Ja nadal grzecznie czekam na wiosnę a wraz ze mną czeka róż Corail Bagatelle z wiosennej kolekcji Diora Trianon - kolekcji nawiązującej swą nazwą do ulubionego pałacyku Marii Antoniny Le Petit Trianon, znajdującego się w ogrodach Wersalu.
Kolekcja Trianon jest utrzymana w pastelowych tonach a tekstury produktów są satynowe i matowe. Po ich użyciu powinnyśmy wyglądać jak współczesna Madame Pompadour.
Wybrałam dwa kosmetyki z Trianon. Błyszczyk, który pokazywałam TU i róż, który chcę pokazać Wam dzisiaj.
Corail Bagatelle to jak sama nazwa wskazuje koralowy, pogodny jak utwór muzyczny kolor ;) Bagatela to także ogrodowy pałacyk, czyli wciąż nawiązujemy do XVIII wieku.
W wiosennej kolekcji Diora są dwa róże. Ten i Pink Rêverie, który przy bliższym kontakcie wydał mi się bardzo podobny do Rosy Glow a że przeszłam na dietę kosmetyczną (eliminuję produkty, których mam za dużo w moim kosmetycznym organizmie :D) więc mój wybór padł na Corail Bagatelle.
Diorowe opakowania są chyba każdemu znane więc nie będę tu bić piany. Eleganckie, proste a jednocześnie wyszukane w swej prostocie. Uwielbiam.
O ile opakowania i samą firmę uwielbiam, o tyle nie mogę tego do końca powiedzieć o tej różanej błahostce :/
Kolor jest przepiękny, ciepły, radosny, młodzieńczy i wiosenny.
Tylko co z tego skoro na mojej twarzy niewidzialny :/ Konsystencja produktu jest dość zbita, "twarda" i ciężko się nabiera na pędzel, ciężko też rozprowadzić go na policzku nie mówiąc już o budowaniu koloru. Do moich dodatkowo w ogóle się nie "przylepia". Nakładałam go na różne podkłady, kremy BB, na Fluid tint La Mer i .... nie widzę go :/ A może czas do okulisty? Nie wykluczam tej ewentualności :)
Na powyższym zdjęciu mam na twarzy fluid La Mer i kilka warstw różu Corail Bagatelle. Zdjęcie nie jest tuningowane, prócz zatuszowania mojej siwizny tu i ówdzie ;)
To co mnie dodatkowo zasmuciło, to to, że ten delikatny, ulotny i tak już ledwie widoczny kolor znika całkowicie z moich policzków po 2-3 godzinach. Szkoda, bo jest naprawdę piękny i pięknie odbija światło - trochę to widać na zdjęciu poniżej.
Może w prawdziwie jasnym wiosennym świetle łaskawiej na niego spojrzę? On verra :)
No przecież widać! Jest subtelny rumieniec,taki naturalny! Bardzo Ci pasuje. No chyba,że jesteś fanką buraczanych polików ale wiem,że nie jesteś:) W ogóle to masz ładną cerę i fajnie zrobione oko.
OdpowiedzUsuńCzyli jednak okulista :/
UsuńA tak serio, to naprawdę musiałam się przy nim napracować, żeby było coś widać na zdjęciu :( Nie mam cholercia na to czasu. Obiad muszę robić i 5 innych rzeczy jednocześnie a róż ma się nałożyć sam w sekundę o! ;)
Nie wiem czy Cię to pocieszy ale na moim telefonie nawet wygląda mocniej niż na ekranie;)
UsuńJa podobną sytuację mam z różem Chanel, nie jest twardy ale trzeba się napracować. A potem i tak się odbije na telefonie.
Pociesza :)
UsuńDelikatny, subtelny - idealny róż do policzków. Ładnie ci zarumieniło. Super :)
OdpowiedzUsuńDzięki. Jakoś nie widzę tego ale może na zdjęciach wychodzi ;)
UsuńŚliczny, delikatny, wiosenny. A ja głupia przechodziłam obok i nie zauważyłam go ;/
OdpowiedzUsuńJest jeszcze chyba dostępny.
UsuńJest piękny, ale różu nie używam więc stwierdzam, że opakowanie, design i całość jest cudna .
OdpowiedzUsuńKiedyś też róż był mi obcy ale odkąd naturalnych rumieńców często brakuje pokochałam róże.
UsuńPiękny, bardzo subtelny efekt! Widać ale w sposób nie ordynarny i o to w dobrym różu chodzi ;)
OdpowiedzUsuńW sumie chyba racja, ale mógłby chociaż nie znikać tak szybko :/
UsuńO jezusicku, jaki piekny *.*
OdpowiedzUsuńNo bo w sumie to jest piękny tylko może nieco kapryśny ;)
UsuńJa go widzę, chociaż jest bardzo delikatny:) A i oczko masz ślicznie wymalowane;)
OdpowiedzUsuńDzięki za zauważenie oczka ;)
UsuńTeż widzę ten piękny, subtelny efekt :) Bardzo mi się podoba i chyba przyjrzę mu się bliżej!
