Produkt ma faktycznie kremową ale nie ciężką konsystencję. Jest bezzapchowy. Aplikator w formie pędzelka pozwala na precyzyjną i higieniczną aplikację, co jest bardzo istotne. Przykładam dużą wagę do tego elementu podczas nakładania pielęgnacji. Wszelkie kremy z pompkami, w tubkach, z aplikatorami takimi jak ten, w większym stopniu eliminują dostanie się bakterii do wnętrza kosmetyku.
Wskazaniem do zastosowania tego kremu jest utrata jędrności, blasku, worki i cienie pod oczami oraz zmarszczki.
Cała gama produktów Lierac Magnificence, składająca się z 4 produktów (intensywnego serum rewitalizującego, aksamitnego kremu na dzień i noc, jedwabistego żelo-kremu na dzień i noc oraz wspomnianego precyzyjnego kremu pod oczy) ma za zadanie spowolnić procesy starzenia się skóry.
Jest skierowana do mnie – nie bezpośrednio oczywiście ;) Grupa docelowa to panie 40-letnie i starsze.
Linia produktów Magnificence to kosmetyki przeciwdziałające jednocześnie efektom glikacji i oksydacji, jednym słowem zjawisku GLIKOKSYDACJI. To absolutny precedens w kosmetologii.
Glikoksydacja to mechanizm starzenie się skóry. Po 30 roku życia aktywne białka tworzące podstawową strukturę skóry, którym zawdzięcza ona zdrowy i młody wygląd, jędrność i elastyczność ulegają stopniowej degradacji. Procesy metaboliczne ulegają spowolnieniu.
Laboratoria Lierac wytoczyły nową broń w walce z glikoksydacją. Jest to połączenie trzech współdziałających ze sobą czystych składników aktywnych, przeciwdziałających procesom starzenia – kwiatu granatu (bogactwo flawonoidów i witamin C i E), drzewa jedwabnego (silne właściwości łagodzące stres i zmęczenie skóry) oraz Tetrapeptydu (w połączeniu z dwoma poprzednimi tworzy biologiczną tarczę chroniąca DNA).
Czy te wszystkie zapewnienia mają odzwierciedlenie w rzeczywistości?
Krem faktycznie wygładza skórę pod oczami, czyli niweluje drobne linie. Nie nawilża jakoś szczególnie ale też nie przesusza delikatnej skóry okolic oka. To co zauważyłam natomiast bardzo wyraźnie to zdecydowana poprawa konturu oka, wydobycie blasku skóry i otwarcie oka. Stosując krem po pewnym czasie uzyskujemy tzw. jasne spojrzenie:)
Zaletą jest także to, że nie podrażnił moich bardzo wrażliwych spojówek, bo jak kiedyś pisałam mam dziwny zwyczaj spania z półotwartymi powiekami i czasami kremy, w czasie snu, niestety dostają się pod nie.
Producent zaleca tradycyjnie stosowanie kremu dwa razy dziennie, zaczynając od środka ku zewnętrznym kącikom. Oczywiście dodatkowo jeszcze można rozprowadzić go opuszkiem palca. Wchłania się szybko i nie pozostawia filmu, a dzięki swej kremowej konsystencji nie daje uczucia ściągnięcia.
W kolejce z tej nowej linii Lierac czekają serum i żelo-krem na dzień i na noc.
Cena: 175 zł
Dla mnie za mocny produkt ale na pewno wart uwagi,szczególnie,że mam do Lierac zaufanie. Dostałam od Ines próbki tego kremu i serum i w używaniu były miłe. Dla Ciebie ten krem-żel może być za lekki.
OdpowiedzUsuńJa też mam zaufanie. Nie zawiodłam się jeszcze a trochę już zmam markę.
UsuńNo właśnie też tak sądzę że za lekki. Nie bardzo się dogaduję z żelowych konsystencjami ale zobaczymy.
