Precious Light Rejuvenating Illuminator Guerlain
Ma za zadanie ukryć zmęczenie, pokryć podkrążenia, zasinienia, rozjaśnić okolice oka.
Konsystencja produktu jest kremowa a efekt aksamitny, miękki, niewidoczny ale skuteczny.
Niewidoczny bo na tyle lekki, naturalny, że autentycznie nie widać go na skórze natomiast działa jak powinien zgodnie z zapewnieniem Guerlain.
Nie mam może jakiś szczególnie podkrążonych oczu ale skóra jest często zasiniona zwłaszcza w wewnętrznych kącikach, co po zrobieniu pełnego makijażu rzuca się mocno w oczy. To z czym natomiast się zmagam to worki pod pod oczami. Wynikają po trosze z niewyspania (mamie lekko nie jest) a po trosze z wieku – delikatna skóra wokół oczu najszybciej traci swoją sprężystość i napięcie, gdy zaczyna siadać cały jej kontur. Jak z tym problemem radzi sobie Precious Light? To rozświetlacz nie dający efektu połysku. On rozjaśnia worki w taki sposób, że rozprasza pięknie światło - są dużo mniej widoczne.
Produkt jest uniwersalny i mimo, że zazwyczaj używam kosmetyków zgodnie z ich przeznaczeniem, sądzę, że może być stosowany do rozświetlenia innych partii – okolic nosa, kości policzkowych, łuku brwiowego. Guerlain słynie z takich niewiarydgodnych produktów, które rozświetlają matując jednocześnie jak słynne Meteoryty i rozjaśniają bez efektu błyszczenia jak Precious Light Illuminator właśnie.
Jeśli chodzi o pokrycie zmarszczek to kosmetyk również tu wykorzystuje swoje rozświetlające działanie. Dzięki ultra lekkiej konsystencji nie zbiera się nawet w widocznych liniach a rozświetla je tak, że są mało widoczne.
W połączeniu z odpowiednim makijażem Precious Light ładnie otwiera oko.
odcień 01 |
Występuje w 3 odcieniach i ma poj.1,5ml ale wierzcie mi jest to produkt niesamowicie wydajny.
***
Mam piękny nowy szablon dzięki Kasi :*
nie słyszałam o nim wcześniej, ale zaciekawiłaś mnie nim :)
OdpowiedzUsuńJest na rynku od dłuższego czasu. Wart grzechu ;)
UsuńSzablon jest cudny!!! Ja nie mam zbytniego doświadczenia z korektorami,ten Shiseido jest drugim w życiu (pierwszy był Maybelline) ale wiem,że na pewno kupię go jeszcze raz. Szykuję posta więc więcej szczegółow zapodam.
OdpowiedzUsuńMoże nie potrzebujesz korektora szczęściaro ;)
UsuńW sumie źle nie jest ale właśnie te wory z rana,no i też jak mam mocniejszy podkład,to aż się prosi o coś pod oczy.
Usuńdzisiaj właśnie sobie w perfumerii zapodałam pod oka ten Shiseido i bardzo pozytywnie mnie zaskoczył :) jak nie używam korektorów tak na ten nabrałam ochoty :)
UsuńMoniś czekam na posta ! :*
Właśnie, właśnie, pisz Monia :)
UsuńJuż jeden post napisany,muszę tylko zrobić zdjęcia i poczekać na internet bo są zakłócenia:(
Usuńale tu ładnie i te zdjęcia *.*
OdpowiedzUsuńfju fju
A dziękuję, dziękuję. Jeszcze trochę walki z html i będzie autentycznie pięknie :)
UsuńMam niezły aparacik ;)
Kasia jest naprawdę utalentowana, szablon piękny!
