środa, 1 lutego 2012

Prowansja kontra polski mróz ;)

I w końcu nadeszła mroźna zima a z nią moje coroczne problemy z suchą skórą.  Jestem straszliwym zmarźluchem i zawsze gdy przychodzą TAKIE mrozy włączam na full grzejniki i oczywiście nie muszę długo czekać na reakcję ze strony mojej skóry. Najbardziej na różnicy temperatur (mróz na zewnątrz – ciepełko wewnątrz) zawsze cierpią moje dłonie. Czasami są tak wysuszone, że mam ochotę wsadzić je na cały dzień do miski z oliwą ;)

Ostatnio stosowałam  olejek  Hemp z TBS ale przy 15-stopniowym mrozie nie sprawdza się :(

W poszukiwaniu innego specyfiku trafiłam do L’Occitane.


Bardzo lubię tę firmę po pierwsze dlatego, że wywodzi się z mojej ukochanej Prowansji, po drugie jest zaangażowana ekologicznie a po trzecie wspiera ekonomiczną emancypację kobiet w Afryce. M. in. dzięki Fundacji L’OCCITANE ok. 1500 kobiet w Burkina Faso odbyło dotąd szkolenia korzystania z mikrokredytów. Przy zbieraniu i przetwarzaniu orzechów masłosza (podstawy linii L’Occitane z masłem Karité) z firmą współpracuje ok. 12000 kobiet , zrzeszonych w regionalnych spółdzielniach. Cała produkcja i dystrybucja masła karité funkcjonuje według standardów sprawiedliwego handlu ECOCERT.
Wszystko to brzmi bardzo poważnie ale takie sprawy są dla mnie coraz ważniejsze jeśli chodzi o produkty, które kupuję.

W salonie L’Occitane polecono mi 3 produkty do bardzo suchej skóry, z których dwa to nowości a jeden już znam i chwalę sobie.

Kupiłam produkty w wersji mini do przetestowania, ponieważ L’Occitane nie należy do tanich marek a poza tym skoro w ofercie są dostępne mniejsze pojemności to jest to moim zdaniem bardzo dobra forma sprawdzenia kosmetyku. 

Pierwszy „maluszek” to Pur Beurre de Karité (Pure Shea Butter) czyli czyste, żywe masło karité do najbardziej przesuszonych miejsc na ciele, produkt z certyfikatem organiczności i sprawiedliwego handlu. Drugi „bout de chou” (maluszek) ma ten sam skład z dodatkiem miodu i trzeci (stary znajomy) to krem do rąk, do suchej skóry z zawartością 20% masła karité. Cena dwóch pierwszych to 28zł za 8ml. i 29zł za 30ml kremu. Nie mało :(.



Maluszki jak na razie spisują się dobrze tzn. odpowiednio natłuszczają, wystarczy mała ilość na obie dłonie, nie powodują uczucia lepkości mimo, ze mają mega zwartą konsystencję, która przypomina wazelinę. Jedyny minus to nakładanie – grzebanie w kosmetyku paluchem nie jest zbyt higieniczne, ale ostatecznie można się pobawić i użyć jakiejś szpatułki. Poza tym przy „grzebaniu” masełko włazi pod paznokcie co nie jest szczególnie miłym doznaniem ;)


Jeśli chodzi o krem do rąk to 20% masła karité zdecydowanie przegrywa w walce z grzejnikami i mrozem.

Niech żyje 100% zawartości masła w maśle ;)

A Wy jak sobie radzicie z mrozem?

41 komentarzy:

  1. Ja wielbię oliwę z oliwek przynajmniej raz w tygodniu.
    Poza tym, kiedy jestem w domu, smaruję dłonie oliwką dla niemowląt, efekty są co najmniej zadowalające :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie i moje dzieci oliwki okropnie wysuszają niestety :(

      Usuń
  2. Masełka wyglądają genialnie! Aż mi ślinka pociekła :) Muszę się wybrać do któregoś z salonów L'Occitane!

