Formuła tych czwórek jest nieco inna niż znanych chyba wszystkim poczwórnych paletek okrągłych wypiekanych cieni. Cienie multi-effect mają, jak określiła Paula, nieco żelową konsystencję. BTW, jak to mówi młodzież, nie wchodźcie do Pauliny bo po każdym poście jak nic zaraz pobiegniecie coś kupić - straszny kusiciel i do tego zna się na rzeczy niestety ;)
Faktycznie cienie są mniej pudrowe niż "zwykłe" czwórki, nie osypują się i co najważniejsze są dobrze napigmentowane. Pisząc "dobrze" nie porównuję tu z tradycyjnymi prasowanymi cieniami, jak też z takimi profesjonalnymi bądź co bądź markami jak MAC. Nie oczekujcie takiej pigmentacji. Chyba zresztą nie o to w czwórkach Chanel chodzi. Według mnie są to cienie dla zwyczajnej klientki, czyli też i takiej która nie jest wprawiona w makijażu, nie chciałaby sobie jednak zrobić krzywdy i Chanel jej w tym pomaga. Tradycyjne Les 4 Ombres nie dają zazwyczaj mocnego efektu, natomiast bardzo dobrze się rozprowadzają i łatwo blendują. Takie jest moje zdanie.
Trochę inaczej przedstawia się sytuacja z nową formułą multi-effect.
Spośród kilku nowych kolorów paletek skusiłam się, nieco zachowawczo, na czwórkę do dziennego makijażu, która jak się okazało po testach, może świetnie spisać się także w makijażu wieczorowym. Zresztą wśród propozycji znajdziecie także i takie, które są odważniejsze kolorystycznie, zawierają mocne fiolety i zielenie.
Moja czwórka to Tissé Camélia. Zawiera cztery następujące kolory, które są dość... nieewidentne:
Pierwszy, to perłowa, dość intensywna biel, drugi, delikatny satynowy szarawy lawendo-fiolet, trzeci satynowy blady róż i ostatni - intensywny fioletowo grafitowy.
bez bazy |
na bazie |
lewe (moje) oko bez makijażu ;) |
Należę do tych klientek Chanel, które nie są specami w robieniu makijażu. Jestem samoukiem, nie zawsze wszystko mi dobrze wychodzi i takie cienie, które łatwo współpracują bardzo doceniam. Poza tym ostatnio chyba dojrzałam do mniej widocznych makijaży, mniej "przerysowanych".
Jak złapię trochę lepszego wiosennego światła spróbuję Wam pokazać bardziej dopracowane oko z użyciem paletki Tissé Camélia.
*Zdjęcia są zrobione, jak wszystkie moje zresztą, w świetle dziennym (ostatecznie nikt z nas nie stoi cały boży dzień pod lampą pierścieniową ;) więc efekt, prócz niewielkiego przekłamania na linii aparat - ekran monitora jest taki, jak w realu.
Niedawno kupiłam 4 cieni z Chanel (537) i jestem zadowolona. Na Camelię miałam ochotę, ale właśnie pigmentacja wydała mi się zbyt delikatna. Ale kolory Twojej paletki są super :)
OdpowiedzUsuńTradycyjne czwórki są super do delikatnych, subtelnych makijaży więc to dobry wybór :)
UsuńBardzo ładne odcienie, sama bym takie wybrała :-)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że mój wybór się podoba :)
UsuńSwietny opis kochana, fakt Camelia jest delikatna ale ponadczasowa:P Ja jestem ciekawa czy mozna je na mokro tez stosowac, musze przerobic ten temat.Bo poprzedniczki mozna bylo ale nigdzie nie mam wzmianki o tym:P
OdpowiedzUsuńJa czekam na Twoj poglebiony makijaz:)
Hehe ja kusiciel?:) Po prostu pasjonat hihi, ale dziekuje za dobre slowo:**
Myślę, że można popróbować na mokro. Efekt na pewno będzie intensywny i metaliczny.
Usuńcudowne zestawienie! musze je obmacać w czwartek na lotnisku :D
OdpowiedzUsuńKoniecznie obmacaj wszystkie :)
UsuńPiękna paletka! Oglądałam ostatnio cienie Chanel i texturę chyba mają lepszą od tych standardowych, nie są takie suche i tępe :) Twój makijaż bardzo fajny na co dzień :)
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem też ta nowa formuła jest ciekawsza i bardziej...plastyczna.
UsuńJa mam odlozone Tisse Cambon, ale musze czekac, az wroce do domy (ufff 26-go, juz jest ta data blizej, niz dalej) :D.
OdpowiedzUsuńTe tez sa przecudowne przyznam szczerze. Jak je wszystkie macalam, to mialam wlasnie jednego faworyta (Tisse Cambon), a reszta byla troche z tylu. hihi. Moze i dobrze.
Makijaz jest przesliczny, taki nie przekombinowany, jak czasem sie zdarza.
Buziaki przeogromne :**
Cambon to fiolety? Też piękne :)
UsuńNie kombinuję w makijażach ostatnio. Raz że brak czasu, dwa w mojej pracy nie ma na takie miejsca, trzy i tak używam tylko kilku cieni na okrągło. Teraz będę miała wszystko w jednym.
