niedziela, 22 kwietnia 2012

Kolejny post narzekający


czyli wpisuję się w serię zapoczątkowaną przez Obsession, Mellene i Shinodkę ale narzekać nie będę  na swój wygląd. Będzie społecznie i belfersko z moralizującym smrodkiem.
Dlaczego nie czytam kolorowych pism kobiecych i nie chciałabym aby moja córka je czytała? 

Otóż od czasu do czasu robię podejście do kolejnych wydań magazynów dla kobiet i za każdym razem niesmak mam coraz większy. Pewnie wynika to z wieku, z tego, że mam dzieci, z tego, że jestem nauczycielem, z tego, że jestem Wagą ale chyba przede wszystkim z zawartych tam treści czy też raczej ich braku.
Rzecz pójdzie o majowym wydaniu Cosmopolitan. Wydanie rocznicowe na 15-lecie (Boszee ileż to się na rynku utrzymuje czasu) co świadczy chyba o poczytności.
I cóż w nim znajdziemy? 46 stron reklam a poza tym 5 pokaźnych artykułów o sexie (pozycje, 50 męskich sexsekretów , co jest teraz sexy itp., itd., nawet wywiad z Małgorzatą Sochą o tym traktuje w głównej mierze), kilkanaście stron z sexowną modą, pomysł na sexy scrabbla, sprytne sztuczki urodowe by „go” zdobyć,  zapachy, które „roztopią go jak czekoladę”. Nawet, skąd inąd, dość ciekawy artykuł o singlach ma tytuł „Czy da się żyć bez faceta”…. Powaliły mnie kończące wydanie „dobre rady babci gąski” gdzie można poznać fajnego faceta – w sklepie spożywczym w piątkowy wieczór, w aptece w niedzielny wieczór.
Wiem, rozumiem, jestem stara i stetryczała ale cholera mnie trzęsie, że takie ogłupiające, podszyte płaskim erotyzmem pisemka stoją sobie spokojnie w kioskach w zasięgu ręki kilkunastoletnich czytelników.  Pismo o niczym i o sexie liczy 160 stron(!). Jedyne 3 godne uwagi artykuły jakie tam znalazłam zawarły się w sumie na 5 stronach (o pokoleniu ACTA, o YSL wykorzystującym glikobiologię w swoich kosmetykach, o trudnych relacjach z matkami). 5 stron na 160 (!!!!!). 

A tak swoją drogą, jeśli mam wybór to wolałabym kiedyś znaleźć pod łóżkiem moich dorastających dzieci  poniższy rysunek niż jakiekolwiek wydanie Cosmo :(


93 komentarze:

  1. Nie czytuję takich pisemek. Wolę kupić Politykę niż Cosmo :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja nawet czasem odmóżdżyłabym się chętnie ale w jakiś ciekawy inteligentny sposób a tu takie dno, ech :(

      Usuń
    2. Rozumiem :). Z babskich pisemek to czasem zdarza mi się złapać Twój Styl albo Pani(ą? :D). I In style czasami, dla obrazków :D

      Usuń
    3. ja Panią i TS kupuję regularnie, problem w tym, że nie mam ich kiedy czytać, więc raczej tylko przeglądam ;) i wybieram co ciekawsze artykuły. InStyle i Urodę kupuję dla poprzeglądania kolorowych obrazków, głównie makijażowo nakierowanych ;)

      Usuń
  2. Od ponad 7lat nie kupuję tego typu gazet. Niestety nie znajduję tam nic ciekawego.
    Ewentualnie od czasu do czasu zajrzę do elle i to tyle.

    OdpowiedzUsuń
  3. Z całej tej masy czasopism dedykowanych kobietom czytam tylko i wyłącznie "Zwierciadło".

