Orange Ginger Smoothing Body Scrub to produkt Bath&Body
Works z linii Aromatherapy składającej się kosmetyków, których działanie oparte
jest na terapeutycznych właściwościach olejków i esencji eterycznych.
Z tej linii wybrałam delikatny peeling do ciała o zapachu
pomarańczy i imbiru, ponieważ zimą lubię takie zapachy, nieco świąteczne,
mocne, słodko-gorzkie.
Za 49zł otrzymujemy 311gr produktu. Trudno powiedzieć czy to
cena wygórowana czy nie. Peeling możemy stosować codziennie bez obawy o
destrukcyjny wpływ na naszą skórę, ponieważ drobinki peelingujące są maleńkie i
masaż ciała nie jest bolesny. Dziwne rzeczy piszę? Otóż ja unikam peelingów
gruboziarnistych, ponieważ mam bardzo „czułą” skórę i używając gruboziarnistych
„zdzieraków” często odczuwałam autentyczny ból. Na szczęście istnieją produkty
delikatniejsze o takim samy działaniu tzn. wygładzające, oczyszczające i
dodatkowo relaksujące.
Olejek ze słodkiej pomarańczy ma nieco cierpki zapach. W
aromaterapii ma za zadanie zmniejszać stres i wzbudzać energię, stymuluje również system
limfatyczny.
Imbir jest silnym antyseptykiem (przenikając do
potu działa odkażająco na gruczoły potowe), pobudza krążenie, przyspiesza
spalanie tłuszczu, działa silnie przeciwbakteryjnie, przeciwzapalnie i
ujędrniająco na skórę. Olejek imbirowy wcierany w skórę działa rozgrzewająco i
przeciwbólowo.
Drobnoziarnisty peeling B&BW skusił mnie jednak głównie ze
względu na zapach. Kto trochę poznał już ofertę B&BW wie, że sukces marki
oparty jest w dużej mierze na zapachach.
Jeśli chodzi o składy B&BW nie wygląda rewelacyjnie. Tak jest też z w/w
peelingiem. Mamy tu glikol propylenowy, SLS i Fragrances na początku składu.
Mnie co prawda żaden z tych składników nie zrobił dotychczas większej krzywdy
więc podejrzewam, że zawartość procentowa jest jednak niewielka. Jak mi się to
odłoży w organizmie to wówczas może wybuchnę …. a może nie. To trochę tak, jak
z końcem świata – niby miał być, nawet w tym roku ale jakoś szczęśliwie odwleka
się czasie ;). Na pocieszenie dodam, że B&BW nie testuje swoich produktów na zwierzętach.
Jeszcze nic z tej marki nie miałam, ale jakoś nie specjalnie mnie kusi. Kojarzy mi się z TBS
OdpowiedzUsuńNo właśnie, to dobry temat na post "Czym się różni wróbelek?" ;)
Usuńbrzmi straszliwie apetycznie, uwielbiam imbir i pomarańczę :) być może przy następnej okazji skuszę się na coś z tej aromaterapeutycznej serii :) Póki co rozkoszuję się w kąpieli i po niej Winter Candy Apple :D
OdpowiedzUsuńCałą linia jest ciekawa ale faktycznie ta pomarańczka i imbir pachniały mi tak świątecznie :)
UsuńMuszę powąchać ten peeling przy kolejnej wizycie w BBw, bo coś czuję, że mocno przypadłby mi do gustu. Ja wygrałam w losowaniu dwa produkty z serii Aromatherapy, ale w wersji eukaliptusowej, więc ciekawa jestem jak się sprawdzą :) Kolekcję Signature pokochałam całym sercem, mam nadzieję, że z tą też tak będzie :)
OdpowiedzUsuńJa nie znoszę eukaliptusa :/. Ten natomiast naprawdę przypadł i do gustu. Lawenda i rumianek jest fajny :)
UsuńZapach brzmi smakowicie ;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam zapachy z BBW, przez wiele lat miałam hopla na punkcie ich shower gels (signature collections i aromatherapy). Teraz mi troszkę przeszło. Za to wciąż nieprzerwanie używam mydeł antybakteryjnych w piance (i pewnie będę długo używała, bo nie trafiłam na nic równie przyjemnego), polecam również zapachy domowe do kontaktu 'wallflowers', bardzo bardzo długo pachną (są w Polsce?) Ostatnio zawrzało tu na temat nie testowania produktów BBW na zwierzętach. Końcowy kosmetyk owszem, nie jest testowany, z produktami wykorzystywanymi do jego produkcji jest ponoć inaczej.
