Konturówka to taka zwykła-niezwykła kredka, która posiada magiczne możliwości.
Kiedyś nie przywiązywałam
wagi do stosowania konturówki. Poza makijażami okolicznościowymi, czy na
większe wyjścia, ten element makijażu był mi obcy. Wierzcie mi, że z wiekiem,
gdy usta tracą swoją młodzieńczą jędrność a tym samym nieco rozmywa się ich kształt
konturówka staje się niezastąpiona.
1/ Zastosowanie
Konturówka
pozwala obrysować kontur ust, koryguje wszelkie niedoskonałości w ich wyglądzie
(usta zbyt wąskie, zbyt pełne, asymetryczne, zbyt napigmentowane). Poza tym trzyma szminkę/błyszczyk w ryzach nie
pozwalając im „wylać się” poza kontur warg i zapewnia praktycznie nienaganny
wygląd ust przez cały dzień.
2/ Kolor
Możemy dobrać konturówkę zbliżoną kolorem do szminki/błyszczyka lub (to dla mniej wprawnych osób) zbliżoną do koloru warg, lub po prostu w kolorze neutralnym. Aby optycznie pomniejszyć wargi, wybieramy konturówkę o ton ciemniejszą od koloru szminki i odwrotnie, by optycznie powiększyc usta stosujemy konturówkę o ton jaśniejszą od szminki.
3 /Konsystencja
Konturówka
nie może być ani zbyt kremowa, ani zbyt sucha, twarda. Jeśli jest kremowa to nie
będzie stanowiła bariery dla szminki, jeśli jest zbyt sucha, twarda po prostu
nie obrysujemy nią ust.
4/ Aplikacja
Konturówka, jak zwykła kredka do rysowania na papierze, musi być dobrze zatemperowana (najlepiej specjalną kosmetyczną temperówką). Nakładamy ją na dobrze nawilżone ale nie tłuste usta. Niektórzy radzą nieco przypudrować wargi.
Konturówka, jak zwykła kredka do rysowania na papierze, musi być dobrze zatemperowana (najlepiej specjalną kosmetyczną temperówką). Nakładamy ją na dobrze nawilżone ale nie tłuste usta. Niektórzy radzą nieco przypudrować wargi.
Co do samej metody, nie należy rysować
konturówką po ustach jak po papierze, jednym pociągnięciem a raczej szkicować,
czyli wykonywać krótkie nieco zaokrąglone ruchy.
Aby nadać
ustom objętości wychodzimy nieco poza obrys warg a kąciki nieco otwieramy,
natomiast aby zmniejszyć optycznie wargi obrysowujemy je nieco niżej niż ich naturalny
kontur i zamykamy kąciki.
Moja aplikacja konturówki przebiega
następująco (uwaga, będzie ... ekhm ... tutorial ;)
a/ zaczynam od górnej wargi w
miejscu, gdzie tworzy się „serduszko”,
b/ następnie zaznaczam środek dolnej
wargi,
c/ „wyciągam” kredkę w kierunku kącików warg,
d/ potem delikatnymi ruchami koloruję
wewnętrzną część górnej i dolnej wargi,
e/ na koniec aplikuję szminkę, najlepiej
pędzelkiem co pozwala na lekkie zblendowanie szminki z konturówką jak i na kontrolowane
budowanie koloru.
W malowidle ust udział wzięli:
MAC Entertain Me Lip pencil, MAC Sail La Vie satin Lipstick, pędzelek Diabli Znają Markę ;) |
A tu przykładowe usta bez konturówki
Używacie
kredek do ust? Jak je dobieracie?
fajny oranżyk
OdpowiedzUsuńRobisz cudne metamorfozy ♥
UsuńŁuk kupidyna :)
OdpowiedzUsuńFajnie Ci w takim kolorze, podoba mi się.
Zapamiętam "łuk kupidyna" (pięknie a zabrakło słowa) - no widzisz, nawet nie wiem co mam ;)
UsuńLubię Twoją urodę, zawsze mam silne skojarzenia z Meryl Streep, spotykasz się z takimi komentarzami w realu? :)
OdpowiedzUsuńLejesz miód na moją próżność :-) Uwielbiam Meryl Streep.
