Jak sam "podtytuł" błyszczyka wskazuje produkt zawiera aktywny kolagen, który natychmiast i długotrwale wypełnia usta bez efektu sztucznego ich napompowania i co ważne bez uczucia nieprzyjemnego mrowienia.
Błyszczyk pochodzi z linii Dior Addict i dodatkowo ostatnio znalazł się wśród produktów, które noszą nazwę Backstage Pros i mają służyć szybkiemu lecz perfekcyjnemu wykonaniu makijażu na pokazach mody.
Do Lip Maximizer podeszłam na początku jak do jeża, ponieważ nie przepadam za produktami powiększającymi usta. Wiele marek ma takie. Kiedyś posiadałam tego typu produkt z Bobbi Brown. Zazwyczaj zawierają one miętę pieprzową, którą "tygrysy nieszczególnie lubią", że sparafrazuję klasyka ;), ponieważ mam wrażenie ściągnięcia warg.
Okazuje się jednak, że produkt Diora jest bardzo przyjemny i skuteczny zarazem.
Lip Maximizer daje efekt nawilżonych, naturalnie pełnych ust, które wydają się lekko powiększone. Błyszczyk ma różowawy kolor w opakowaniu ale na ustach nie daje koloru prócz naturalnego wydobycia ich pigmentu.
W moim przypadku produkt może nie wypełnił ich w szczególnie widoczny sposób ale zdecydowanie wygładził ich powierzchnię a w połączeniu ze szminką sprawia, ze moje usta nie nikną na twarzy.
usta sauté w świetle dziennym
|
Lip Maximizer w świetle dziennym |
Uważam, że jest to bardzo dobry produkt wtedy, gdy mamy mocniejszy makijaż oka a usta chcemy zachować naturalne ale nie niewidoczne. Lubię go bo przy moich wąskich ustach tego typu zabiegi są bardzo wskazane :)
uwielbiam go! chętnie zawsze do niego wracam :) jaki Ty masz fajny cień :) co to?
OdpowiedzUsuńMaczki: Woodwinked, Amber Lights i Goldmine
UsuńŚwietne zestawienie ! :*
UsuńSliczne zdjęcia!:) efekt jest subtelny, podoba mi się :) sama mam niewielkie usta ale nie lubiłam właśnie tych mocno szczypiacych produktow, fajnie że diorek jest inny :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie mnie też ujął ten subtelny ale widoczny efekt.
UsuńBardzo ładnie uwydatnia kształt ust :-)
OdpowiedzUsuńI trzyma je w ryzach bo niestety kontur się zaciera powoli :(
UsuńMuszę o nim pamiętać, przyda się mojej Mamci:)
OdpowiedzUsuńPrzyda się na każde wąskie usta ale nie tylko.
UsuńWspaniały kolorek. Taki subtelny. Takie najbardziej lubię i takie chyba najlepiej do mnie pasują.
OdpowiedzUsuńps. Piękne zdjęcia:)
Właśnie ten kolor, czy tez jego brak jest świetny :)
UsuńTeż uwielbiam takie błyszczyki. Kolor jest prześliczny i widać że naprawdę czyni cuda. :)
OdpowiedzUsuńNa moich ustach trudno o cud ale nie jest źle ;)
UsuńKocham go bardzo!! Wogole kocham tego typu wynalazki. Slicznie wygladasz, jak zawsze :D :D. Napilabym sie kawki z mojej maszyny... jeszcze tylko kilka dni :D
OdpowiedzUsuńMyślę o Tobie ciepło siedząc w domowym zaciszu - dzielna kobieta z Ciebie i wytrwała :)
UsuńDzięki za komplementy i zapytam jak Ty na Insta: "ktoś zapłacił?" ;) :D
Dziekuje, ze o mnie myslisz. Mimo, ze wszyscy staramy sie byc dla siebie jak jedna wielka rodzina, niestety to nie do konca jest to i zawsze brakuje domu :/, ale nie moge za duzo narzekac, chcialam to teraz mam :)
UsuńNikt nie zaplacil :P po prostu jestes cudownie piekna kobieta i chcialabym tak wygladac jak Ty, kiedy bede w Twoim wieku :**
Dziękuję Irenko za te piękne słowa :* Staram się dbać o siebie ale widzę coraz wyraźniej na mojej twarzy upływający czas ale dojrzałość czy starość ze zmarszczkami jest piękna i szlachetna :)
UsuńTo coś dla mnie! Nie spodziewałam się takiego efektu bez mocnego uczucia mięty czy mentolu,których nie znoszę.
