niedziela, 9 listopada 2014

Thirstymud Hydrating Treatment GLAMGLOW

Maski GlamGlow od jakiegoś czasu bardzo mnie kusiły. Mimo wieku, jestem dość wpływowa i Ines skutecznie mnie zachęciła do ich wypróbowania :)

Do mojej suchej skóry polecana jest maska niebieska Thirstymud Hydrating Treatment. Zawiera 4 technologie o działaniu nawilżającym, nawadniającym, odbudowującym, kojącym i upiększającym.


  1. Technologia Dewdration, czyli długotrwałe nawilżenie zawiera kwas Hailuronowy i cytrynowy, 
  2. technologia HydraPack, czyli trwałe nawilżenie zawiera nawilżające cukry i kwasy z jabłek, bata glukany z owsa i mikroglinkę, które zatrzymującą wilgoć w skórze, 
  3. technologia Green Energy, czyli błyskawiczne nawilżenie, zawiera miód z kwiatów pomarańczy i korzeń imbiru oraz olej kokosowy,
  4. GlamGlow's Teaoxi, wykorzystująca dokładnie zmielone i zmikronizowane liście oliwne, co umożliwia na przenikanie kwasów tłuszczowych i antyoksydantów w nich zawartych bezpośrednio do maski.
Sporo więc sporo sobie obiecywałam :)

Produkt opakowany jest po hollywoodzku - spore pudełko, blask, powitanie "hello sexy" wewnątrz :) Przyciąga uwagę, nie powiem.
W pudełeczku znajduje się szklany słoiczek o pojemności 50ml więc sporo jak na maskę. 
Konsystencja i kolor produktu przypomina na wpół skrystalizowany miód ale bez grudek. Jest idealnie, jedwabiście gładka. Zapach jest dość intensywny i wyraźnie wyczuwa się miód i imbir.


Producent zaleca stosowanie maski 2-3 razy w tygodniu lub wtedy, gdy skóra wymaga nawilżenia. Maska polecana jest również do stosowania przed lotem by zapobiec wysuszeniu skóry. Ten, kto choć raz dłużej podróżował samolotem wie o czym mówię. Mogą ją również stosować panowie po goleniu. 
Należy nałożyć równomierną warstwę na twarz, dekolt i szyję oczywiście na oczyszczoną i osuszoną skórę. Stosując na dzień trzeba pozostawić maskę na skórze na 10-20 min., po tym czasie wytrzeć nadmiar chusteczką a to, co pozostanie delikatnie wmasować w skórę lub zmyć wodą. Stosując na noc można pozostawić maskę na twarzy do rana.

Co prawda jesieni tego roku blisko do wiosny ale wieczorami kaloryfery jednak działają a to oznacza trudny okres dla mojej skóry. Z tym większą nadzieją i ochotą wzięłam się za testy maski GlamGlow.

Przyznam, że po pierwszej aplikacji przestraszyłam się nieco. Nałożyłam przed snem z zamiarem spędzenia w jej towarzystwie całej nocy i obudzenia się z ekstremalnie nawilżoną skórą ale nie było mi to dane. Po kilku minutach od nałożenia prócz bardzo przyjemnego uczucia chłodu zaczęłam odczuwać silne pieczenie. Wytrwałam zaledwie 10 minut i zmyłam produkt. Było mi autentycznie strasznie przykro :( Wydawało mi się wręcz niemożliwe by produkt, który zbiera tak dobre opinie raptem u mnie miał się nie sprawdzić.
Moja skóra jest wrażliwa ale nie alergiczna więc postanowiłam nie dać za wygraną i spróbować ponownie za kilka dni.

Przy kolejnej aplikacji pieczenie nie było już tak silne. Pozostawiłam ją na skórze zalecane 20 min, nadmiar wytarłam chusteczką a pozostałość zmyłam. Każda następna aplikacja eliminuje uczucie pieczenia, chłodzenie zostaje. Poza tym to "pieczenie" nie robi absolutnie żadnej szkody. Nie powoduje zaczerwienień, podrażnień, czy reakcji alergicznej. Nie jestem fachowcem ale myślę, że stężenie aktywnych składników jest w Thirstymud Hydrating Treatment tak duże, że działanie może objawiać się na niektórych skórach tak, jak u mnie. Sądzę, że może tak być m.in na skórze z tendencją do naczynek (czyli mojej), ponieważ w masce jest imbir i kwas jabłkowy, które mają działanie detoksykacyjne.