UsuńCzasem spotykam się z porównaniem do jej urody.
O tym samym pomyślałam :)
UsuńTez mi sie ona kojarzy z Tobą.
UsuńJak ja Was lubię dziewczynki :*
Usuńa ja Ci to juz dawno mówiłam :)))
Usuńswiatny post, konturowka do ust i roz to u nas kosmetyki pomijne, zapomniane. sama zbieram teraz swoje konturowki, bo mialam o nich pisac. Swietny pomysl ze stepami:)
OdpowiedzUsuńDziękuję :-) No widzisz, najpierw nie wiedziałam co to łuk kupidyna a teraz, jaka różnica między tutorialem a stepem ;-) Taka oto ze mnie urodowa bloggerka :-D
UsuńDzięki konturówce można osiągnąć idealne usta, tak jak to pokazałaś. W dodatku ogromnie podoba mi się wściekła pomarańcza ;)
OdpowiedzUsuńWiosnę przywołuję :-D
UsuńDołączam się do nawoływań :)
UsuńKonturówki na dzień nie używam, ale zawsze o niej pamiętam jak maluję usta czerwoną szminką :) Ślicznie Ci w tym kolorze!
OdpowiedzUsuńTeż uważam, że do jaskrawych, mocnych kolorów szminek konturówka jest konieczna.
UsuńDziękuję :-)
Konturówki na codzień nie używam jesli jednak mam już na nią ochotę to szaleję z kolorem :)
OdpowiedzUsuńA jak dobierasz?
Usuńheh ostatnio kupiłam swoją pierwszą konturówkę;) czerwoną:D
OdpowiedzUsuńPokaż :-)
Usuńbardzo ładnie Ci w tym kolorze :)
OdpowiedzUsuńDziękuję. Lubię takie żarówy
UsuńSama mam ochotę rzucić się na kredki ;-)
OdpowiedzUsuńRzucaj się ;-) Masz jakieś typy?
Usuńa to już wiem, dlaczego mi nie wychodzi, robię dokładnie odwrotnie tj. zaczynam od brzegów ust
OdpowiedzUsuńNie jest to mój patent oczywiście ale się sprawdza więc spróbuj :-) i pokaż efekty.
Usuńooooj tak, konturówka to jeden z bardziej niedocenianych kosmetyków, osobiście baardzo je lubię. Myślę, że powinna być używana na co dzień, dobrze dobrany kolor do naszych ust, zaznaczony kontur rozmyty do wewnątrz, pomadka nawilżająca i mamy szybki, bardzo naturalny, schludny i trwały makijaż.
OdpowiedzUsuńA Ty wykorzystałaś ją świetnie, narysowałaś bardzo ładny kształt i optycznie 'uniosłaś' usta, brawko!
Dziękuję.
UsuńUżywam konturówek także do bardziej stonowanych szminek i potwierdzam, że jest różnica "z" i "bez".
Ja nie używam bo nie znalazłam jeszcze idealnego koloru co do mojej ulubionej pomadki ;)
OdpowiedzUsuńSzukaj a zobaczysz różnicę a na razie można neutralną kredką popracować :-)
UsuńMiło ale następnym razem zostaw chociaż kurtuazyjny komentarz dotyczący treści posta ;-)
OdpowiedzUsuńKiedyś próbowałam konturówek, ale nigdy nie nauczyłam się ich obsługi. Zresztą zawsze trafiałam jakieś takie marne i tępe, więc żadne z tego było malowanie, a w dodatku mi ręka drżała jak szalona ;)
OdpowiedzUsuńDzięki za tutorial, odkąd odpuściłam tę kwestię, to zupełnie nie interesowałam się jak to powinno wyglądać :P
Tobie na razie nie potrzebny ale z czasem... ;-)
UsuńMiło Cię widzieć :) Ja nie używam konturówek, a niby powinnam, bo moje usta doskonałego obrysu nie mają :(
OdpowiedzUsuńCzasem się pokazuję ;-) a lonturówki wypróbuj. Ich aplikacja jest dużo łatwiejsza niż innych produktów kolorowych.
