wtorek, 21 maja 2013

Recepta na pory... nie w śmietanie ;), czyli Z-Pore



Mam bardzo suchą skórę więc problem rozszerzonych porów nie powinien być moją zmorą. Niestety widocznie jestem dziwolągiem bo na policzkach, w okolicach nosa (konkretnie przy nozdrzach ;) mam tych dziurek w skórze sporo. Nie wygląda to ładnie, każda z nas to wie. Oczyszczanie i złuszczanie, które u mnie jest dyskusyjne ze względu na naczynkową cerę, przynoszą poprawę jeśli chodzi o utrzymanie ich w czystości ale niestety nie ma możliwości pozbycia się ich. Może i dobrze, bo ostatecznie to ujście gruczołów łojowych. W moim przypadku rozmaite domowe i niedomowe sposoby na zawężenie porów również nie przynoszą specjalnie efektów dlatego od czasu do czasu, by makijaż wyglądał gładko i idealnie (no prawie idealnie) stosuję środki które te pory po prostu kamuflują.

Znacie zapewne Clinique Pore Minimizer. Mimo, że mnie nie zapychał (te produkty mają sporo silikonów) to wolę chyba Z-Pore marki GoodSkin Labs (koncern Estée Lauder).


Produkt zawiera polimery silikonowe, sprawiające,  że pory są mniej widoczne, vit .E i ekstrakt z lukrecji mającej łagodzić podrażnienia. Produkt ma również matowić skórę i mimo, że zawiera także mikę, to TA mika nadaje konsystencji produktu lekkości, optycznie dodatkowo wygładza niedoskonałości i sprawia, że sam kosmetyk łatwo się rozprowadza.
Kosmetyk ma zwartą konsystencję, wychodzi z tubki w postaci cienkiego wężyka.
 
Moje pory w niektórych miejscach są dość duże i z nimi produkt sobie nie radzi natomiast widocznie wygładza te małe. 

Ze względów estetycznych jednak nie mogłam wrzucić mega dużego zdjęcia ;)

Najlepiej chyba współpracowałby z podkładem matującym lub pudrem sypkim chociaż z lżejszym podkładem nawilżającym efekt też jest niezły - z bogatym skóra nieco się błyszczy po jakimś czasie.

Generalnie jestem więc na tak, chociaż jeśli macie tendencję do zapychania to należy uważać na tego typu produkty. Mnie krzywdy nie zrobił a wręcz przeciwnie – daje mi poczucie idealnego makijażu, zwłaszcza gdy ktoś niebezpiecznie się zbliży do mojej twarzy ;)

Jak Wy sobie radzicie z rozszerzonymi porami?




53 komentarze:

  1. Efekt jest całkiem zachęcający. Szkoda, że żaden produkt nie poradzi sobie z porami na stałe :(

    OdpowiedzUsuń
  2. efekt daje wspanialy! ale to chyba tylko na wieksze wyjscie, wole nie pakowac na moja cere takich produktow bo wlasnie bardzo latwo sie zapycha

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja stosuję od czasu do czasu i jeszcze mniecani razu nie zapchał.

      Usuń
  3. Mi w zakrywaniu pomogła Bioderma Sebium i chyba będę jej już wierna. Też ma silikony, jednak nie zauważyłam ich skutków ubocznych mimo częstego używania.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miałam na myśli Biodermę Pore Refiner ;)

      Usuń
    2. Każdy tego typu produkt ma silikony ale jestem daleka od tzw. fobii silikonowej ;)

      Usuń
  4. Boszeeee a juz myslalam,ze cos o zarciu bedzie i sie ucieszylam, bo od porow zawsze jakos kuchennie stronilam ha ha ha
    Widac wyrazna roznice! pozdr

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Por jest dobry jako dodatek do surówki z tartej marchewki :)

      Usuń
    2. por z marchewka?? jakos nie moge sobie smakowo wyobrazic.. i co do tego sie dodaje? troche koltunie watek o porach skornych :P

      Usuń
    3. No co Ty ;) Blog to przede wszystim zabawa :) Przynajmniej mój :D

      Trzemy marchewkę, pora siekamy w chude paseczki, potem cytryna, oliwa extra vergine i sól. Spróbuj - słodko-cebulowo-słony smak. Ja uwielbiam - moja wątroba mniej ;)

      Usuń
    4. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    5. musze sprobowac ! nigdy mi takie polaczenie do glowy nie przyszlo ! dzieki za przepis. Ale czy to nie smakuje wiorowo, ze tak powiem? duzo tej oliwy? i co ma postac chwile i sie zmaserowac ?

