jest piekna
OdpowiedzUsuńTo prawda :)
UsuńMarki nie znam, srodkowa szminka najbardziej mi sie podoba :) tez im jestem starsza tym czesciej siegam po czerwien :) hyhy cos w tym musi byc ;)
OdpowiedzUsuńWersja matowa najpiękniejsza, mimo iż za matami na ustach nie przepadam :)
OdpowiedzUsuń