Co daje maska?
Przede wszystkim autentyczne szybkie, trwałe nawilżenie. Ja stosuję ją tylko na dzień, 2 razy w tygodniu a ponieważ posiadam ją od 3 nie naużywałam się jej jakoś szaleńczo ;) Mimo to, widzę wyraźnie jak po każdym użyciu moja skóra jest gładsza, bardziej elastyczna, delikatniejsza w dotyku i odczuwam mniejsze napięcie i ściągniecie, które często towarzyszy mi w okresie kaloryferowym :)
Zawartość substancji o działaniu oczyszczającym chyba także finalnie służy mojej skórze, bo naczynka nie dają o sobie znać a maska nie powoduje jednocześnie żadnych niespodzianek.

Kosmetyk pięknie pachnie, co jest dodatkowym atutem. 

Nie stosowałam jej jeszcze na noc ale mam nadzieję, że i tu obietnica producenta zostanie dotrzymana i obudzę się z ekstremalnie nawilżoną skórą :)

Miałyście już styczność z maskami GlamGlow?
Podobno marka ma wprowadzić pianki oczyszczające - ot, taka ploteczka ;)



 


51 komentarzy:

  1. świetnie zapakowana, podoba mi się i kusi, a do tego dodatkowo piękny zapach :)

    OdpowiedzUsuń
  2. A mnie ta maseczka wkurzyła:) Pieczenie odczuwam za każdym razem,nałożona na noc zapchała a nawilżenie słabe. Bardziej zadowolona jestem z maski Clinique.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie nie zapycha nic ;)
      Clinique to ja stosowałam w młodości teraz potrzebuję cięższej artylerii :)

      Usuń
  3. Miałam czarną i białą i u mnie efekt na pół dnia niestety, a do tego ostatnio zauważyłam, że strasznie mnie po ich użyciu wysypuje... Więc zużyję, ale nie kupię więcej...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czyli może działają jak powinny - oczyszczają :)

      Usuń
  4. u mnie wywołuje jedynie efekt chłodzenia więc na pewno nie mogłabym pójść z nią spać ;) bardzo ją lubię i niebawem o niej naskrobię na blogu :)

    OdpowiedzUsuń
  5. ja w tym momencie testuję czarną ale ta niebieska też mnie bardzo kusi :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czarnej mam miniaturkę ale jeszcze nie próbowałam.

      Usuń
  6. :-) ja tez sie przestraszylam jak ja nalozylam:-) dzialanie nawilzajace jest rewelacyjne. Jedyne co mi przeszkadza to zapach...
    Maseczke mialam przyjemnosc testowac dzieki Agacie- dzieki:-)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja mam zamiar kupic zestaw maseczek z Origins, bo bede miala za dobra cene trzy. Szczegolnie ciekawa jestem nawilzajacej i oczyszczajacej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Origins też jest w planie. Dziewczyny kuszą :)
      Które wybrałaś?

      Usuń
    2. Zestaw swiateczny z Boots maseczka oczyszczajaca, nawilzajaca na noc i out of trouble. 3 x 75ml za £23 minus znizka pracownicza:P wiec super okazja.

      Usuń
  8. To pieczenie to pewnie by mnie przeraziło. Mam popękane naczynka, więc mogłaby im zaszkodzić.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja mam tendencję do zaczerwienień, moja skóra być może zmierza do naczynkowej :/ ale jeśli masz popękne to chyba bym nie ryzykowała.