      Usuń
    6. Spróbuj - takie inne smakowo ale ja bardzo lubię. Może trochę postać. Oliwy tak, żeby oblepiła wszystko ;)

      Usuń
    7. mysle wiec, ze niedziela bedzie marchewkowo- porowa u mnie
      jakos nigdy nie mialam pomyslu na marchewke- oprocz tartej z jablkiem - wspomnienie ze dziecinstwa

      Usuń
  5. poki co nie borykam sie z porami:) ale kiedys namietnie stosowalam EL Idealista nie wiedziec czemu i po co, bo byla moda na niego chyba:) ładnie wygladzal skore, ale to efekt wspomnianych przez Ciebie silikonow- mnie one rowniez krzywdy nie robia:) odstawilam idelaista bo nie dzialal dlugofalowo tylko wtedy jak go stosowalam:) a tego produktu nie znam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten też jest tylko chwilowy, nie ma działania stale wygładzającego :)

      Usuń
    2. Ines EL Idealist ma akurat dużo Acetylu Glukozaminy i Chitosanu który akurat jest cudowny w zastosowaniu na idealny wygląd skóry, zarówno EL jak i wiele marek jak LP, Filorga go stosuje , młoda buzka nie potrzebuje tego i pewnie nie widzi róznicy ale to działa:P

      Usuń
  6. Mam podobny problem - rozszerzone pory, jednoczesnie skore naczynkową. Dlatego musze uwazac z pilingowaniem i głębokim oczuszczaniem. Musze jednak przyznac, ze mij krem BB calkiem dobrze sobie radzi z optycznym wygladzeniem porów. Niemniej jednak kosmetyk prezentowany przez ciebie bardzo mnie zaciekawił. Przyjrzę się mu nieco bliżej :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli BB sobie radzi to może nie ma potrzeby stosowania niczego więcej :)

      Usuń
    2. nawet przy naczynkowej cerze nie powinno sie unikac pilingów:) Sa enzymatyczne:P

      Usuń
    3. Znalazłam ździerak do twarzy, ktory jest bardzo delikatny - z La Roche Posay. Nie stosuję go bardzo czesto, moze 2 razy w miesiącu. Za enzymatycznymi nie przepadam, trudno powiedziec dlaczego... ;-)

      Usuń
    4. Ja niestety nie widzę działania enzymatycznych :/

      Usuń
    5. Ja tak samo, mam wrazenie, ze enzymatyczne nie oczyszczają az tak dobrze...

      Usuń
    6. bo enzymatyczne tylko rozpuszczaja naskórek:) Przy wrazliwych atopowych czy naczynkowych, trądzikowych nie powinno się używac mechanicznych:)

      Usuń
  7. ja mam krem z AA do cery mieszanej i daje radę,maseczkę drożdżową domowej roboty i Revlon Colorstay :D zainteresowałaś mnie tym specyfikiem :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Po prostu drożdze na twarz? Muszę spróbować. Napisz coś więcej :)

      Usuń
  8. Mam straszne kratery, ale za bardzo boje się zapychania, żeby skusić się na taki produkt ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli masz taką tendencję to trzeba uważać jednak :/

      Usuń
  9. Serum Estee Lauder u mnie dziala najlepiej.

    OdpowiedzUsuń
  10. Szczerze? Nie lubie tego produktu, totalny zapychacz:( Na rozszerzone pory bardzo dobry jest kwas azelainowy, poza tym super wygładza cerę i ja oczyszcza i odświeża, niewarto pakowac tyle silikonów w twarz:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie tam nic nie zapycha. Poza tym to od wielkiego dzwonu ;)

      Usuń
  11. Wow, różnica jest bardzo widoczna! Pozytywnie zaskoczył mnie ten specyfik.
    Ja na co dzień nie przejmuję się zbytnio widocznością moich porów - nakładam podkład, puder i gotowe. Jednak raz na czas, od święta, kiedy chcę naprawdę ładnie wyglądać (na przykład kiedy idę na spotkanie blogerek :P) używam bazy Benefit The Porefessional - też jest genialna, mam zamiar niebawem o niej napisać :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, Benefit też jest fajny :)