    OdpowiedzUsuń
  4. czytywałam jak musiałam przesiedzieć jakieś 3 godziny w pociągu. Teraz od czasu do czasu zdarza mi się zakupić jedną z tych 'cudownych' gazet. Prawdę mówiąc, mam wrażenie, że połowa artykułów jest po prostu przetłumaczona prosto z amerykańskich odpowiedników. Ręce załamuje na sex-artykułami... no sorry, porażka totalna... reklamy pomijam - gdyby dodali jakieś próbki, czy coś, to może by mi nie przeszkadzało to, że ponad połowa gazety to własnie reklama...

    okiem marudy.. dziękuje, zamiast gazety wolę kupić sobie butelkę piwa i się odprężyć... Wychodzi taniej i lepiej poprawia humor. Krótkotrwale , ale zawsze. A jak jeszcze ze znajomymi, to już w ogóle. Może moje podejście jest lekko niewychowawcze, ale ... to działa, no nie ? :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja czytuję regularnie od jakiś 15 lat Twój Styl:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozumiem, że znajdujesz w nim ciekawe treści. Próbowałam, jest nieco lepszy pod względem treści (autorów artykułów) ale tez bez rewelacji :(

      Usuń
  6. Kupuję odmóżdżające czasopisma, ale nie cosmo, w Joyu już jest więcej do poczytania. Poza tym kupuję różne popularno - naukowe oraz Coaching. Musze się relaksować w jakiś sposób - codziennie spędzam prawie 2h w pociągu.

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja Ci powiem, że jeszcze na pierwszym- drugim roku studiów kupowałam... Były tam ciuchy, kosmetyki ale właśnie zaczęło mi przeszkadzać to, ile tam jest sexu... "Jego sexowna mapa ciała", "spraw mu rozkosz na tysiąc sposobów" starata... Nawet się zaczęłam zastanawiać czy Cosmo rzeczywiście redagują kobiety czy to tylko faceci dają nam "instrukcję obsługi ich penisa"... Zawsze mnie też śmieszyły te "cytaty" niby facetów z podanym wiekiem... "Stanisław, lat 19" opisujący jak "uwielbia kiedy jego kobieta.." coś tam robi z jego przyrodzeniem co nawet trudno mi sobie zobrazować... no heloł!
    Ja w TS i Pani znajduję wiele ciekawszych felietonów, artykułów...
    dobrze marudzisz!

    OdpowiedzUsuń
  8. Brawo Krzykla! Cosmo nigdy nie kupowałam, bo widząc je za młodu stwierdziłam że właśnie jest tylko o jednym- zdobywaniu faceta, byciu "sexy" i sexie. Nuda, bzdury i wszechobecne reklamy albo kryptoreklamy- artykuły sponsorowane. Od dawna nie czytam już takich magazynów, bo szkoda mi kasy, szkoda mi papieru, szkoda mi głowy do trawienia tych bzur.. jedyne, co mnie w takich magazynach interesowało, to część dot. fryzur/makijażu, reszta zwykle była zanudzająca i nieciekawa. A że teraz na blogach więcej się dowiesz, niż z gazety to już nic nie kupuję.. :)

    Współczuję dzieciakom zaczytującym się namiętnie za młodu w Bravo Girl, potem w Cosmo.. spaczenie obrazu świata gwarantowane.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I to jako belfra i matkę mnie przeraża :(

      Usuń
    2. Dobra mamuśka jesteś, na pewno Ci dzeci wyrosną na mądrych ludzi :)

      Usuń
  9. ja już dawno prasówki nie robię, no może zdarzy mi się czasem w necie coś tam przeczytać, stronię jednak od pism typowo plotkarskich. a że lubię się pośmiać, bo jest z czego: http://www.se.pl/rozrywka/plotki/poradnik-kingi-rusin-na-wielkanoc-umyj-nogi-na-swieta-youtube-zdjecia_250193.html ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja tez od XX czasu nie kupuje kolorowych gazet.
    Primo, jest net.
    Po durgie, kupujac wloska edycje Vouge 70% gazety to reklamy (tak, raz przeliczylam prawie iles tam setek stron). Reklamy tez moge poogladac w nexie.
    Po trzecie, na przykladzie Glamour: reklamy + artykuly nt. kosmetykow? Na moje oko tez 'sponsorowane' badz wyslane do testow.