OdpowiedzUsuńNo wiesz mięta jest, nie mentol ale mięta tak więc lepiej najpierw wypróbuj jednak.
UsuńBez mięt i mentoli jest taki mega fajny kremik do ust z LIERAC'a Coherence Lips Firming Cream. Daje efekt subtelnego powiększenia i wygładzenia- do tego, choć nieszczegónie nawilża, fajnie definiuje kontur, a usta odzyskują naturalny kolor (sam krem jest bezbarwny i nienabłyszczający).
UsuńO dziękuje :)
UsuńBrzmi ciekawie. Nie znałam tego produktu.
Niedawno zwróciłam na niego uwagę w perfumerii.
OdpowiedzUsuńJa akurat nie potrzebuję powiększaczy ;-) ale to bardzo fajny i pożyteczny gadżet! :-)
Zazdroszczę :/
UsuńGadżet fajny ale nie tylko gadżet, bo nawilża jak się okazuje.
Jest na mojej liscie, probowalam go i swietnie nawilza!
OdpowiedzUsuńMnie nie wysusza a to już dużo :)
UsuńBardzo lubię ten produkt, chociaż sama byłam sceptyczna nastawiona co do jego właściwości powiększających usta, to mój Tż sam zwrócił mi uwagę nie wiedząc, że pomalowałam usta Maximizerem :)
OdpowiedzUsuńJest w nim coś :)
Usuńoho! Krzykla kusi! Wiesz, ja jakoś nigdy nie szalałam za błyszczykami, miałam kiedyś Addicta, ale okazał się zbyt różowy :(
OdpowiedzUsuńTo musisz ten wypróbować bo to nie jest taki zwykły błyszczyk ;)
UsuńDaje bardzo przyjemny, subtelny efekt. Podoba mi się :) Ps. Masz piękną, gładką cerę, mogę sobie o takiej pomarzyć.... ;)
OdpowiedzUsuńTo złudzenie chyba. Fakt, że nie mam żadnych wyprysków - przy tak suchej skórze jak moja to niemożliwe wręcz ale do gładkości jej daleko :)
UsuńLubię go, ale tylko i wyłącznie za to, że właśnie pachnie miętą i mam efekt świeżości ust zapewniony, ale powiększenia czy innego nawilżenia po nim nie zauważyłam, a posiadam już chyba 4 opakowanie.
OdpowiedzUsuńU mnie tez nie ma jakiegoś szczególnego efektu powiększenia ale jest wypełnienie nierówności a to już dużo.
UsuńMiałam kiedyś taki błyszczyk, nie pamiętam już jakiej firmy, ale mocno szczypał w usta, dlatego wylądował w koszu :/ A ten Dior daje piękny, subtelny efekt!
OdpowiedzUsuńTu nie ma szczypania a raczej mróz.
UsuńA co mam zrobic, jak tylko gorna warge chcialabym powiekszyc? :P Chyba tylko botoks zotaje ;(((
OdpowiedzUsuńTo maluj tylko górną :)
UsuńJeszcze go nigdy nie miałam. Koniecznie muszę spróbować ;)
OdpowiedzUsuńA widzisz, tu Cię mam ;)
Usuńpianka z kawy też powiększy usta hehe sama mam wąski usta niestety ;/
OdpowiedzUsuńps. kot <3
Pianką to sobie można co najwyżej genderowo wąsy przyprawic ;)
UsuńPiękny ma kolor, czy tam brak koloru ;)
OdpowiedzUsuńTo brak koloru a to piękno to po prostu usta me :D
UsuńSwietny produkt, lubię takie naturalne kolory. Pasuje do Ciebie.
OdpowiedzUsuńUwielbiam ten błyszczol! Kupiłam kiedyś, tak trochę od niechcenia na lotnisku, a tu taka miła niespodzianka :D
OdpowiedzUsuńJa wgl nigdy nie lubiłam szminkować ust. To nie dla mnie. Dlatego zrobiłam sobie makijaż ust na stałe. Jestem zadowolona bo mam dużo czasu rano i nic się nie rozmazuje. A do tego pani Aleksandra Górecka, która je wykonywała idealnie dopasowała je do mojego wyglądu u stylu.
OdpowiedzUsuń