W tym roku Pandora*, moja ostatnio ulubiona marka biżuteryjna, po raz trzeci dołączyła do kampanii przeznaczając 15% dochodu ze sprzedaży specjalnie desygnowanych produktów Stowarzyszeniu „Amazonki” Warszawa Centrum na cele związane z rehabilitacją i wsparciem kobiet dotkniętych rakiem piersi.
W tegorocznej kolekcji Pandory* opracowanej z myślą o kampanii "wspieram -działam" znalazły się: wykończony srebrem charms ze szkła Murano, w śnieżnobiałym odcieniu z motywem różowej wstążki, która jest symbolem walki z rakiem piersi, różowa, skórzana bransoletka, charms ze srebra z symbolem różowej wstążki, srebrna zawieszka z różowymi cyrkoniami oraz srebrny naszyjnik.
zakup dla znajomej |
W 2010 roku wśród produktów, które Pandora przygotowała na tę kampanię znalazł się tzw. zestaw Lucerne czyli zawieszka i dwa klipsy z roślinnym motywem.
Nie zdecydowałam się na nic z tegorocznej kolekcji natomiast lucerna chodziła za mną od jakieś czasu ze względu na możliwośc wykonania graweru i udało mi się kupic dwa elementy z zestawu.
Wiem, że niniejszy post ma się nijak do tematyki bloga ale dla mnie osobiście akcja jest bardzo ważna a jakoś nie widzę sensu kupowania kosmetyków w celu jej wsparcia. Biżuteria, zwłaszcza taka, którą można dodatkowo spersonalizowac i która zostaje praktycznie na zawsze, jest dla mnie w tym wypadku lepszym sposobem na wsparcie kampanii.
A Wy jak sądzicie?
*Nie jestem w żaden sposób, poza wielką sympatią, związana z firmą Pandora :)
ja bym przygarneła na ten szczytny cel tą skórzaną bransoletkę, bo reszta mi się nie widzi
OdpowiedzUsuńJa myślę, że każda pomoc, która przynosi efekt jest ważna.
OdpowiedzUsuńBez względu na to, czy to będą kosmetyki, czy biżuteria, dobrze że pomagamy.
Racja, ja po prostu chcę miec pamiątkę po bliskiej mi osobie :)
UsuńRozumiem. Ja cieszę się z każdej formy takiej pomocy. Ale dojrzałam teraz jeszcze inną perspektywę, dlaczego forma biżuteryjna jest najbardziej wyjątkowa :)
UsuńPrzymierzam się do Pandory, a jak na razie jestem tylko posiadaczką Lilou, która bardzo lubię :).
OdpowiedzUsuńA co do profilaktyki, prawda to. Mo9jej dobrej znajomej częste badania uratowały życie, także dbajmy o to kobitki...
Ja też bym przygarnęła bransoletkę... Śliczna jest :) I różowa. I na szczytny cel. Więcej argumentów nie potrzebuję ;) A co do kosmetyków, to uważam, że każdy sposób jest dobry, jeśli ma pomóc. Fakt, mniej stały niż biżuteria, ale zawsze coś, prawda?
OdpowiedzUsuńPrawda :)
UsuńJa się przyłączyłam, ze względu na szczytny cel i Pandorę:)Ale kręci mnie tylko Muranko:)
OdpowiedzUsuńmyślę, że to jest bardziej kwestia tego, że zakup tych kosmetyków niejako ułatwia Ci wzięcie udziału w tej akcji - tak jest pewnie najprościej i najszybciej. znak naszych czasów - jak wiele innych rzeczy, pomóc można również 'przy okazji'. do mnie ogólnie bardziej niż jakiekolwiek zakupy przemawia wejście na konto i zrobienie określonego przelewu bezpośrednio na fundację zajmującą się danym problemem, czy wysłanie smsa. ale z drugiej strony stojąc przed zakupem określonego produktu i mając do wyboru ten 'normalny' i ten, z którego chociaż część zysków zostanie przeznaczona na jakiś konkretny charytatywny cel - z całą pewnością sięgnę po ten drugi. chyba strasznie chaotyczna wyszła ta wypowiedź ;/
OdpowiedzUsuńPrzelew idzie u mnie co jakiś czas normalnie w ciągu roku a co do produktów to robię dokładnie jak Ty :)
UsuńNa mnie na przykład działają takie rzeczy- kiedy słyszę o tym, że zakup czegoś tam wesprze jakąś organizację, kampanię, itp, z reguły spośród dziesiątek czy setek innych produktów, wybieram właśnie ten. Na przykład- ostatnia akcja TBS z zakupem balsamu do ust i żetonami, za pomocą których osoba kupująca decydowała, którą fundację wesprze. Traf chciał, że moja siostra zakochała się w perfumach TBS i ja postanowiłam kupić je w prezencie na urodziny. Właściwie nie miałam w planach nic innego, ale skusiłam się jeszcze na balsam- ogromną przyjemność sprawiło mi wrzucanie żetonu xD
UsuńCo do akcji z różową wstążką- popieram każdy jej przejaw! Przypomniałaś mi tą notką, że muszę mamę zmobilizować do badań kontrolnych.