    OdpowiedzUsuń
  11. Ja tam z Cosmo to skończyłam jeszcze w liceum, czyli jakieś 10 lat temu... Teraz jako "stara kwoka" kupuję Poradnik Domowy itp., głownie dla przepisów :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Popieram, choć może i za młoda jestem.
    Ostatnio sobie pomyślałam, że fajnie byłoby sobie kupić amerykańskie Seventeen. Przeglądam okładki w Google Images, a tam też na okładkach, że w środku znajdują się takie "porady", jak wyżej napisałaś - a tytuł to przecież "Seventeen"... Nie wydaje mi się, żeby siedemnastolatki były na to gotowe.
    Chociaż wystarczy przejrzeć "Bravo Girl" by się już dogłębnie załamać - "pierwszy raz Lady GaGi!", "gwiazdy opowiadają o swoich pierwszych razach!" etc etc.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Taki świat teraz chyba :( I miej tu człowieku dzieci...

      Usuń
  13. Zastanawiam się kto to Cosmo czyta. Liczne grono moich koleżanek prędzej sięgnie po Playboya, niż po Cosmopolitan. Ta gazetka zawsze zawierała szowinistyczne, ogłupiające treści. Czytam Politykę, Machinę i czasem Przekrój (choć ten niedługo będzie się składał tylko z okładki...), to mi wystarcza.

    OdpowiedzUsuń
  14. Przyznaję, że jak miałam 15-20 lat to regularnie kupowałam stos gazet. Cosmo też! Ale od dawna ta gazeta mnie obrzydza... Jest kierowana chyba do pustych kobiet... Wszystko kręci się wokół sexu, jak być sexy, jak jego zadowolić...

    Generalnie wg tego magazynu kobieta to sex maszyna, sex koniecznie musi sprawiać nam przyjemność, trzeba go zaspokoić...

    Zgadzam się z Twoją opinią! Mnie te treści nie oburzają, ale jak młode dziewczyny to czytają to mogą pomyśleć, że tak ma wyglądać związek, że to jest ważna strefa życia. Owszem jest, ale nie najważniejsza.

    OdpowiedzUsuń
  15. Ja w ogóle nei czytam gazet dla pań, bo tam takie bzdury, że wystarczy mi przejrzeć ;)
    Czasem mama przynosi mi takie pisemka z pracy, bo jej koleżanki kupują i zostawiają, to przejrzę, ale żeby lubić... eee nie, dzięki. :)

    OdpowiedzUsuń
  16. jeden z moich ulubionych komiksów... ;)

    Ja z 'kobiecych' pism czytam jedynie Twój Styl - uważam, że najwięcej jest w nim do poczytania, znalazłam tam wiele ciekawych artykułów. :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Cosmo to takie Bravo Girl dla licealistek & sfrustrowanych fanek solarium +20. nic ciekawego. wartość logiczna artykułów w okolicy zera. lepiej już chyba nie czytać w ogóle, nić czytać takie pierdoły ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Problem w tym digg, że Ty, ja i większośc podpisanych w komentarzach nie czyta a nastolatka tak i nie wie, że to szajs :(
      Fanki solarium mam gdzieś, jak i wszelkie blachary itp. (z nich też składa się społeczeństwo), ale młodzieży mi żal.

      Usuń
    2. nastolatki właśnie rzadziej kupują Cosmo, ale Bravo Girl bardzo często ;/.
      czasem 15 latka ma kolekcję wszystkich numerów od 12 roku życia.

      Usuń
  18. No niestety mało jest pism, które można przeczytać z przyjemnością. Wielkim bólem jest to, że większość pism na rynku polskim to zagraniczne formaty, które po prostu są niedostosowane do naszej kultury i mentalności. Na zajęciach z gatunków dziennikarskich analizowaliśmy parę takich pisemek no i generalnie są to właśnie reklamy albo sam sex i nic więcej, albo typowe chałturnictwo jak np. w "Zwierciadle", gdzie piszą Szymon Majewski czy Masłowska o kompletnych (brzydko się wyrażę) pierdołach. Prasa pada po prostu :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pocieszające, że chociaż na studiach uczą odróżniac szmiry od prawdziwej prasy, ale fakt, że generalnie tzw. prasa kolorowa schodzi na psy.