OdpowiedzUsuńPrzyjrzyj. Może jak jakoś tandetnieję kurcze i chcę mocniejszych rezultatów :/
UsuńOoooo nie spodziewałam się, że on taki subtelny będzie. Ja strasznie napaliłam się na ten różowy, ale jednak odpuściłam ze względu na duże podobieństwo do Rosy Glow i MACowego Azalea Blossom.
OdpowiedzUsuńRóżowy moim zdaniem bardzo podobny do Rosy Glow.
UsuńJa tam go widzę i co więcej - bardzo mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńNo to świetnie. Znaczy nie udała się negatywna recenzja ;)
UsuńWiesz, u mnie był podobny problem z nim. Dopiero nałożony razem z tym drugim z tej kolekcji zmieniał swoje oblicze.
OdpowiedzUsuńO, to chętnie bym obejrzała efekt takiego połączenia.
UsuńWidać go o efekt jest bardzo naturalny, mi się podoba:)
OdpowiedzUsuńNaturalny, owszem ale czy Diorowi o to chodziło? Nie wiem, nie czuje się jak Mme. Pompadour - może i lepiej w sumie :D
Usuńja widzę go na Tobie ! subtelnie i delikatnie ale tak jest bardzo dobrze! ja jak wiesz mam ten chłodny róż, u mnie też nie jest tak bardzo widoczny ale podoba mi się efekt jaki daje, utrzymuje się też dość długo… mnie wnerwia tylko to,że całe to piękne pudełeczko jest utytrane sypaniem się podczas nabierania na pędzel, im dłużej go używam tym bardziej się sypie :)
OdpowiedzUsuńNo jest to wkurzające nieco jak i ślady palców na wieczku :/
Usuńładny, bardzo delikatny i raczej krzywdy nim nie można sobie zrobić ;)
OdpowiedzUsuńKrzywdy na pewno nie ale mógłby nieco dłużej trwać na poliku :D
UsuńZ Diora jedynie miałam tusz do rzęs, który sprawdzał się bardzo dobrze. Twojego różu niestety nie znam.
OdpowiedzUsuńPochodzi z wiosennej kolekcji jak wspomniałam w poście. Powinien być jeszcze dostępny w perfumeriach. Warto samemu sprawdzić efekt :)
UsuńJa go widzę :) Jest subtelnie i ładnie. Daje bardzo dziewczęcy efekt, podoba mi się :)
OdpowiedzUsuńCzyli odmładza? Zgoda, popracuję nad nim jeszcze :)
UsuńWidać go! Bardzo subtelny, delikatny rumieniec, który nadaje świeżości :)
OdpowiedzUsuńJeśli nadaje świeżości to chyba go jednak polubię :)
UsuńŚliczny, bardzo delikatny. Pasuje do CIebie.
OdpowiedzUsuńMówisz? ;)
UsuńWidać widać, ale jednak czegoś więcej spodziewałabym się po Diorze.
OdpowiedzUsuńNo widzisz, nie jesteś odosobniona ;)
UsuńMI sie on bardzoo podoba i ja go widze:) Ale fakt subtelny:P
OdpowiedzUsuńBardzo subtelny.
UsuńO nie...no co ty? zupelnie znika...jaka szkoda...tym bardziej ze kolor taki konkretny i dosyc mocny..
OdpowiedzUsuńjak dobrze ze z tej Diorowej kolekcji nic nie kupilam...uffff...ugla bo bym klnéla jak facet ;D
No właśnie w opakowaniu piękny i intensywny. Oczywiście nie oczekiwałam tego na poliku, mogłabym zejść ze strachu widząc swoje odbicie w lustrze ;) ale jednak mógłby być odrobinę intensywniejszy bo przez ten delikatny efekt jego kolor gdzieś zanika :/
UsuńJaka szkoda, ze znika :( a już tak bardzo mnie zachęcił
OdpowiedzUsuńNo niestety :/ Ale może ze mnie znika tylko? Trudno powiedzieć.
Usuńja jakoś nie przepadam za różem :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie i do obserwacji :)
Jak niewidzialny, gdzie niewidzialny, do okulisty trza iść. ;)) Wyglądasz pięknie, świeżo i młodzieńczo z tym rumieńcem, to że jest delikatny to tylko jego urok. :)
OdpowiedzUsuńSzkoda że tak strasznie słabo go widać że aż w ogóle :(
OdpowiedzUsuń