UsuńSuper kolorek ;) i tutorial ale liczyłam na filmik :( ;)
OdpowiedzUsuńFilmik? Nie żartuj ;-)
UsuńJakie zalotne oczko! :) Pięknie Ci w tym kolorze! :)
OdpowiedzUsuńZalotne? Nic podobnego - zalotność zero ;-)
UsuńDziękuję :*
Laaaaluuuunia, jakie oczko i wara :D świetny tutek, powinnaś zajmować się tym zawodowo :D
OdpowiedzUsuńZłośliwiec :P
UsuńPięknie Ci w tym kolorze:)
OdpowiedzUsuńno no no - chyba mnie przekonasz do częstszego używania konturówek :) mam ich trochę ale sięgam wyjątkowo rzadko. Trzeba to chyba zmienić. :)
OdpowiedzUsuńTy masz takie idealne usta, że konturować nie trzeba :-)
UsuńWidać ogromną różnicę! Ja używam tylko do czerwieni.
OdpowiedzUsuńDo czerwieni obowiązkowo.
UsuńNo idealnie, psze pani, idealnie :) Ja od niedawna też kocham się w konturówkach, a jeszcze jakiś rok temu był to dla mnie kosmetyk zbędny.
OdpowiedzUsuńPbok ideału to ten tutek nawet nie leżał ale będę pracować aż zostanę drugim Gossem ;-)
UsuńJa nigdy nie umiem dobrze nalozyc konturowki na dolnej wardze, jakios wszystko mi sie rozjezdza:P
OdpowiedzUsuńMoże konturówka zbyt kremowa.
Usuńładny kolor, pasuje Ci, Krzykla:) świetnie wyglądasz:))
OdpowiedzUsuńLubię tę szminkę. Dziękuję.
Usuńwłaśnie mi przypomniałaś o konturówce, kufa przeszukałam swój kufer i śladu po nim niej ma:( ja kiedyś często używałam, dobrałam w kolorze czerwieni wargowej, a potem smarowałam każdą pomadką jaka mi o łapy wpadła:)ja miałam jakąś z Loreala:)ale fajna sprawa, bardziej regularne usta miałam:)
OdpowiedzUsuńa i fajny ten Maczek na Twoich ustach:)
UsuńLubię tę kolekcję.
Usuńprzypudrować warto ale przy zbyt napigmentowanej pomadce hmm wysuszy:) Ale Tutek super, bardzo mi się podoba:))Ale bardzo mnie intryguje ten pedzelek diabli wie jakiej marki:P
OdpowiedzUsuńFajny jest. Taki wysuwany :-)
Usuńpozytywnie
OdpowiedzUsuńjaaaki ładny tutorial;)
OdpowiedzUsuńja do tej pory obchodziłam się bez konturówki, ale ostatnio kupiłam ciemniejszą szminkę i kupiłam do niej swoją pierwszą(!) konturówkę z którą prezentuje się o wiele lepiej:)
Dziękuję za miłe słowa.
UsuńKonturówka przyjacielem kobiecych ust ;)
ostatnio mocno zainteresowałam się użyciem konturówki :> którą dotychczas pomijałam. Wszystko to po tym jak zauważyłam znaczny ubytek pigmentu na wargach :(
OdpowiedzUsuńSerio? :/
UsuńJa zawsze miałam bardzo blade wargi ale u mnie po prostu tracą kontur :(
Obsession chyba mówi o ubytku pigmentu na obrysie warg, ja mam coś takiego - usta są jeszcze wypukłe, ale praktycznie w kolorze skóry. Konturówek na sobie nie używam, mimo iż mam ich kilka. Tak się przyzwyczaiłam do modelowania ust za pomocą pomadki i korektora :P
UsuńJa konturówki nie używam. Ale taki tutorial kiedyś może mi się przydać ;]
OdpowiedzUsuńMi z konturówkami nie pod drodze, ale na Twoich fotkach faktycznie widać różnicę na plus ust z konturówką :)
OdpowiedzUsuńA czemu nie po drodze?
