Masaki Matsushima to jeden z najbardziej kreatywnych japońskich projektantów mody. Tym razem swoją kreatywność objawił tworząc zapach, który odzwierciedla podobno ducha Tokio. Według niego Tokio to miasto „bardzo pozytywne”, „pełne życia” i „wibrujące”.
www.dexplus.pl |
Według
producenta:
„Tokio Smile to
zapach, który zawsze wywołuje uśmiech. W niezwykle energetyczny, optymistyczny
i radosny sposób uszczęśliwia i sprawia, że patrzymy na życie z przymrużeniem oka, ciesząc się nim,
bez względu na okoliczności. Zapach wybucha energetyzującą mieszanką Yuzu, Grejpfruta, Passion Fruit i Brzoskwini w nutach głowy. Uśmiech na twarzy wywołują optymistyczne, ekscytujące nuty serca: bukiet kwiatów Champaca (Drzewa Radości) oraz Kwiatów Brzoskwini i Róży. Całości dopełnia zmysłowe, krystaliczne piżmo w nutach bazy.”
i radosny sposób uszczęśliwia i sprawia, że patrzymy na życie z przymrużeniem oka, ciesząc się nim,
bez względu na okoliczności. Zapach wybucha energetyzującą mieszanką Yuzu, Grejpfruta, Passion Fruit i Brzoskwini w nutach głowy. Uśmiech na twarzy wywołują optymistyczne, ekscytujące nuty serca: bukiet kwiatów Champaca (Drzewa Radości) oraz Kwiatów Brzoskwini i Róży. Całości dopełnia zmysłowe, krystaliczne piżmo w nutach bazy.”
Według mnie:
Kwiatowo-owocowa woń jest silnie wyczuwalna ale nie dusząca, niezbyt
słodka. W takie dni jak dzisiejszy, czyli słoneczne, ciepłe ale jednak już
jesienne, nosi się go świetnie.
Nie wiedziałam czego się spodziewać po zapachu inspirowanym
azjatyckim miastem. Nie jestem szczególną wielbicielką japońskiej kultury,
zwyczajów, kuchni, aromatów. Opis marketingowy zachęcił jednak do wypróbowania
i nie zawiodłam się.
Zapach faktycznie bardzo pozytywnie i optymistycznie
nastraja do otoczeni, jest trwały a jeśli Champaca to drzewo radości, to spełnia
tu swoją rolę. Jesień nie wywołuje we mnie pozytywnych emocji więc ten zapach
umili mi nadchodzące słoty i szarugi. Poza tym, chyba się uzależniłam, bo przyłapałam się na wąchaniu
własnego nadgarstka kilkadziesiąt razy w ciągu dnia.
A może to wszystko dlatego, że Tokio jest usytuowane prawie dokładnie na tej
samej szerokości geograficznej co Ateny i Waszyngton
kulturowo mi bliższe?
Flakon według
producenta:
„Design flakonu w
kształcie ust ułożonych w radosnym uśmiechu odzwierciedla optymistyczną
koncepcję zapachu. Kipiący energią,
fascynujący zapach zamknięty w tym wyjątkowym flakonie intryguje i
zaprasza do doskonałej zabawy”.
Flakon według mnie:
Hmmm, mnie bardziej kojarzy się z architekturą :)
Mój "flakon" to 10 ml.
rollon, czyli bardzo poręczna fiolka zakończona metalową kuleczką.
Jestem
bardzo zadowolona z tego opakowania bo zapach
mam przy sobie w torebce i mogę się ponapawać gdziekolwiek jestem. Jak się
skończy pewnie kupię kolejny i też w rollonie, bo mimo, że to tylko 10ml to
jest to AŻ 10ml Eau de Parfum. Taka forma „podania” zapachu jest też, moim
zdaniem, idealnym rozwiązaniem dla osób, które lubią zmieniać
zapachy – 10ml wystarczy by się zakochać i
zanim uczucie osłabnie fiolka będzie pusta. Sama będę szukać
tych perfum w rollonie, bo zarówno zapach, jak i opakowanie bardzo przypadły mi do gustu.
Ceny:
TOKYO SMILE woda perfumowana 40ml – 269zł
TOKYO SMILE woda perfumowana 80ml – 379zł
TOKYO SMILE woda perfumowana rollon 10ml - ? (na pewno dużo mniej niż w/w ceny - szukajcie jesienią w Sephorze)
Jak ja lubie takie miniaturki do torebki :)
OdpowiedzUsuńZapachu nie znam, ale kiedyś na pewno wąchnę :)
Wąchnij. Bardzo przyjemny :)
UsuńRollon to według mnie jedno z najlepszych opakowań perfum. Mam wielkie problemy z zużyciem całej butelki perfum, a 10ml to dla mnie w sam raz zanim się zapachem znudzę. Dodatkowo można precyzyjnie aplikować perfumy, nie brudzą sobie ubrań lub biżuterii.
OdpowiedzUsuńJa, zanim zużyję cały normalny flakon zdąży zawsze wywietrzec :/
Usuńświetne opakowanie.. dużo bardziej bym wolała takie niż małe psikane :) extra sprawa na podróż czy do torebki właśnie :)
OdpowiedzUsuńDo Twoich podróży w sam raz :)
UsuńOj, bo Ty jesteś wybredną specjalistką a dla takiego laika jak ja opakowanie w sam raz :)
OdpowiedzUsuńkocham ten zapach - jest słodki jak truskawki z bitą śmietaną. Jak się popsikam to mój boyfriend normalnie nie może oderwać się od mojej szyi :)
OdpowiedzUsuńŚliczny flakonik, zapachu jeszcze nie próbowałam :)
OdpowiedzUsuńFajny flakonik. Faktycznie ideał do torebki :)
OdpowiedzUsuńciekawe jak pachnie:D
OdpowiedzUsuńja zamierzam się na travolo
OdpowiedzUsuńteż mi przypadł do gustu. Ale jeszcze muszę z nim chwilę pobyć :)
OdpowiedzUsuńJa się szybko zaprzyjaźniam lub nie z perfumami :)
UsuńJeśli coś nastraja pozytywnie na jesień, to to coś jest właśnie dla mnie- dopada mnie ostatnio jesienna deprecha. Muszę biec do Sephory i obadać to cudo :)
OdpowiedzUsuńKocham wszystko co japońskie:)
OdpowiedzUsuńlubię takie rollony :)
OdpowiedzUsuńfajna ta butelka, prosta.
OdpowiedzUsuń