      Usuń
    2. Było ciekawie jak analizowałyśmy Bravo Girl :) płakałyśmy ze śmiechu, ale pod koniec zajęć doszłyśmy do wniosku, że powinnyśmy raczej płakać niż się śmiać. Bravo jest na rynku prawdopodobnie tyle samo czasu co cosmo i ja się zastanawiam co skłania do czytania takich wypocin bo to nie są ani artykuły ani wywiady ani rozmowy. Wodę z mózgu tylko robią przeczyta 13 latka jak ma być "seksi" i dojrzewają nam potworki, a nie ludzie.

      Usuń
  19. w ogóle nie kupuję kolorowych gazet - wszystko co w nich się znajduje można znaleźć w internecie. jako nastolatka czytałam "Filipinkę", która była chyba najbardziej wartościowym czasopismem dla dziewcząt, ale niestety zniknęła z rynku, a te odmóżdżające szmatławce zostały :(

    OdpowiedzUsuń
  20. Ja tez jestem waga (ma to tutaj cokolwiek w ogole do rzeczy? ;) i kompletnie sie z Toba zgadzam. Nigdy (nawet jako nastolatka) nie bylam w stanie zdzierzyc kosmo - gorszego oglupiacza na rynku chyba nie ma...
    Za to zawsze lubilam Pania, Urode, Twoj Styl... za kazdym razem jak lece do Polski, to sobie cos z tego przywioze. Na amerykanskim rynku jeszcze nie znalazlam magazynu, ktory by mnie zainteresowal :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. He, he, Urbi brawo za czujnośc :) To, żem Waga ma o tyle znaczenie, że staram się nie przechylac szali na żadną stronę i zazwyczaj szukam dobrych stron nawet w czymś ewidentnie złym - takiej równowagi. Tu nie znalazłam nic dobrego oprócz tych 5 stron, które chyba zamieszczono tam przypadkiem...

      Usuń
    2. Boszeeee, a ja myslalam, zem jedna jedyna co Cosmo nie zdzeirzy i uwaza za jakis kompletny debilizm ! dziekuje Wam siostry !! :P kamien mi jakby z tego serca starszcego spada...;)

      Usuń
  21. Ja przelatuję tego typu szmatławce, raz na 2-3 m-ce, siedząc z folią na głowie u fryzjera. Przelatuje - inaczej tego nazwać się nie da, bo treści w tym żadnej. Czaaaasami można gdzieś znaleźć jakiś ciekawy wywiad, zawiesić oko na makijażach czy fryzurach 'gwiazd'. Ot i tyle, takie odmóżdżenie totalne.
    A świat kręci się wokół dupy i tyle. I pewnie z czasem będzie jeszcze gorzej.
    A najgorsze jest to, że jak samemu uchowa się dzieciaki przed tym całym shitem, to madia, szkoła i towarzystwo im tego dostarczy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. *media oczywiście ;)

      Usuń
    2. I to mnie przeraża ale nic, nie damy się - nasze dzieci będą inne :)

      Usuń
  22. Martwi mnie trochę to co piszecie, że rzadko czytacie prasę papierową. Czy gazety też tylko w internecie?