UsuńOstatnio poszalałam z kredkami NYXa ;) Świetny tutorial, liczę na więcej porad tego typu ;D Bo wiesz, zawsze człowiek wyłuska coś nowego i na co by sam nie wpadł :)
OdpowiedzUsuńWiesz, ja zawsze 10 razy się zastanawiam czy wrzucac takie porady, bo one nie są odkrywcze i zawsze mam obiekcje, że wszyscy to przecież wiedzą i wyważam otwarte drzwi ;)
UsuńJest różnica :) Ja jestem nie używam konturówek, jednak myślę, że na pewno powiększyłyby moje usta. Muszę się nad tym zastanowić :)
OdpowiedzUsuńSpróbuj. Jest różnica.
UsuńŚwietny tutorial, kolor szminki bardzo ładny :) dobrze się prezentuje :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za uznanie. Rozochocę się i co będzie? ;-)
UsuńCzekam na więcej także będę zaglądała, dziękuję za odwiedziny :) pozdrawiam
Usuńjestem jakaś zacofana bo w ogóle konturówki nie używam, muszę iść do Ciebie do szkoły :)
OdpowiedzUsuńNie masz daleko więc zapraszam - po tym tutorialo-stepie czuję, że świat wizażu padnie mi do stóp ;-)
UsuńJa nie używam konkurówki, bo prawie w ogóle nie maluję ust na takie intensywne kolory, ale jeśli już kiedyś zdecyduję się na czerwoną szminkę, to zdecydowanie powinnam też użyć konturówki. Bardzo ładnie wyostrza linię warg, a mi tego naturalnie brakuje, kolor jakoś tak zanika, rozmywa się na brzegach.
OdpowiedzUsuńNajbardziej z całej notki podoba mi się to puszczanie oczka ;)
Wiesz jak trudno jest uchwycić ten ruch aparatem ? ;-)
UsuńWiem, dlatego tym bardziej doceniam ten dynamizm uchwycony na fotce ;)
UsuńFajny tutorial. :) Ciekawe ile razy robiłaś zdjęcie z tym okiem??? :)
OdpowiedzUsuńZapraszam cię na moje rozdanie: zwierzenia-kosmetykomaniaczki.blogspot.com
Ja dopiero rozpoczynam swoją przygodę z konturówką. Starałam się ją dopasować do odcienia pomadki, z której najczęściej korzystam. Wcześniej nabierałam na pędzelek odrobinę szminki i obrysowywałam kontur warg, po czym przystępowałam do ich wypełniania. Oczywiście, to rozwiązanie nie zapewni nam tak nieskazitelnego wyglądu jak konturówka, ale gdy dysponujemy wyłącznie pomadką, można trochę pokombinować;)
OdpowiedzUsuńJa nie jestem bardzo twórcza i zazwyczaj używam kosmetyku tylko zgodnie z jego przeznaczeniem, czyli np.nie nakładam rozświetacza jako cień czy cienia jako róż ale patent ze szminką nałożoną na kontur jest wart wypróbowania pod warunkim, że będzie spełniała to samo zadanie co konturówka.
UsuńOd dawna kuszą mnie konturówki, ale zawsze mi się wydaje, że nie trafię z doborem koloru do szminki. Kolor na zdjęciach wygląda super i faktycznie, z konturówką efekt jest lepszy. Chyba zaryzykuję i kupię przynajmniej czerwoną, bo wydaje mi się, że u mnie przy takim odcieniu pomadki najbardziej widać wszelkie niedociągnięcia.
OdpowiedzUsuńLubię konturówki :)
OdpowiedzUsuńPozwoliłam sobie dołączyć jako 1000 obserwatorka bloga :) Gratuluję swoją drogą tak pokaźnej liczby! :)
OdpowiedzUsuńNie używam konturówek. Ale ładnie to wygląda ;)
OdpowiedzUsuńNie używam konturówek, chociaż.... może zacznę :)
OdpowiedzUsuń