Mam dzisiaj dla Was porównanie dwóch tuszów DiorShow Backstage i jego młodszego brata
DiorShow New Look. Wszystkie recenzje New Look jakie czytałam były negatywne, a
ponieważ DiorShow Backstage jest moim ulubieńcem od wielu lat postanowiłam sama
to sprawdzić.
Nadarzyła się świetna okazja, ponieważ otrzymałam pełnowymiarowe opakowanie w
ramach wymianki z Pinkoholiczką (dzięki jeszcze raz). A oto i rezultaty
porównania.
DiorShow Backstage zrecenzowałam TU, ale zacytuję dla
łatwiejszego odbioru :):
„ZALETY:
- duża
szczoteczka, nie umiem operować małymi
- wydłuża i
podkręca,
- lekka
konsystencja, dzięki której nie zasycha
natychmiast i można „dopracować” rzęsy powoli (co przy mało wprawnej
ręce jest ważne),
- można różnie
prowadzić szczoteczkę by uzyskać różny efekt i tusz przy każdym ustawieniu
świetnie się rozprowadza,
- nie skleja
rzęs,
- mnie do tej
pory (3-4 opakowanie) ani razu nie wysechł zanim zużyłam całość, ale fakt, że
kupuję zazwyczaj za granicą, więc pewnie produkt jest świeższy niż w Polsce
(jest to problem wielu produktów z tzw.
wyższej półki w polskich perfumeriach)
- dobra
wydajność,
- delikatna
czerń, do zastosowania w codziennym makijażu,
- występuje w
brązie, a ja głównie tego koloru używam
WADY:
- cena ok.130
zł za 11,5ml
- nie powoduje
spektakularnego efektu teatralnych rzęs, dopiero po drugim nałożeniu,
- niezbyt
pogrubia,
- trochę się
osypuje,
- nie
wytrzymuje całego dnia,
- w trakcie
nakładania tworzą się na końcach rzęs małe grudki i trzeba zastosować
szczoteczkę, żeby je zlikwidować”
DiorShow New
Look
Charakterystyka
z KWC Wizaż.pl:
„Diorshow
New Look zapewnia rzęsom większą objętość, a spojrzeniu blask.
Maskara jest niezwykłym połączeniem perfekcyjnego makijażu z doskonałą pielęgnacją. Poprzez zastosowanie oryginalnej szczoteczki oraz formuły wyjątkowo skutecznego serum już po chwili rzęsy stają się grubsze, wydłużone, wzmocnione i z dnia na dzień jest ich coraz więcej”
Maskara jest niezwykłym połączeniem perfekcyjnego makijażu z doskonałą pielęgnacją. Poprzez zastosowanie oryginalnej szczoteczki oraz formuły wyjątkowo skutecznego serum już po chwili rzęsy stają się grubsze, wydłużone, wzmocnione i z dnia na dzień jest ich coraz więcej”
ZALETY:
- mała
szczoteczka, prosta w operowaniu, ponieważ nabiera akurat tyle produktu, żeby
nie musieć „machać” nią wielokrotnie – 2 warstwy wystarczą dla osiągnięcia żądanego
efektu, precyzyjnie maluje się nią dolne rzęsy
- rzadsza
konsystencja niż Backstage co zmniejsza ryzyko pojawienia się grudek
- tusz bardzo
dobrze „oblepia” rzęsy już po jednym nałożeniu
- bardziej
wyrazisty efekt niż przy Backstage
- wydłuża
(nawet moje krótkie rzęsy – mam nadzieje, że to widać na zdjęciach, bo w rzeczywistości
efekt mnie zaskoczył)
- nie rozmazuje się, nie kruszy
- trzyma się cały dzień
- podobno odżywia (?) dzięki zawartości lecytyny i
keratyny
- głęboka czerń
- konsystencja pozwala na pomalowanie również, przy okazji, górnej linii wodnej - kreska zbędna ;)
WADY:
- nie pogrubia :(
- cena 139zł za 10ml
od lewej: DiorShow Backstage, DiorShow New Look |
Moje porównanie wypadło zdecydowanie na korzyść
New Look. Jestem bardzo zadowolona z faktu, że ten tusz znalazł się w moim
posiadaniu. Pewnie sama nie kupiłabym go po tylu negatywnych recenzjach a tu
proszę, takie zaskoczenie.
Nie jest to tusz, który zrobił z moich rzęs firanki ale „z
pustego i Salomon nie naleje”. Jednak miarodajna jest dla mnie również ocena
mojego męża, który świadom tego mojego mankamentu (he, he – to najdrobniejszy z
nich) stwierdził: „Sztuczne rzęsy sobie przykleiłaś czy co?”. Backstage pozostanie ze mną nadal, z przyzwyczajenia i dlatego, że nie spotkałam gdzie indziej tak pięknego brązu (ten kolor stosuje najczęściej). New Look jest natomiast, moim zdaniem, godnym a nawet lepszym jego następcą.
