środa, 26 listopada 2014

Infusion Anti-wrinkle CC Cream Yonelle

„Nie sztuką jest zastosować w kosmetykach wszystkie najnowsze aktywne składniki przeciwzmarszczkowe. Sztuką jest sprawić, by przebiły się one przez barierę naskórka, która na ogół jest nie do pokonania. Wtedy mogą skutecznie działać. To największe wyzwanie kosmetologii XXI wieku”. 
Powyższe słowa pochodzą do właścicielek stosunkowo nowej polskiej marki pielęgnacyjnych  kosmetyków selektywnych - YONELLE.

Gdy niespełna rok temu marka weszła na rynek z premierowymi kosmetykami INFUSION, trudno było przypuszczać, że odniesie tak błyskawiczny i spektakularny sukces. Niemal od samego początku Liftingujący Krem Infuzyjny No 1 plasował się w TOP 10 kategorii „pielęgnacja” sprzedaży internetowej sieci perfumerii Douglas, a w sierpniu, co zdarza się niezwykle rzadko, znalazły się tam aż dwa kosmetyki YONELLE. Po sześciu miesiącach od premiery cała seria INFUSION została uznana przez profesjonalne jury za QLTOWY KOSMETYK.


Kosmetyki YONELLE zyskały uznanie profesjonalistów i klientek. Rodzi się więc pytanie dlaczego produkty marki budzą tak powszechny zachwyt? Co to znaczy, że tworzą one kategorię „kosmetyków infuzyjnych”?



Założycielki marki YONELLE są osobami od dawna znanymi w branży kosmetycznej – biolog Jolanta Zwolińska od 30 lat, dr chemii Małgorzata Chełkowska od lat 15. Na bazie doświadczeń naukowych i praktycznych za zasadniczą przeszkodę w zwiększaniu efektywności działania kosmetyków uznały one zbyt słabe przenikanie substancji aktywnych w głąb skóry. Standardowo wynosi ono nie więcej niż kilka procent.

Marka nawiązała współpracę z brytyjskim laboratorium naukowym będącym właścicielem patentu na nośniki substancji biologicznie czynnych, stosowanych w farmacji do podawania leków przez skórę.
Te nośniki to opatentowane NANODYSKI™,wypełniane substancjami aktywnymi. Mają nietypowy, płaski kształt, postać dysku i są tak małe, że mogą się przemieszczać infuzyjnie przez przestrzenie międzykomórkowew głąb skóry, pokonującnawet 14 warstw komórek naskórka.

W ten sposób retinol zamknięty w NANODYSKACH™ przenika do skóry w ilości nawet o 340 procent większej niż normalnie, a w dodatku nieinwazyjnie, bo uwalnia się stopniowo, nie podrażniając skóry. 
To właśnie tajemnica YONELLE i kosmetyków infuzyjnych, czyli takich, których składniki aktywne wnikają w głąb skóry, bo tylko tam mogą skutecznie działać. Są to poza retinolem: kwas hialuronowy, NMF – czyli tzw. naturalny, czynnik nawilżający, peptydy, sprężysty fragment elastyny i matrykiny.

Gdy wyczytałam, że kosmetyki przeznaczone są dla kobiet dojrzałych, czyli 40+++ natychmiast się zainteresowałam. Z uwagi na silne, aktywne działanie przeciwzmarszczkowe i stymulujące skórę do odbudowy obiecywany efekt odmładzania wyglądu skóry ma być szybki i spektakularny. YONELLE obiecuje także zachwycającą gładkość skóry, wyczuwalną już po kilku dniach stosowania kosmetyków.

Z serii INFUSION posiadam Anti-Wrinkle CC Cream SPF10, co mnie bardzo cieszy, ponieważ lubię tego typu kosmetyki.
 

Kremy CC korygują niedoskonałości cery takie jak zaczerwieniania, przebarwienia, mogą być koloryzujące. Krem YONELLE jest koloryzujący.

Mam go od jakiegoś czasu i przyznam, że bardzo się polubiliśmy.

Opakowanie z pompką jest eleganckie, oryginalne ale nie "przekombinowane", higieniczne. Pompka działa dobrze, dość lekko i uwalnia tyle produktu ile potrzebujemy, a potrzeba niedużo by pokryć całą twarz więc produkt jest wydajny.


Infusion Anti-wrinkle CC Cream ma dość gęstą konsystencję i kolor kawy z mlekiem. Po rozprowadzeniu na twarzy ładnie stapia się ze skórą a kremowa konsystencja sprawia, że twarz jest nawilżona jak po użyciu kremu pielęgnacyjnego.