    OdpowiedzUsuń
  23. Ja tam wolę sobie poczytać takie gazety jak LNE albo Cabines. Niby literatura fachowa, ale dostępna w empiku. ^^
    Może to i zboczenie zawodowe, ale wolę czytać o zastosowaniu mocznika w kosmetykach niż kolejnej pozycji seksualnej(swoją drogą wolę własną inwencję twórczą).
    I też jestem waga! Z 25 września. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja widzisz o moczniku niekoniecznie, zostawiam to fachowcom czyli Tobie a zamiast nie ma nic :(
      Ja 28.09 ale wiele lat później ;)

      Usuń
  24. kiedys tez kupowalam gazety takie jak cosmo, joy etc, w dodatku jako gimanzjalistka. wiem, nie bylo to madre, sama jednak zuwazylam ze jakos nie kreca mnie te artykuly, zal wydawac pieniadze na takie "nic" a moj chlopak wysmiewal wszystkie sekspropozycje przegladajac pismo razem ze mna.
    wszystkie gazety poszly na makulature a ja od liceum i teraz na studiach kupuje miesiac w miesiac Twoj Styl bo to jedyna kobieca gazeta ktora cenie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dawno nie miałam w ręku TS ale jeśli nadal swoje mądrości wygłasza tam Agata Passent to dziękuję :/

      Usuń
    2. Mnie też Passentowa drażni :D

      Usuń
  25. Nie sięgam po tego typu pisma bo najnormalniej w świecie szkoda mi na nie kasy i czasu. Jeśli już ma być na kobieco to Wysokie obcasy czy Twój styl.

    OdpowiedzUsuń
  26. Oj nie pamiętam, kiedy kupiłam jakąś gazetkę dla babeczek... szmatławce i tyle.

    OdpowiedzUsuń
  27. absolutnie się z Tobą zgadzam ;) kiedyś namiętnie kupowałam Joy, Glamour i Cosmo. Z tym, że np w Glamour może jeszcze poczytać kilka ciekawych artykułów. Natomiast w Cosmo każdy artykuł dotyczy seksu i to w każdym numerze.
    Przejrzałam kilka wydań, które posiadam i śmiało mogę stwierdzić że niektóre te same tematy są powtarzane w piśmie co jakiś czas.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No nie dziwne, że się powtarzają - co wciąż nowego można o d... napisac :/

      Usuń
  28. Bardzo fajny wpis. Od 4 lat nie kupiłam żadnej gazety dla kobiet. Kiedyś, w czasie studiów jeszcze, zdarzyło mi się kupić Cosmo, ale myśl przewodnia tego czasopisma "kobieta to organizm utrzymujący przy życiu ci**", tak mnie obrzydził, że do tej pory mam awersję... Szkoda mózgu, szkoda oczu, szkoda papieru, farby.... Nie dam zarobić ludziom, którzy drukują taki chłam...

    OdpowiedzUsuń
  29. Nigdy nie kręciły mnie takie pisemka...jak dla mnie szkoda czasu i pieniędzy już wolę kupić gazetę z ogłoszeniami:P

    OdpowiedzUsuń
  30. cosmo, glamour i tym podobne to prawdziwe ogłupiacze

    ja z prasy kobiecej lubię In Style i Elle

    OdpowiedzUsuń
  31. Na długie godziny w pociągu kupuję sobie Claudię - często zdarza mi się czytać ją od deski do deski. Jak kupiłam kiedyś Avanti, tudzież In Style, to było w zasadzie jak katalog/album z obrazkami.
    Cosmo i Joy wciąż o tym samym (tak na serio - co jeszcze można powiedzieć o seksie co miesiąc od 15 lat? [dobra, może 5ciu. i tak dużo])...
    Problem w tym, że ktoś to jednak kupuje i czyta, więc producent drukuje więcej, żeby czytali dalej...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie w tym problem, że ewidentnie czytelnik jest.

