wtorek, 15 kwietnia 2014

Kobiecość róży damasceńskiej i męskość oud - Jo Malone Velvet Rose&Oud

Każda kobieta chyba ma takie chwile w życiu, że chciałaby wybiec z domu, zostawić wszystko i biec przed siebie w nieznane na spotkanie czegoś nowego.
Marzenia .... wiadomo, że niemożliwe do zrealizowania ale...

No właśnie. Ja realizuję takie marzenia o nieznanym przez zapachy. Nie potrafię pięknie i fachowo o nich pisać ale to nie znaczy, że ich w moim kosmetycznym świecie nie ma. Są i to w ogromnej ilości. Jestem bowiem niewierna i zdradzam je często. Wciąż coś nowego mnie kusi.

Takim moim wielkim marzeniem o biegu w nieznane od dłuższego czasu były zapachy Jo Malone. Marka słabo dostępna więc tym bardziej kusząca.

Zrealizowałam, wybiegłam i mam :)


Jo Malone Velvet Rose&Oud uwiódł mnie od pierwszego spotkania. Dodatkowo uwiodła mnie konsultantka Jo Malone w klimatycznym Selfridges na Oxford street, która zrobiła mi masaż dłoni kosmetykami marki. Po takim przyjęciu trudno było odejść od stanowiska z pustymi rękami ;)

Velvet Rose&Oud to zapach mocny ale nie męski mimo, że mężczyźni jak najbardziej mogą go nosić. Jest trudny do sklasyfikowania. Otwiera się pikantnymi nutami goździków, nuta serca odkrywa różę damasceńską i drewno agarowe, ewoluuje w kierunku leśnym, dzikim aby zamknąć się słodką wonią pralinek. Zamyka się oczywiście zapach a nie jego trwanie na skórze.

Kiedyś oud był nutą skierowaną głównie do mężczyzn ale w połączeniu z różą zyskał nowy wymiar - kobiecy, zmysłowy, jasny i miękki. Nuta pralinek dodatkowo go ociepla.


Ponieważ trudno jest mi opisać zapach przybliżę go Wam określeniami z zapachami niezwiązanymi raczej. Dla mnie Velvet Rose&Oud to dojrzałość, namiętność, mrok i jasność zarazem, dekadencja, tęsknota za czymś co nie wróci, to "północ w ogrodzie dobra i zła". O, taki jest. Nie nadaje się zupełnie na radosne wiosenne dni a tym bardziej letnie, słoneczne. Nie szkodzi. Uwielbiam go i noszę nie tylko do burgundowej satynowej koszuli nocnej ;) ale także do pobliskiego sklepu spożywczego.

Nikt nie przechodzi obok mnie obojętnie ;)




36 komentarzy:

  1. Ale opis...i to zakończenie...i ta koronka...
    Znam te perfumy tylko z Waszych blogów (Twojego, Ireny i Pauli) ale ciekawią mnie bardzo bo ja ciągle szukam niezwykłych zapachów. Może kiedyś uda mi się odwiedzić Londyn i Jo Malone.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Koniecznie :) Ogromnie żałuję, że dostepność marki jest tak słaba :/

      Usuń
  2. Ależ mi ochoty narobiłaś :) I te zdjęcia!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No a od czego są blogi urodowe? Od "robienia ochoty" przecież ;)

      Usuń
  3. Opis szalenie intrygujący. Bardzo chciałabym powąchać ten tajemniczy eliksir z różą w tle. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Życzę by nadarzyła się ta okazja jak najszybciej :)

      Usuń
  4. Moim zdaniach opisujesz wszystko idealnie:) mam ochotę go powąchać:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Mialam/ mam niezliczone ilosci wod od Jo Malone. To, ze zrobili ich butik u mnie w Aberdeen bylo najwiekszym przeklenstwem. Uwielbiam linie Cologne Intense. Chyba w niej najmniej sie podoba szafran i jego jeszcze nie mialam w posiadaniu. Czekam teraz na poczatek maja, bo bedzie nowa woda limitowana w linii cologne: Silk Blossom. Juz sie nie moge doczekac tego zapachu :D :D :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja widzisz złorzeczę, że nie mam żadnego butiku JM nigdzie, nawet daleko.
      Ech, kobiecie nie dogodzisz ;)

      Usuń
    2. Hahaha :D Ja sie od nich troche uzaleznilam. Zapachy sa wrecz cudowne i w swej prostocie przyciagaja mnie nieslychanie :D :D

      Usuń
  6. Czytałam z wielką przyjemnością :) Z taką samą też podziwiałam zdjęcia.
    Zapach nie jest dla mnie, ale i tak zachęciłaś mnie do powąchania... kiedyś ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Pieknie i wnikliwie opisalas:)Ja teraz widzialam dwa nowe i pojde oblukac :) Lubie ta aure JM<3

    OdpowiedzUsuń
  8. Tak pięknie to opisałaś, że już je chcę ;) Ogólnie bardzo lubię takie ciężkie zapachy i nawet w lecie się z nimi nie rozstaję ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powąchaj gdzieś. Generalnie wszystkie prawie "czarne" zapachy JM są świetne :)

      Usuń
  9. Uwielbiam Jo Malone i miałam ich kilka! Zawsze wracam do tych zapachów! Dobrze ze u nas duuuuze stoisko jest :)

    OdpowiedzUsuń
  10. jawi się ciężko, ale z tą koszulką tak miękko... lubię takie nuty, dojrzała w końcu ze mnie baba ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Toz to moje ulubione perfumy, Krzyklo! Podobne do nich sa bardzo Arnami Cuir Noir a w podobnym temacie Portrait of a Lady, ale to juz killer jest nieziemski:)

    ps. Czytam Cie od zawsze, ale teraz nie moglam nie skomentowac. Jak to mowia - nie bylo takiej opcji!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak mi miło :)
      Szkoda, że się częściej nie ujawniasz.
      Mnie bardzo kuszą niektóre Armani Prive.

      Usuń
    2. Armani Prive sa boskie :))))

      Usuń
    3. Ty mnie nakręciłaś na nie kusicielu :)

      Usuń
  12. Pewnie nigdy nie kupie, nigdy nie powacham, ale milo bylo poczytac. Calkiem niezle Ci to wyszlo jak na kogos, kto twierdzi, ze nie umie opisac zapachu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nigdy nie wiadomo. Akurat Jo Malone nie jest nie do zdobycia :)
      Dziękuję :)

      Usuń
  13. Ha! Piszesz "drewno agarowe", a nie "Drzewo agarowe" już za to Cię uwielbiam!
    A tu dodatkowo te nuty... Róża z oud to jedno z najbardziej klasycznych i najczęściej spotykanych zestawień w perfumach arabskich. I nie na darmo, bo to wspaniały duet.
    Przyznaję się do więcej, niż kilku flakonów perfum opartych na tej genialnej mieszance. Ale akurat Velvet Rose & Oud nie mam.
    Gratuluję nabytku!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za miłe słowa. Z Twoich ust są tym bardziej cenne :)
      Muszę poszukać u Ciebie opisów innych podobnych zestawień bo to z Jo Malone jest genialne. Mam ochotę na coś jeszcze.

      Usuń
  14. Póki co pozostaję tej marce obojętna, nie wykluczam jednak bliższego zapoznania się przy najbliższej okazji :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Koniecznie powąchaj coś. Na pewno nie pozostawi Cię obojętną :)

      Usuń

Jestem wdzięczna za wszystkie komentarze, nawet te negatywne. Proszę jednak aby były one kulturalne. W przeciwnym razie zastrzegam sobie prawo do ich usunięcia.

Blog template designed by SandDBlast