Krem faktycznie dobrze przykrywa zaczerwienienia a dzięki działaniu nawilżającemu koi skórę. Pozostawia ją nawet lekko błyszczącą zaraz po aplikacji ale ten efekt mija po kilku minutach.


Lubię kremy BB ale nie te azjatyckie. Krem Yonelle to mój pierwszy krem typu CC i różnica jaką widzę ze starszym bratem polega na stopniu krycia, które tu jest większe, na stopniu nawilżenia, które tu także jest lepsze oraz na trwałości. Nie wiem oczywiście jak zachowują się kremy CC innych marek ale kremowi Yonelle blisko moim zdaniem do lekkiego podkładu, łączącego naturalny efekt z aspektem pielęgnacyjnym.

Anti-wrinkle CC Cream Yonelle ma też długofalowe działanie przeciwzmarszczkowe więc jeśli zbliżacie się do 40-tki i szukacie tego typu produktu, to warto spróbować.

Warto spróbować także ze względu na fakt, że YONELLE to polska selektywna marka kosmetyczna.

Znacie kosmetyki YONELLE?






22 komentarze:

  1. Naturalny efekt z aspektem pielęgnacyjnym bardzo mnie przekonuje. Kosmetyki wyglądają naprawdę profesjonalnie. I są Polskie :) <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Opakowanie przesłodkie- samej marki nie znam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. zdążyła wrócić i posta napisać? ;) ciekawa marka, opakowania cukierkowe, mam ochotę wypróbować :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Już niedługo podpadniesz wiekowo :P
      A serio, to warta wypróbowania.

      Usuń
  4. własnie ostatnio dużo słyszałam o kosmetykach tej firmy, niestety cenowo nie dla mnie :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiem w jakim jesteś wieku ale po 40-tce człowiek inaczej patrzy na inwestycje w swoją skórę ;)

      Usuń
  5. Dlaczego nie przepadasz za azjatyckimi? Nie miałam okazji stosować, ale jestem ciekawa Twojej opinii. Z Yonelle miałam serum po oczy - bardzooo przyjemne ;) Ponadto - opakowania wymiatają! :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miałam ze trzy azjatyckie kremy BB. Jak dla mnie za duże krycie i efekt maski.

      Usuń
    2. Te drogeryjne tanioszki tak popularne w Polsce faktycznie potrafia dac tandetna maske. Lepsze azjatyckie kremy BB to juz klasa sama w sobie. Zachodnie wysokopolkowce staraja sie je imitowac, ale jak na razie srednio im to wychodzi.

      Usuń
  6. Patrzę na swatcha i mam wrażenie że dla mnie byłby za różowy i moze jeszcze do tego mam kilka lat :P

    OdpowiedzUsuń
  7. pierwszy raz słyszę o tej marce, czy produkt nie "spływa" z twarzy po kilku godzinach? ja mam zawsze z tym problem przy kremach BB lub CC.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. On jest dość bogaty więc przy tłustej skórze to może się zdarzyć.
      Ja mam bardzo suchą. Nic mi nigdy nie spływa ;)

      Usuń
  8. Nie wiedzialam,ze Yonelle jest polska marka. Z wchlanianiem i przenikaniem substancji aktywnych wcale nie jest tak kolorowo, rzeczywiscie. Co wiecej, np wabik typu roslinne komorki macierzyste zawarte w produkcie niekoniecznie dzialaja na skore czlowieka...
    Jeszcze mam troche czasu na Yonelle, bede sledzic rozwoj firmy. Ciesze sie z sukcesow polskich produktow.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No wiem, że w większości substancjez kremów tylko niejako powierzchbniowo działają. Może to jest rewolucja? :)

      Usuń
    2. Teraz ogolnie jest boom na nanoczastki jako nosniki np. w medycynie-na pewno cos z tego bedzie:-)

      Usuń
  9. Kocham formy CC :) marki nie znam zupełnie ale to pewnie kwestia czasu :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Cieszę się, że Yonelle to polska marka ;))

    OdpowiedzUsuń
  11. Mimo, że to niby nje mój przedział wiekowy, to po ciazy chce kupić kilka ich produktów i zrobić sobie taką małą kurację. Szczególnie taki ich duet z kwasem mnie intryguje i jestem przekonana, że muszę go mieć ;)

    OdpowiedzUsuń

Jestem wdzięczna za wszystkie komentarze, nawet te negatywne. Proszę jednak aby były one kulturalne. W przeciwnym razie zastrzegam sobie prawo do ich usunięcia.

Blog template designed by SandDBlast