OdpowiedzUsuńTeż tak uważam :)
Usuńu mnie każdy korektor jaki miałam, a miałam ich wiele , wysusza skórę pod oczami :/ obecnie mam jeden z Fake Up i on mi pasuje ale nie używam często, na tzw "wielkie wyjścia" testowałam sobie Shiseido ten nowy i dał radę :) tego co prezentujesz nie miałam :/ muszę go sprawdzić :)
OdpowiedzUsuńPięknie tu Ciebie :*
Sprawdź, chociaż Tobie korektor nie potrzebny :)
UsuńFake Up jest super ale ja jak za długo stosuję to jest za ciężki :/
przepraszam ze sie wtrace:P Fake up w ogole jest innym korektorem i jak Ines ma tendencje d wyszuszen to tym bardziej ten korektor z Benefitu jej tego nie zapewni:)Trzeba szukac lzejszych konsystencji:)
UsuńNo kusisz nim jak nie wiem co, a skończyłam już dawno Touche Eclat YSL. Myślałam o zmianie, ale tak z ciekawości. :)
OdpowiedzUsuńTouch Eclat też bardzo lubię. Muszę chyba pokusić się o post porównawczy.
UsuńPorównaj bo dla mnie YSL to ten sam produkt,co meteoryty: love or hate:)
UsuńTeż poproszę porównanie do YSL, bo ja tylko tego Eclat używam, ale dopiero po nałożeniu na korektor.
UsuńNie za ciężko?
UsuńMuszę go sprawdzić:)
OdpowiedzUsuńJest ciekawy. Nieco inny niż podobne produkty tego typu.
UsuńPiekna nowa odslona:) Moim ulubiencem jednak pozostaje LP i w sensie korekcji Armani:)
OdpowiedzUsuńLP następny w kolejce ;)
UsuńChętnie go przygarnę, bo lubię taką formę kosmetyku pod oczy. A blog mnie zaskoczył swoim nowym wyglądem i przez chwilę zastanawiałam się do kogo trafiłam ;)
OdpowiedzUsuńZaskoczenie in plus? ;)
UsuńZnam i bardzo lubiłam :) Teraz uwielbiam LP, Armaniusza, Shiseido, no i YSL kocham od lat :)
OdpowiedzUsuńTe korektoro-rozświetlacze dają ciekawe efekty oprócz tradycyjnego krycia.
UsuńTak tak :) Ja większego krycia nie potrzebuję, więc idealnie się wpisują w moje potrzeby :D
UsuńO, nie znałam tego korektora! :))) Trzeba obadać :D
OdpowiedzUsuńKoniecznie.
UsuńSzablon świetny. Cieszę się, ze wróciłaś do blogowania pełną parą :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że mi jej wystarczy na dłużej ;)
UsuńKochana trzymam kciuki i kibicuję :)
UsuńBardzo podoba mi się nowa odsłona :) Całkowicie!
OdpowiedzUsuńCo do korektora, to podoba mi się jego kolor.
Dostrzegam różowe tony, które świetnie ożywiają moją cerę.
Może kiedyś go spróbuję, bo obecnie mam zapas drogeryjnych kosmetyków.
Różowy podton w podkładach, korektorach, różach itp.to też mój przyjaciel:)
UsuńJa od kilku dni używam takiego cudaka z Yves Rocher, ale na razie nie zachwyca...
OdpowiedzUsuńNie znam ale YR ma dość interesującą ofertę więc muszę obadać :)
Usuńale Justyna ruszyłaś z kopyta! ;) fajnie tu teraz :)
OdpowiedzUsuńKto nie idzie naprzód zostaje w tyle - takie mądre wielce przemyślenia mi przyszło ;)
UsuńAle super szablon, tez taki chcé :)))) tylko ja ani talentu ani tej Kasi nie mam :(
OdpowiedzUsuńKorektor jak dla mnie bo jasniutki i ma ladny odcien, nie za bezowy :)
Kasia nie moja a blogowa. Bardzo kontaktowa i zdolna.
UsuńKorektor polecam zwłaszcza jeśli lubisz różowawe odcienie, choć on raczej daje taki mleczny efekt.
Pierwsze wrażenie robi świetne :) Lubię tego typu kosmetyki:)
OdpowiedzUsuńBardzo poręczny i skuteczny
UsuńPrzepiękny jest!
OdpowiedzUsuń