    OdpowiedzUsuń
  3. miałam inna wersję "maluszka", było super, ale ta cena... jednak nie dla mnie:)
    u mnie sprawdza się, na szczęście, Hemp w kremie (ten zwykły), olejke jednak nie jest taki fajny, choć i tak działa jesienią cuda...

    a co L'Occitane mam mieszany stosunek - produkty ok (oprócz tych do włosów, których nie znoszę, bo mi je przesuszają), ale juz obsługa w "moim" (byłym przez to) salonie była poniżej krytyki... wiele nie stracą na tym, że nie ejstem już ich stacjonarną i polską klientką, ale jednak szkoda:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cena nieciekawa - fakt :)
      W W-wie (Sadyba Best Mall) obsługa jest OK, nawet pomocna więc nie narzekam. Są jakieś stacjonarne szybkie zabiegi mające na celu prezentację kosmetyków. Byłam świadkiem jak ekspedientka zaproponował starszej Pani zabieg na dłonie chociaż Pani wzbraniała się, że i tak nic nie kupi ;)

      Usuń
  4. Moje dłonie także nie cierpią tej pory roku :< Jeszcze nie znalazłam ideału dla nich, może faktycznie spróbuję tego kremu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Spróbowac można, cena mini produktu nie jest zatrważająca :)

      Usuń
  5. Ja L'Occitane jeszcze nie wypróbowałam, choć wiele dobrego słyszałam. Jednak ceny troszkę mnie powalają i z marnym studenckim budżetem na razie muszę sobie odpuścić ;)
    Dla mnie jedynym kremem, który pomaga mi na zimowe problemy z dłońmi jest czerwony Garnier. Miałam też kiedyś rewelacyjny krem Farmony. Zwał się -20 (chyba, było to ładnych parę lat temu, więc nie jestem na sto procent pewna)- kupiłam go raz w aptece i od tej pory już nigdzie nie mogę go znaleźć :(

    pozdrawiam
    Kasia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam z Farmony -20oC Protect Kids dla dzieci (jak sama nazwa wskazuje) i jest ok. ale do buźki i dla nich.

      Usuń
    2. Ja miałam taki typowo do łapek i niekoniecznie dla dzieci ;) Zdradź mi proszę, gdzie go kupiłaś- czy w Rossmanie albo innej kosmetycznej sieciówce? Bo ja szukam, szukam i znaleźć nie mogę :/

      Usuń
  6. mi w walce z przesuszeniami pomaga olejek do ciała L’OCCITANE właśnie :] a ostatnio dołączył do niego gęsty i odzywczy krem Sylveco

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To muszę się przyjrzec. Wiesz, ja mogłabym duuużo tam kupic :)

      Usuń
    2. mi to mówisz???? :D wiele dobra moje oko tam widziało :D

      Usuń
  7. Cenowo koszmarki, ale skoro się sprawdzają...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się. To dopiero 3 dzień testów ale jest lepiej niż w przypadku zwykłych kremów i olejku Hemp. A masz go? Mam jakieś takie dziwne wrażenie, że ten zapach mnie uzależnia - może to jednak "marycha" jest, che, che ;)

      Usuń
  8. u mnie nie mrozów - jeszcze; ponoć mają przyjść w piątek :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nawet jak przyjdą to co to za mrozy - takie tam pitu,pitu w porównaniu z naszym zdrowym polskim mroziskiem ;)

      Usuń
    2. oj, w zeszłym roku nawet do -10 zeszło, co już jest porządnym mrozem... ale fakt, w tym roku zima tutaj jest bardzo łagodna...

      miałam w zeszłym roku krem z L'Occitane 20% masła shea i się nie sprawdził, praktycznie wcale nie nawilżał...

      Usuń
  9. Może skuszę się na jakąś miniaturkę :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Mnie wlasnie zawsze ich ceny odstraszaja... Ja walcze z mrozem kosmetykami pat i rub. w tej chwili tym kremem z zurawina ale marzy mi sie zimowy, z gozdzikiem pomarancza i innymi 'cieplymi' wsadami:)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Musze w końcu wypróbowac coś z firmy Kingi Rusin.