Akcja szlachetna,potrzebna,niezależnie od tego jaka marka ją promuje.
OdpowiedzUsuńpiękne te pandorki :)
OdpowiedzUsuńZ autopsji wiem, lepiej iść do lekarza na badania w ramach profilaktyki i skończyć na strachu, niż trafić do niego za późno.
OdpowiedzUsuńKażda forma pomocy, a co za tym idzie promocji profilaktyki jest ważna.
Bardzo mądrze powiedziane.
UsuńEE....nie przekonuja mnie takie akcje, lepiej oddać całą kasę na jakąś fundację zamiast kupować sobie biżu i oddać mega "15%" na cele szczytny.
OdpowiedzUsuńJest to sprawdzone to oddawanie ? przekręty z takimi akcjami już były , chyba nawet chodzilo o papierowe torby w reserved i WWF.
Pandory mnie sie nie podobają ale profilaktykę i leczenie popieram całym sercem ,tym bardziej, że sama jestem przed wizytą u onkologa :( :-/
pozdrawiam :)
Otóż to.
Usuńdobra dziewczynka :)
OdpowiedzUsuń15%? Dochodu, nie obrotu. Przecież to śmieszne.
OdpowiedzUsuńDziewczyny, nie dawajcie zarobić pazernym korporacjom. Chcecie pomóc w walce z rakiem? Przecież nie robi się tego kupując biżuterię.
Macie kasę - wpłaćcie ją na konto którejś walczącej z rakiem fundacji. Przekazujcie 1% swojego podatku na Polską Unię Onkologii (jest OPP). Zarejestrujcie się w banku dawców szpiku.
Nie usprawiedliwiajcie swoich zakupów szczytną ideą. To bzdura. To jest kampania reklamowa mająca sprawić, że lżej Wam będzie sięgnąć do portfela.
Rozumiem, że Pani tak postępuje - pieniądze na fundacje, 1% podatku, rejestracja w banku dawców?
OdpowiedzUsuńWedług mnie to bardzo dobrze, że te pazerne korporacje chociaż w taki sposób zwracają uwagę społeczną na problem. Nie każdy pamięta (fundacje), może (nie jest podatnikiem) i jest psychicznie gotowy (dawca) na przekazanie swojej "kasy" na ten szczytny cel.
Staram się. To znaczy robię to, co mogę. Trochę więcej, niż poradziłam. Niestety, zarejestrować się jako dawca szpiku mi się nie udało, bo kryterium wagowe (powyżej 50 kg) jest przy rejestracji przestrzegane bardzo skrupulatnie. Teraz już w ogóle za późno, bo osoby po nowotworze nie są przyjmowane. Kryterium wagowe omijam za to przy oddawaniu krwi i jestem honorowym dawcą. :)
UsuńMam nadzieję, że Cię nie uraziłam tym komentarzem. Rozumiem potrzebę nagłośnienia sprawy. Rozumiem potrzebę burzenia bariery wstydu. I w tym sensie takie działania mają sens. Ale mam też świadomość, że dla korporacji to tylko sposób poprawienia wizerunku i wyciągnięcia z kieszeni ludzi dodatkowych pieniędzy. 85% zysku idzie do kasy firmy. A za te 15 mają taką reklamę, że w życiu nie kupili by jej za tę kwotę, gdyby nie byli tak sprytni.
I proszę, nie pisz do mnie per pani. Sabb jestem. :)
UsuńSzkoda, że ich biżuteria jest taka droga :( Poza tym szczerze mówiąc wolę całą tę kwotę przelać na szlachetny cel jakim niewątpliwie jest walka z nowotworami (wszelkimi) niż kupować co nie jest mi niezbędne tylko dlatego, że ileś tam % idzie na ten właśnie szczytny cel. Firmy, które chcą pokazać jakie są fajne w moich oczach jedynie pokazują, że na wszystkim można zarobić, nawet na nieszczęściu innych.
OdpowiedzUsuńTeż wolę biżuterię, ponieważ pozostaje na lata. Ta wygląda na dość porządnie wykonaną. Najchętniej zaopatrzyłabym się w naszyjnik.
OdpowiedzUsuńLucerna jest przepiękna :)
OdpowiedzUsuń