piątek, 10 lutego 2012

Londyńskie zakupy - odsłona pierwsza


Wśród moich nabytków kosmetycznych z Londynu nie mogło zabraknąć firmy, którą darzę wyjątkowym uwielbieniem a mianowicie MAC. Oczywiście chodziło mi o takie produkty, których nie mogę (przynajmniej na razie) kupić w polskich salonach Mac. 
Mój wybór jeszcze przed wyjazdem padł na szminki z kolekcji Seasonally Supreme Fall 2011. Kolekcja nie zawitała do Polski a szkoda, bo była, moim zdaniem, przepiękna. 

źródło
http://www.allurabeauty.com

źródło
http://latestfashionstrends.com
Część szminek weszła do stałej oferty Mac w ramach Sheen Supreme. Niestety nadal nie są dostępne w Polsce – przynajmniej w Warszawie nie ma ich żaden salon.

Mój wybór jeszcze przed wyjazdem padł na dwie z nich :
Tea Ceremony: neutral beige pink (cream)
Asian Flower: creamy lavender (cream) 


Opakowanie kształtem przypomina to od szminek Pro Longwear ale jest błyszczące. Jak w większości szminek Mac jest eleganckie, proste i bezpieczne – zamykając szminkę słyszymy „klik” i po wrzuceniu do torebki nie obawiamy się, że się otworzy.   



Jakość i wykończenie są moim zdaniem absolutnie cudowne. Obie szminki mają świetną pigmentację, są gładkie, nadają ustom piękny połysk, nie są lepkie czy kleiste.Szminki są miękkie więc trzeba trzymać je z dala od źródeł ciepła oraz nie naciskać zbyt mocno przy aplikacji co może spowodować zgięcie produktu lub nawet złamanie. Nie trzeba zresztą dociskać szminki do ust, ponieważ naprawdę gładko po nich sunie :). Można za to w łatwy sposób intensyfikować kolor w zależności od efektu jaki chcemy uzyskać – od prawie przezroczystego typu błyszczyka do „śmietanki kremówki” ;)



To moje pierwsze spotkanie z Sheen Supreme ale jestem z niego bardzo zadowolona.

P.S.Przepraszam za te różne wielkości czcionki ale coś mi ostatnio blogger wariuje :(

38 komentarzy:

  1. Asian Flower jest moją faworytka :] cudna

    OdpowiedzUsuń
  2. Oba kolorki nie moje, ale ładnie się prezentują na ustach :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Asian Flower baaardzo ładna, ale Tea Ceremony, jest jak dla mnie trochę zbyt pomarańczowa. Ale niech się obie dobrze noszą! :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Obydwa kolorki mi się bardzo spodobały :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Boskie:) Jakbym miała wybierać, to nie wiem na którą bym się zdecydowała. Obie są śliczne :)

    OdpowiedzUsuń
  6. asian flower mi się podoba :))

    OdpowiedzUsuń
  7. Asian Flower cudna,uwielbiam takie odcienie i na Twoich ustach wygląda bajecznie,lepiej niż ta druga:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A mnie się wydaje, że lepiej mi w Tea Ceremony - pasuje do mojego "podeszłego" wieku ;)

      Usuń
    2. ech Ty:) Obydwa nie moje kolorki, ale chyba tea lepsza dla Ciebie:) Oczywiscie nie wiem jakie masz oczyska ale domyslam sie hehe

      Usuń
  8. Asian Flower jest piękna. Druga dla mnie za bardzo karmelowa :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Chyba mnie ominęła ta kolekcja ;) albo po prostu nie zwróciłam na nią uwagi. Asian flower wygląda super ! Czekam na kolejną porcję angielskich zakupów :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Asian Flower piekna ta drga nue bardzo mi sie podoba, ale przeciez kwestia gustu :)

    OdpowiedzUsuń
  11. wygladaja bardzo ciekawie, nawet nie wiem czy u mnie sa dostepne...

    OdpowiedzUsuń
  12. Asian Flower - odpłynęłam ;) jest po prostu piękna

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nowidzisz, a ja jakoś do Tea Ceremony zapałałam uczuciem :)

      Usuń
    2. Tea Ceremony również jest śliczna, ale ja w takich kolorach, ze względu na bardzo jasną, zimową karnację wyglądam tak dramatycznie źle, że szkoda gadać ;P

      Usuń
  13. ile tych odsłon będzie bo się niecierpliwię ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Nie tylko Tobie kochana blogger ostatnio odmawia posłuszeństwa.
    Asian flower jest przepiękna i fantastycznie prezentuje się na ustach. :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Tea Ceremony ładna x3 przypomina mi cukierek toffi. Asian Flower zbyt różowa. Ale obie na ustach wyglądają niezwykle miękko i delikatnie x3

    OdpowiedzUsuń
  16. Asian flower - stworzona dla mnie!

    OdpowiedzUsuń
  17. drugi kolorek bardzo ladny :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Ja tak jak większość powiem, że podoba mi się Asian Flower:)

    OdpowiedzUsuń
  19. Trochę nie moje kolory :)

    OdpowiedzUsuń
  20. śliczne obie, choć ten różyk bardziej mojowy ;) również mam jeden kolorek i bardzo lubię.. jest mięciutka jak masełko i bardzo delikatna :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Asian Flower wygląda ślicznie, lubię takie róże wpadające w fiolet :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Asian Flower śliczna, uwielbiam takie odcienie:)

    OdpowiedzUsuń
  23. Nie moje kolory, ale wykończenie jest świetne! :)

    OdpowiedzUsuń
  24. Brazowopomaranczowa jest cudna, uwielbiam takei kolory!

    OdpowiedzUsuń

Jestem wdzięczna za wszystkie komentarze, nawet te negatywne. Proszę jednak aby były one kulturalne. W przeciwnym razie zastrzegam sobie prawo do ich usunięcia.

Blog template designed by SandDBlast