      Usuń
  32. ja już od wieków nie kupiłam zadnego pisemka typu Cosmo itp
    Kiedyś kiedyś, jak jeszcze chodziłam do podstawówki i gimnazjum to kupowałam jakieś tam gazety dla dziewczyn, z czasem zauwazyłam że wiele tematów w kółko się powtarza, artykuły urodowe są na jedno kopyto... W końcu (jakoś od liceum chyba) przestałam kupować w ogóle pisemka i nie czuję takiej potrzeby, szkoda mi pieniędzy na taką makulaturę ;)

    OdpowiedzUsuń
  33. "Jest prawdą powszechnie znaną, że samotnemu a bogatemu mężczyźnie brak do szczęścia tylko żony." :)

    OdpowiedzUsuń
  34. Ostatni raz Cosmo miałam w łapach dobrych kilka lat temu, ale z Twojego streszczenia wnoszę, że nic się w nim nie zmieniło. Zawsze było pismem głównie o seksie i jak sprawić, żeby on był w siódmym niebie, blablabla.... Najbardziej martwi mnie właśnie to, że trafia ono w ręce osób małoletnich, które absolutnie nie powinny czerpać wzorców z takiego szmatławca.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Yupi, Domi znowu z nami...chociaż na chwilę :)

      Usuń
    2. :) Wracam już niebawem :) i nie mogę się doczekać! Muszę tylko dziewczynę wdrożyć :)

      Usuń
  35. Ja wolę sobie porozwiązywać Sudoku, albo obrazki logiczne, bo w tych tzw. "kobiecych gazetach" są same totalne pierdoły, więc szkoda mi kasy i mojego cennego czasu ;)

    OdpowiedzUsuń
  36. Cieszę się, że ktoś również ma do tego taki stosunek jak ja.

    Na szczęście kontakt z tego typu gazetkami ogranicza się u mnie do widoku na stojaku sklepowym i analizie okładki. Nie podoba mi się dzisiejsze podejście do tego typu gazet, gdzie jest minimum jakiegokolwiek [nie mówiąc już o sensownym] tekstu, a wszędzie za to jak nie zdjęcie to reklama. Na jedno merytoryczne zdjęcie - trzy reklamy. Pominąwszy wszechobecną kopulację: po co mi płacić za takie trochę większe ulotki reklamowe?
    _____________

    Sama prasy nie kupuję, ale na bieżąco śledzę ją w naszej miejskiej bibliotece. Są to głównie pisma lokalne, gdzie śledzę poczynania naszych urzędników :> czasopisma o zdrowiu, przyrodnicze, a także - często - Newsweek/Polityka.

    Nasza radzyńska biblioteka publiczna [a zwłaszcza jej filia na naszym osiedlu] to dla mnie w ogóle jedno z najprzyjemniejszych miejsc na Ziemi! Tak jest tak icho, spokojnie... latem często jestem sama-samiuteńka, bibliotekarka przychodzi i otwiera wielkie okna: wtedy w południe biją dzwony, brzęczy mucha, cykają świerszcze... a ja siedzę sobie w foteliku(!) - szaleję za tym miejscem! :)

    OdpowiedzUsuń
  37. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  38. Jeśli chodzi o pisma odmóżdżające to czytuję jedynie Glamour. Dużo ciekawych artykułów o rodzinie, kontaktach międzyludzkich, technice, ekologii, psychice człowieka i wiele innych.
    Cosmo - największa porażka, przez którą traci się poczucie własnej wartości i kobiecości.
    Uroda - nie znajdę tam Vipery, Joko czy Ziai. Kobieta "na czasie" nie używa kosmetyków takiego pokroju. Z resztą, to co polskie przecież jest obciachowe.
    Mogłabym wyliczać w nieskończoność...

    Włączył mi się agresor.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz, że ostatnim Cosmo jest reklama+artykuł o Eveline i KOBO...Pewnie sponsorowane albo typ kobiety "na czasie" im się zmienił ;)

      Usuń
    2. No proszę ;] Aż jutro w kiosku przejrzę ten numer :P

      Usuń
  39. cosmo to najgorszy szmatławiec jakiego ziemia nisoła - w moim odczuciu to po prostu brukowiec, tyle, że wydawany raz w miesiącu.

