Podczas ostatnich zakupów w Mac gdzie z nowej kolekcji Mac
Me Over nabyłam jedynie Mythical skusiłam się jeszcze na nową mascarę Opulash
Optimum Black. Przyznam, że do zakupu zachęciła mnie smoky evening eyes.
Tusze, których używam stale od kilku lat to DiorShow
Backtage czerń i brąz, ponieważ po wielu próbach te najbardziej przypadły mi do
gustu. Jako że Mac Opulash występuje tylko w czerni, porównam te dwa tusze w
tym kolorze.
DIOR DIORSHOW
ZALETY:
- duża szczoteczka, nie umiem operować małymi
- wydłuża i podkręca,
- lekka konsystencja, dzięki której nie zasycha natychmiast i można „dopracować” rzęsy powoli
(co przy mało wprawnej ręce jest ważne),
- można różnie prowadzić szczoteczkę by uzyskać różny efekt
i tusz przy każdym ustawieniu świetnie się rozprowadza,
- nie skleja rzęs,
- mnie do tej pory (3-4 opakowanie) ani razu nie wysechł
zanim zużyłam całość, ale fakt, że kupuję zazwyczaj za granicą, więc pewnie
produkt jest świeższy niż w Polsce (jest to problem wielu produktów z tzw. wyższej półki w polskich
perfumeriach)
- dobra wydajność,
- delikatna czerń, do zastosowania w codziennym makijażu,
- występuje w brązie, a ja głównie tego koloru używam
WADY:
- cena ok.130 zł,
- nie powoduje spektakularnego efektu teatralnych rzęs,
dopiero po drugim nałożeniu,
- niezbyt pogrubia,
- trochę się osypuje,
- nie wytrzymuje całego dnia,
- w trakcie nakładania tworzą się na końcach rzęs małe
grudki i trzeba zastosować szczoteczkę, żeby je zlikwidować
Oba tusze są tej samej wielkości i pojemności 11ml |
MAC OPULASH OPTIMUM BLACK
ZALETY:
- duża szczoteczka,
- wydłuża, podkręca, pogrubia,
- nie osypuje się,
- wytrzymuje cały dzień,
- daje efekt teatralnych rzęs przy pierwszym nałożeniu,
- cena ok. 70zł
WADY:
- jak dla mnie zbyt głęboka czerń, raczej nie do dziennego
makijażu,
- przy nakładaniu „zygzakiem” bardzo szybko utrwala rzęsy,
co uniemożliwia jakiekolwiek poprawki,
- gęsta konsystencja, nieco skleja rzęsy
- w trakcie nakładania tworzą się grudki, które trzeba
rozczesać
KONKLUZJA:
Mac ma wiele zalet, których nie ma Dior, ale moim zdaniem nie
są to produkty zamienne ale uzupełniające się, chociaż przy delikatnym i jednokrotnym nałożeniu efekt jaki dają jest zbliżony. Najprawdopodobniej zostanę przy Diorze do
codziennego makijażu, zwłaszcza, że korzystam głównie z brązu natomiast Mac
będzie na tzw. wyjścia. Jak nauczę się przyklejać sztuczne rzęsy to po nałożeniu na
nie Mac Opulash będę zapewne wyglądała jak Diva ;)
efekt tuż po jednokrotnym nałożeniu |
efekty po kilku godzinach |
A Wam, który się bardziej podoba?
A do rozczesywania najlepsza i niezastąpiona jest szczoteczka jednorazowa używana przez wizażystów z Mac. Mam ich kilka ;)
Nigdy nie miałam żadnego z tych tuszów, ale DiorShow wygląda zachęcająco.
OdpowiedzUsuńJa mam Dior Show. I w sumie tusz jak tusz. Dość dobry ale można kupić sporo tańszy a dający porównywalny efekt
OdpowiedzUsuńgrudki i sklejanie - mój kochany Opulash??? ;) ja go właśnie za to uwielbiam, że nie grudzi i nie skleja... widać, co rzęsy to wrażenie :) podstawowa wersja Opulasha nie jest taka smolista ;)
OdpowiedzUsuńja kocham Masterpiece Maxxx z Max Factora, sprawdza się u mnie :)
OdpowiedzUsuńLubię DiorShow, Mac nie znam. Ale u mnie DS nie robi grudek i nie skleja
OdpowiedzUsuńja jestem be i nie lubie ani MAC ani Diora;) wogole mi nie podeszly te tusze....ale to dobrze dla mojego portfela:D
OdpowiedzUsuńOj dokładnie :) nigdy nie przypuszczałam, że kiedykolwiek będę się, aż tak zachwycała jakimikolwiek cieniami :) Sama zobaczysz :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMiałam kiedyś jakiś tusz z DiorShow - miniaturkę, dostałam przy okazji zakupów. :-)
OdpowiedzUsuńOd dawna jestem wierna tuszowy MF 2000 calorie, to mój ideał. :-) Lubię mocno podkreślone rzęsy.
Cena Diora powala :) Ale jak będe mieć fundusze to może zakupię.
OdpowiedzUsuńJak dla mnie tutaj wygrywa Mac :)
OdpowiedzUsuńZazdroszczę, że stać Cię na markowe kosmetyki, choć nie jestem ich wielka fanką, to w niektóre warto zainwestować.
Z tym Wizażem to dno;/
♥ Mój blog.
p.s. daj Opulashowi kilka dni, żeby trochę okrzepł - z tego co widzę, kupiłaś go kilka dni temu :)
OdpowiedzUsuńCienie z rynku za 6.90 zł :) żeby nie męczyć się z ich określeniem zalinkowałam ich zdjęcie :P
OdpowiedzUsuńhttp://imageshack.us/photo/my-images/707/0005id.jpg/
:)
Hmmm, moim zdaniem oba dają słaby efekt. Miałam kiedyś Dior Iconic i to też była strata kasy :/ Masz krótkie rzęsy z natury, ale myślę, że dałby się wyczarować lepsze firanki. w każdym razie blog mi się podoba i dodaję do obserwowanych :)
OdpowiedzUsuńDiorShow lubie ale u mnie wiedzie pry Zoom Lash Mac'a, FLE MF i ukochany Faux Cils YSL.
OdpowiedzUsuńPatrzac na zdjecia nie widze za bardzo roznicy pomiedzy nimi....
Doszła dzisiaj do mnie paczuszka od Ciebie. Bardzo dziękuję, jestem uśmiechnięta na samą myśl testów. :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!! :-)
nie miałam żadnego z tych tuszy, ale diorshow zamierzam kiedyś kupić ;)
OdpowiedzUsuńWydają się fajne, ale niestety nie na moją kieszeń :)
OdpowiedzUsuń