Od tej chwili przyrzekam uroczyście nie sugerować się
opiniami innych :)
New Look wypada dużo lepiej bez dwóch zdań u Ciebie :)
OdpowiedzUsuńrzeczywiście new look daje lepszy efekt :)
OdpowiedzUsuńTak, new look jest lepszy:)
OdpowiedzUsuńhahha komentarz męża bezcenny:)))
OdpowiedzUsuńNew Look wygląda zdecydowanie lepiej :)
OdpowiedzUsuńachh faceci :D
OdpowiedzUsuńNL zdecydowanie na plus
Ja również cierpię na krótkie rzęsy i ten tusz jest dla mnie idealny. Odpowiada mi zarówno efekt jaki daje jak i jego intensywna czerń. A malowanie dolnych rzęs to w ogóle bajka. Godny mega polecenia. Sama bym sobie nie zafundowała tak drogiego tuszu, ale trafił do mnie za sprawą prezentu walentynkowego od męża. Faceci jednak potrafią zaskakiwać :)
OdpowiedzUsuńTez na walnetynki od meza dostalam New Looka :) No, ale okazal sie nietrafionym prezentem. Inksza inkszosc, ze sama mu podsunelam ten pomysl :]
UsuńCeny nie na moją biedną, studencką kieszeń :D
OdpowiedzUsuńja mam Diorshow 360 stopni, ale nie ma jakiś spektakularnych efektów :(
OdpowiedzUsuńChyba nigdy nie wydam na masakrę tylu pieniędzy xD
OdpowiedzUsuńNew Look zdecydowanie wygląda lepiej na rzęsach :)
OdpowiedzUsuńfaktycznie New Look wygląda lepiej :) ja go skreśliłam z lity pożądanych ze względu na szczoteczkę.. ale może jeszcze kiedyś wrócę do niego myślami chociaż :P z Diora miałam kiedyś zwykłego Diorshowa, tego srebrnego, no i szału nie robił.. więc troszkę się zraziłam do ich tuszy ;)
OdpowiedzUsuńprzyznam, ze mnie ten efekt w ogole nie zachwyca, a jesli juz to New Look ;P
OdpowiedzUsuńMnie żaden tusz de facto nie zachwyca - słabe efekty na moich rzęsach niestety :(
Usuńjak na tą cenę to przeciętny ;)
OdpowiedzUsuńNew Look wygląda u Ciebie zdecydowanie lepiej :)
OdpowiedzUsuńNo prosze, mam u siebie nowiutki New Look na wymiankowym, uzyty moze z 3-4 razy, to nic nie mowilas :P
OdpowiedzUsuńA tak odnosnie tuszu, mnie on akurat nie podszedl wylaczywszy pierwszy raz.
Jak dla mnie oba są "takie se" :)
OdpowiedzUsuńDla mnie efekt jest za delikatny ale fakt, ten nowy wyglada lepiej:)
OdpowiedzUsuńPopieram :)
UsuńCieszę się, że jestes zadowolona z wymianki :))
OdpowiedzUsuńniech Ci tusze dobrze służą :)))
u mnie niestety ta maskara odbijała się na górnych powiekach.. tak to efekt bardzo mi się podobał :)))
bez rewelacji... ale dla naturalnego efektu ok
OdpowiedzUsuńKOCHANA ZAPRASZAM CIĘ DO MOJEGO CZEKOLADOWEGO ROZDANIA!
Do wygrania słodkości od Chocolate Company : 2x Hotchocspoon i Chocbar!
http://pysiapatrysia.blogspot.com/2012/04/mam-nadzieje-ze-podoba-wam-sie-sodka.html
Dzięki - odwiedzę :)
UsuńNew Look ładniej wygląda ale ceny Diorów są przerażające
OdpowiedzUsuńi znów się sprawdza drogie wcale nie oznacza lepsze
OdpowiedzUsuńJa tanich nie używam, bo obawiam się podejrzanych składów i że zrobią mi "kuku" :)
UsuńJa również uważam, że nie zawsze trzeba sugerować się opiniami innych, bo ile osób tyle opinii i każdemu służy coś innego. Fajnie, że się przekonałaś do New Looka:)
OdpowiedzUsuńEh...a wydaje się że jak drogie to dobra ;D
OdpowiedzUsuńNa moich rzęsach tani też by zapewne tak wyglądał niestety :( Ale przynajmniej wiem, że Dior nie zrobi mi krzywdy a np. L'Oreal to już nie byłabym taka pewna :(
UsuńMnie się niestety oba nie podobają :( Jeśli mogę coś doradzić, na Twoje rzęsy myślę że sprawdziłby się lash architecte l'oreala - pozdrawiam i dodaję do ulubionych
OdpowiedzUsuńj.w :)
Usuńkusisz ;) zwłaszcza, że ja uwielbiam efekt, jaki zapewnia Dioshow ;P
OdpowiedzUsuńOj tam, przecież mówiłaś (pisałaś), że za szybko wysycha :)
Usuńno bo mi wysycha - i to nie był przypadek, bo mi kilka wyschło, ale nie zmienia to faktu, że efekt uwielbiam ;P
Usuńoj znam ból lichych rzęs niestety :) U mnie również Dior na pierwszym miejscu jeśli chodzi o efekty, choć w moim przypadku jest to podstawowa wersja Diorshowa :)
OdpowiedzUsuńno na zdjeciach srednio to wyglada :/ a próbowałaś diorshow extase? miałam ją 2 albo 3 lata temu i fajnie si eu mnie spisywala, pogrubiala wydluzala i byla trwała
OdpowiedzUsuń