      Usuń
  9. Jeszcze niedawno uważałam, że przy mojej cerze takie nawilżające a przede wszystkim całonocne maski nie są dla mnie. Glamglow ciągle mi ucieka z głowy przy okazji zakupów, za to zdecydowałam się na nocną maskę Yonelle, którą już po kilku próbkach pokochałam :) Muszę zapisać sobie gdzieś o tej Glamglow, myślę też o zielonej :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z Yonelle mam 3 produkty. Jestem po pierwszych testach i jest obiecująco :)

      Usuń
  10. Nigdy nie miałam. Opakowanie bardzo mi się podoba :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Jak to wszytsko zależy jednak od typu cery .
    U mnie to pieczenie jest w dawce homeopatycznej ;) Ja niesety niebieską się nie zachwycam. Nawilża może i..., ale jakoś szału nie robi. Każda nawilżająca mnie nawilża . Biała za to to dla mnie strzał w dychu .
    Wszystko zależy od tyou cery, tylko i wyłącznie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja tak mało masek mogę używać przy mojej cerze, że cieszę się gdy jakąś fajną trafię. U mnie nawilżenie to w sumie główne działanie, jakiego od maski oczekuję.

      Usuń
  12. Ja stosowałam tylko czarną, ale wow na mnie nie zrobiła. W planach jeszcze właśnie niebieska.

    OdpowiedzUsuń
  13. te maski błyszczą ostatnio na blogach i mi chętka na nie rośnie :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie dziwię się. Blogi to siedlisko kusicieli ;)

      Usuń
  14. Podejrzewam, że to pieczenie to zasługa imbiru, który ma właściwości rozgrzewające. Dobrze, że z każdym kolejnym podejściem dyskomfort stawał się coraz mniejszy:)

    OdpowiedzUsuń
  15. Ciągle mi się marzy maseczka tej firmy, żadnej nie zdążyłam jeszcze poznać. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ta jest bardzo fajna. Pod oczy też się sprawdza.

      Usuń
  16. Mam tę maskę :) Póki co byłam jej raz przed wielkim wyjściem i sprawdziła się świetnie. Dobijam do dna równie dobrej maski Caudalie i biorę się ostro za GG :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Te maski to już prawdziwa legenda. Czytałam już u kogoś o pieczeniu, nie pamiętam u kogo, ale rzuciło mi się w oczy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie jest szkodliwe. Trzeba przetrwać pierwszy raz.

      Usuń
  18. Może kiedyś spróbuję, chociaż ostatnio przechodzę fascynację zwykłymi glinkami. Kolejny raz się potwierdza, że moja cera kocha proste składy ;D

    OdpowiedzUsuń
  19. Słyszałam ploteczkę o tych piankach ;) Jeśli ta maseczka GlamGlow nadaje się do stosowania na noc, to myślę, że się na nią skuszę bo lubię mieć takie produkty pod ręką.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nadaje się jak najbardziej, chociaż to pieczenie na początku stosowania mnie uniemożliwiało zaśnięcie.

      Usuń
  20. Na mnie najlepiej działa biała i czarna. Z nawilżających wolę te z Origins (mam wszystkie dostępne w Norwegii ;)), ale one pewnie będą za słabe do twojej skóry. Ja mam cerę tłustą z okresowym przesuszeniem spowodowanym klimatem lub głębszym złuszczaniem i wtedy nawilżające maseczki z Origins są moim wybawieniem.

    OdpowiedzUsuń
  21. Tą niebieską wersję właśnie chcę wypróbować, mam nadzieję, że naprawdę jest warta swojej ceny:)

    OdpowiedzUsuń
  22. Super, że tak dobrze się u Ciebie sprawdziła. Ciekawa jestem jak spisałaby się u mnie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli masz suchą lub mieszaną skórę to pewnie dobrze.

      Usuń
  23. Właśnie sobie kliknęłam zestaw z Sephory i cenowo z 20% zniżką wyszło całkiem znośnie :-) jestem ciekawa jednak czy są warte tej ceny ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widziałam ten secik. Powinien się sprawdzić. Daj znać koniecznie.

      Usuń

Jestem wdzięczna za wszystkie komentarze, nawet te negatywne. Proszę jednak aby były one kulturalne. W przeciwnym razie zastrzegam sobie prawo do ich usunięcia.

Blog template designed by SandDBlast