      Usuń
    2. Ja również zastanawialam sie nad tym Benefitem. Chętnie przeczytam recenzje :-)

      Usuń
  12. Och te pory, również mówię nie o tych w śmietanie ;) Mam to samo, na policzkach i przy nosie czasami są tak rozszerzone, że sama jestem przerażona... Stosuję PoreFessional, ale jakoś nie do końca jeszcze go zbadałam, właśnie ze względu na sylikony wolę nie przesadzać z częstym stosowaniem, zwłaszcza w ciepłe dni. Ciekawy ten Z-Pore, ciekawa jestem, jakby u mnie sprawdził się.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przesada jest niewskazana w niczym, że się wyrażę górnolotnie ;), a Z-Pore jest godnym rozważenia produktem.

      Usuń
  13. przy tego typu produktach zawsze boję sie zapchania, dlatego też rzadko zerkam w ich stronę.Efekty sa znakomite, ale jak dla mnie to produkt stosowany od święta ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. efekt powalający, chyba muszę mu się lepiej przyjrzeć :)

    OdpowiedzUsuń
  15. jestem pod dużym wrażeniem, różnica jest widoczna.

    OdpowiedzUsuń
  16. a da się w ogóle pory usunąc? chyba nie, co nie? taka uroda ;)
    ja też mam na policzkach, na szczęście tak z boku, że rzadko na nie zwracam uwagę :P

    OdpowiedzUsuń
  17. to coś dla mnie bo z porami u mnie z wiekiem coraz gorzej :/ Póki co doraźnie pomagają mi co niektóre maseczki, ale nie zawsze mam na nie czas więc jakiś dobry specyfik by mi się przydał

    OdpowiedzUsuń
  18. U mnie ten produkt jeszcze czeka. Trochę boję się zapchania, a poza tym używam w tej chwili innego produktu tego typu i nie chcę wymieszać ich działania ;)

    OdpowiedzUsuń
  19. ja zaczęłam moje pory ignorować, lepsze pory niż pryszcze:) a lekko obkurcza je teraz tonik ze srebrem koloidalnym, który stosuję 2 razy dziennie po umyciu buzi żelem;)

    OdpowiedzUsuń
  20. Ja póki co nic nie robię z porami, jeszcze aż tak mi nie przeszkadzają, a wole nie zapychać cery:)

    OdpowiedzUsuń
  21. ooo... gdzies mam proble tego cuda :) pare razy dostalam probki roznych produktow tej firmy ale te krzykliwe opakowanie jakos mnie zniechecalo do przyjrzenia sie temu blizej ;))

    OdpowiedzUsuń
  22. Najlepsze co znalazłam to Etude House coś tam Pore Clay. Naprawdę szokujące działanie. :)

    OdpowiedzUsuń
  23. efekt bardzo fajny:) ja używam czasami bazę korres, ale aż takiej różnicy nie ma;) a moje pory przy nosie i na czole doprowadzają mnie do szału czasami:] no ale taka skóra, więc co robić;)
    też trochę maskuje pory puder z lioele, niedługo planuję jego recenzję, więc zapraszam;) cudów nie ma, ale jednak przy nosie całkiem nieźle radzi sobie z tymi porami;)

    OdpowiedzUsuń
  24. kiedys używałam EL serum idealist, rzeczywiście ukrywał pory i super wygładzał cerę ale z czasem chyba mnie zapchał :/ za to baza benefitu porefessional jest całkiem fajna :) używam jej tylko od wielkiego dzwonu, no i serum zwężające pory biodermy, ale miałam tylko próbkę, całkiem przyzwoite, u mnie najskutecznioej radzi sobie maseczka lerosett (właściwie większośc masek glinkowych) jednak efekt jest krótkotrwały

    OdpowiedzUsuń
  25. Nie radzimy sobie, ale to nic :)
    Preparat zdecydowanie nie dla mnie, chociaż efekt niezły, nawet lepszy niż po Beneficie :)

    OdpowiedzUsuń

Jestem wdzięczna za wszystkie komentarze, nawet te negatywne. Proszę jednak aby były one kulturalne. W przeciwnym razie zastrzegam sobie prawo do ich usunięcia.

Blog template designed by SandDBlast