OdpowiedzUsuńSuper, że w Polsce powoli otwierają się sklepy BBW, tylko szkoda, że wciąż ich kosmetyki są tak przerażająco drogie.
Pozdrawiam ciepło.
Nie jest tak źle cenowo. Mają sporo promocji, przynajmniej na razie.
UsuńTo super :) trzeba korzystać. Chętnie zobaczyłabym polską ofertę i ceny w złotówkach, ale nie mogę znaleźć polskiej strony BBW.. Chyba jeszcze nie ma.
Usuńnie wiem czy zapach pomarańczy w moim domu nie zabiłby po raz kolejny męża :P choć z nim też tak jak z tym końcem świata :P haha ja z BBW jestem absolutnie zakochana w mydłach.. mam też płyny, ale czekają, aż podenkuję obecne pod prysznicem Lushki :)
OdpowiedzUsuńa i zapomniałam o najważniejszym, bo o tym post przeca.. lubię delikatne peelingi do codziennego używania.. ale najbardziej kocham ostre zdzieraki.. uwielbiam ten ból towarzyszący skrobaniu :D hyhy
UsuńTy masochistko Ty ;)
UsuńJak nie będzie końca świata to kupię, bo mnie skusił ten imbir i jego właściwości pielęgnacyjne :)
OdpowiedzUsuńJuż pal licho skład, jak to musi pięknie pachnieć :). Ja lubię zdzieraki, mam wrażenie, że takimi delikatnymi peelingami tylko się głaszczę :D.
OdpowiedzUsuńA ja widzisz odwrotnie. Dobrze, że każda skóra ma inne potrzeby bo mamy dzięki temu różnorodnośc kosmetyków na rynku.
UsuńWypróbuj Aneve kremowy peeling, będziesz zadowolona :) Musze go w końcu opisać bo się zbieram dobre 2 mies.
UsuńAvene*
UsuńZapach kusi :)
OdpowiedzUsuńJak mi się to odłoży w organizmie to wówczas może wybuchnę …. a może nie.
OdpowiedzUsuńLOVE! <3
;) Może zbyt dosadnie ale mam już trochę dośc dyskusji o składach.
UsuńJa się dobrze ubawiłam i popieram :D Ja nie przykładam do tego aż takiej wagi. Nie ma alkoholu w toniku to jestem w niebie i mi styknie. Mnie za to wkurzają posty o współpracach jak powinny wyglądać etc. Zaraz mi z lodówki wyskoczy kolejny!
UsuńMogłabym się skusić. Dla samego zapachu i np. balsam, który dostałam od Ciebie :* jest obłędny ♥
OdpowiedzUsuńWybaczam kiepski skład ponieważ zapachowo jest świetnie, nie ma syntetycznych nut i jak na tego typu półkę firma prezentuje się przyzwoicie.
B&BW stoi zapachami :)
UsuńCieszę się, że balsam Ci przypadł do gustu.
Zapach musi być ciekawy ;]
OdpowiedzUsuńLubie takie zapachy. Zaintrygowałaś mnie. ;-)
OdpowiedzUsuńMocny ale ciekawy.
UsuńAż chce cię powąchać:)
OdpowiedzUsuńWąchałabym *.*
OdpowiedzUsuń:D
Też wącham ale właściwości oczyszczające tez widzę, żeby nie było ;)
UsuńPoruszyłaś fajny temat odnośnie zdzieraków, to ze coś mocno trze nie znaczy ,że jest skuteczne w zdzieraniu, czasem wręcz działa niekorzystnie, uszkadzając warstwę naskórka, gruboziarniste zdzieraki najlepiej łączyć z olejkami, albo takowe kupować.
OdpowiedzUsuńO zdolności usuwania martwego naskórka i to bezpiecznego nie zawsze świadczy siła tarcia.
Ostatnio coraz głośniej robi się na temat tej firmy. Przyznam szczerze ze nic jeszcze z niej nie miałam ale słyszałam że mają nieziemskie świece zapachowe:)
OdpowiedzUsuńMmm <3 zapach musi być obłędny .
OdpowiedzUsuń