Kosmetyki z tej serii przykuły moją uwagę i chciałam już zacząć stosować to serum. Chyba jeszcze się wstrzymam i poczekam. Może w tym czasie wymyślą coś jeszcze lepszego :)
OdpowiedzUsuńNo nie jeszcze. Za młoda jesteś :)
UsuńMyślę że go sobie zamówię jak wrócę z zakupów, to coś dla mnie. Trochę się bałam o reakcję skóry, ale co tam, w końcu to produkt apteczny. :)
OdpowiedzUsuńMnie nie zrobił krzywdy a mam naprawdę wrażliwe oczy.
UsuńTo mi też nie powinien. Po prostu ,,najarałam się" na niego. :D Ciekawa jestem jak jest z wydajnością. :)
UsuńJuż samo opakowanie zachęca do spróbowania :-) Lubię takie kosmetyki pod oczy
OdpowiedzUsuńLierac dba o najmniejszy szczegół :)
UsuńJeszcze nie dla mnie, ale chciałabym by do takich kremów firmy dodawały wysoki SPF. Mam nadzieję, że tego kiedyś doczekam. Lierac w każdym razie nigdy mnie nie zawiódł, choć u mnie królują produkty na pierwsze zmarszczki.
OdpowiedzUsuńTylko ja jestem dinozaurem? :"(
Usuńnie, ja tez :)) dla mnie chyba ten krem bylby za lekki...
UsuńŚwietny patent na krem w formie pisaka lubię apteczne kosmetyki :) Za jakieś 3-4 lata po niego sięgnę. Mnie interesuje mnie linia Lierac Premium :)
OdpowiedzUsuńPatrz na mój komentarz wyżej :(
UsuńKochana gadasz od rzeczy :) Dopiero zaczynamy żyć :*
UsuńUwielbiam ich produkty i w sumie nie trafiłam jeszcze bubla
OdpowiedzUsuńTo jak ja :)
UsuńOho, wygląda świetnie!
OdpowiedzUsuńPodoba mi się :) uwielbiam takie gadżety na okolice oczu
OdpowiedzUsuńFajny patent :)
UsuńJUz samo opakowanie wyglada rewelacyjnie ;) Lubie roz, blyskotki i ta gadzeciarska koncowka! Dla mnie az szkoda ze taki mocny ;)
OdpowiedzUsuńPrzyjdzie czas na takie produkty :P
UsuńCiekawy ten krem pod oczy i jak dla mnie. Miałam próbkę kremu-żelu i serum. To zbyt mało by wydać opinię nt działania, ale zapach serum mi przeszkadza.
OdpowiedzUsuńMówisz? Nie wąchałam jeszcze :/
UsuńOpakowanie prezentuje sie genialnie. Ja jestem jeszcze za mloda, zeby takie produkty uzywac, choc czasami uzyje opakowanie kremu, czy serum dla skory dojrzalej. Jednak sadze, ze w moim przypadku odpowiednie nawilzenie i porzadny filtr to juz wieksza czesc sukcesu, a ze geny mam nie teges to i tak wiem, ze te zmarszczki i inne badziewka bede miec. Zreszta juz mam :)
OdpowiedzUsuńZ Lierac za bardzo oferty nie znam, kiedys mnie nie bylo stac, a teraz nie mam dostepu. Czasami widze w TKMaxxie jakies zestawy, ale to by bylo na tyle :/
No to żałuj, bo Lierac ma wiele bardzo ciekawych produktów :) W razie co mogę pomóc w zakupie ;
UsuńKusiłoby mnie, ale mam jeszcze czas na te specyfiki. Lubię za to bardzo Lierac- mesolift stosować na noc.
OdpowiedzUsuńMa wiele produktów Lierac, które cenię i często do nich wracam.
UsuńAplikator rewelacja! Jestem fanką pompek, nie lubię babrać się w słoiczku, a to tutaj to już w ogóle mistrzostwo :) Sam w sobie chyba mnie nie kręci ;) Mam chętkę na Chanelowego Lifcika (choć o w słoiczku... ehhhh) :)
OdpowiedzUsuńChanelowy Lifcik jest bardzo dobry ale w słoiczku ;)
Usuń