Tak, to te, co ostatnio dalam we wpisie. Cudne!!!
UsuńJa starej forulacji szczerze nieznosiłam, dlatego jestem bardzo ciekawa co się zmieniło. Twój wybór jest przepiękny, fajne te kolory.. Chociaż najbardziej bym pewnie była zadowolona gdyby były u nas dostępne przede wszystkim kwadraty...
OdpowiedzUsuńNo właśnie kwadraty są lepiej napigmentowane.
UsuńMuszę przyznać, że w tej paletce zestawili moje kolory idealne. Śliczny ten makijaż pogłębiony, bardziej wieczorowy.
OdpowiedzUsuńTam jednak spece pracują ;)
UsuńPrzypomniałaś mi o mojej czwóreczce, muszę odkurzyć paletkę.
OdpowiedzUsuńOdkurz i pokaż co masz :)
UsuńWydaje mi się, że pośrednie kolory są słabo napigmentowane, ale to może być tylko moje odczucie ;) Nie miałam cieni Chanel, kiedyś miałam 2 piątki Diora, ale nie są dużo lepsze od naszego Inglota, któremu będę wierna przez długie lata
OdpowiedzUsuńKażdy ma swoich ulubieńców :) Moi to cienie Mac i tylko czasami je zdradzam ;)
Usuńświetna paletka. Bardzo się cieszę, że u Ciebie mogę obejrzeć kolory takie jakie są w rzeczywistości. Na skutek nadużywania PS i lamp często przeżywam rozczarowanie między tym co widzę w rzeczywistości a tym jak wygląda to w necie.
OdpowiedzUsuńCieszę się, że mogę się przydać. Mnie też nadużywanie PS, "tuningowanie" zdjęć a nierzadko robienie całych makijaży komputerowo odstrasza.
UsuńWidzę, że podejście do makijażu mamy podobne a tekst z gwiazdką kapitalny:) Ja po ostatnim zakupie eyelinera i paletki Lovely czuję się nasycona produktami do oczu. To, co mam mi wystarczy a oko sobie mogę nacieszyć oglądaniem rarytasków na blogach. Teraz mój kierunek to pielęgnacja.
OdpowiedzUsuńDe facto to też mój kierunek i będzie sporo o pielęgnacji teraz.
UsuńBędę zaglądać po kilka razy dziennie i sprawdzac czy jest coś nowego;)
UsuńO rany, muszę spiąć pośladki i sprostać oczekiwaniom :)
UsuńDziękuję :*
...ale z tego efektu - przyznaj - sama jesteś zadowolona, bo wyszło Ci naprawdę nieźle. Ja tam nie mam cierpliwości do malowania się i o ile na papierze/komputerze potrafię zdziałać cuda, tak - jeśli nie spędzę przy samym makijażu oczu przynajmniej 0,5h - wychodzi mi średnio, nie chciałabyś tego oglądać ;D
OdpowiedzUsuńProdukt na moje potrzeby :)
Ja też często muszę się napracować bo zazwyczaj, do pracy po prostu nie mam czasu na machanie pędzlami.
UsuńPiękna paletka
OdpowiedzUsuńSkusisz się na którąś?
Usuńładne odcienie choć dla mnie różnią się kolorystycznie na ciele i w opakowaniu, ale może to wina światła :)
OdpowiedzUsuńChyba wina światła. Postaram się dodać jakieś lepsze fotki :)
UsuńKochana ! pięknie wygląda oko ! bałam się tego najciemniejszego kolorku z tej paletki ale dziś się nią umalowałam i jest super ! Oczywiście dziś ją dorwałam :)
OdpowiedzUsuńTen najciemniejszy właśnie nadaje "sznytu" makijażowi ;)
Usuńdokładnie ! :*
UsuńŚliczna jest i ładny, delikatny makijaż !!! też mam w planach zakup czwóreczki, tylko zastanawiam się która pierwsza :)
OdpowiedzUsuńPokaż koniecznie co Cię skusi :)
UsuńChociaż paletki Chanel to dla mnie za duży wydatek, ogromnie mi się podoba makijaż nią wykonany:) Myślę, że szczególnie dobrze może spisywać się u osób, które malują się w klasycznych 4 kolorach codziennie:) to i nawet tej kaski nie szkoda na taki kosmetyk:)
OdpowiedzUsuńTo ja, to ja się tak maluję. ..jak zdołam, między jednym porannym "mamo!" a drugim ;)
UsuńBardzo mi się podoba efekt mocniejszy na Twoich oczkach, Kochana :)
OdpowiedzUsuńKolorki także zapowiadają się bardzo plastyczne z tego co widze po swatchach :)
Super sprawa.
Buziaczek!
Dzięki :* Serio oceniasz, że makijaż może być? Opinia fachowca jest cenna.
UsuńJustyna! Jak miło widzieć Twoje piękne oczęta! :)
OdpowiedzUsuńMasz piękne oczy, a nad tą paletką sobie dumam :)
OdpowiedzUsuńMoje ulubione kolory, paletka marzenie. :)
OdpowiedzUsuńkolorki świetne :)
OdpowiedzUsuń