    OdpowiedzUsuń
  40. Mnie również nie kręcą tego typu pisemka. Jak dla mnie wałkowane są w nich non stop te same tematy, takie odgrzewanie kotletów co numer. Nie ma w nich nic, czego nie znalazłabym w internecie. ;)

    OdpowiedzUsuń
  41. Cosmpolitanu nigdy w zyciu nie kupilam,bo od kiedy tylko pamietam to byla gazeta kipiaca sexem i glupotami...Twoj styl i PANI od czasu do czasu poczytam(przewaznie jak jestem w PL).

    OdpowiedzUsuń
  42. Cosmopolitan to zawsze było pismo "douczające" o seksie, odkąd pamietam 3/4 stron to ta tematyka.
    Kiedys ciekawosc była choc nie chciałabym by moje dzieci czerpaly wiedze na ten temat w ten sposob, dobrze ze choc 6 str było o czyms hehe bo znam numery ktore nie wnosza nic:D
    Ja wole Twoj styl, Pania, ELLE etc

    OdpowiedzUsuń
  43. "Pewnie wynika to z wieku, z tego, że mam dzieci, z tego, że jestem nauczycielem, z tego, że jestem Wagą ale chyba przede wszystkim z zawartych tam treści czy też raczej ich braku."
    Chyba mamy sporo wspólnego, pomijając mój brak dzieci (i nieco jeszcze gównażerski wiek, chociaż wydaje mi się, że tutaj mowa o wieku mentalnym) :) Dlatego Podwójnie rozumiem :)

    OdpowiedzUsuń
  44. nigdy tej gazety nie kupiłam, cieszysła się ona popularnością wsród moich kolerzanek, gdy miałyśmy po 16-18lat...

    Od kilku lat namiętnie kupuje tylko i wyłącznie - Shape i zawsze wyczytam coś mądrego na tamat odżywiania, ćwiczeń a i czasami jakieś modowo- kosmetyczne pierdoły

    OdpowiedzUsuń
  45. Kiedyś kupiłam jeden egzemplarz z żywej czystej ciekawości, i natym się skończyło xD a gazet nie kupuje wogole bo poprostu nie mam czasu

    OdpowiedzUsuń
  46. Komiks jest fantastyczny. :-) a w kwestii gazet tego rodzaju: czytam tylko w poczekalniach i tylko kiedy zapomne ksiazki. Uwazam to za lekki paradoks: gazeta, ktorej targetem sa teortycznie "wyzwolone kobiety", te ktore maja kariery i teoretycznie potrafia sobie radzic same, pisze tylko o tym jak zdobyc faceta... Jakby nic sie nie zmienilo od czasu, kiedy kobieta byla tylko dodatkiem do faceta. :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A raczej byla uwazana za dodatek, ozdobe salonu itp.

      Usuń
  47. W życiu nie kupiłam Cosmo... I to chyba dobrze :D Zawsze wolałam inne pisemka (dawny Focus chociażby), a artykuły kobiece czytam jak już z neta :)

    OdpowiedzUsuń
  48. Szkoda mi pieniędzy, ja wolę kupić synkowi kolorowankę z naklejkami. ;p

    Ogólnie nic sobie nie znajduję w tych gazetach, wolę te pieniądze odkładać, w skali roku wyjdzie ładna sumka na jakiś przyjemny kosmetyk, ciuszek itp. :) A jak się chce od razu, to można na fajne lody wyskoczyć. :D

    W obecnych czasach posilam się internetem i mnie zaspokaja. Hehe :D jak gazety to tylko dzieciece bo z dodatkami - ale i tak rzadko biorę. No, wolę ksiażki, jakie by nie były, to są dla mnie ciekawsze od gazet.

