Dzisiaj chcę Wam przedstawić jesienną kolekcję kanadyjskiej firmy
Too
Faced.
Dlaczego akurat tej mało u nas znanej ?
Otóż tytuł kolekcji Midnight in the Garden of Glamour jest
parafrazą jednego z moich ulubionych filmów w reżyserii Clinta Eastwooda
Midnight In the Garden of Good and Evil (Północ w Ogrodzie Dobra i Zła) według
świetnej powieści Johna Berendta i dlatego przeglądając Internet w poszukiwaniu
nowości na nadchodzącą jesień zwróciłam na nią uwagę. Drugi powód jest taki, że
kolekcja nawiązuje nie tylko do tytułu filmu i książki ale również cała jest
utrzymana, moim zdaniem, w niesamowitej mroczno-tejemniczej konwencji utworu.
Jej twórcy świetnie wczuli się w atmosferę i wymowę filmu tworząc kolekcję przepełnioną
zmysłowością, tajemniczością i przepychem – tak ja kolorystycznie właśnie widzę
ten film.
świetna kolekcja! wszystko mi się podoba.
OdpowiedzUsuńi też uwielbiam ten film, więc too faced ma dodatkowego plusa ;)
nie słyszałam o tej firmie, ale podoba mi się :))
OdpowiedzUsuńnie słyszałam jeszcze o tej firmie, ale ta nowa kolekcja zapowiada się ciekawie :)
OdpowiedzUsuńFilmu nie widziałam, a i kosmetyki widzę po raz pierwszy, kolekacja wygląda obiecująco, szkoda, że nie jest u nas dostępna, fajnie byłoby przetestować. :-)
OdpowiedzUsuńZ tej firmy znam tylko kilka kosmetykow ale sa dobre jakosciowo i warto poznac:-) a kolekcja, ktora prezentujesz zapowiada sie apetycznie!
OdpowiedzUsuńNie pogardzilabym paleta:DDD
kredki mi wpadły w oko
OdpowiedzUsuńcienie jak na mój gust zbyt ponure...
Jak na mnie jest super, lubię takie mroczne klimaty ;). Szkoda tylko, że kosmetyków tej firmy dotychczas nigdzie nie widziałam.
OdpowiedzUsuńsporo ostatnio o Too Faced wszędzie.. stają się popularni.. chyba muszę się zainteresować :D
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podoba :) ciekawe tylko jak z trwałością :) nigdy nie słyszałam o tej firmie
OdpowiedzUsuń