      Usuń
  11. chcę tę puszeczkę z misiem i pszczółkami! :D

    OdpowiedzUsuń
  12. Uwielbiam 100% masła :) Na zimę zawsze zaopatruję się w sklepach typu ZSK. Najbardziej lubię kakaowe masło organiczne (cudownie pachnie gorzką czekoladą :))
    A ceny, jak to ceny, w końcu to L'occitane ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Widziałam te cacuszka :D
    Kremik miałam i faktycznie teraz zupełnie się nie sprawdza :(, ale przy temp ok 0-5 na plus było bardzo dobrze :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przy wyższej temp. ja też nie narzekam. Poza tym pojemnośc dobra - taka podróżna.

      Usuń
  14. Mam te specjały w mini wersji i wększej, bardzo je lubię, ale i tak moje dłonie ostatnio przeżywają duzy kryzys, bo tak jak piszesz, mróz, mycie, kaloryfery ect i gotowe:)
    Zastanawiam się nad preparatami z oliwką, nawet Alterry, bo to chyba najlepsze.Chyba,że znajdę tu jakies cudo hehe

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Alterry nie lubię ale może olejek mają dobry. Szukaj, szukaj :)

      Usuń
    2. ee ale olejki mają dobre:)) i taniocha:D

      Usuń
  15. zawsze jak przechodzę koło tego sklepu odwracam twarz i wolę nie patrzeć ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. ja mam azs i najbardziej pomaga mi pilarix, ale jak mam atak to nie pomaga mi nic, więc właściwie to nie wiem co mogłabym polecić... zabiegi jakieś z reklamówką na dłoniach/stopach. nie znalazłam jeszcze czegoś, co działa zawsze, ale witamina a zawsze się przydaje..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To faktycznie chyba jest problem "wewnętrzny". Może czas pobrac jakieś pigułeczki :)

      Usuń
  17. A próbowałaś tego kremu z nagietkiem z Dr. Schellera'a? Często nakladam go wieczorem jak już uśpię małą i na to rękawiczki. Niestety nie jestem w stanie w nich spać, więc tuz przed snem ściągam :) a rano mam jeszcze na dłoniach wyczuwalna warstwę kremu. Jest naprawdę dobry i tani :) Z tym, że ja nie mam olbrzymich problemów z dłońmi, ale ten krem pobił wszystkie kremy, jakie do tej pory miałam. Jest bardzo gęsty i treściwy.

    OdpowiedzUsuń
  18. od tego ogrewania moja buzia daje mi w kosc;/

    OdpowiedzUsuń
  19. już od jakiegoś czasu zbieram się kupna czegoś z L'Occitane i właśnie miałam wziąć na dobry początek coś do rąk i ciała.. ale gdzie znajduję ich produkty, to wysyłka do UK :( wyjdzie na to, że będę musiałam poszukać ich w Poznaniu lub Wrocławiu.. jeśli znajdę czas na bieganie po sklepach :/ a jak nie, to zamówię do jakiejś koleżanki w UK i mi to przyśle.. tylko wkurza mnie podwójny koszt wysyłki :/ ehh.. się pożaliłam..

    OdpowiedzUsuń
  20. Uwielbiam wystrój wnętrza sklepu L'occitane, jednak ceny mnie skutecznie od niego odstraszają ;)

    OdpowiedzUsuń
  21. Moim przesuszonym i zniszczonym dłoniom nie pomaga nic :(

    OdpowiedzUsuń
  22. Przydałyby mi się na taki mróz :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Ja używam masełek z ZSK i oprócz ich "wydobywania" wszystko jest ok i bardzo mi służą, a w szczególności mango :)

    OdpowiedzUsuń
  24. Też lubię L`Occitane. Krem do rąk z masłęm shea jest super!
    Pozdrawiam
    ruda :)

    OdpowiedzUsuń

Jestem wdzięczna za wszystkie komentarze, nawet te negatywne. Proszę jednak aby były one kulturalne. W przeciwnym razie zastrzegam sobie prawo do ich usunięcia.

Blog template designed by SandDBlast