    OdpowiedzUsuń
  49. Jak ja dawno nie miałam w ręku takiej kobiecej gazety, chyba z dwa lata :(

    OdpowiedzUsuń
  50. Ja tam uwielbiam czytać cosmopolitana ^^

    OdpowiedzUsuń
  51. a ja czytam Newsweek historia :P i Focusa:)

    OdpowiedzUsuń
  52. A ja moze nie o Cosmo,ale ogolnie o gazetach. To co daje rade wyczytac z nich to zbedne informacje,a reszta to zdjecia rozebranych lasek,reklamy,albo kobiet na maxa przerbionych w PS. Zero ciekawych porad- wiecej dowiaduje sie od Was,z Waszych blogow:)

    OdpowiedzUsuń
  53. też nie czytam tego syfu

    OdpowiedzUsuń
  54. Czytając Twój post, zastanowiłam się dlaczego nie produkują, od wielu z resztą lat, czasopisma "Filipinka" ? Było wg mnie dobrym pismem, w którym znajdowało się wiele interesujących tematów, a do tego miało ciekawe dodatki jak nauka języka angielskiego. Bardzo lubiłam te czasopismo. Ale przeważnie to co dobre to szybko z rynku znika !
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Filipinka ;( mam jeszcze do dziś piórnik niby dżinsowy z tej gazety :P to była świetna gazeta dla młodzieży.

      Usuń
    2. Haha ja też mam ten piórnik! I pewnie znalazłabym i torbę do kompletu ;)

      Usuń
  55. Super tekst, moim zdaniem idealnie nadawałby się jako felieton do niezależnej gazety!! Zgadzam się z Tobą, rozumiem seks jest ważny w życiu człowieka, ale na litość boską : nie ma potrzeby tym epatować w co drugiej gazecie, a o Cosmo to ja się już w ogóle nie wypowiem... Istne dno. Od dawna nie kupuję babskich gazet kolorowych, kiedyś kupowałam In style i powiem szczerze: najlepsza tego typu gazeta na rynku. Piszę to z perspektywy czasu, kiedy to czytałam, nie wiem czy teraz nadal trzymają poziom. Na gazety polityczne nie żałuję pieniędzy, prenumeruję nawet jedną.

    OdpowiedzUsuń
  56. jak byłam młodsza to czytałam te pisemka o seksie i rzeczywiście chowałam je pod łóżkiem, bo rodzice nie pozwalali !:D

    czasem kupuję Elle, Glamour, In Style - aczkolwiek to ze względów artykułów o modzie . Ale JOYa i Cosmopolitana dawno nie miała w swoich rękach :)

    OdpowiedzUsuń
  57. Ja po Cosmo przestałam sięgać chyba jeszcze w liceum, z pojedynczymi przerwami na jakieś 3 numery na studiach. Za to mniej więcej od początku studiów uwielbiam regularnie sięgać po Twój Styl - moim zdaniem jest to ciekawe pismo, poruszające wiele ważnych tematów, a przy tym jest też trochę lekkostrawnych artykułów "do kawki". Uważam, że jest to dość mądre czasopismo, naprawdę warte tych 7-8zł.

    Swego czasu kupowałam też In Style, ale z biegiem czasu przestały mi się podobać treści tam zawarte, może dlatego, że każdy numer zaczął wyglądać tak samo.

    Sporadycznie sięgam również po magazyn Pani, ale nie ciągnie mnie tak bardzo, jak Twój Styl. Natomiast jeśli mam ochotę na trochę plotek i mody, to po prostu sięgam po taniego i dość ciekawego Flesza :)

    OdpowiedzUsuń
  58. bardzo ciekawy post... ja tez nie znoszę tych babskich pisemek, z cosmo na czele. Jak byłam nastolatką, czytalam filipnke, podczas gdy reszta dziewczyn bravo girl i dziewczyne. Tak wiec od malego nie lubilam durnych gazetek. Teraz jedyne czasopismo, ktore lubie i czytam każdy numer, od deski do deski to Pani. Mysle, że znasz? Naprawde zadnego pisma nie lubisz? mysle ze nie mozna wrzucac do jednego wora cosmopolitan, joya z pani i twoim stylem :)bo jednak w pani i TS sa madre artykuly, ciekawe wywiady, zyciowe problemy.

    OdpowiedzUsuń

Jestem wdzięczna za wszystkie komentarze, nawet te negatywne. Proszę jednak aby były one kulturalne. W przeciwnym razie zastrzegam sobie prawo do ich usunięcia.

Blog template designed by SandDBlast